Szept

Czarostwo

3 posty w tym temacie

"Sztuka magii polega zasadniczo na przyciąganiu czy wzbudzaniu energii, kondensowaniu jej, zapładnianiu sformułowaną myślą i kierowaniu jej na osiągnięcie upragnionego celu. Okultystyczna nauka głosi, że siła przebywa we wszystkim: starożytni określali ją słowem numen.

Doświadczenie czarownicy w ramach jej Rzemiosła oraz jej osobiste zharmonizowanie z naturą pozwala wzywać surową energię siły numenu. Energia numenu z chwilą, kiedy zostaje zaczerpnięta, może wzmocnić rytualną czy magiczną pracę czarownic. Z perspektywy okultystycznej wszystko, co ma tę samą naturę czy esencję tworzy ogniwa łańcucha. Przez jedną rzecz czarownica może wpłynąć na drugą. Tutaj umysł przekazuje intencję przez myśl i pragnienie i w ten sposób generuje moc niezbędną do skontaktowania się z rzeczami odległymi i związanymi ze sobą magicznymi ogniwami.

Energię magii skutecznie kontroluje się i ukierunkowuje w czasie rytuału. Rytuał przyciąga moc; tworzą się wtedy pewne kanały dla siły jako ogniwa do celu rytuału. Jak zauważono wcześniej, użycie znaków, symboli i gestów pomaga wzmocnić proces. Czarownica czerpie moc najczęściej z księżyca i natury. Czary, rytuały, i akty magii zawsze wyznaczone są przez fazy Księżyca i odprawiane zgodnie z porami roku. Magia czarownicy jest subtelna i aktywna na ukrytych poziomach, niczym światło księżyca. Mocne uzyskanie przez wiedzę i doświadczenie w sztuce czarownic nie są same w sobie złe, ani dobre. To, jak czarownica używa magii, może być dopiero odbierane jako dobre lub złe."

Zrozumienie tajemnych tradycji czarostwa jest ważne dla każdego, kto pragnie wzbogacić swoje Rzemiosło. Wielokrotnie nagradzany autor i uznany uczony Raven Grimassi ukazuje czytelnikom ścieżkę do tych tradycji, szczegółowo badając ich zakorzenione w mitach, legendach, poezji i tradycjach ludowych.

"Czarostwo. Tajemna tradycja" przedstawia kultowy i mityczny kontekst, który pomaga czytelnikom ujrzeć fundamenty współczesnego Rzemiosła. Opierająć się na klasycznych tradycjach europejskiego czarostwa, Grimassi buduje spójny mit, który jednoczy i wspiera nowoczesną wiccańską duchowość. Autor dołączył bezcenne informacje na temat sabatów i związanych z nimi bóstw.

...................................................................

powyższy tejkst jest recenzją książki "Czarostwo. Tajemna tradycja" autorstwa - Ravena Grimassi

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

„Czarostwo: Tajemna tradycja” była pierwszą sensowną książką jaką swego czasu przeczytałem na temat czarownictwa.

Oczywiście nie była ona dostępna, jak teraz, w języku polskim. Pamiętam, że przywiozła ją wtedy z Anglii moja koleżanka.

Książkę czytałem z wypiekami na twarzy i nawet robiłem notatki, co rzadko kiedy mi się zdarza.

Pomyślałem, że warto wykorzystać okazję, jaką niewątpliwie jest wydanie tej książki w języku polskim

i przeczytać ją po raz drugi. Po części by sprawdzić jak ją odbiorę po latach.

Przede wszystkim czytając książkę od razu da się zauważyć, że autor nie jest wiccaninem tradycyjnym

– sam zresztą się do tego pośrednio przyznaje, gdy pośród licznych tradycji do których był inicjowany

nie wymienia żadnej tradycji wiccańskiej. Nie sądzę bowiem by Brittic Wicca, czy tradycje Pictish – Gaelic,

czy włoska miały z Wicca zbyt wiele wspólnego. Stąd pewnie wynika brak zrozumienia,

że podstawą Wicca Tradycyjnego jest jej różnorodność. Próba zuniwersalizowania mitu Koła Roku

podjęta przez autora nie ma więc sensu. Tym bardziej, że autor,

nie będąc wiccaninem tradycyjnym, stara się umieścić w owym micie wytłumaczenie takich nazw Sabatów,

jak Ostara, czy Mabon, które przez wiccan tradycyjnych używane są opcjonalnie, jeśli w ogóle.

Grimassi sugeruje chociażby, że postać Mabona jest integralną częścią wiccańskiej tradycji,

kluczową dla zrozumienia znaczenia miejsca jakie zajmuje Równonoc Jesienna w obchodach Koła Roku.

Grimassi ewidentnie nie zdaje sobie sprawy, że ten Sabat zaczął być określony mianem Mabon

dopiero bodajże w latach siedemdziesiątych, czy nawet na początku lat osiemdziesiątych

ubiegłego wieku pośród amerykańskich neopogan. Jeśli nawet zaadoptowali ją później niektórzy wiccanie

tradycyjni to i tak trudno ją określić jako integralną część wiccańskiej tradycji.

W Wicca nie było, nie ma i nigdy nie będzie jednego mitu dotyczącego Koła Roku. Każda linia inicjacyjna, ba,

każdy kowen interpretuje i rozbudowuje po swojemu zawarte w Księdze Cieni rytuały.

Co więcej wiele kowenów, w tym chociażby mój własny, co roku wybiera inną myśl przewodnią

dla świętowania Koła Roku, co sprawia, że każdy obrót Koła jest jedyny w swoim rodzaju.

Grimassi czyni na przykład integralną częścią swojego uniwersalnego mitu Koła Roku

postacie Króla Dębu i Króla Ostrokrzewu.

Jest to koncepcja, której nie ma w wiccańskiej Księdze Cieni.

Pojawia się ona dopiero w „A Witches’ Bible. The Complete Witches’ Handbook” Janet i Stewarta Farrarów i jest,

czego zresztą autorzy nigdy nie kryli, ich własnym pomysłem na to jak można urozmaicić i wzbogacić świętowanie Koła Roku.

Zabawne, że akurat tej książki Grimassi nie umieszcza w imponującej bibliografii zamieszczonej w anglojęzycznym wydaniu „Czarostwa: Tajemnej tradycji”.

Słabą stroną książki jest też nieśmiała próba polemiki Ravena Grimassiego z Ronaldem Huttonem,

autorem książki „The Triumph of the Moon: A History of Modern Pagan Witchcraft”.

Grimassi chyba uważnie tej książki nie przeczytał, albo co gorsza zupełnie jej nie zrozumiał.

Hutton stawia w niej tezę, że na podstawie dostępnych dowodów nie można stwierdzić,

że czarownictwo jest sekretnym misteryjnym kultem przetrwałym z epoki neolitu.

Pisze też, że autorzy, który tak twierdzili zazwyczaj posługiwali się wyjętymi z kontekstu przykładami,

często natury incydentalnej, z których czynili regułę ignorując przy tym dziesiątki innych źródeł,

które ewidentnie ich tezom przeczyły. Grimassi, krytykuje koncepcje Huttona dokładnie w ten sam nienaukowy sposób,

który Hutton napiętnował w swojej książce. Zamiast podważyć tezy Huttona,

które rzeczywiście mają sporo słabych punktów z zapałem godnym lepszej sprawy cytuje

„Compedium Maleficarum” Francesco Maria Guazzo nie zadając sobie najwyraźniej trudu by sprawdzić,

czy fantastyczne teorie włoskiego księdza na temat czarownic potwierdzają jakiekolwiek inne źródła z szesnastego, bądź siedemnastego wieku.

Mimo tych wszystkich zastrzeżeń uważam, że warto „Czarostwo: Tajemną tradycję”.

Jest w niej wiele pomysłów wartych przemyślenia, a często zaadoptowania do własnych potrzeb.

Dla mnie osobiście bardzo wartościowe okazały się rozważania autora na temat natury Bogów.

Szczerze mówiąc nie spotkałem się z równie interesującymi koncepcjami w żadnej innej książce, którą dotąd czytałem.

(Recka ze strony Dziki Gon)

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Czarownice ,Wiedżmy , to nic innego ,jak dobre psycho-manipulatorki , poprzez różnego rodzaju manipulacje ( np.sex ) ,jak wampirzyce wysysały energię życiową z ofiar ,i to ich wzmacniało ,lecz było to tylko takie wierzenie wzięte z chorej wyobrażni .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.