Świadomy

Niekontrolowane Oobe

17 postów w tym temacie

Witajcie , piszę w imieniu osoby która ma niekontrolowane OOBE.

Nie wiem czy ma to jakiś wpływ na jej energetykę ale jest po dziecięcym porażeniu mózgowym , ma 23 lata , jest kobietą.

Mówi że samoczynnie wychodzi do astrala i przy okazji dużo się "obija'' po drodze.

Jak można jej pomóc >? Czy jest to czysto problem z uziemieniem?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

W jaki sposób obija się po drodze? I właściwie czemu jest to problem? To czysta przyjemność. Chyba, że ma to powiązanie z narkolepsją, wtedy już jest problem.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Energetycznie się obija , jak ją skanuję to ma tak jakby się naprawdę fizycznie obijała , chyba że ona ma na myśli to że gdy jej niema w ciele to się obija o ścianę (np.jak leży na łóżku).

Ona to wgl ma dziwnie , bo mówi że czasem jest normalnie w ciele , ale już ciałem astralnym na płaszczyźnie astralnej.Nie znam się na OOBE więc mnie poprawcie jeśli ciało astralne niepodróżuje do astrala.

Pytanie odemnie - właśnie jak to jest , wychodzi się do astralu , wszystkimi ciałami eterycznymi ?

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ciała eteryczne, astrale, skanowanie.

Energetyczne to, energetyczne tamto.

Niech popróbuje autentycznego i celowego OOBE. Może nie będzie się obijać.

A jeśli się zapiera przy różnych eterycznych ścianach astralnych..

..doradź jej, żeby rozsypała sól wokół łóżka i trzymała nad głową gałązkę np. sosny.

co to da? nic.

Ale jeśli jej o tym nie powiesz dostanie ezo-placebo.

A odpowiadając na pytanie - pomijając błędnie zastosowane zdanie wtrącone, ile masz ciał eterycznych i co rozumiesz przez ciało eteryczne?

Czy też lubisz mądre ezo-nazwy i nie masz pojęcia, bo chwilę temu wymyśliłeś.

Człowiek składa się z ciała i duszy.

Ciało składa się z kości, mięśni itd.

Dusza składa się ze świadomości, życia jako takiego..i pierdyliarda innych czynników. Niby jak chcesz zbadać jaki kawałek duszy wychodzi 'w astral'?

O ile pamiętam wspominki różnych psychonautów i pokrewnych w trakcie takiego sleepwalkingu masz pełną świadomość, pamięć, katalog odczuć itd. Tyle wiadomo.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

hmm nie wiem dlaczego ale jak to opisałeś to stwierdziłam, że nie wszystko oobe co się świeci... mozesz jeszcze raz wytłumaczyć co znaczy obijać?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wszystkie ciała subtelne znajdują się wewnątrz astralnej skorupy. Można opuścić fizyczne ciało również samą świadomością, która nie ma kształtu, zatem nie powinna być nazywana ciałem. To tę świadomość ja nazywam duszą. Ciężko zrozumieć, w czym jest problem. Oddzielenie ciała astralnego jest normalne, jednak całkowite? Czy wygląda to w tym przypadku tak, że może przeskakiwać świadomością z ciała fiz. do ciała astralnego i odwrotnie?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wiesz ja w takie teorie i nazewnictwo do końca nie wierzę. to co opisałeś nie kojarzy mi się z OOBE. w tym stanie nie czuje się pewnych rzeczy ponieważ po prostu takie odczucia jak obijanie po ścianach, ból są wyłączone. (ale jeśli się mylę to mnie proszę poprawić, ja w każdym razie takich rzeczy nie czułam). Doświadczyłam tego przez dłuższy okres czasu i jeśli rzeczywiście jest to OOBe zapytaj tej dziewczyny czego się boi. Bo dla mnie to trochę wygląda jakby coś ją blokowało. Trochę mi to pasuje pod sen świadomy.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Właściwie to powinienem zacząć od pytania, czy dzieje się to podczas snu, a jeśli nie, to w jakich warunkach? Podczas snu ciało astralne "odpływa" sobie poza ciało fizyczne i zwykle pozostaje w niedalekiej odległości- to jest zależne od fazy snu oraz intensywności marzenia sennego.

Ja będąc w astralu chyba nigdy bólu nie czułem, ale czułem wiele innych uczuć, więc nie zaprzeczam takiej możliwości. Obijanie się o ściany trochę sensu nie ma, gdyż ciało astralne normalnie by przez nie przeleciało. Bardziej stawiam na pomysł Vanilli, że jest to po prostu marzenie senne. W przypadku, gdy opuszcza ciało i poruszając ciałem astralnym, obija się ciało fizyczne, to jest to dosyć normalne, aczkolwiek rzadko spotykane. Dzieje się tak, gdy nasza świadomość jest na granicy ciał fiz. i astr. - jest w obu jednocześnie. Zdarza się to na chwilę przed przebudzeniem. Sam miałem kiedyś taki przypadek: śniłem, że gram w nogę z kolegami i ktoś niedokładnie podał do mnie piłkę. Ja chcąc ją przejąć, z całych sił wysunąłem nogę do przodu i jak się okazało- zaje... fizyczną nogą o ścianę. Paznokieć na pół, pościel do prania i dziura w ścianie... ^^"

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wiesz jak sam wiesz, fazy snu mają ogromne znaczenie dla przebiegu procesu śnienia. Różnego rodzaju odchylenia od normy mogą ujawniać się w różnych sposób. Nawet wystarczy, że ktoś zmieni miejsce swego odpoczynku i może zacząć się cyrk. Mózg to dość skomplikowany mechanizm, który jest dość wrażliwy na wszelkiego rodzaju zmiany. Porażenie mózgowe może mieć wpływ choć nie koniecznie. Spotkałam się z przypadkami, że takie osoby, które przeszły łagodny rodzaj porażenia są mogą być bardziej uwrażliwieni na sen i jego przebieg. Może to oznaczać, że pewne odczucia mogą być silniejsze lub bardziej przytępione.

Sama jestem takim przypadkiem dziecka, które urodziło się z porażeniem dziecięcym i od małego moje sny wyróżniały się. Zapamiętywałam znacznie więcej niż inni i do tego zawsze sny były bogate o takie szczegóły, których ciężko zapamiętać. Kiedy pytałam o to bliskich spotykałam się ze zdziwieniem, ze ja takie rzeczy opowiadam, że pewnie mnie się to nie śniło. Ale już tak mam.

Jeśli natomiast ktoś pracuje nad świadomym snem, OOBE itd, warto sie przyjrzeć też warunkom jak i wszelkim odczuciom w takich sytuacjach. Bo może sie okazać, że rozwiązanie tej zagadki leży gdzie indziej. Ostrożnie podchodzę do nazywania pewnych rzeczy, bo tutaj granice są dość cienkie.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zastanawiam się nad jednym. Co znacie pod pojęciem OOBE? bo piszecie i piszecie ale chyba każdy ma "swoje tezy" czym jest OOBE. A warto to ujednolicić i nazywać rzeczy po imieniu. Bo sen świadomy a OOBE i faktyczne wyjście z ciała, to co innego.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No oczywiście. Pod oobe można podpisać wiele i właściwie oobe mamy ciągle, ale ja przez oobe rozumiem właśnie wyjście z ciała i świadomą aktywność poza nim. ;) Zabawy w "OSPUO", czy nieświadome dryfowanie w astralu pod oobe się dla mnie nie zalicza, gdyż w nazwie jest słowo "doświadczenie". Nieświadome doświadczenie jest tak, jakby go nie było. Natomiast przebywanie w ospuo niczym się od ld nie różni, poza stopniem realistyczności.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

nick: KNUST :

"A odpowiadając na pytanie - pomijając błędnie zastosowane zdanie wtrącone, ile masz ciał eterycznych i co rozumiesz przez ciało eteryczne?

Czy też lubisz mądre ezo-nazwy i nie masz pojęcia, bo chwilę temu wymyśliłeś.

Człowiek składa się z ciała i duszy.

Ciało składa się z kości, mięśni itd."

Odp.:

Ciała niefizyczne miałem napisac , lecz pisałem post w pośpiechu.I tu się mylisz

Bo masz ciało fizyczne i :

- ciało astralne

- eteryczne

- umysłowo-emocionalne

- "buddyczne" ( w niektórych systemach)

- i jeszcze chyba ze 2-a których w tej chwili nie pamiętam.

Więc jeśli zazucasz mi brakwiedzy i EZO gimbazę to wybacz ale sama nie znasz podstaw.

PEACE

Co do całej sprawy , słusznie posłałem ją do SOSNY i cała sprawa już jest jasna.

Dziewczyna ma mnóstwo zaburzeń na czakrach , dużo bloków energetycznych.Astral sam do niej przychodzi , a to obijanie to właśnie obijanie podczas tych niekontrolowanych podróży.

Dzięki za wypowiedzi.

Edytowane przez Świadomy
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 10.09.2012 o 19:02, O&M napisał:

Właściwie to powinienem zacząć od pytania, czy dzieje się to podczas snu, a jeśli nie, to w jakich warunkach? Podczas snu ciało astralne "odpływa" sobie poza ciało fizyczne i zwykle pozostaje w niedalekiej odległości- to jest zależne od fazy snu oraz intensywności marzenia sennego.

Ja będąc w astralu chyba nigdy bólu nie czułem, ale czułem wiele innych uczuć, więc nie zaprzeczam takiej możliwości. Obijanie się o ściany trochę sensu nie ma, gdyż ciało astralne normalnie by przez nie przeleciało. Bardziej stawiam na pomysł Vanilli, że jest to po prostu marzenie senne. W przypadku, gdy opuszcza ciało i poruszając ciałem astralnym, obija się ciało fizyczne, to jest to dosyć normalne, aczkolwiek rzadko spotykane. Dzieje się tak, gdy nasza świadomość jest na granicy ciał fiz. i astr. - jest w obu jednocześnie. Zdarza się to na chwilę przed przebudzeniem. Sam miałem kiedyś taki przypadek: śniłem, że gram w nogę z kolegami i ktoś niedokładnie podał do mnie piłkę. Ja chcąc ją przejąć, z całych sił wysunąłem nogę do przodu i jak się okazało- zaje... fizyczną nogą o ścianę. Paznokieć na pół, pościel do prania i dziura w ścianie... ^^"

Tak masz rację ,to jest ciało fantomowe - 

Rzeczywistość rozszerzona pozwala leczyć bóle fantomowe

Doceń i poleć nas

Technologia po raz kolejny wspomaga medycynę. Według ostatnich badań naukowców, rzeczywistość rozszerzona (AR) pozwala na walkę z bólami fantomowymi, szczególnie tymi przypadkami, które nie odpowiadają na żadne inne formy leczenia. Wśród pacjentów, którzy zostali poddani eksperymentowi Maxa Ortiz Catalana z Chalmers University of Technology udało się zauważyć znaczną poprawę jakości życia, a także zmniejszyć dawki leków pozwalających walczyć z tą przypadłością.

Ból fantomowy to dolegliwość, wedle której pacjent odczuwa ból lub mrowieniu w odjętej kończynie. Ta jest oczywiście fizycznie nieobecna, jednak mózg, mając problemy z dostosowaniem się do nowych warunków – braku bodźców z tej części ciała – zwyczajnie wariuje i powoduje dyskomfort. Warto dodać, że bóle fantomowe przez medycynę traktowane są jako izolowane objawy psychiatryczne, toteż ich leczenie odbywa się zupełnie inaczej, niż na przykład łagodzenie bólów pooperacyjnych, czy nowotworowych.

Catalan zaproponował w 2014 roku nową formę terapii, wedle której można by było użyć właśnie rzeczywistości rozszerzonej do leczenia bólu fantomowego. Wybrano 14 pacjentów, którzy nie odpowiadali na inne formy leczenia i cierpieli na chroniczne objawy. Następnie zostali oni wyposażeni w specjalne sensory, które zbierały sygnały z mięśni, które wcześniej kontrolowały odjętą kończynę. Po tym, naukowcy połączyli owe sygnały z konkretnymi operacjami, za które odpowiadały, gdy odcięta część ciała była obecna.

 

Pacjentów następnie usadzano przed ekranem i na podstawie obrazu z kamery umieszczonej nad nim, prezentowano pacjentowi lustrzane odbicie ich samych z wirtualną kończyną. Naukowcy prosili uczestników eksperymentów o wykonywanie konkretnych akcji kończynami – zginanie ich, otwieranie / zamykanie dłoni, poruszanie nadgarstkami. Dodatkowo, proszono ich o granie w proste gry zręcznościowe. Po 12 sesjach okazało się, że u pacjentów średnio ból fantomowy zmniejszył się o połowę. Dodatkowo, pozwoliło to na zmniejszenie dawek leków.

A zatem, naukowcom udało się okiełznać kolejną przypadłość za pomocą nowych technologii. Rzeczywistość wirtualna oraz rozszerzona (VR) od dawna znajduje się na celowniku naukowców, którzy chcą znaleźć ciekawe rozwiązania dotychczas trudnych problemów właśnie w obrębie tych wynalazków. Catalan natomiast nie spoczywa na laurach i zapowiada kolejną turę eksperymentów. Aby potwierdzić swoje ostatnie wyniki badań, potrzebuje zupełnie nowej grupy pacjentów. Tym razem będzie ich aż trzydziestu i zostanie zbadany wpływ technologii wirtualnej rzeczywistości na osoby, które utraciły nogi. Catalan jest natomiast dobrej myśli i uważa, że podobne rezultaty uda się uzyskać również w tej grupie pacjentów. Trzymamy kciuki!

http://antyweb.pl/bol-fantomowy-ar/

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 6.09.2012 o 13:17, Świadomy napisał:

Witajcie , piszę w imieniu osoby która ma niekontrolowane OOBE.

Nie wiem czy ma to jakiś wpływ na jej energetykę ale jest po dziecięcym porażeniu mózgowym , ma 23 lata , jest kobietą.

Mówi że samoczynnie wychodzi do astrala i przy okazji dużo się "obija'' po drodze.

Jak można jej pomóc >? Czy jest to czysto problem z uziemieniem?

Niekontrolowane OOB ,świadomy sen ,jest jak .życie  śniącym ciałem ,które opisał biały szaman  ,antropolog i psychoterapeuta -naukowiec -Arnold Mindell  ,być może będzie tam zawarta jakaś odpowiedź :

Śniące ciało: czyli o ciele, które śni i czasem boli ...

 
Śniące ciało: czyli o ciele, które śni i czasem boli ...

Naukowcy zajmujący się badaniami nad snem stwierdzili, że nocą nawet kilka razy przechodzimy przez paradoksalną fazę snu i wówczas „coś” nam się śni. Nie pamiętamy snów w takiej sytuacji, gdy budzimy się po dłuższej chwili od zakończenia tej fazy snu (zwanej też fazą REM od angielskiego skrótu Rapid Eye Movement). Z upływem czasu wspomnienie o śnie blednie i zanika. Nawet, gdy obudzimy się pamiętając cały sen, to po kilku godzinach zacierają się szczegóły, a później także główny temat snu.
Nasze, powszechnie akceptowane rozumienie snu i śnienia zakłada, że to my śnimy, tak jakbyśmy tworzyli sny. Jednak wiele pierwotnych plemion uważa, że sny, to ważne wiadomości pochodzące od bóstw lub inaczej mówiąc, z „wyższych” światów. Choć psychologowie i neurolodzy stworzyli wiele teorii wyjaśniających pochodzenie snów, to tak naprawdę nikt nie wie skąd biorą się sny. Możemy zatem odwrócić nieco zwyczajne podejście i stwierdzić, że to nie my śnimy sny, ale że sny się nam przytrafiają lub nawet, że to sny śnią nas do istnienia ...
Sny, nawet te, o których zapomnieliśmy nad ranem wcale nie znikają w ciągu dnia. Jeden z najbardziej znanych, a z pewnością najbardziej twórczy ze współczesnych psychoterapeutów, Amerykanin Arnold Mindell pracując z osobami ciężko i śmiertelnie chorymi odkrył zjawisko, które nazwał „śniącym ciałem”. Wykazał też, że to, o czym mówią nasze sny, często objawia się w ciele w postaci symptomów. Na przykład sen o wulkanie może być bezpośrednio związany z rozrywającym bólem głowy lub brzucha. Bardzo często symptom pojawia się po wystąpieniu snu, który w jakiś sposób mówił o chorobie lub ją przepowiadał. Oczywiście równie często sny informują nas o innych zjawiskach i zdarzeniach jakie nas wkrótce mogą spotkać w relacjach z innymi ludźmi, światem, zdarzeniami, itd. oraz o tym, co dzieje się w głębi naszej psychiki.
Wspomniany obraz wulkanu ze snu obrazuje nasze nieuświadomione uczucia, potrzeby lub pragnienia. Może to być na przykład potrzeba „wylewnej”, „wulkanicznej” i „gorącej” aktywności albo wręcz wyrażenia gniewu jak lawa gorącego gniewu.
Odkrywanie i rozumienie snów przejawiających się poprzez ciało wymaga podejścia pełnego wyrozumiałości, współczucia oraz demokracji. Jest to zupełnie nowy i czasem zaskakujący sposób postrzegania chorób. W tym ujęciu symptom czy dolegliwość jest, podobnie jak sen, znakiem lub raczej informacją, którą należy odszyfrować i ewentualnie zastosować w życiu. Z tego punktu widzenia choroba nie jest czymś, z czym należy walczyć, natychmiast usuwać czy wyeliminować, ale jest ważnym przesłaniem. Jeśli skutecznie odczytamy to przesłanie i wprowadzimy je w codzienne życie czyli w jakimś stopniu zmienimy się postępując zgodnie z sugestiami płynącymi z dolegliwości (a zarazem ze snu i „śniącego ciała”), to często okazuje się, że symptomy „znikają” ponieważ informacja zostaje dostarczona do systemu ciało-umysł”.
W przypadku chorób chronicznych zmiany sugerowane przez symptomy bywają bardzo duże, radykalne i dotyczą przebudowy całego sposobu życia. Są związane z mitem życia, czyli głównym zadaniem, wyzwaniem (w więc i trudnościami) jakie chory ma do wykonania (oraz przeszkód do pokonania) w swoim życiu.
Nawet jeśli symptomy choroby nie znikają, to każdy wysiłek podjęty w celu poznania siebie oraz tego, o czym informuje nas choroba jest niezwykle wartościowy i zazwyczaj łagodzi objawy. Dzieje się tak dlatego, że zmieniamy podejście do naszej choroby. Przestajemy być ofiarą choroby, a zamiast tego stajemy się osobą współpracującą z energią zawartą w symptomach i wyrażaną przez nasze dolegliwości. Stajemy się badaczami własnych symptomów oraz uczniami mądrości płynącej z ciała.
Arnold Mindell w wielu swoich książkach opisuje przykłady pracy terapeutycznej z osobami cierpiącymi na poważne schorzenia. W książce „O pracy ze śniącym ciałem” podaje przykład pracy z mężczyzną chorym na stwardnienie rozsiane (sclerosis multiplex - SM).

Wspomniany mężczyzna, kołysząc się do przodu i do tyłu, wszedł o kulach do gabinetu Mindella.. 
- "Zauważyłem, że kołysze się pan do przodu i do tyłu" – stwierdził Mindell -- "może taki rodzaj ruchu jest dla pana właściwy".
- "Kim pan jest by mówić, że to jest właściwe?" -- odpowiedział mężczyzna. Mindell odrzekł, iż sam fakt, że tak mu się dzieje jest właściwy. Przecież on tego nie robi. Po chwili Mindell zapytał, czy nie powinni przestać zajmować się tym tematem. Jednak mężczyzna odpowiedział, że chce się dowiedzieć czegoś więcej. Mindell poprosił go o odłożenie kul. Dla człowieka, który samodzielnie nie potrafi stać, jest to naprawdę trudne doświadczenie. Po chwili wahania mężczyzna odłożył kule, zaś Mindell zasugerował, aby doświadczał wszystkiego, co dzieje się z nim w chwili, kiedy stoi bez wsparcia.
Mężczyzna oburzył się i odrzucił tę sugestię. Mindell podniósł kule, podał je mężczyźnie mówiąc: - "Zapomnijmy o tym". Jednak mężczyznę zaintrygowało niezwykłe podejście terapeuty i postanowił dowiedzieć się czegoś więcej o swojej chorobie. Po pewnym czasie faktycznie odłożył kule i zaczął poruszać się do przodu i do tyłu jak osoba pod wpływem alkoholu. Nie mógł chodzić, ponieważ jego nogi nie chciały go słuchać. Nagle upadł.
Powiedział, że poczuł jakby coś ciągnęło go na dół. Mindell zaproponował powtórzenie eksperymentu, tym razem ze szczególnym zwróceniem uwagi na to, co dokładnie ciągnie go na dół w chwili upadania. Kiedy znowu spróbował, chodzić i po ponownym upadku wstał, wyjaśnił, że było to odczucie, jakby ktoś inny miał nad nim kontrolę. Kiedy upadał, nie panował nad sobą. Mężczyzna dodał, że choć w rzeczywistości nigdy nie umiał panować nad sobą, to zawsze chciał być panem samego siebie oraz posiadać pełną kontrolę. Po chwili dodał jeszcze, że niedawno zakochał się i bezskutecznie próbował przestać kochać. Również i w tym przypadku coś – czyli niespodziewana miłość przyczyniało się do jego „upadku”. Warto tutaj wyjaśnić, że w jęz. angielskim zakochać się to: fall in love, co w dosłownym przekładzie brzmi bardzo obrazowo: upaść bądź popaść w miłość.
Mindell wyjaśnił mężczyźnie, że choć chęć sprawowania kontroli nad własnym życiem jest ważna, to jest jednak w znacznym stopniu ograniczona. Na przykład nie potrafimy panować nad zdrowiem ciała czy nad treścią snów. W przypadku opisywanego mężczyzny doświadczenie braku kontroli było ważnym procesem wskazującym na kierunek jego dalszego rozwoju. Mindell powiedział mu o tym, zaś mężczyzna zdobył się na odwagę i stanął jakby był zupełnie zdrowy, normalnie, nie trzęsąc się.
- "To zadziwiające - oświadczył - bez kontroli potrafię stać nieruchomo."
- "To prawda, lecz czy pozwolisz, żeby twoje życie uczuciowe ułożyło się w taki sam sposób?" -- zapytał Mindell.
Pomimo zrozumienia swojego problemu mężczyzna wahał się i przyznał, że nie sądzi, by mógł sobie pozwolić sobie na tak spontaniczne zachowanie. (...)


Mężczyzna nadal pragnął posiadać kontrolę. Mindell powiedział mu, by zachowywał się w życiu tak, jak sam uzna to za stosowne. Jednak teraz posiada wiedzę, pozwalającą mu na to, żeby z chwilą, gdy choroba zacznie go irytować, miał możność dokonania wyboru. Może na przykład kierować się informacjami płynącymi z symptomów i porzucić przynajmniej na jakiś czas swoje „codzienne” ja pozwalając sobie na utratę kontroli.
W tego typu przypadkach często mamy do czynienia z paradoksem. Sama choroba może okazać się lekarstwem. Sny oraz nasze śniące ciało podpowiadają najlepsze rozwiązania. Czyż to nie zdumiewające, że z chwilą gdy pacjent porzuca potrzebę kontroli okazuje się, że potrafi stać stabilnie! Jak widać podejmowanie ryzyka często okazuje się być bardzo dobrą i zdrową metodą.
Śniące ciało (a właściwie symptom – choroba) opisanego człowieka śni o tym, że w jego przypadku zaniedbana została potrzeba rozwijania spontaniczności oraz swobodnego wyrażania uczuć. Chory nieświadomie chce zanurzyć się w świat uczuć, ale lęka się, bo wówczas utraciłby kontrolę. Jednak nad uczuciami, podobnie jak nad symptomami nie sposób zapanować ani nie można ich poddać kontroli. Tak brzmi wiadomość ukryta w symptomie tego pacjenta. Łatwo możemy sobie wyobrazić o czym będzie śnić nocą ten mężczyzna – czy już wiesz ???

TAK --> będą to na przykład sny o dzikich i nieokiełznanych dzieciakach, o namiętnych, nieopanowanych kochankach, o dzikich i swobodnie żyjących zwierzętach, o trzęsieniach ziemi, sztormach, huraganach, o wszystkim nad czym nie możemy mieć kontroli, a za czym tęskni zarówno nasza dusza jak i ciało ...
Jeśli twoje ciało wykonuje niekontrolowane ruchy, to niekoniecznie musisz je tłumić. Możesz zamiast tego pozwolić im zaistnieć i podążać za nimi, a nawet twórczo je rozwijać. Później możesz zastanowić się, o czym twoje ciało pragnęło cię poinformować, gdyby założyć, że samo wykonało rodzaj tańca pełnego znaczenia i treści.
Oczywiście na zakończenie trzeba dodać, że każde uogólnienie jest ryzykowne a nawet szkodliwe. Podobnie jest z interpretacją snów. Taki sam sen oraz podobny symptom mogą oznaczać coś bardzo różnego dla wielu osób. Nadmierna kontrola nad wszelkimi aspektami życia, a zwłaszcza nad uczuciami nie we wszystkich przypadkach jest informacją, jaką niesie taka choroba jak SM. Tę, ważną informację zawsze trzeba odkrywać samemu lub z pomocą terapeuty. Nieraz wymaga to wielkiego wysiłku oraz podjęcia ryzyka polegającego na tym, że zmieni się nasz dotychczasowy, wygodny i bezpieczny obraz „siebie”.
Kiedy pracuję z klientami nad ich symptomem, lub raczej nad informacją przesyłaną przez Śniące Ciało, to samo odkrycie „wiadomości” jest stosunkowo proste. Bardzo często ustępuje dolegliwość - nawet po pierwszej, pojedynczej sesji. Ale samo wprowadzenie w realne, konkretne życie zmian jakie proponuje sen i ciało wymaga dłuższego wysiłku, konsekwencji i uważności.

http://robertpalusinski.blogspot.com/2009/11/sniace-ciao-czyli-o-ciele-ktore-sni-i.html

https://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=21114

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 9.09.2012 o 22:08, Vanilia22 napisał:

Wiesz ja w takie teorie i nazewnictwo do końca nie wierzę. to co opisałeś nie kojarzy mi się z OOBE. w tym stanie nie czuje się pewnych rzeczy ponieważ po prostu takie odczucia jak obijanie po ścianach, ból są wyłączone. (ale jeśli się mylę to mnie proszę poprawić, ja w każdym razie takich rzeczy nie czułam). Doświadczyłam tego przez dłuższy okres czasu i jeśli rzeczywiście jest to OOBe zapytaj tej dziewczyny czego się boi. Bo dla mnie to trochę wygląda jakby coś ją blokowało. Trochę mi to pasuje pod sen świadomy.

Żeby uzyskać odpowiedź na takie pytanie ,to wtedy doświadczony psycholog-hipnoterapeuta ,musiał by ją wprowadzić w hipnozę regresyjną ,aż do poprzednich jej wcieleń .

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 11.09.2012 o 19:42, O&M napisał:

No oczywiście. Pod oobe można podpisać wiele i właściwie oobe mamy ciągle, ale ja przez oobe rozumiem właśnie wyjście z ciała i świadomą aktywność poza nim. ;) Zabawy w "OSPUO", czy nieświadome dryfowanie w astralu pod oobe się dla mnie nie zalicza, gdyż w nazwie jest słowo "doświadczenie". Nieświadome doświadczenie jest tak, jakby go nie było. Natomiast przebywanie w ospuo niczym się od ld nie różni, poza stopniem realistyczności.

Nasza dusza opuszcza ciało podczas snu taaa ( to wychodzą nasze stłumienia z głębi psychicznej ) , to tak ,jakby twierdzić że nasza dusza = psychika /osobowość /opuszcza ciało ,zdarza się to jedynie podczas naszej ostatniej drogi /podróży życiowej ,w ciele materialnym -śmierci /zgonu /zejścia

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 12.09.2012 o 15:22, Świadomy napisał:

nick: KNUST :

"A odpowiadając na pytanie - pomijając błędnie zastosowane zdanie wtrącone, ile masz ciał eterycznych i co rozumiesz przez ciało eteryczne?

Czy też lubisz mądre ezo-nazwy i nie masz pojęcia, bo chwilę temu wymyśliłeś.

Człowiek składa się z ciała i duszy.

Ciało składa się z kości, mięśni itd."

Odp.:

Ciała niefizyczne miałem napisac , lecz pisałem post w pośpiechu.I tu się mylisz

Bo masz ciało fizyczne i :

- ciało astralne

- eteryczne

- umysłowo-emocionalne

- "buddyczne" ( w niektórych systemach)

- i jeszcze chyba ze 2-a których w tej chwili nie pamiętam.

Więc jeśli zazucasz mi brakwiedzy i EZO gimbazę to wybacz ale sama nie znasz podstaw.

PEACE

Co do całej sprawy , słusznie posłałem ją do SOSNY i cała sprawa już jest jasna.

Dziewczyna ma mnóstwo zaburzeń na czakrach , dużo bloków energetycznych.Astral sam do niej przychodzi , a to obijanie to właśnie obijanie podczas tych niekontrolowanych podróży.

Dzięki za wypowiedzi.

Celem dokładności ,każdy mówi o OOB -wyjściu z ciała ,ale tak naprawdę tylko nasza świadomość /duch /umysł ,opuszcza ciało (iluzja może być tak rzeczywista i mieć pozory realności , jakbyśmy naprawdę tego doświadczali ),już starożytni szamani wchodzili w tak głęboi trans medytacyjny ,osiągając odmienny stan świadomości ,który można by porównać do stanu ,po zażyciu silnego narkotyku ( mózg ludzki i tak posiada najsilniejszy narkotyk naturalny -Szyszynkę -która wydziela do organizmu silną substancję chalucynogenną -DMT -tzw, molekuła duszy ,lub iskra Boska w Człowieku )

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.