Szept

Co to jest Królicza Nora i jak tam wejśc, czyli Dialogi Alic

27 postów w tym temacie

Jakiś czas temu, wraz z przyjaciółmi wpadliśmy na pomysł napisania tego i owego o Króliczej Norze w formie dialogu. Ja, Madame Tusson i Van myśleliśmy nad pytaniami i wspólnie dochodziliśmy do odpowiedzi. Do tych rozmów dołączyła też też Domi.

Teraz zachęcam i Was, byście zadawali pytania, i udzielali odpowiedzi. Kto wie, może z tych dialogów powstanie ciekawa książka wywiadu rzeki? :)

Poniżej zamieszczam rozmowę o tym, czym dla nas jest Królicza Nora i jak do niej wejść. Mam nadzieję, że zachęcimy Was do zagłębienia się w nią i zadawania kolejnych pytań, oraz szukania odpowiedzi.

Pozdrawiam Was serdecznie w imieniu swoim i przyjaciół oraz zachęcam do zapoznania się z treścią naszych rozmów.

Szepcząca

Co to jest Królicza Nora?

Królicza Nora to takie magiczne miejsce, do którego trafiasz, gdy jesteś gotowa, aby poznać odpowiedź na pytanie, ?Kim w Istocie Jestem?? Bardzo dobrze istotę Króliczej Nory oddają dwie z przypowieści zebranych przez Anthonego de Mello w cykl ?Minuta Mądrości?:

Mistrz rzekł do człowieka interesów:

- Jak ryba ginie na suchym lądzie, tak i ty, gdy pochłaniają cię sprawy tego świata, umierasz. Ryba musi wrócić do wody - ty zaś musisz powrócić do samotności.

Człowieka interesów ogarnęło przerażenie.

- Muszę więc porzucić interesy i wycofać się do klasztoru?

- Ależ nie. Zajmuj się nadal swoimi sprawami, i wejdź w siebie - w głąb swego serca!

I druga:

Uczeń prosił o słowo mądrości.

Mistrz rzekł:

- Idź, usiądź w swojej celi, a ona nauczy cię mądrości.

- Ależ ja nie mam żadnej celi. Nie jestem mnichem.

- Ależ masz ją. Wejrzyj w siebie!

Zatem ?Królicza Nora? to serce.

Serce i umysł. Ale też coś więcej. Królicza Nora to nasza dusza, jej najgłębsza głębia, do której musimy docierać krok po kroku, najlepiej stopniowo i powoli. I raczej w samotności.

Dlaczego właśnie tak?

Bo samotność sprzyja zanurzaniu się w siebie, w swoje Ja. Nic nas nie rozprasza, nic nie odciąga naszej uwagi od nas samych. A istotą Króliczej Nory jest właśnie poznanie siebie i przetransformowanie.

Przetransformowanie?

Dokładnie tak. Ten, kto decyduje się na wejście do Króliczej Nory, robi to, ponieważ chce poznać, Kim Jest w Istocie. Ale samo poznanie nie wystarczy, gdyż dusza raz obudzona będzie dążyła do samorealizacji, samoświadomości i samodoskonalenia. Po przebudzeniu w Tu i Teraz, nie będziemy tacy sami.

Nawiązujesz cały czas do ksiązki ?Alicja w Krainie Czarów?, jednak o ile pamiętam Alicja pobiegła za Królikiem z ciekawości, nie z potrzeby serca.

Biały Królik to symbol. Nikt poza Alicją go nie zobaczył, ponieważ nie był gotowy by go ujrzeć. A nawet, jeśli ktoś poza Alicją zobaczył królika, nie był zainteresowany ruszeniem w pogoń. Alicja jednak miała dość odwagi. Pobiegła za nim i co więcej odważyła się wejść do Króliczej Nory. Zagłębiła się w niej, odbyła podróż w głąb swej duszy i odnalazła ją. Wtedy się przebudziła. Stała się nową Alicją, ukształtowaną od nowa.

Jak wejść do Króliczej Nory?

Wejście do Króliczej Nory jest i łatwe i trudne. Wiemy już, czym jest Królicza Nora, więc teraz od nas tylko zależy wybór drogi, jaką do niej dotrzemy. A także decyzja, jak głęboko chcemy do niej wejść. Na pewno pomocna tu będzie medytacja. Wyciszenie i zagłębienie się w siebie, to dobry początek tej podróży. Polecam też afirmacje?

Afirmację?

Tak. Właściwie przeprowadzona afirmacja ułatwia wejście do Króliczej Nory. Afirmację powinno się prowadzić w ten sposób, że w specjalnie założonym zeszycie z jednej strony kartki piszemy afirmacje, a obok emocje i uczucia, jakie się przy tym pojawiają. To na nie trzeba zwracać szczególną uwagę, gdyż one wskazują nam, na istotę problemu, z którym powinniśmy się zmierzyć.

I właśnie te emocje pomogą nam wejść do Króliczej Nory?

Tak. Ponieważ, podobnie, jak w afirmacjach, wskazują nam istotę problemu, a często wydobywają na wierzch ukryte lub zepchnięte na dno duszy sprawy do przepracowania.

A jeśli ktoś nie afirmuje? Jak ma wejść do Króliczej Nory?

Jeśli nie afirmuje, zachęcam do tego by zaczął :). A, co do sposobów na wejście do Króliczej Nory, jak powiedziałam wcześniej, każdy sam musi znaleźć dla siebie najlepszą metodę. Jest jednak kilka przydatnych do tego technik pracy ze sobą.

Przede wszystkim powinniśmy zacząć od odpowiedzenia sobie, jak głęboko chcemy do tej Króliczej Nory wejść? I nie rzucać się w nią jak Alicja, ale wchodzić do niej powoli i stopniowo.

A czy nie lepiej od razu wpaść do Króliczej Nory głową w dół, jak Alicja i mieć tę podróż za sobą raz na zawsze?

Czy raz na zawsze, to się okaże z czasem. Bo w życiu bywa i tak, że się do Króliczej Nory wraca. A nawet idzie się dalej, jak nasza Alicja. Aż na drugą stronę lustra. Ale wracając do Króliczej nory, moim zdaniem nie warto wpadać na samo jej dno od razu, byle szybko, byle mieć to za sobą. Tym bardziej, że ta podróż bywa czasem dość bolesna i trudna. Dlatego zachęcam, by wchodzić w nią głęboko, ale stopniowo. Pamiętajmy, że to nie jest wymuszony podwieczorek w gronie nie lubianych cioć, który chcemy, mówiąc kolokwialnie ?odwalić? i mieć z głowy. To podróż w głąb siebie, oczyszczanie pewnych wzorców, zmiany matryc. Tu trzeba uwagi, skupienia i sumiennego przyłożenia się do wykonania misji, jakby powiedział mój syn :).

Co zatem polecasz na początek?

Analizę siebie i odpowiedzenie sobie na pytania, co się nam w nas podoba, a co nie. I podzielenie tego na emocje i uczucia. Na pewne stany w nas. Warto spisać te emocje oraz uwagi, jakie się pojawiają w nas przy pisaniu. Pozwólmy myślom i uczuciom płynąć swobodnie i obserwujmy, gdzie nas prowadzą. Następnie na podstawie naszych notatek sporządźmy sobie listę zdań skojarzeniowych. Np. z zapisów wychodzi, że mamy kompleks niższości, formułujemy, więc zdania w stylu:

1. Kiedy patrzę w lustro widzę??

2. Moje ciało jest?.

3. W pracy uważają mnie za

4. W szkole uczyłam się?

5. Jestem osobą o?.

6. Interesuję się?.

Itd., itp. Lista takich zdań może, a nawet powinna być długa. Odpowiedzi zaś powinny padać na zasadzie właśnie skojarzeń, a nie dogłębnej analizy. Piszemy zdanie i pierwszą skojarzeniową odpowiedź, jaka przyjdzie nam do głowy. Następnie spokojnie analizujemy te odpowiedzi. Weźmy dla przykładu pierwsze zdanie i niestety możliwą i częstą odpowiedź:

Kiedy patrzę w lustro widzę?. Brzydką osobę.

Zastanówmy się, dlaczego udzieliliśmy takiej, a nie innej odpowiedzi. Co w nas postrzegamy, jako brzydkie? I dlaczego postrzegamy to w ten, a nie inny sposób. Od kiedy tak siebie postrzegamy, itd., itp. Przeanalizujmy bez krytyki każde ze zdań i odpowiedzi.

I to pomoże wejść do Króliczej Nory?

To pozwoli wejść do niej nieco głębiej. Bo w Króliczej Norze jesteśmy od dobrej chwili :)

Czy możesz rozszerzyć ten swoisty dialog Alicji, podać więcej przykładów?

Ja to nazywam ?Dialogami Emocjonalnymi?. Swoją podróż do Króliczej Nory zaczęłam od wypisania sobie kilku zdań skojarzeniowych odnośnie siebie samej. Odpowiedzi nie bardzo przypadły mi do gustu, jednak dały wstępny szkic, na co powinnam zwrócić uwagę. Następnie weszłam do Króliczej Nory i rozpoczęłam dialog sama ze sobą. Był to rodzaj wywiadu ze sobą. Zadawalam pytania i udzielałam odpowiedzi. Co ciekawe, choć miałam szkic pytań, podobnych do tych, które przytoczyłam wyżej, to w trakcie tej swoistej rozmowy wypłynęło na powierzchnie wiele innych spraw. Ktoś mi bliski, powiedział kiedyś, że jedno wynika z drugiego i właśnie wtedy zrozumiałam, co miał na myśli. ?Przepracowywałam jedno, a zaraz pojawiało się drugie coś. To jak w te związku przyczynowo skutkowego. Jedno wynika z drugiego.

Jak prowadzić takie dialogi emocjonalne?

Jak się chce ;). A całkiem poważnie, tu każdy musi znaleźć swoją metodę. Ja np lubię łączyć wizualizację z pisaniem. Zwykle wygląda to tak, że wizualizuję sobie ustronne i spokojne miejsce, moją własną Króliczą Norkę, cichą, bezpieczną i oddaloną od świata. Często wizualizuję sobie też jakiegoś rozmówcę i to on zadaje pytania, ja odpowiadam. Czasem rozmówca wytyka mi te rzeczy, przed którymi nie chciałam się przyznać. Potem spisuję te dialogi, w formie mini opowieści. W trakcie spisywania często pojawiają się jeszcze nowe pytania, wychodzą na jaw nowe rzeczy, nowe matryce do zmiany. I je także ?przepracowuję?.

Spisywanie ma też tę zaletę, że łatwo do dialogu wrócić po czasie, przeanalizować go i uzupełnić. Pamięć zaś bywa zawodna, więc ja spisuję. Poza tym każdego dnia coś się w nas zmienia, my sami się zmieniamy, tym szybciej, im głębiej zanurzamy się w Króliczą Norę. Więc wracając do pewnych rzeczy po czasie, patrzymy na nie już innym okiem.

Jednak w pracy ze sobą każdy sam musi znaleźć swoją złotą metodę. Bo każdy z nas jest inny, co dobre dla mnie, dla innego będzie raczej utrudnieniem lub rozproszeniem. Choć zachęcam by jednak te swoje dialogi spisywać, lub notować najbardziej istotne rzeczy i sprawy, jakie się ujawnią.

3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

hmm... skądś To znam.... ;)

- dzięki "szepcie" że poruszyłaś ten temat... gdyż jest b.ważnym na drodze samopoznania... :)

- hmm... trochę dziwna nazwa ;) nigdy nie skojarzyłbym tego z króliczą norą, być może dlatego że z Alicją w krainie czarów... nie miałem nic wspólnego, po prostu mnie nigdy nie interesowała. ;)

- ale interesowały mnie za to inne rzeczy... i z tego co pamiętam to określenie twej "króliczej nory" było trochę inne, bo na mojej drodze to się nazywało "moją wewnętrzną Świątynią"... i według mnie taka jest prawidłowa nazwa tego Sedna naszej Istoty... ;)

- ale oczywiście każdy może sobie nazwać TO jak chce... bo nie nazwa jest ważna a INTENCJA... 8-)

- tak jak we wszystkim... co robimy w życiu... :D

- szkoda tylko ze niektóre "nazwy" nam w tym przeszkadzają... bo każdy rozumie je niejako po swojemu... :(

- i to jest najczęstsza przyczyna międzyludzkich nieporozumień... bo mówią o "tym samym", a spierają się tylko o słowa... gdyż inaczej pojmują ich znaczenia :idea: :roll:

- gdybyśmy mogli porozumiewać się za pomocą mysli... słowa nie byłyby tym co je deformuje... a więc porozumiewalibyśmy się bez słów...czyli bez pośredników, na zasadzie czystej intencji... i wtedy nie byłoby już miejsca na "niedomówienia" które wykorzystuje nasze EGO do tytłania się w jEGO Matrixie... :idea: ;)

pozdawiam... Szepcie...infe 7 ;)

-dobra robota... 8-)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Boże, post całkiem nie na temat, jak masz jakies uwagi to pisz na pw, albo w tamtym nudnym juz temacie ego bo to sie chore robi, jak komus sie robi uwagi z czegos

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

- Tu... nie ma żadnych uwag... Szizi (a Bóg tym bardziej nie ma z tym nic wspólnego)

- pisałem ten post... tylko z myślą akceptacji i zgody z tym co "szepcząca" robi... tym bardziej że poparłem to punktem...

- wiec następnym razem, postaraj się czytać ze zrozumieniem tekstu... a nie Twoich emocji... :shock:

- gdyż Twoja reakcja... jest zupełnie nie zgodna z rzeczywistością... :(

- i ciekawe, czy wiesz o czym to może świadczyć... ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

tak tak o życiu w iluzji o moim ogromniastym EGO większym od TwojEGO. bez komentarza, znikam pfi

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
hmm... skądś To znam.... ;)

- dzięki "szepcie" że poruszyłaś ten temat... gdyż jest b.ważnym na drodze samopoznania... :)

- hmm... trochę dziwna nazwa ;) nigdy nie skojarzyłbym tego z króliczą norą, być może dlatego że z Alicją w krainie czarów... nie miałem nic wspólnego, po prostu mnie nigdy nie interesowała.

A szkoda bo Alicja w Krainie czarów i Alicja po drugiej stronie lustra to coś więcej niż bajki dla dzieci. To przede wszystkim ksiązki o podróży w głąb siebie, poznawaniu siebie i tworzeniu siebie od nowa. Zresztą mam nadzieję, że wyjaśniliśmy to w postach wyżej.

Alicja w krainie czarów to ksiązka pełna symboli, warto ją pod tym kątem przeczytać. Kazda z postaci w tej książce coś oznacza, kimś jest. Pisałam zresztą o Panu Gąsienicy w innym temacie, a to postac także z Alicji.

- ale interesowały mnie za to inne rzeczy... i z tego co pamiętam to określenie twej "króliczej nory" było trochę inne, bo na mojej drodze to się nazywało "moją wewnętrzną Świątynią"... i według mnie taka jest prawidłowa nazwa tego Sedna naszej Istoty... ;)

Infe, nie wazna nazwa, każdy ma własną, wazne jest co się w tym swoim wnętrzu dokonuje. Ja przeszłam bardzo długą i bolesną drogę i wciąz nie widze jej końca. Ale akurat odważyłam się wejść bardzo głęboko do Króliczej Nory, czy jak wolisz wewnętrznej świątyni. Wciąz w niej jestem i staram się stwarzać siebie, najpierw jednak usiłuję zrozumieć Kim w Istocie jestem.

Z Alicją było podobnie, najpeirw musiała dowiedzieć się Kim Jest w Istocie. Stąd w książce opowieści o cisateczkach, które zmniejszają lub buteleczkach z powiększającym piciem. To symboliczne ukazanie istoty podróży wgłąb siebie. Nie chodzi jednak o to, która nazwa jest prawidłowa.

- ale oczywiście każdy może sobie nazwać TO jak chce... bo nie nazwa jest ważna a INTENCJA... 8-)

- tak jak we wszystkim... co robimy w życiu... :)

- szkoda tylko ze niektóre "nazwy" nam w tym przeszkadzają... bo każdy rozumie je niejako po swojemu... :(

- i to jest najczęstsza przyczyna międzyludzkich nieporozumień... bo mówią o "tym samym", a spierają się tylko o słowa... gdyż inaczej pojmują ich znaczenia :idea: :roll:

- gdybyśmy mogli porozumiewać się za pomocą mysli... słowa nie byłyby tym co je deformuje... a więc porozumiewalibyśmy się bez słów...czyli bez pośredników, na zasadzie czystej intencji... i wtedy nie byłoby już miejsca na "niedomówienia" które wykorzystuje nasze EGO do tytłania się w jEGO Matrixie... :idea: ;)

pozdawiam... Szepcie...infe 7 ;)

-dobra robota... 8-)

Ależ oczywiściie, że mozemy się porozumiewać za pomoca myśli. Najlepiej się rozmawia uczuciami i emocjami. Słowa nie są tak wazne bo zafałszowują obraz świata. Słowa to umowne nazwy, prawdziwośc istoty oddają uczucia, emocje, myśli. Moje dialogi emocjonalne w KN często są tylko rozmową samych odczuć. Analizą tego co czuję w danych sytuacjach. Podobnie możemy rozmawiać między sobą. Ja i moi bliscy przyjaciele czasem tylko Jesteśmy, a nasze rozmowy są jedynie wymianą emocji i uczuć. I to daje nam więcej.

Ideą "Dialogów Alicji" nie jest dyskusja na temat nazewnictwa pewnych stanów czy praktyk duchowo psychologicznych, a ukazanie i podzielenie się z innymi tym, co sami staramy się pzrepracowac w naszym wnętrzu. Pokazanie, że taka podróż przez Krainę Czarów jest dobra dla każdego, a nie dla wybranych. Ukazuje co się moze stać od chwili kiedy pobiegniemy za Białym królikiem (Pierwszy Rozdział ksiązki o Alicji w Krainie czarów) poprzez nasze stany wewnętrzne i matryce narzucone pzrez wychowanie i otaczający świat. Alicja podróżując popełnia gafy, "głupieje" od ciągłych zmian, wdaje się w szalone dyskusje na podwieczorkach u kapelusznika i zdaje na dyskretne przewodnictwo Kota z Cheshire. Staje do walki z Królową, która symbolizuje nasze wnętzre, i w końcu wygrywa proces. A udając się w dalsza podróż pokonuje kolejne lęki i na końcu staje do walki sama ze sobą czyli z Żabrołakiem lub jak chcą inni tłumacze Dżabersmokeim. Ale wychodzi z nich zwycięsko jako Alicja Królowa.

I w tej podróży własnie o to chodzi. O poznanie Kim się Jest w Istocie, poznanie swoich matryc, zmianie ich i ukształtowaniu siebie na nowo. Pokonanie lęków, (Żabrołaka) uczyni nas na końcu Królami.

Mam nadzieję, że Ty Infe oraz inni zechcą zadawac nam wiele pytań dotyczących Króliczej nory czy jak wolisz Tej wewnętrznej świątyni. Pytań jak się tam dostać, jak pracoweać, co się moze zdarzyć na każdym etapie podróży. Bo choć nie jest to łatwa droga, to jednak warta tego by na nią wkroczyć. A ponieważ kilkoro z nas ma już na niej pewne doświadczenia, chcętnie się nimi podzieli by ułatwić ją innym

Pozdrawiam już z Polski

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

- no i super... extra... :) ;)

- jesteś (chciałoby się powiedzieć jedyną) osobą która... trzyma Swoje JA pod kontrolą i nie dopuszcza do niego "programów EGO(id)"... dzięki czemu zawsze potrafisz zachować spokój i rozwagę, czego można tylko Ci pozazdrościć... 8-) ;)

- ale nie chcę być posądzonym znowu o stronniczość... więc powiem że jestem świadom iż takich osób tu na forum jest więcej i cieszę się bardzo że tak jest... :mrgreen: ;)

- i uwierz mi, w żadnym wypadku nie miałem na myśli że Twoja nazwa jest "gorsza" a moja "lepsza"... przecież w dalszej części postu sam napisałem że niema to najmniejszego znaczenia... bo liczą się przecież tylko nasze "intencje" czyli jak daleko chcemy zajrzeć w Siebie... :)

- cieszę się, że nie kierujesz się emocjami (tzn.tymi negatywnymi) bo sama najlepiej wiesz, co to oznacza i czym to się kończy... :roll: ;)

- mam nadzieję że odebrałaś mój post... tak jak miałaś odebrać... czyli nie podszyty żadną nutką Egoizmu, choć zdaje sobie sprawę, że "ułomność słów" niekiedy w dużym stopniu Nam to utrudnia... ale na szczęście TY również jesteś tego świadoma... :)

- nigdy w Ciebie nie wątpiłem... i nigdy nie zwątpię, myślę że teraz już śmiało mogę tak powiedzieć... :)

---pozdrawiam ciepło... i dzięki że jesteś znowu z nami...infe7 :mrgreen: ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Infe, dzięki za te słowa, sa miłe. Nie wiem czy już trzymam pod kontrolą swoje Ja i siebie, choć się staram.

Przede wszystkim jednak moim celem jest coś innego, niz trzymanie pod kontrolą swoje Ja.

Wiele osób na tym forum także potrafi utrzymac swoje Ja w ryzach, a także dąży ku oświeceniu i stawaniu się. I tylko się nalezy z tego cieszyć.

Mój post wynika nie z chęci spierania się z Tobą na temat nazwy czy czegos inneego. Po prostu uznalam, ze warto wyjaśnić w tym miejscu coś więcej o Króliczej Norce, Alicji i podróżach w głąb siebie.

Mam też nadzieje, że zachęcę do zadawania pytań by móc spisywać te "Dialogii Alicji".

Pozdrawiam

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Hmm jak czytam te dialogi mnie kołacze się tylko jedno pytanie. Kim jestem w istocie we własnych oczach? Bo to co widzę na zewnątrz różni sie od tego co wewnątrz.

To pierwsze pytanie jakie mi się nasunęło....

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja piszę "Kim Jesteś w Istocie" mam na myśli, to Kim w Istocie Jest Dusza. Dusza każdego z nas. Ona to wie cały czas, my jednak nie dopuszczamy jej do głosu, tłumimy ją i zapominamy Kim Jest, Kim My Jesteśmy. Jednak rozwój duchowy, techniki medytacyjne, a przede wszystkim podróże w głąb siebie umożliwiają nam to przebudzenie i wsłuchanie się w głos duszy. Kiedy zaś ten usłyszymy, łatwo już kroczyć swoja drogą. Wystarczy posłuchać serca i iść za jego głosem. Stać się na powrót, stworzyć siebie niejako od nowa. Ale to stworzenie siebie od nowa, nie bedzie czymś nowym, a jedynie obudzonym. Naszą duszą.

Każdy z nas ma w swoim życiu taki moment (w każdym razie w którymś wcieleniu on się ujawni), że zaczyna czuć tęsknotę, zaczyna szukać i zauważać, że to w środku jest inne niz to ukazywane na zewnątrz. I właśnie to jest chwila tego przebudzenia.

Warto wtedy zanurzyć się w Króliczej Norze i przekopać się w niej do naszego wnętrza, do Istoty Duszy.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Na pewno. Ważne by nie stanąć w miejscu a iść do przodu. Moze być łzawo i boleśnie ale z doswiadczenia wiem, ze warto

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

- Jak piszę "Kim Jesteś w Istocie" mam na myśli, to Kim w Istocie Jest Dusza. Dusza każdego z nas. Ona to wie cały czas, my jednak nie dopuszczamy jej do głosu, tłumimy ją i zapominamy Kim Jest, Kim My Jesteśmy...

- Każdy z nas ma w swoim życiu taki moment (w każdym razie w którymś wcieleniu on się ujawni), że zaczyna czuć tęsknotę, zaczyna szukać i zauważać, że to w środku jest inne niz to ukazywane na zewnątrz.

- I właśnie to jest chwila tego przebudzenia...

- Warto wtedy zanurzyć się w Króliczej Norze i przekopać się w niej do naszego wnętrza, do Istoty Duszy.

Hmm... wiec znowu mamy "Przebudzenie"... :D ;)

- pisałem o tym kiedyś... na podstawie "Historyjki o Orle" A. de Mello...viewtopic.php?f=203&t=406&p=2156#p2156

? Bo żeby być Orłem to trzeba dokładnie poznać Samego Siebie? trzeba przyjrzeć się Sobie Samemu, lecz nie tylko odbiciu? które widzimy w lustrze, ale przede wszystkim? kim jesteśmy od wewnątrz (od środka)? a więc odbiciom które widzimy w naszych ?wrogach?? by rozpoznać i zrozumieć czy aby to co w nas jest prawdą, nie jest zakryte maską EGO? którą błędnie uważamy że to My, a która tylko podszywa się pod Nas? i pod którą siedzi zniewolony Orzeł (jak w zagrodzie)...

Zniewolony i zapomniany? gdyż jego właściciel zatracił się dla EGO ?złotego cielca?, zapominając że tak naprawdę jest istotą? istotą która ma duszę i tylko ona jest jej sednem i jej wiecznością i jej zbawieniem? bo jest jej prawdziwym istnieniem?

Gdyż w Niej właśnie jest nasza cząstka Boga? jak jajko Orła. Bo przecież nasz biedny Orzeł z historyjki padł ofiarą swych błędnych przekonań (EGO)? bo gdyby drążył temat i dążył do prawdy, to byłby tym o którym tak marzył?

Ale tylko od Nas Samych zależy czy zakończymy naszą drogę (Grę naszego życia) jako Orzeł piękny i swobodny? czy jako kogut zamknięty w zagrodzie? zamknięty klatką swych myśli i przekonań, fałszywych przekonań naszej maski jaką jest EGO i jego teatr?

Gdyż tak naprawdę to EGO nie jest Nami? to tylko nasz Avatar skrywający Orła? a który Nas zdominował poprzez nasze myśli?

Z chęcią przytoczyłbym całą książkę Mistrza w tropieniu i demaskowaniu EGO? jakim jest autor tej historyjki

Anthony de Mello, gdyż jego książka ?Przebudzenie??

- to początek śmierci naszego EGO?

- to początek uwolnienia... naszego JA od dominacji EGO(id)

- to początek Naszego nowego życia? "oswobodzonego" JA (przebudzenie)

- to początek burzenia klatki?

- by w końcu Nasz Orzeł mógł spojrzeć w górę?

- by w końcu mógł zrozumieć? kim naprawdę jest?

- tak byśmy w końcu przejrzeli na oczy?

- i tak byśmy się w końcu? przebudzili? :) :shock: ;)

- bo "walczymy z EGO(id)" (omijamy jEGO programy)? właśnie po to by dowiedzieć się ? kim tak naprawdę jesteśmy? by odkryć Nas Samych...

- i by nie zaprzepaścić danej nam szansy bycia "orłem"...

- ale dopiero musimy to odkryć?

- bo dopiero wtedy? możemy mieć szanse NIM(orłem) naprawdę być?

- ale nie wystarczy tylko odkryć? bo żeby być, to trzeba jeszcze dążyć?

- dążyć, aby wzbić się do lotu... lotu ku wolności i przeznaczeniu...

- a dąży ten? kto szuka ?i tylko ten znajdzie? bo tylko ten stwarza sobie taką szanse...

- życzę wszystkim powodzenia? w odkrywaniu Nas Samych...

--- miłego dnia... infe7 :)

PS.

- i jak Vanilko... czytałaś już "Przebudzenie" A.de Mello... ? bo z tego co wiem to miałaś taki zamiar... :) ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Infe dzięki za te słowa.

Bardzo sobie cenię Anthonego de Mello ale moje przebudzenie i budzenie się, nie ma nic wspólnego z książką "Przebudzenie". Przyznam szczerze, ze choc lubię jego książki, to tej akurat nie czytałam i pewnie czytać nie będę. Pomysł na Króliczą Norę wziął sie z Ksiazki i Filmu "Alicja w Krainie Czarów" oraz z filmu ;What The Bleep Do We Know". I własnego doswiadczenia, które zdobywałam w medytacji i na swej drodze. Budzę się. Nie jest to trudne, wystarczy otworzyć oczy. Teraz tylko pzoostaje uswiadomić sobie to przebudzenie.

U mnie osobiscie doszło oczyszczanie po 3 stopniu Reiki i królicza Nora była w tym pomocna.

Infe, każdy z nas ma własną Króliczą Norkę i własną metodę na zanurzenie się w niej. Ty korzystasz z przewodnictwa A. de Mello i jego książek, ja z wielu lat doświadczeń, wielu ksiażek oraz medytacji i wiedzy, którą mam w sobie. Każdy z nas ją ma, tylko nie każdy jeszcze do niej sięga.

Miło, ze polecasz A. de Mello ale są też inne źródła wiedzy. Każdy niech sam wybierze najlepsze dla siebie. Teraz z Twoimi radami i polecanymi źródłami, oraz z cała gamą tego, co polecają inni wybór jest duży. Myślę, ze każdy coś dla siebie znajdzie.

Pozdrawiam

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja piszę "Kim Jesteś w Istocie" mam na myśli, to Kim w Istocie Jest Dusza. Dusza każdego z nas. Ona to wie cały czas, my jednak nie dopuszczamy jej do głosu, tłumimy ją i zapominamy Kim Jest, Kim My Jesteśmy. Jednak rozwój duchowy, techniki medytacyjne, a przede wszystkim podróże w głąb siebie umożliwiają nam to przebudzenie i wsłuchanie się w głos duszy. Kiedy zaś ten usłyszymy, łatwo już kroczyć swoja drogą. Wystarczy posłuchać serca i iść za jego głosem. Stać się na powrót, stworzyć siebie niejako od nowa. Ale to stworzenie siebie od nowa, nie bedzie czymś nowym, a jedynie obudzonym. Naszą duszą.

Każdy z nas ma w swoim życiu taki moment (w każdym razie w którymś wcieleniu on się ujawni), że zaczyna czuć tęsknotę, zaczyna szukać i zauważać, że to w środku jest inne niz to ukazywane na zewnątrz. I właśnie to jest chwila tego przebudzenia.

Warto wtedy zanurzyć się w Króliczej Norze i przekopać się w niej do naszego wnętrza, do Istoty Duszy.

Dzięki za te słowa.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Proszę bardzo, niedługo coś napisze jeszcze o KN :D

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Proszę bardzo, niedługo coś napisze jeszcze o KN :)

Pisz, bardzo fajnie mi się Ciebie czyta i rozważa różne rzeczy. :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

tak , tak, moze sie wrszcie przestane siebie bac i zajrze w głab siebie.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Bardzo ciekawy temat :)

Daje dużo do myślenia. Nie rozważałaś napisania książki na ten temat?

P.S a jaką rolę w całej historii odgrywa Cheshire Cat ?? :_magic1_:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Książka się pisze, ze tak powiem :) A kot też będzie miał swoją rolę i to nie małą, jak to on :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

oo... jak będzie 'gotowa' daj znać gdzie będzie można się z nią zapoznać, przeczytać czy kupić :):_wingar_:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Hmm jak czytam te dialogi mnie kołacze się tylko jedno pytanie. Kim jestem w istocie we własnych oczach? Bo to co widzę na zewnątrz różni sie od tego co wewnątrz.

To pierwsze pytanie jakie mi się nasunęło....

O tym kim jesteśmy na zewnątrz , mówią nam nasze sny i marzenia senne ,sny to zakodowany głos naszej podświadomości (króliczej nory ), który pokazuje nam głębię naszej psychiki (duszy /nas samych )tylko że na odwrót ,bo w lustrzanych odbiciach .

Zajrzyj w głąb siebie ,do swojej króliczej nory :

„Archetypy według Carla Junga to głęboko zakorzenione w ludzkiej psychice potężne i czytelne przez cały czas wzorce. Mogą one istnieć zgodnie z terminologią Junga, w „nieświadomości zbiorowej” czy „duszy obiektywnej”, a nawet mogą być zakodowane w strukturze ludzkiego mózgu. Archetypy możemy wyraźnie dostrzegać w snach, sztuce, literaturze i w postaci mitycznej, która wydaje się nam niezgłębiona, wzruszająca wszechobecna. a czasem nawet przerażająca. Możemy je również rozpoznać w naszym własnym życiu i życiu naszych przyjaciół.” (Carol Pearson) W książce „Nasz wewnętrzny bohater” Carol S.Pearson daje narzędzie pozwalające odkryć dominujący w naszym życiu archetyp w postaci testu. Wykonałam go ostatnio powtórnie, a raczej któryś już raz z kolei, ale po bardzo długim odstępie czasowym i jestem pod wrażeniem uzyskanego wyniku. Polecam i miłej zabawy!

https://poradniaonline.wordpress.com/2011/02/27/odkryj-archetyp-dominujacy-w-twoim-zyciu/

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.