Vanilia22

Walka, Włamanie, Mieszkanie, Złodziej

1 post w tym temacie

Miałam sen. Pełen walki. Śniłam dom, ogromne mieszkanie pełne luksusowych sprzętów. Było dwupoziomowe i czułam się w nim bezpiecznie. Byłam w nim z przyjaciółką, którą traktuję jak własną siostrę. Powiedziała mi abym uważała, bo będą trzy włamania do domu. Pierwszy udaremnię całkowice drugi coś mi za bierze a trzeci całkowicie polegnę. Zaśmiałam się nie dowierzając zbytnio. Zmieniłyśmy temat i spokojnie sobie rozmawiałyśmy śmiejąc się. Stałyśmy przed balkonem gdzie roztaczał się nad nami piękny górski widok. Było ciepło a z okien bił jasny blask. W pewnej chwili postanowiłyśmy iść spać bo robiło się późno a za oknem zrobiło się ciemno. Kiedy już byłyśmy w innej części mieszkania usłyszałyśmy skrzypienie drzwi balkonowych. Spojrzałyśmy na siebie jednocześnie. S zmarszczyła czoło. „Idziemy zobaczyć co się dzieje?” Przytaknęłam jej i poszłyśmy. Ja zdenerwowana prawie biegłam prosto na balkon. Ujrzałam tam mężczyznę z krótko ostrzyżonymi włosami. Na mój widok cofnął się i zaczął uciekać. Bardzo nie chciał abym zobaczyła jego twarz ani go rozpoznała. Byłam tak zdenerwowana, że nie mogłam wydobyć z siebie głosu. S stała ze mną na balkonie patrząc na uciekającego mężczyznę, a ja miałam ściśnięte gardło. Chciałam krzyczeć na cały głos, żeby Spie… ale wydobywał się ze mnie tylko skrzek. S się śmiała ze mnie, ale też patrzyła po mej prawej na mnie z troską. Wiesz że zostały jeszcze dwa wejścia? Wzruszyła ramionami i poszłam do górnej części domu. Było skromniejsze w wyglądzie. Przy oknie była tam kotara o bardzo dziwnej barwie. Była niemal beżowa…. Szara jakby ktoś zrobił zdjęcie w kolorze sepii. Kiedy weszłam na ten poziom znalazłam się w jakieś ogromnej Sali, gdzie płynął strumień. Wokół pełno było drewnianych pomostów ale strumień wyglądał jak tor specjalnie tak ukształtowany. Usiadłyśmy na łódce z S ale zostałyśmy zaatakowane. Bardzo się wkurzyłam, że zaatakowali nas a przede wszystkim chodziło im o S. Pamiętam jak rzuciłam jakąś kobietą, która zaatakowała mnie całą sobą. Wręcz miałam siłę mężczyzny, bo walczyłam zajadle jakbym zawsze była wojownikiem. Nie pozwoliłam im się do nas zbliżyć. Widziałam jednak, że udało im się zabrać co bardziej luksusowe sprzęty ale mnie to nie interesowało. Dbałam o bezpieczeństwo S i swoje. Pamiętam jak jeden ze zbirów zaatakował mnie jakimś prętem. Kopniakiem powaliłam go na ziemię. Wyszłyśmy z tego cało. Choć S się nieco oddaliła łódką ale szybko „złączyłyśmy się”.

Trzeciej walki nie potrafię sobie przypomnieć. Pamiętam tylko, że walczyłam tylko z jednym napastnikiem i udało mi się wygrać. Niestety nie pamiętam całego przebiegu walki ani w jaki sposób zwyciężyłam. Obudziłam się w dziwnym stanie.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.