KrólDawid

Demony I Poganie

47 postów w tym temacie

Witajcie

Mam mniemanie, że poganie nawiązują kontakty z demonami. W związku z tym chcę was, jako, że jesteście poganami, zapytać o kilka rzeczy.

Czy to prawda, że nawiązujecie kontakty z duchami ?

Po co nawiązujecie z nimi kontakty ?

Czy nie obawiacie się tych duchów? Np: że was zniewolą, opętają, czy zrobią wam cokolwiek złego.

Zakładając, że występują problemy z duchami, jak sobie z nimi radzicie? Macie jakichś egzorcystów?

Pozdrawiam

Kamil z Krakowa

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie jestem co prawda specem w poruszonej kwestii, ale pewne rzeczy jednak wiem. Na przykład, że absolutnie niezależnie od religii ludzie mają (lub nie) kontakt z istotami z innych wymiarów. Tylko rozpowszechnienie jest inne, bo w KK generalnie tylko chyba egzorcyści mają taki kontakt. No i opętani.

A prawda jest taka, że swojego czasu KK uznał wszelakie praktyki ezoteryczne (z wróżbiarstwem i kontaktami z duchami) za złe a priori. Tyle tylko, że fakt, że jest tak nadal w KK jest ciągle naleciałością ze starych dobrych czasów (vide: czasów inkwizycji). Kościół dobrze wie, że magia, okultyzm i ezoteryka nie są złe same w sobie. Ale wie też jak niebezpieczne mogą to być praktyki. Dlatego też nie zmienia stanowiska, bo matka Kościół obawia się konsekwencji - masowych opętań, itd. Czy to jest słuszne? Może, choć ja tam jestem zwolennikiem mówienia prawdy. I tak niestety jest z wieloma sprawami 'zabranianymi' przez Kośćiół. Historia uczy, że KK jest mało podatny na zmiany. Najpierw musi się kilka pokoleń odważnych 'poświęcić', żeby pokazać Kościołowi (i ludziom), że coś jest nieszkodliwe. A i drugą stroną medalu jest polityka w Kościele - czyli co zrobić, żeby ludzi utrzymać przy sobie, żeby mieć nad nimi władzę. Dlatego czasem wygodnie jest coś przemilczeć, żeby ludzie widzieli rozwiązanie pewnych problemów tylko w Kościele.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

"Czy to prawda, że nawiązujecie kontakty z duchami ?"

Nie każdy. Ja czasem tak.

"Po co nawiązujecie z nimi kontakty ?"

Można to robić w różnym celu. Ja o ile pamiętam wzywałem duchy bo:

- chciałem sprawdzić, czy to rzeczywiście możliwe

- potrzebowałem informacji (oczywiście nie można całkowicie im ufać ;))

- chciałem po prostu pogadać (mam kilku nieżyjących "kumpli")

- chciałem rozwiązać kilka niedokończonych spraw

"Czy nie obawiacie się tych duchów? Np: że was zniewolą, opętają, czy zrobią wam cokolwiek złego."

Mogą sobie próbować, to nie takie proste jak się może wydawać. ^^"

"Zakładając, że występują problemy z duchami, jak sobie z nimi radzicie? Macie jakichś egzorcystów?"

Czasem ducha wystarczy tylko porządnie opier...ić, a czasem trzeba sięgnąć po konkretne metody. Nie będę ich wymieniał.

Na koniec chcę zaznaczyć, że nie każdy duch jest demonem i radziłbym zapoznać się z rodzajami duchów, zanim zadasz następne pytanie z tej kategorii.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
"Czy to prawda, że nawiązujecie kontakty z duchami ?"

Nie każdy. Ja czasem tak.

nie ma to jak skromność ;*

Od razu zaznaczam, że poganem nie jestem i daleko mi do takowego.

Tak jak już wyżej pisali, niezależnie od religii są osoby, które mogą się kontaktować z duchami.

Kontakty z nimi nawiązują głupcy. Duchy nie są wiarygodne, poza tym moje kontakty z duszami polegają tylko na ich odprowadzaniu, nie widzę innej potrzeby, bo do rozrywki, rozmowy, zabicia czasu korzystam tak jak nalezy z zywych osob ^^

Tak jak O&M napisal zalezy co to za duch. Choć jak mawia stare powiedzenie "Lepiej dmuchać na zimne", tego się najlepiej trzymać w tych sprawach, bo po co sobie zaszkodzić? 4fun?

I znowu tak jak (po czesci) O$M napisal są różne metody.

Egzorcyści to Kościół, ezo to raczej medium, mag (zazwyczaj od 7boleści ;p) i tam takie różne sposoby.

Mam nadzieję, że nie zamierzasz się tym bawić.

Pozdrawiam

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Kontakty z nimi nawiązują głupcy. Duchy nie są wiarygodne, poza tym moje kontakty z duszami polegają tylko na ich odprowadzaniu, nie widzę innej potrzeby, bo do rozrywki, rozmowy, zabicia czasu korzystam tak jak nalezy z zywych osob ^^

IMHO niektóre duchy sa bardziej wiarygodne niż spora rzesza istot zywych ;]

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

"Nie każdy. Ja czasem tak.", "nie ma to jak skromność ;*"

Nie rozumiem, co to ma do skromności.

"IMHO niektóre duchy sa bardziej wiarygodne niż spora rzesza istot zywych ;]"

Zgadzam się. ;]

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Witajcie

Mam mniemanie, że poganie nawiązują kontakty z demonami. W związku z tym chcę was, jako, że jesteście poganami, zapytać o kilka rzeczy.

Czy to prawda, że nawiązujecie kontakty z duchami ?

Po co nawiązujecie z nimi kontakty ?

Czy nie obawiacie się tych duchów? Np: że was zniewolą, opętają, czy zrobią wam cokolwiek złego.

Zakładając, że występują problemy z duchami, jak sobie z nimi radzicie? Macie jakichś egzorcystów?

Pozdrawiam

Kamil z Krakowa

Masz gówniane mniemanie. Większość pogan nie utrzymuje kontaktów z demonami, znam takich którzy UWAŻAJĄ, że czasem jakieś trzeszczące szufladami równo wypędzą.

Odnośnie nawiązywania kontaktu z duchami - jest taka dyscyplina, zwie sie spae. Pytaj tych którzy jej używają.

Nie, nie obawiamy. Nie mamy do nich chrześcijańskiego podejścia.

Z problemami radzimy sobie seksem i alkoholem, na zmianę i do skutku. Egzorcystów nie mamy. Jak ktoś czuje potrzebę zgłasza się do osoby którą uważa za zdolną do diagnozy.

Odnośnie szkodliwości duchów - podejrzewam, że najszkodliwszym duchem jakiego mielismy watpliwa przyjemnosc poznac jest duch święty i jego trójca jedyna z pustynii. Cała reszta to już mniejszy problem.

5

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

pytanie jest źle postawione, ze względu na słowo demon

- to przecież słowo zniszczone ze swojego znaczenia.

Wydaje mi się że lepiej stosować słowo upiór, jako określenie ślepo złośliwych istot ...

i bardziej pasuje do tego co tak zwani chrześcijanie mają na myśli (to tylko opinia).

Można teoretycznie w kontekście szukania Arcywroga Duchowości używać słowa diabeł - wskazuje zaś na inteligentną i silną bestię, np. z jaką Król Jagiełło zawierał przymierze

by zbierała podatki i która jest jest jedną z postaci archetypu który wykastrowany świat kościoła musiał wygonić.

Ale to by udowadniało tępotę :)

Edytowane przez Sosnowiczanin
1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zasadniczo powinni bać się ci, którzy duchy wywołują dla szeroko pojętej zabawy. Acz ci się zwykle nie obawiają i niestety bywa, że marnie kończą. Ci zaś, którzy wiedzą JAK się do sprawy zabrać, NA CO trzeba uważać i jak sobie radzić w sytuacjach 'nietypowych' nie mają powodu się bać. Ci drudzy mogą pewnie powiedzieć, że kontaktów z duchami boją się tak samo, jak jazdy samochodem. Bądź nawet mniej ;-)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ciekawostką jest fakt, że klientami księży egzorcystów są w 90% chrześcijanie a pozostali to ci, co sie rzucili z motyka na księżyc i wysuylani potem do księży :D

A i jeszcze młodzi chrześciajńscy czytelnicy ksiązek o Potterze.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

nie wiedziałam :) niewiele mam wspólnego z chrześcijaństwem i nie śledzę ich poczynań, ale dzięki za info. W sumie szeptanie w starocerkiewnym działa silniej niż katolickie modlitwy :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
W sumie szeptanie w starocerkiewnym działa silniej niż katolickie modlitwy :)

Dla osób, które go nie znają zawsze będzie działał silniej - nie rozumieją tekstu, a w dodatku język jest melodyjny dzięki ruchomemu akcentowi.

Na tych co znają i używają wrażenie robi legenda o jego boskim pochodzeniu.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Z tego co mi wiadomo, to tekst powinno się rozumieć. o_O

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Niektórych i bez rozumienia rusza :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Hmm, teraz dopiero pomyślałem o tym, że mogłem źle zrozumieć post Seid'a. Kto nie rozumie? Ten, który mówi, czy ten, który słucha? Ten, który mówi powinien rozumieć, co do słuchającego- nie jest to konieczne. ^^

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Kto nie rozumie? Ten, który mówi, czy ten, który słucha?

Często nie rozumie i ten który mówi i ten który słucha. To, że są różne płaszczyzny rozumienia to już inna para kaloszy.

Pełne rozumienie przychodzi z czasem i latami praktyki. Początkowo więc używa się tekstów, które nie do końca są jasne i zrozumiałe. Nie oznacza to jednocześnie, że są nieskuteczne.

Edytowane przez Seid
1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Witajcie

Mam mniemanie, że poganie nawiązują kontakty z demonami. W związku z tym chcę was, jako, że jesteście poganami, zapytać o kilka rzeczy.

Czy to prawda, że nawiązujecie kontakty z duchami ?

Po co nawiązujecie z nimi kontakty ?

Czy nie obawiacie się tych duchów? Np: że was zniewolą, opętają, czy zrobią wam cokolwiek złego.

Zakładając, że występują problemy z duchami, jak sobie z nimi radzicie? Macie jakichś egzorcystów?

Pozdrawiam

Kamil z Krakowa

Czy ty przypadkiem nie nazywasz "demonami" bogów? Sam, jako chrześcijanin będąc sługą i własnością jednego z nich, w dodatku wyjątkowo wrednego, złośliwego i mściwego górsko-pustynnego demona wiatru i burzy porządnie przez parę tysiącleci podkarmionego kultem "narodu wybranego", później zmasowanym i rozszerzonym dzięki niezłemu PR (brednie o zbawieniu i jego konieczności itd.)? Który de facto karmi się siłą życiową i intelektualną swoich wyznawców, co jest zresztą w Twoich postach wyraźnie widoczne, bo intelekt chyba bozia zjadła już, skoro można tak głupie pytania zadawać?

Otóż - jeśli o tym mowa - to niejednokrotnie bogowie nawiązują kontakt z poganami, a nie odwrotnie. Ale to sprawy indywidualnych i intymnych doznań, zwykle mistycznych, o których się na forach nie gada.

A skoro zadajesz głupie pytania, ciągle, to pozwól że pytania tego rodzaju ja zadam Tobie - dlaczego uprawiasz rytualny kanibalizm w czasie mszy, jedząc kawałek przaśnego opłatka w akcie magii ceremonialnej zmienionego w ciało faceta nieżyjącego od dwóch tysięcy lat? Dlaczego to robisz, co Ci to daje? Dlaczego z pokorą przychodzisz do jakiegoś faceta i wyklepujesz przed nim swoje "grzechy"? Dlaczego - skoro jesteś chrześcijaninem, to definicyjnie uważasz się za osobę tak słabą i niegodną, że potrzebuje jakiegoś "zbawienia", czym ono by być nie miało? Dlaczego zamiast używać własnego mózgu i doświadczać rzeczywistości własnymi sposobami wierzysz w to, co ci się do wierzenia podaje, patrząc na świat przez końskie okulary konstruktu zwanego wiarą?

Moim zdaniem okaleczasz się w ten sposób - co najgorsze dobrowolnie, na ofiarę wiecznie głodnemu, z czasem ubóstwionemu cwanemu pustynnemu demonowi. Ale cóż... każdemu jego wybór - i co kto lubi.

Edytowane przez Hrefna
3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Czy ty przypadkiem nie nazywasz "demonami" bogów? Sam, jako chrześcijanin będąc sługą i własnością jednego z nich, w dodatku wyjątkowo wrednego, złośliwego i mściwego górsko-pustynnego demona wiatru i burzy porządnie przez parę tysiącleci podkarmionego kultem "narodu wybranego", później zmasowanym i rozszerzonym dzięki niezłemu PR (brednie o zbawieniu i jego konieczności itd.)? Który de facto karmi się siłą życiową i intelektualną swoich wyznawców, co jest zresztą w Twoich postach wyraźnie widoczne, bo intelekt chyba bozia zjadła już, skoro można tak głupie pytania zadawać?

Otóż - jeśli o tym mowa - to niejednokrotnie bogowie nawiązują kontakt z poganami, a nie odwrotnie. Ale to sprawy indywidualnych i intymnych doznań, zwykle mistycznych, o których się na forach nie gada.

A skoro zadajesz głupie pytania, ciągle, to pozwól że pytania tego rodzaju ja zadam Tobie - dlaczego uprawiasz rytualny kanibalizm w czasie mszy, jedząc kawałek przaśnego opłatka w akcie magii ceremonialnej zmienionego w ciało faceta nieżyjącego od dwóch tysięcy lat? Dlaczego to robisz, co Ci to daje? Dlaczego z pokorą przychodzisz do jakiegoś faceta i wyklepujesz przed nim swoje "grzechy"? Dlaczego - skoro jesteś chrześcijaninem, to definicyjnie uważasz się za osobę tak słabą i niegodną, że potrzebuje jakiegoś "zbawienia", czym ono by być nie miało? Dlaczego zamiast używać własnego mózgu i doświadczać rzeczywistości własnymi sposobami wierzysz w to, co ci się do wierzenia podaje, patrząc na świat przez końskie okulary konstruktu zwanego wiarą?

Moim zdaniem okaleczasz się w ten sposób - co najgorsze dobrowolnie, na ofiarę wiecznie głodnemu, z czasem ubóstwionemu cwanemu pustynnemu demonowi. Ale cóż... każdemu jego wybór - i co kto lubi.

W dodatku również jak widać nie - nieśmiertelnemu. Powód? Zobacz jaki w tej chwili masz odsetek odstępców od wiary. A wyobraź sobie, że za 200 lat Twój bóg będzie już tylko pionkiem na szachownicy religijnej.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Sam, jako chrześcijanin będąc sługą i własnością jednego z nich, w dodatku wyjątkowo wrednego, złośliwego i mściwego górsko-pustynnego demona wiatru i burzy porządnie przez parę tysiącleci podkarmionego kultem "narodu wybranego", później zmasowanym i rozszerzonym dzięki niezłemu PR (brednie o zbawieniu i jego konieczności itd.)? Który de facto karmi się siłą życiową i intelektualną swoich wyznawców, co jest zresztą w Twoich postach wyraźnie widoczne, bo intelekt chyba bozia zjadła już, skoro można tak głupie pytania zadawać?

Moim zdaniem tutaj przesadziłaś. Bóg chrześcijański - tak samo jak u Żydów, Muzułmanów, czy bogowie Hindusów - jest miłością i niesie idee dobra, przebaczenia i miłosierdzia. A to, że ludzie NAZYWAJĄ SIEBIE wyznawcami danego kultu, a jednocześnie robią rzeczy niegodne - to już jest zupełnie inna sprawa. Także nie mieszaj proszę wizji boga chrześcijańskiego od wizji fanatyków z jednej strony i hipokrytów z drugiej.

dlaczego uprawiasz rytualny kanibalizm w czasie mszy, jedząc kawałek przaśnego opłatka w akcie magii ceremonialnej zmienionego w ciało faceta nieżyjącego od dwóch tysięcy lat?

To nie jest kanibalizm. Dlatego uważam, że aby tak zaciekle krytykować COKOLWIEK, należy to najpierw lepiej poznać. Nie będę tu przedstawiać teologicznej wizji tego jak to jest, że katolicy spożywają Ciało Chrystusa, a jednak nie jest to kanibalizm. Jeśli kojarzysz podstawy nomenklatury stosowanej w filozofii to podam tylko tyle, że katolicy mówią, że spożywana przez nich Eucharystia zawiera istotę ciała Chrystusowego, a przypadłości ma opłatka.

Dlaczego - skoro jesteś chrześcijaninem, to definicyjnie uważasz się za osobę tak słabą i niegodną, że potrzebuje jakiegoś "zbawienia", czym ono by być nie miało? Dlaczego zamiast używać własnego mózgu i doświadczać rzeczywistości własnymi sposobami wierzysz w to, co ci się do wierzenia podaje, patrząc na świat przez końskie okulary konstruktu zwanego wiarą?

Przyznanie się, że Człowiek nie jest najpotężniejszy we wszechświecie nie jest złe. A jeśli się, Hrefno nie zgadzasz, to spróbuj powstrzymać choćby trzęsienie ziemi, albo zbliżające się tsunami. To generalnie jest podstawą powstania WSZELKICH wyznań, to leży u zarania dziejów wszelakiej religijności - strach przed tym, co jest silniejsze od nas. I chęć wierzenia, że jest ktoś, kto nas wyratuje. A skoro w chrześcijaństwie mówi się, że ludzie są dziećmi bożymi, to czymś zgoła naturalnym jest proszenie swego duchowego ojca o pomoc, o radę, wyżalenie się mu co się zmaściło i prośba i wskazanie właściwej drogi.

Tak na marginesie - myślę, że autor tematu nie miał na myśli akurat bogów.

I bardzo proszę, Hrefno - jeśli krytykujesz, to rób to z wyczuciem i mając świadomość co naprawdę możesz krytykować. Ja nie mówię że wyznawcy bogów nordyckich są głupi, bo kto to widział wierzyć w boga władającego piorunami, skoro wiadomo że pioruny to nic innego jak wyładowania elektrostatyczne, o których uczyłem się na fizyce w liceum. Nie mówię tak, bo nie znam wystarczająco ani historii, ani obecnego kształtu tego wyznania. Jeśli chcesz zagiąć katolika, a nie obnażyć swoją niewiedzę, to spytaj go: DLACZEGO Bóg stworzył człowieka? Czemu wierzysz, że Chrystus MUSIAŁ umrzeć za nasze grzechy, czemu doskonały Bóg musiał użyć tak niedoskonałej i krwawej metody? Dlaczego Kościół wciąż stosuje metodę partiarchatu, skoro nie jest ona przekazem Boga, tylko wynika z tradycji żydowskiej?

Przepraszam za offtop, ale jako były katolik, a obecny nie-katolik posiadający trochę wiedzy przykro mi się zrobiło, gdy zobaczyłem takie krytykowanie 'na chama'. Róbmy wszystko z szacunkiem i bądźmy otwarci na to co się do nas mówi, to będzie dużo mniej nieporozumień. Hawk.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Najpierw, do autora wątku:

Z przyjemnością odpowiem na ile będę mógł w swoim imieniu, o ile zadasz pytanie precyzyjniej, bo nie umiem się połapać. Najpierw pytasz o demony, z którymi generalnie kontaktu nie nawiązuję(tricky bastards, wiadomo), a potem przerzucasz się na jakies "duchy" i żadną miarą nie mogę skumać o jakie duchy w końcu chodzi.

Dalej, mój przedmówca:

Moim zdaniem tutaj przesadziłaś. Bóg chrześcijański - tak samo jak u Żydów, Muzułmanów, czy bogowie Hindusów - jest miłością i niesie idee dobra, przebaczenia i miłosierdzia.

Bóg chrześcijański to to samo stworzenie, co bóg Muzułmanów czy Żydów. Większość hinduskich bogów z kolei nie ma nic wspólnego z dobrem, przebaczeniem i miłosierdziem. Serio. Poczytaj zanim się wypowiesz.

Co zresztą nie ma nic wspólnego z wypowiedzią Hrefny, która stwierdziła tylko, że J. jest starym, pustynnym demonem, który został wywindowany na stanowisko bóstwa. Historia nas o tym uczy.

Jakie idee ze sobą niesie, w to już wnikać nie będę.

To nie jest kanibalizm. Dlatego uważam, że aby tak zaciekle krytykować COKOLWIEK, należy to najpierw lepiej poznać. Nie będę tu przedstawiać teologicznej wizji tego jak to jest, że katolicy spożywają Ciało Chrystusa, a jednak nie jest to kanibalizm. Jeśli kojarzysz podstawy nomenklatury stosowanej w filozofii to podam tylko tyle, że katolicy mówią, że spożywana przez nich Eucharystia zawiera istotę ciała Chrystusowego, a przypadłości ma opłatka.

Primo, tym co czyni jedzenie ludzkiego ciała tabu zwanym kanibalizmem, jest właśnie jego istota, nie przypadłości. Przypadłości ma po prostu mięsa, a jedzenie mięsa nie jest w naszej kulturze tabu jeszcze.

Secundo, jeśli znasz podstawy teorii magii, to wiesz, że przeistoczenie zachodzące podczas magicznego rytuału, takiego jak np. katolicka msza, jest zupełne z punktu widzenia uczestników tegoż, nawet jeśli nie dotyczy własności fizycznych.

Terzo, katolicką mitologię i teologię nam daruj, zwłaszcza że katolicy sami nie mogli się zgodzić co do tego, czy ich Mesjasz był bogiem, czy człowiekiem, czy żadnym, czy oboma naraz, więc wymyślili mnóstwo pokrętnych teorii na ten temat, z których połowa się wyklucza nawzajem a reszta robi za "tajemnice wiary" bo nie trzyma się kupy, powodując po drodze ze dwie schizmy, jak nie lepiej. "Współistny" a "współistotny", że tylko przypomnę. Jedna literka w greckim słowie do tej pory powoduje rozłam.

Przyznanie się, że Człowiek nie jest najpotężniejszy we wszechświecie nie jest złe. (...) To generalnie jest podstawą powstania WSZELKICH wyznań, to leży u zarania dziejów wszelakiej religijności - strach przed tym, co jest silniejsze od nas. I chęć wierzenia, że jest ktoś, kto nas wyratuje. A skoro w chrześcijaństwie mówi się, że ludzie są dziećmi bożymi, to czymś zgoła naturalnym jest proszenie swego duchowego ojca o pomoc, o radę, wyżalenie się mu co się zmaściło i prośba i wskazanie właściwej drogi.

GENERALNIE, to nie jest kwestia przyznania, że człowiek nie jet najpotężniejszy we wszechświecie. Ani proszenia duchowego ojca o pomoc cczy poradę.

To jest kwestia tego, że chrześcijanie wierzą, że wszyscy jesteśmy skazani na potępienie od chwili urodzin, i jedynym ratunkiem dla nas jest , cytuję "uznać Jezusa Chrystusa za swojego Pana". I tego, że KRK od swoich sług wymaga bezwarunkowego uznania prawdziwości głoszonej doktryny, ponad to, co Ci mówią Twoje zmysły.

Tak na marginesie, cholera wie, co autor miał na myśli, bo pisze niejasno, a katolicki Katechizm jasno stwierdza, że przedchrześcijańscy bogowie to demony i sługi Szatana.

Wybacz offtop, ale wypowiadasz się troszkę, jak człowiek który może i ma wiedzę na temat katolicyzmu, ale na tym się jego wiedza kończy.

Pokój.

4

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Moim zdaniem tutaj przesadziłaś. Bóg chrześcijański - tak samo jak u Żydów, Muzułmanów, czy bogowie Hindusów - jest miłością i niesie idee dobra, przebaczenia i miłosierdzia. A to, że ludzie NAZYWAJĄ SIEBIE wyznawcami danego kultu, a jednocześnie robią rzeczy niegodne - to już jest zupełnie inna sprawa. Także nie mieszaj proszę wizji boga chrześcijańskiego od wizji fanatyków z jednej strony i hipokrytów z drugiej.

Kłamstwo pierwsze. Bóg chrześcijan nie jest w żadnym wypadku bogiem miłości. Chyba, że do samego siebie. Pokuszę się wręcz o stwierdzenie, że jest bardziej drakoński niż większość bogów z pokładu U.S.S Politeizm. Poczytaj sobie ST i różne dobre rady w stylu 'zabij go' , 'daj ją zgwałcić' , 'oddaj córkę', ' odrąb sobie rękę' , 'tych nie kocham, tamtych nie kocham, a jak ktoś się sprzeciwi nawale kloca na klatę jemu i 10 pokoleniom jego synów'. Idea przebaczenia? Bicz, pliz. Co 2 grzech jest uznawany za nie - do -wybaczenia. A pozostałe nie są nawet grzechem. Pożądanie cudzej żony? A co ja na to poradzę. Ktoś ma żonę, miałbym piekielną (doceń grę słów) ją posiąść na kilkanaście sposobów i przynajmniej w kilka otworów (doceń chamski i obleśny żart). I tyle. Ja nie dotknę cudzej żony, bo taką mam zasadę. Osobiście gdyby mi ktoś powiedział, że wiele by oddał za noc z moją żoną byłbym dumny z jej uroku. I przyjaźnie powiedział, że też bym wiele oddał, gdyby nie to, że nie muszę. Geniuszem pustynnego demiurga jest to, że wmówił ludziom swój sadyzm w kastrowaniu natury jako objaw miłości. Że komuś skutecznie wkręcił, że to z miłości do człowieka jest się grzesznikiem w momencie urodzenia, a kobiety w ogóle są szczytem zła. 'Będę Cię kochać jeśli (...). A jeśli przypadkiem nie pozwolisz zgwałcić swojej żony to czeka Cię piekło. I Twoje potomstwo. 10 pokoleń potomstwa. mwahaha. Dorzucę Ci nawet odpowiednią wizualizację:

http://zycieismierc.com/?p=664

Bóg nie jest miłością. Nigdy. Bo żaden inteligentny byt nie da się podporzadkować do roli uszczęśliwiacza człowieka. Pies może być miłością, bo kocha mimo wszystko i na zawsze.

To nie jest kanibalizm. Dlatego uważam, że aby tak zaciekle krytykować COKOLWIEK, należy to najpierw lepiej poznać. Nie będę tu przedstawiać teologicznej wizji tego jak to jest, że katolicy spożywają Ciało Chrystusa, a jednak nie jest to kanibalizm. Jeśli kojarzysz podstawy nomenklatury stosowanej w filozofii to podam tylko tyle, że katolicy mówią, że spożywana przez nich Eucharystia zawiera istotę ciała Chrystusowego, a przypadłości ma opłatka.

Czym jest msza? Spędem grupy ludzi zorganizowanym w celu odbycia święta poprzez pewne działania. Jednym z nich jest własnie magia ceremonialna.

Jeśli jesz coś z hasłem 'to jest ciało kogośtam' i wierzysz, że jest to ciało, nawet fizycznie będące tylko kawałkiem macy to jesteś kanibalem. Albo nawet nie. Jesteś kimś kto żre swojego boga. Jak bezpański, zdziczały pies na polu bitwy.

Przyznanie się, że Człowiek nie jest najpotężniejszy we wszechświecie nie jest złe. A jeśli się, Hrefno nie zgadzasz, to spróbuj powstrzymać choćby trzęsienie ziemi, albo zbliżające się tsunami. To generalnie jest podstawą powstania WSZELKICH wyznań, to leży u zarania dziejów wszelakiej religijności - strach przed tym, co jest silniejsze od nas. I chęć wierzenia, że jest ktoś, kto nas wyratuje. A skoro w chrześcijaństwie mówi się, że ludzie są dziećmi bożymi, to czymś zgoła naturalnym jest proszenie swego duchowego ojca o pomoc, o radę, wyżalenie się mu co się zmaściło i prośba i wskazanie właściwej drogi.

Człowiek jest w tej chwili najpotężniejszą istota w znanym nam zakresie wszechświata w kategorii tych które można spotkać bez większego trudu. Bogowie są. Ot, tak jak histeria tłumu jest tworzona przez tłum dla rozładowania napięcia.

Tak na marginesie - myślę, że autor tematu nie miał na myśli akurat bogów.

I bardzo proszę, Hrefno - jeśli krytykujesz, to rób to z wyczuciem i mając świadomość co naprawdę możesz krytykować. Ja nie mówię że wyznawcy bogów nordyckich są głupi, bo kto to widział wierzyć w boga władającego piorunami, skoro wiadomo że pioruny to nic innego jak wyładowania elektrostatyczne, o których uczyłem się na fizyce w liceum. Nie mówię tak, bo nie znam wystarczająco ani historii, ani obecnego kształtu tego wyznania. Jeśli chcesz zagiąć katolika, a nie obnażyć swoją niewiedzę, to spytaj go: DLACZEGO Bóg stworzył człowieka? Czemu wierzysz, że Chrystus MUSIAŁ umrzeć za nasze grzechy, czemu doskonały Bóg musiał użyć tak niedoskonałej i krwawej metody? Dlaczego Kościół wciąż stosuje metodę partiarchatu, skoro nie jest ona przekazem Boga, tylko wynika z tradycji żydowskiej?[/quuote]

Pomijając uwagę o piorunach, różnica polega na tym, że my znamy kształt i historię wyznania katolickiego. Łącznie z soborami, doktrynami, upchaniem na siłę jezusa na Grudzień, chociaż urodził się w październiku/listopadzie (nie pamietam dokładnie), znamy pochodzenie Jahwe który najpierw był bożkiem małej grupy brudnych pasterzy kóz bez napletków. Pytania które sugerujesz nie prowadzą do niczego konstruktywnego. Za to proste zadanie kłamu słowom uznawanym za prawdę jedyną i objawioną już tak. I uwierz mi, kto jak kto, ale Hrefna ma sporą wiedzę w temacie religii w ogóle.

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jako jedyny komentarz. Jeden z wielu esejów na podstawie cytatów biblijnych. A nie własnych wyobrażeń jego autora. Mówiący, jak bardzo pełnym miłości bóstwem jest El Szaddaj znany powszechnie jako JHVH, podobno tatuś niejakiego Joszui. Samej mi się po Biblii kopać nie chce po 15-godzinnej zmianie w robocie, przed jutrzejszą 12-godzinną. Ale jak znajdę chwilę, to czemu nie...

http://www.racjonali...l/kk.php/s,6021

PS.

W religijności pogan wiara nie jest czymś, co dyktuje przekonania. To coś, co służy jedynie uznaniu doświadczenia, doznania za prawdziwe. Większość współczesnych europejskich pogan nie kieruje się wiarą, a bezpośrednim doznaniem. Nie ma objawionych prawd, nie ma dogmatów, są jedynie pewne wskazania. Bogowie są dla nas równie realni i namacalni jak każdy spotykany na co dzień człowiek. Trawestując nieco Pratchetta - nie ma potrzeby wierzyć w listonosza, on i tak przyniesie listy.

I tutaj kryje się pewna różnica metodologiczna, uniemożliwiająca wielu poganom dogadanie się z wielu chrześcijanami - oni (chrześcijanie) wierzą. Zakładają z góry, a priori, coś, co ich religia "objawiona" do wierzenia podaje - i wszelkie ewentualne doznania i doświadczenia, czy to religijne, czy w ogóle życiowe, przepierają przez pryzmat tej wiary. Poganie, w większości nie zakładają nic z góry. Doznają. Doświadczają. I dla swoich doświadczeń ewentualnie szukają wyjaśnień albo aparatu, który umożliwi im uznanie tych doświadczeń za złudzenia, urojenia, omamy albo za rzeczywistość. Oczywiście, i wśród pogan znajdą się zawsze farbowane owieczki, które po prostu zmieniają obiekt czci, nie zmieniając ani postawy wdrukowanej przez (w większości) chrześcijańskie wychowanie, ani sposobu rozumienia bóstwa, ani postawy pokornego petenta... Jedyny znany bóg, który ceni pokorę i zaprzeczanie własnej naturze, to ten właśnie pełen miłości i miłosierdzia (sarkazm) bóg chrześcijan, muzułmanów i żydów (małą literą, bo nazwy wyznawców religii pisane są prawidłowo w ten właśnie sposób). Wszelcy pozostali bogowie cenią tylko takich ludzi, którzy cenią samych siebie - i jeśli zajdzie taka konieczność, potrafią się im otwarcie przeciwstawić. Poza tym jedynym bliskowschodnim konstruktem.

Jakże różna jest mentalność indoeuropejska od semickiej, tej, która wytworzyła chrześcijaństwo, judaizm i islam, które, jako religie w gruncie rzeczy "łatwe" i wybaczające, rozpełzły się liczebnie po świecie. Odyn - Wotan, Wuodan, Woden, podobnie jak Jahwe był wyjściowo, w najpierwotniejszej swej warstwie bogiem wichru i burzy... a jednak jak różne obaj stawiają swoim wyznawcom wymagania. Pierwszy wymaga życia zgodnego z ludzką naturą, drugi - tej naturze zaprzeczenia...

Edytowane przez Hrefna
2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Knuście, wybacz, ale nie odniosę się do większości Twojej wypowiedzi. Jest ona bardzo rozbudowana i wielowątkowa, a już i tak robimy offtop... Twórczy, ale jednak offtop ;-) Chciałbym tylko napisać, że bóg jakiego opisujesz, to bóg starotestamentalny - taki, w jakiego wierzyli Żydzi. Obecnie stary testament katolicy traktują jako pewną symbolikę, a wyznają i głoszą takiego boga, jakiego objawił Jezus - pełnego miłości i przebaczenia. Jak połączyć rozdźwięk między starym i nowym testamentem, to już od pewnego czasu nie moja brocha. Na pewno można chrześcijanom wytknął niekonsekwencję, ale uważam, że błędem jest twierdzić, że ich bóg jest okrutnikiem. Jest to za duże uproszczenie i pominięcie części faktów. Co do bogów hinduskich - masz rację, w emocjach napisałem o czymś, o czym nie mam pojęcia ;-) mea culpa. I nie, nie mam (jeszcze?) podstaw magii, więc wybacz, jeśli palnąłem głupotę ;-)

Hrefno, to co napisałaś o poganach zdecydowanie do mnie przemawia. Tylko zastanawiam się, czy to jednak trochę nie jest tak, że to jest podejście, które można znaleźć u wyznawcy dowolnego wierzenia. Bo podkreślasz empiryczne doznania, ale chyba jednak są one pośrednie. Bo chyba nie objawiają Ci się na co dzień bogowie, tylko pewne zjawiska przypisujesz ich działaniu. Tak jak wyjmując ze skrzynki list wierzysz, że to listonosz zostawił, a nie taksówkarz. Jeśli się mylę, to chętnie bym pociągnął dalej ten temat w odpowiednim dziale :-) Choć w sumie w temacie jest też o poganach, więc można by to podpiąć ;-)

Ja wciąż nie umiem wyzwolić się z więzów wychowania i 'norm społecznych', które karmią naszą podświadomość tezą, że każde 'szanujące się' wyznanie jest monoteistyczne. Politeizm kojarzy się większości ludzi z filmami z elementami science fiction. A prawda jest taka, że to przecież wyznania politeistyczne były pierwsze i dopiero potem je 'na siłę' zmieniano na monoteistyczne. Z tego co wiem, to zwykle służyło to lepszej kontroli ludzi przez kastę kapłanów (wiem, że tak było w Egipcie, co do innych wyznań mogę się mylić).

PS Absolutną nieprawdą jest, jakoby KK głosił, że nie ma zbawienia poza KK. Można odnieść nieraz takie wrażenie, ale pamiętajmy, że to co powie jeden czy drugi 'katolik', czy nawet ksiądz, nie koniecznie jest zgodne z oficjalną doktryną kościoła. Spodobało mi się kiedyś takie porównanie - tak jak są kibice i kibole, tak są katolicy i katole.

Edytowane przez Pentothal
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

PS Absolutną nieprawdą jest, jakoby KK głosił, że nie ma zbawienia poza KK.

Coby się za dużo nie rozpisywać:

"KK 14. Sobór święty zwraca się w pierwszym rzędzie do wiernych katolików. Uczy zaś, opierając się na Piśmie świętym i Tradycji, że ten pielgrzymujący Kościół konieczny jest do zbawienia. "

Konstytucja Lumen Gentium, Vaticanum II.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dzięki za wypowiedzi w temacie. Proszę abyście pisali na temat. Na powyższego posta Seida mógłbym odpowiedzieć jak to jest na prawdę w takim sensie, że powyższe zdanie nie jest CAŁĄ prawdą. Niestety to należy do innego tematu. Pozdrawiam

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No widzisz, tylko wg KK to nie jest tak, że jak ktoś nie uznaje Chrystusa za swojego boga, to nie jest w Kościele. KK przyznaje, że jest możliwe zbawienie nawet wśród ateistów (tzw. ludzie dobrej woli), gdyż samym moralnym życiem i byciem dobrym człowiekiem żyją życiem chrześcijanina. A w ten sposób należą w pewien sposób do Kościoła. Może to nieudolnie tłumaczę, bo mi wiedzy nie staje. Kiedyś mi to koleżanka teolożka tłumaczyła.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.