Mistyk

Moje Codzienne Obcowanie Z Energią .

1 post w tym temacie

Moje codzienne obcowanie z energią , trochę chaotyczne to ,ale tak czuję ,jakby moje życie to była jedna , wielka magia chaosu ,lub żyie śniącym, ciałem według Szamanów - http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=21114

I. Śniące ciało - nie jest to zbyt fortunne określenie tłumacza, bo termin z angielska brzmi dreambody i oznacza holistyczne ujęcie postrzegania siebie. Ego uważa siebie ograniczone do swego fizycznego ciała, a świadomość do tego, w obrębie czego operuje narzucając mu hegemonię przestrzeni i czasu (kantowskie okulary). Tu mnie zastanawia, jak ma się do tego logika, która jest przecież podstawą wszelkich sądów orzekających. Czy logika może obowiązywać, gdy nasz umysł wejdzie w stan, w którym świadomość przestanie układać kolejno napływające wrażenie w ciąg o wyróżnionym kierunku: przeszłość - teraźniejszość - oczekiwanie.

II. Realne ciało - śniące ciało - ten rozdział jest o tym, że podczas gdy w buddyzmie, hinduizmie i dżinizmie ciało jest istotnym elementem zbawienia, stanowi jego niezbywalną część, to w judaizmie i chrześcijaństwie ma ono raczej pomijalną wartość: „W teoriach religii Zachodu ciało występuje jako rodzaj kłopotliwego dodatku, szybko wpasowanego w doktrynę w postaci ‘ciała uwielbionego’, które może być zjednoczone z duchem tylko nieświadomie, to znaczy w innym świecie [po śmierci], nad którym nie mamy kontroli.

1) Śniące ciało w medycynie - W myśli Zachodu ciało i duszę rozdzielił Descartes. To właśnie dzięki niemu, ciało bada się jak maszynę, która jest w jakiś niejasny sposób (Kartezjusz uważał, że przez szyszynkę, ale nigdy dokładnie nie wyjaśnił, jak) powiązana z ciałem, w ten sposób, że na ciało wpływa, choć niby jak, bo przecież nie ma połączenia duszy (ulotnej eterycznej) z materią (wyraźną i rozciągłą). Od Kartezjusza i jego podziały zaczął się też szybki rozwój myśli technicznej.

2) Śniące ciało w fizyce - podział na ciało realne - jest to rezultat obiektywnych, fizjologicznych pomiarów i śniące ciało - indywidualne doświadczenie ciała. „Realne ciało [ciało w sensie ogólnie przyjętym] jest [wyłącznie] wytworem koncepcji teoretycznych osadzonych głęboko w kulturze. Dzisiaj, w cywilizowanym świecie, ciała składa się z serca, płuc, RNA, bakterii, komórek i chorób. W przeciwieństwie do tego śniące ciało jest produktem indywidualnego doświadczenia, samodzielnego określania sygnałów, wrażeń i fantazji, które nie zawsze są zgodne z kolektywnymi, materialistycznymi definicjami.”

3) Śniące ciało jako przejaw ukrytego pod świadomością nieznanego objawia się w różnych ekspresjach: w wibracjach, nagłych impulsach, tańcu, harmonii. Ważne jest że „Osobo, która sterowana jest przez czas i presję społeczną nie ma kontaktu z duchem ciała czy Jaźnią i jest dla siebie jakby cząstką w polu, obiektem, którego życie jest zależne od zewnętrznych okoliczności i nieprzejednanych sił. W przeciwieństwie do tego, jednostka, która jest uświadomiona, że istnieje życie wewnętrzne, i która je ujawnia - tańczy i ma kwantowe doświadczanie życia”

i. „W normalnych stanach świadomości, gdy uwaga jest zwrócona w kierunku realnego ciała, śniące ciało pojawia się w formie całości-postaci (Gestalt???) takich jak głód, pożądanie, zmęczenie, czy radość. Ale przejawem dreambody może też być miejscowy ból, czy spontaniczny ruch ciała”

ii. „Śniące ciało to zbiór wirów energetycznych, które utrzymują razem całość osobowości” - rozumiem to tak, że bez śniącego ciała, ciało fizyczne by się rozpadło, co faktycznie ma miejsce po śmierci.

4) Śniące ciało jako system czakramów - w koncepcjach pochodzących z różnych kultur mówi się o różnej ilości ośrodków na ciele, ich liczba może być rożna. Wschodnie wyobrażenia to 5, 6, lub 7 czakramów:

i. Muladhara - czakram najniższy zlokalizowany w okolicach odbytu: seks, płeć. Poniżej niego, leży zwinięty wąż Kundalini, który podnosząc się wzdłuż kręgosłupa interioryzuje kolejne czakry, prowadząc w efekcie do pełnej świadomości, która obejmuje sfery świadome jak i te nieświadome oraz nadświadome.

ii. Swadisthana, czyli czakram święty

iii. Manipura - czakram splotu słonecznego

iv. Anahata - czakram serca

v. Vishuddha - czakram gardła

vi. Ajana - czakram brwi - myślenie.

vii. Sahasrara - czakram Atmana, Brahmana, Jaźni, przebudzone węża. Umiejscowiona na czubku głowy.

To do niego w czasie pełnej medytacji, płynie strumień energii całego świata, który zdolny jest spalić wszystko, włącznie z nim samym, jeśli nie jest odpowiednio kontrolowany.

Czuję ją codziennie,nawet na duuże odległości ,nazwę ją Uniwersalnym Umysłem lub ,Świadomością Kosmiczną .

Przechodząc drogą to jakbym ściągał na siebie wszystko co negatywne z otoczenia,moim zdaniem ściągam energię ze wszystkiego i wszystkich ,nie tylko ludzi ,ale i zwierząt,drzew,ptaków,samolotów ,gwiazd ,planet ,i nie wiem z czego jeszcze ,opisałem pozytywniejsze strony mojego codziennego życia ,opiszę teraz to,co przeżywam na co dzień ,i co przez cały czas czuję ,odkryję się przed wami całkowicie,bowiem żyjącjak mnich ,asceta,i w całkowitym niezrozumieniu ,nie mam już nic ,co wprawiało by mnie w lepszy nastrój ,samopoczucie ,czasami tylko na forum ,ale ostrzeżenia wszystko kreślą .

Pisałem że żyję w dużym stresie ,to może za małe określenie ,raczej nazwał bym to ,wielkim stresem i mega nerwami,i nie ma to znaczenia ,czy włączę komputer i przejrzę forum ,przejdę się gdzieś ,posiedzę w domu ,to i tak w dzień czy w nocy muszę zachowywać wieczną świadomość siebie ,ponieważ pisząc na forum to np. literki mi wskakują niepotrzebnie ,i muszę raz po raz zmazywać ,bo nie szło by tego odczytać .

Idę drogą ,to tak mnie zacznie targać ,jakbym miał płuca wypluć ,(choć nie piję niczego ,ani piwa ,nie biorę żadnych środków psychotropowych ,niczego ) ,poprostu przejmę/odczuję ,to czy ktoś wypił ,czy ktoś jest schorowany -psychicznie bądż fizycznie ,ma niewłaściwy światopogląd ,niezgodny z jego prawdziwą naturą ,poprostu wierzy w to co mówią i tym żyje, i co stwierdziłem po sobie ,po wielokrotnej obserwacji ,że czuję to wszystko nawet fizycznie ,nawet ręce mnie wtedy bolą ,a chodzę chwiejąc się,muszę wtedy przystanąć,skoncentrować się na sobie (pomedytować) ,i nawet jak ktoś szedł w moją stronę ,czy kilka osób ,z nastawieniem agresywnym ,to gdy tak stałem odwrócony ,to wzieli mnie za obłąkanego ,bo przeszli obok ,lub wyczuli ,ile we mnie Miłości ,jak u Budddystów i przeszli obojętnie(nie raz tak było) ,nawet gdy popatrzałem komuś w oczy ,to z daleka brał mnie za wroga, a z bliska za przyjaciela .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.