Szept

Trudne dni, przeklenstwo czy sila

27 postów w tym temacie

My kobiety mamy ?trudne dni?, a nie jedna z nas przeklina czas, kiedy nadchodzą. Czy jednak comiesięczne krwawienia są naszym przekleństwem, czy może też naszą siłą?

Zapewne nie jedna z nas powie, że przekleństwem, a może i nazwie je karą Boską. Tymczasem okazuje się, że te dni mogą być naszą siłą.

W tym czasie, bowiem, w nas kobietach ujawnia się magiczna moc, zdolna przysłowiowe góry przenosić. Już w dawnych czasach wiedziano, że jest to dobry okres na praktykowanie magii miłosnej, gdyż zaklęcie miłosne w tym czasie rzucone zawsze przynosiło efekty. Osobiście nie polecam większości tych praktyk magicznych, bo wchodzą one w sferę manipulacji innymi (w tym wypadku mężczyznami). Dlatego nie będę omawiała w tym miejscu rytuałów miłosnych stosowanych w czasie menstruacji.

Wracając do głównego wątku. Miesiączka to czas, kiedy w kobiecie kumuluje się większa niż zwykle ilość energii, bowiem jest to tez czas oczyszczania. Koniec cyklu zbiega się z rozpoczęciem nowego, co powoduje intensywne oczyszczanie całego organizmu kobiety. Następuje swoista wymiana energetyczna i fizyczna starego na nowe i czyste. Warto, więc, ten czas wykorzystać dla siebie. Polecam wszystkim paniom nawiązanie większego kontaktu z naturą i przy okazji chłonąć też jej moc i energię. Moc i siła roślin, drzew, Ziemi ?zebrana? w tym okresie przyniesie nam wiele dobrego.

Dla kobiety menstruacja to czas wzmożonego oczyszczania nie tylko fizycznego i energetycznego, ale również emocjonalnego. Jeśli więc jest taka możliwość polecam udać się w jakieś odosobnione miejsce lub znaleźć czas tylko dla siebie. Zagłębić się w siebie, poznać siebie, nawiązać więź z sobą i swoimi opiekuńczymi duchami czy aniołami. Uważnie obserwować siebie. Nie jedna z pań może być zaskoczona siłą, jaką w sobie posiada.

Szamanki, a także wiele kobiet żyjących w zgodzie z naturą i sobą, ten czas traktują, jako czas przejścia. Poznają siebie przekraczając bramę własnej jaźni, otwierają się na wiedzę ze Źródła, czy jak zwą niektórzy Absolutu.

Wiele z kobiet, które dopiero zaczynają poznawać siebie i swoje ciało, bywa zaskoczonych jak wiele odpowiedzi pojawia się w czasie medytacji przeprowadzonych podczas miesiączki.

Menstruacja, jak już wspomniałam, to okres wzmożonej aktywności i kumulacji naszych sil i energii. Nasza moc i percepcja wzrasta wówczas. Jednakże należy uważać na ewentualne byty czy larwy astralne, które silna moc przyciąga jak magnez. A ponieważ i tak jest to czas silnego oczyszczania, warto wspomóc go jakimś rytuałem oczyszczającym. Ot choćby kąpielami w zielu ostrożnia, bylicy czy szałwii. Nie zaszkodzi też przy okazji oczyścić swoje otoczenie z negatywnych energii.

Pomimo mocy i sily, jaką wówczas ma każda z nas, często ten czas jest bolesny i pełen dyskomfortu. Jest to często wynikiem wcześniejszego rozproszenia mocy i energii.

Ale i tu można sobie poradzić bez sięgania po środki farmakologiczne. Z własnego, bolesnego doświadczenia wiem, że wsłuchanie się w siebie i odpowiednie wykorzystanie tego okresu na pracę ze sobą i swoją energia, skutecznie pozbawiło mnie bólu. Dziś, kiedy mi się przydarza, wracam do natury lub medytuje i zapominam o tabletkach przeciwbólowych.

Skutecznie wspomagam się też gorąca herbatą z rumianku.

A przy bardzo silnych bólach warto popijać także skrzyp polny. Można też na tamponach lub podpaskach namalować nietoksycznym pisakiem runę Berkano, która jest runą kobiet. Osobiście nie sprawdzałam tej metody, ale ponoć działa. ;)

Polecam też przyjmowanie magnezu oraz przeprowadzenie jednodniowej głodówki oczyszczającej, lub diety oczyszczającej na czas menstruacji. Warto też zmienić sposób myślenia o tych dniach. Zamiast nazywać je ?trudnymi dniami? nazwijmy? dniami mocy, czasem oczyszczania czy dniami transformacji. A całą energię skoncentrujmy na uwolnieniu się od toksyn, brudów, złogów, a także złych nawyków i negatywnych emocji. Takie oczyszczenie doda nam i zdrowia i urody.

Kiedyś uważałam, że miesiączka to nasze przekleństwo. Dziś korzystam z mocy, jaka mi dają te oczyszczające dni.

3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Przyznam że u mnie różnie bywa - podejrzewam ze dodatkowym czynnikiem jak przed lub w trakcie, jest aktualny stan naszej aury ,można by do tego włączyć astrologie, co jemy i jaka jest pogoda .Czy jest to weekend a może ciężka praca w środku tygodnia .

Jeśli zdarzy mi się ból w te dni , to najlepszym lekarstwem i natychmiastowym jest rower ,sprzątanie gruntowe w domu -ważne by się intensywnie ruszać i nie stać w miejscu ani nie siedzieć ,a jak nie mam na to ochoty to po prostu leżę o ile mi na to pozwalają warunki .

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

ja pomimo bolu staram się znaleźć sobie coś do roboty, żeby nie myśleć...ale nie raz siadam na podlodze w pozycji z jogi w pozycji "dziecka" i tak sobie siedzę i siedzę...łomatko i siedzę :D

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

U mnie boli, ze szlag moze trafić, ale herbata z rumiankeim działa cuda. I od kiedy zajmuje sie szamanzimem faktycznie czuje w sobie powera, ze góry tylko pzrenosić, a ból... Cóż jest, ale odsuwam go od siebie. Już się nauczył, że nie pozwalam podejść zbyt blisko. W sumie zawarałm z nim umowę ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

zauwazylam ,ze dwa dni przed okresem mam strasznie duzo energii, jestem wstanie duzo pracowac , nie mam lękow . Dzien przed okresem moge :po_glowie: :glowa_w" szafki rozwalac głowa z nerwow-). dostajac bole ,staram sie skupiac na czyms innym uwage ,szukam fajnego filmu , mrucze do samej siebie (stosuje tez no-spe. ale sprobuje herbaty z rumiankiem -) . czesto znajduje sie myslami nad morzem ,idac przy samym brzegu . gdy mijaja bole tak jak wy sprzatam -). pomaga mi tez połozenie rąk tworzac trojkat w dole.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
gdy mijaja bole tak jak wy sprzatam -)

A ja sprzątam intensywnie by minęły bóle jeśli się pojawią -generalnie ruch fizyczny jest dla mnie lekarstwem ,tkanka mięśni gładkich ulega jakby rozluźnieniu .

Ale my kobiety to mamy z tym i tak utrapienie :oczko:

:)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja miałam spokoj po porodzie z bolem...ale do czasu,znowu powrociły z zaskakujaca ,moca haha,bez tabletek ani rusz..ruszyłam do lekarza i okazało sie ze to miesniaki..i teraz sobie musze dac je wyciac:)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

dla mnie to takie dni jak kazdy, troche plecy "swedza" wysoko w krzyzu

najlepiej, jak sie duzo ruszam - sredni wysilek fizyczny dobrze na mnie wplywa

choc utrudnia zycie, nie powiem, ze nie

tu zazdroszcze facetom

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Temat w sam raz na pierwszy dzień miesiączki.. :*

Albo na ostatni - ufff wreszcie :D :D

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A ja do herbatki z rumianku dorzucam krwawnik i pięciornik gęsi - i jest ok :) musiałam coś wymyślić gdy brakło funduszy na Nospe ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

uważam, że to najlepszy okres dla kobiety :) przypomina nam o naszej sile i wytrzymałości :D

hehehe.. może nie aż najlepszy, ale na pewno ważny, bo łączący nas z naturą i kobiecością... czyli taka podstawa istnienia ciała.

wiadomo, że to wymagający czas, ale jest sporym kawałkiem życia kobiety i chyba warto to zaakceptować... może wtedy będzie mniej bolesny i męczący oczko.gif

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

chyba na ból heheh :p

w bólu przychodzimy na ten świat :p

hehehe.. może nie aż najlepszy, ale na pewno ważny, bo łączący nas z naturą i kobiecością... czyli taka podstawa istnienia ciała.

wiadomo, że to wymagający czas, ale jest sporym kawałkiem życia kobiety i chyba warto to zaakceptować... może wtedy będzie mniej bolesny i męczący oczko.gif

może się źle wyraziłam, miałam na myśli najważniejszy :) bo dzięki temu mamy magię tworzenia i nie tylko.

a fakt, jeśli zaakceptujemy ten cykl, to jest wówczas dla nas mniej uciążliwy ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

oj, boli brzuszek, boli... jak cholera, aż skręca, nie do wytrzymania - piję tasznik, krwawnik i rumianek, bez tego nie dałoby się przeżyć.

ataki wściekłości i niczym nie usprawiedliwionego żalu przed, mam już (tym razem) za sobą.

Przed jestem nieznośna, kompletnie nieznośna, nie do zniesienia, należy mnie zamykać gdzieś, gdzie nie ma ludzi, a jeśli jest komputer, to związać łapki, żebym nie mogła nic pisać...w trakcie obolała, po pełna energii.

W trakcie bardzo otwarta na wszystko, co jest za Zasłoną Światów, na to, co jest obok, ale na co dzień niedostrzegalne. I wtedy najczęściej przychodzą sny - z Tych snów.

Ach, i pierwszego dnia nic nie jem zwykle, Drugiego często też. Nie z powodu jakichś oczyszczeń itp, chociaż może ma to jakiś (podświadomy) związek i z tym - po prostu boli tak cholernie, że nie byłabym w stanie nic przełknąć.

Ała, temat rzeczywiście dobry na "te dni"...

Edytowane przez Elwinga
1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

tak, temat w sam raz jak na te dni.

Elwongo, ja jakiś czas temu też, byłam nieznośna przed i po.... byłam niemalże jak wzburzone wody, które występowały z koryta... teraz jakoś, się to ustabilizowało. W trakcie, oprócz tego że boli, bywam nieznośna chwilami dla mojego męża- wszystko skupia się na nim pogadamy.gif, ale na szczęście nie jest to zawsze 33_8.png

Apetyt rośnie mi niemiłosiernie przed i w trakcie opada, ale najgorsze są wieczory- wtedy to przysłowiowego konia z kopytami bym zjadła, i czułabym niedosyt yyyy.gif

Pierwszy dzień, pełna energii potrafię wymyc wszystkie okna w domu, powiesic firany, poodsuwac meble, posprzątac- słowem robota pali mi się w rękach (notabene wczoraj pobiłam rekord w myciu okien) :lol:

Drugi dzień to odchorowywanie i powolne pociąganie nogami.

Ale mimo wszystko lubię te dni :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Przeklenstwem... czemu? Kazda z nas ma swoj rytm... wg ktorego powinna zyc... Te dni dla niektorych z nas sa dniami, gdy potrzeba na chwile wyciszenia i zajrzenia wglab siebie... Galop dnia codziennego jest dobry... ale tu nagle przychodza dni, gdy czlowiek nie czuje sie tak jak na co dzien... sa nerwy, stres, zle samopoczucie byc moze... Moment, zeby chwile usiasc i zrobic cos dla siebie moze... ;)

Tak jak i choroby tak i te "trudne" dni nie sa przeklenstwem... sa mowa naszego ciala... ;) ktore informuje nas o roznych rzeczach... :)

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A wiecie jak ja to traktuję?

Kiedyś miałam za złe facetom, że nie muszą się męczyć tak jak my. Teraz jednak wiem, że oni by tego chyba nie wytrzymali, a my jako, "silniejsza" tak na prawdę płeć znosimy ból z honorem. Oni by nie podołali... :wysmiej:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dla mnie te dni sa tak naprawdę trudnymi nocami - zero relaksu i swobodnych pozycji w trakcje spania .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A wiecie jak ja to traktuję?

Kiedyś miałam za złe facetom, że nie muszą się męczyć tak jak my. Teraz jednak wiem, że oni by tego chyba nie wytrzymali, a my jako, "silniejsza" tak na prawdę płeć znosimy ból z honorem. Oni by nie podołali... :wysmiej:/>

To nie dokładnie tak ,bo znam, facetów (siebie na pewno ,który od długiego czasu miałem, wiele bardzo trudnych dni , niejeden by już leżał w grobie albo ześwirował , wytrzymałem nadludzkie nerwy i stres , czemu sam się dziwię sobie jak sobie to wspomnę )

No , ale ja jestem wyjątkiem ,który jako androgyn umysłowy - człowiek ,o artystycznej duszy , mający w sobie cechy psychiczne kobiet i mężczyzn ,łatwo znoszę ciężkie i trudne sytuację i z łatwością przystosowuję się do zmian .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 29.06.2011 o 23:45, Gość Kuanan napisał:

uważam, że to najlepszy okres dla kobiety :) przypomina nam o naszej sile i wytrzymałości :D

Chyba że kobiety zaczną chartować swoje ciało na ból  ,i ćwiczyć miejsca intymne ,posłużę  się internetową wiadomością  :

Czy singapurski pocałunek jest w stanie odwrócić Wasze życie seksualne do góry nogami? hmmm… myślę, że tak! Orgazm za pomocą singapurskiego pocałunku jest niemal gwarantowany… jeśli wzbudziłam w Tobie nieco ciekawości, możliwe, że właśnie takiego bodźca potrzebujesz w swoim związku!

A Więc Co To Jest Singapurski Pocałunek (Kabazza)?

Wierz lub nie, ale ten rodzaj pocałunku, tak naprawdę nie ma nic wspólnego z całowaniem się! Singapurski pocałunek to sposób na uprawianie seksu. Jest to technika która polega na zaciskaniu mięśni Kegla – czyli mięśni pochwy.

singapurski-pocałunek Singapurski pocałunek wart swojej ceny!

Sama nazwa brzmi egzotycznie, ale samo uprawienie seksu w tym stylu nie jest skomplikowane i nie stanowi problemu.

Technika ta znana jest także jako: kabazza.

Ten sposób na uprawianie seksu wymaga od Ciebie przejęcia inicjatywy! W Twojej roli będzie doprowadzenie partnera do orgazmu wyłącznie skurczami pochwy. Pierwszy raz może nie należeć do najłatwiejszych ale już drugi, będzie o wiele przyjemniejszy dla obojga Was!

Jak Przygotować Się Do Singapurskiego Pocałunku?

Postaraj się zacząć ćwiczyć mięśnie dna miednicy zwane jako: mięśnie Kegla. Jest kilka efektywnych ćwiczeń które Ci to ułatwią!

  1. Stań w rozkroku ze stopami skierowanymi na zewnątrz.
  2. Połóż ręce na biodrach i wyprostuj plecy.
  3. Zacznij napinać i rozluźniać mięśnie pośladków.
  4. Wypychając do przodu i do tyłu biodra.
 

Jeśli do Waszego związku wkradło się trochę nudy, to warto włączyć do zabawy singapurski pocałunek. Technika ta jest świetna nie tylko dla Twojego partnera ale i dla Ciebie, ponieważ oboje możecie osiągnąć pełne zadowolenie ze stosunku!

Jeśli masz trudności z ćwiczeniami i napinaniem mięśni pochwy, może zainwestować w dość tanie kulki gejszy, są to kulki waginalne które robią dobrą robotę! (pisane z doświadczenia)

Wypróbuj Także Te 3 Ćwiczenia Na Lepszy Singapurski Pocałunek:

1. Winda

Do tego ćwiczenia będziesz potrzebowała kulek gejszy. Ćwiczenie mięśni pochwy będzie polegać na „wciąganiu” kulek do wewnątrz waginy a następnie na wypychaniu ich na zewnątrz, w stronę wyjścia. Ćwiczenie to, możesz również stosować w trakcie seksu z partnerem.

2. Blokada

To ćwiczenie będzie polegać na zatrzymaniu i unieruchomieniu na kilka sekund penisa partnera wewnątrz macicy, używając do tego mięśni pochwy. Ćwiczenie możesz wykonać także z samym wibratorem.

3. Pulsowanie

Ten sposób na ćwiczenie mięśni pochwy polega na intensywnych i szybkich skurczach i rozkurczach tychże mięśni. Tutaj równie ważne będzie oddychanie, wdech i wydech powietrza powinien być w tym samym tempie co skurcze i rozkurcze.

Warto? Warto!

Obdarz swojego partnera singapurskim pocałunkiem a staniesz się boginią namiętności, pożądaną kochanką z doświadczeniem i zdolnościami jakie ma niewiele kobiet na świecie! bądź wyjątkowa!

Singapurskie pocałunki wpłyną również na przeżywanie intymnych uniesień przez Ciebie. Zmieni się intensywność i długość orgazmów! Dzięki tej technice, uaktywnisz nie używane dotąd mięśnie Twojej kobiecości… mięśnie erogenne o których istnienia nie miałaś pojęcia!

https://kobieco.pl/singapurski-pocalunek/

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.