Szept

Ateizm

31 postów w tym temacie

Ateizm

Autor tekstu: Barbara Stanosz

Ateizm to odrzucanie wszelkich wersji podstawowej tezy teizmu, która stwierdza istnienie Boga (jednego lub wielu, albo ? cokolwiek to znaczy ? jednego w kilku osobach) i przypisuje mu rozmaite tajemnicze właściwości i moce. Odrzucanie tej tezy polega na uznaniu jej albo za fałszywą, albo za niezrozumiałą, czyli pozbawioną sensu. (Rozróżnienie to wprowadzili filozofowie reprezentujący XX-wieczny empiryzm i stosowali je do wielu twierdzeń teologii i tradycyjnej filozofii.) Fałszywe są, zdaniem ateisty, mitologiczne i naiwne wersje tezy teizmu, które przedstawiają Boga czy bogów jako istoty cielesne; niezrozumiałe natomiast są jej wersje teologiczne i filozoficzne, które opisują Boga jako bezcielesny absolut, istnienie samoistne czy byt realny sam z siebie, a więc definiują go za pomocą wyrażeń, które same nie mają ustalonego sensu.

Przekonanie, że twierdzenia teizmu są niedostępne dla rozumu, podzielało wielu myślicieli, także chrześcijańskich ? wśród nich Tertulian (II-III w.), który uważał, że są to twierdzenia niedorzeczne, ale właśnie dlatego zasługują na wiarę. Jednakże większość teistów nie chce przyznać, że istnieje konflikt między religią a rozumem czy wiedzą naukową. Nie są oni skłonni zdefiniować Boga w sposób dostatecznie zrozumiały, by twierdzenie o jego istnieniu można było sprawdzić tak, jak sprawdza się hipotezy naukowe. Często natomiast łączą mitologiczną wizję Boga z terminologią teologiczną, co utrudnia dyskusję nad ich poglądami. W polemice z ateistą zwykle wytaczają na początek argumenty z pozoru zdroworozsądkowe, a gdy ateista je uchyli, kryją się za mgłą pojęć teologicznych albo próbują skompromitować ateizm jako postawę niemoralną lub nieszczerą, jedynie udawaną.

Jeden z argumentów często wysuwanych przeciwko ateizmowi głosi, że nikt nie dowiódł, iż Boga nie ma. Ateista odpowiada, że twierdzenie, które zaprzecza istnieniu czegoś, można udowodnić tylko wtedy, gdy opis tego czegoś zawiera sprzeczność logiczną; ciężar dowodu spoczywa więc na tym, kto uznaje istnienie Boga, a nie na tym, kto je odrzuca. Teista replikuje, że w każdym razie brak dowodu istnienia Boga nie jest dostateczną podstawą, by odrzucić jego istnienie. Ateista powołuje się więc na prawa nauki, które wykluczają istnienie bytów mających właściwości przypisywane Bogu. Teista mówi wtedy jedno z dwojga: albo że prawa te wcale nie są pewne, albo że dotyczą one bytów niesamoistnych, a nie bytu absolutnego. Pierwszego z tych argumentów nie sposób obalić, gdyż każdy składnik naszej wiedzy może okazać się fałszywy. Jednakże możliwość dokonywania czynów, do jakich miałby być zdolny Bóg, wykluczają te same prawa, na podstawie których nie wierzymy w istnienie krasnoludków czy królewiczów zamienionych w żaby; wolno zatem z taką samą pewnością twierdzić, że również Bóg jest jedynie tworem ludzkiej wyobraźni. Natomiast drugi z przytoczonych argumentów sięga do arsenału mętnych pojęć teologii; jest niezrozumiały i jako taki nie nadaje się do racjonalnej dyskusji.

Próby moralnej dyskredytacji ateizmu zakładają czasem jawnie fałszywe przesłanki; należy do nich założenie, że tylko wiara w Boga może odwieść człowieka od popełniania czynów niemoralnych. Mniej oczywista jest fałszywość zarzutu, że ateista wyrządzi krzywdę tym, których przekona do swego światopoglądu, gdyż wiara w Boga jest ludziom potrzebna jako źródło optymizmu i poczucia bezpieczeństwa. Ateista uważa, że optymizm i poczucie bezpieczeństwa czerpane z takiego źródła przynoszą więcej szkód niż pożytku w życiu jednostek i społeczeństw.

Ateista czasem zadaje sobie pytanie, co sprawia, że wiara religijna jest nadal tak rozpowszechniona, mimo odkryć nauki, które podważają wszelkie jej myślowe podstawy. Odpowiedzi na to pytanie szuka w socjologii kultury i obyczaju. Czasem wątpi w autentyczność czyjejś wiary. Teista rewanżuje mu się z nawiązką: uważa postawę ateistyczną albo za nieszczerą, albo za nietrwałą ? skazaną na załamanie. Powołuje się na bardzo liczne, jego zdaniem, przypadki nawróceń, zwłaszcza w obliczu śmierci.

W ostatnich dniach polskie środowisko filozoficzne poruszyła wiadomość o takim oto zdarzeniu. Redakcja encyklopedii przygotowywanej w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim poprosiła osobę z zewnątrz o napisanie hasła o Tadeuszu Kotarbińskim ? wybitnym filozofie i propagatorze racjonalistycznego, laickiego światopoglądu. Autor tego hasła stwierdził później ze zdumieniem, że do jego tekstu redaktor dopisał zdanie: ?Na łożu śmierci pojednał się z Bogiem". Trochę się z tym pospieszono, bo żyją jeszcze uczniowie Profesora ? wśród nich pisząca te słowa ? którzy mogą wiarogodnie zaprzeczyć tej insynuacji.

.........................................

Źródło: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3417

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dodam tylko, że powszechnie myli się ateizm z agnostycyzmem. Wielu zadeklarowanych ateistów jest w rzeczywistości agnostykami.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A to fakt. Kiedyś miałam z koleżanką na ten temat dyskusję. Ona właśnie jest agnostyczką a upiera się, ze ateistką :) Ale mam nadzieję, że juz jej dobrze wytłumaczyłam różnice :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

różnica jest znaczna i generalnie ateistów których spotkałam to mogłabym policzyć na palcach obu rąk, podczas gdy agnostyków uważających się za ateistów to bym wolała nie liczyć ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

trzeba wziąć pod uwagę, że termin 'agnostycyzm' jest mniej wymowny niż 'ateizm'. czasem po prostu łatwiej nazwać się ateistą, bo to każdy zrozumie, bez wnikania w szczegóły światopoglądu, bo od razu mówimy 'nie mów do mnie o swoich bogach, ja w nich nie wierzę.'

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ateista ma zawsze przesrane, bo Boga nie ma, a więc po śmierci nigdy nie dowie się, że miał rację, a jeżeli Bóg istnieje, to znaczy, że przez całe życie się mylił :lol:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zobacz jak pzrerąbane moga mieć katolicy, jesli po śmierci sie okaze, ze walczyli nie po tej stronie co trzeba ;)

A całkiem poważnie, to ja akurat nie wierze w te mylil nie mylił. Bo to kwestia tylko tego, co chcemy doświadczać.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

hah, pewien katecheta poruszył właśnie tą sprawę. "dlaczego warto wierzyć? bo wierzący nigdy nie traci"

a argumentował to tak, że jeśli ktoś nie wierzy, a po śmierci okaże się, że Bóg istnieje, to ma przesrane. Jak Boga nie ma, to trudno, wychodzi na zero.

Jeśli ktoś wierzy, to jeśli Bóg istnieje, to ma nagrodę i wycieczkę do Egiptu, a jak Boga nie ma, to i tak nic nie straci, tylko też wyjdzie na zero, a dodatkowo zostanie zapamiętany jako "dobry człowiek". Zapomniałam się z nim pokłócić, czemu niewierzący nie miałby zostać zapamiętanym jako dobry człowiek oraz czemu (w wypadku, gdyby istniał Bóg) nie mógłby dostać nagrody, skoro Bóg taki litościwy i kochający, to nie powinien się przejmować, czy wierzy się w Niego czy nie, tylko czy było się dobrym człowiekiem.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dlatego właśnie wybralam Absolutyzm ;) Tam nie am grzechu ani kary, tylko czyte doswiadczenie, a Bóg to droga bez lęku

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

ja sobie wyobrażam ateistę jako bardzo oczytaną i doświadczona osobę , która świadomie odchodzi z kościoła i świadomie odrzuca wiarę w boga/bogów, natomiast często spotykam ludzi , którzy krzyczą , że są ateistami, chodzą do kościoła , bo "mama im każe", a dziwczęcia - zdeklarowane ateistki - planują śluby i wesela - tylko w imię czego ? sukni ślubnej ? :) czy ateizm teraz to moda ? wytłumaczenie lenistwa , pustki ?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
do jego tekstu redaktor dopisał zdanie: ?Na łożu śmierci pojednał się z Bogiem". Trochę się z tym pospieszono, bo żyją jeszcze uczniowie Profesora ? wśród nich pisząca te słowa ? którzy mogą wiarogodnie zaprzeczyć tej insynuacji.

Czy prokuratura coś z tym robi?Czy udaje że nic się nie stało?

Ateizm to ignorancja moim zdaniem.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja powiem tyle. Nie uwierze kiedy nie zobacze, aczkolwiek wiara a wyznawanie to moim zdanie 2 zupelnie rozne rzeczy. Nie wiem za kogo mnie bedziecie uwazac, ale nawet, gdyby Bog/bogowie istnieli to i tak bym ich nie wyznawal, wole polegac na sobie.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jest coś takiego jak "Wierzący Całym Sobą ,Czyli Sercem i Umysłem W Boga Stwórcę -Ateista ".

A kto ma Uszy do słuchania ,niech słucha,Oczy do patrzenia ,niech patrzy a Rozum by właściwie odróżnić litery od sensu tych liter ,niech rozsądza swym Umysłem .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jest coś takiego jak "Wierzący Całym Sobą ,Czyli Sercem i Umysłem W Boga Stwórcę -Ateista ".

A kto ma Uszy do słuchania ,niech słucha,Oczy do patrzenia ,niech patrzy a Rozum by właściwie odróżnić litery od sensu tych liter ,niech rozsądza swym Umysłem .

Mam uszy, oczy i rozum i parę innych narządów.

Mój umysł rozsądził - sensu tych liter brak!

Mysterious.gif

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Czyli niska świadomość duchowa,proszę pracować dalej nad sobą.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Faktycznie moja świadomość nie sięga stanów, w których ateista wierzy całym sercem i umysłem w boga.

Ale może to i dobrze rotfl.gif

koniec offtopu

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Podczas Gdy Katolicy i Wyznawcy innych Religii na całym świecie wierzą w Wielu Bogów Z Wyobrażeń ,A Teista ( Metafora Człowieka - Mistyka Który Boga Poznał Osobiście) Wierzy za to W Jednego Boga . :rotfl:

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Tak :) ponieważ A to z Metafizyki Jogi Litera,Zgłoska - Czakry Serca - "Anachata " Z Sanskrytu ,Siedziby Boga w Człowieku,Duszy Jego ,Łączności Wyższych Czakr Duchowych,Z Niższymi Materialnymi ,Serce Mistyczne na ktróre Jezus Chrystus Wskazuje Nieraz Na Obrazkach Świętych A To Można Przedstawić Jako Pierwotną Wibracię Świętą Boską ,Wyśpiewywaną podczas Medytacji - AUM .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Przyznaję, że wielu ludzi jest zdeklarowanych jako ateistów, a tak naprawdę są to agnostycy. I wydaje mi się, że ja jestem na to dobrym przykładem. Gdy zaczęłam w końcu myśleć za siebie, czytać, dowiadywać się, zrezygnowałam z nauk Kościoła, chociaż zawsze mnie coś w nim odrzucało. Ciekawa jestem, jak długo będę siebie nazywać agnostykiem, jeśli naprawdę nim jestem... może w przyszłości określę się kimś innym? Kto wie... Póki co poznaję, szukam, czytam i dalej nie czuję, żebym wiedziała w co i jak chcę wierzyć.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Brawo dla Ciebie, że szukasz! Wielu ludzi woli obrazić się na Kościół, religie i Boga i podawać się za ateistów. Podczas gdy - jak słusznie zauważyłaś - najczęściej są agnostykami, nawet o tym nie wiedząc.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wiara musi iść za doświadczeniem... kiedy Tamta Strona zwraca na kogoś uwagę, jedyną funkcją wiary jest uznanie doświadczonych doznań za realne, nie za wytwory własnej głowy czy halucynacje... Wiara jako wybór tego, w co chce się wierzyć, niepoparta odczuciem, doznaniem, doświadczeniem, jest dla mnie martwym konstruktem. Oczywiście nie zamierzam tu być arbitralna, każdy czuje to po swojemu... są tacy, którzy potrzebują jakiegoś zestawu, schematu, przyjętego na wiarę, by na nim oprzeć swoją konstrukcję świata. Ja działam odwrotnie - do odczuwanej konstrukcji świata dostosowuję to, co (ewentualnie) przyjmuję na wiarę - czy raczej zestaw symboli najbardziej spójnie z tą wizją świata się łączących...

W każdym razie sądzę, że najsensowniejszą drogą jest doznanie, następnie uznanie go za rzeczywiste, i na ostatnim miejscu przyjęcie takiego zestawu religijnych symboli, który najmniej się z tym doznaniem kłóci. Sama przez wiele lat byłam ateistyczną, czy raczej panteistyczną druidką, później druidką przyjmującą do wiadomości istnienie bogów, ale nie chcącą mieć z nimi do czynienia, starając się nie wchodzić im w drogę i oczekując, że oni postąpią tak samo, później zaczęło to ewoluować, w końcu druidką wchodzącą z bogami w rozmaite konszachty ku obopólnej korzyści, aż - razem ze zmianą panteonu, przez Tamtą Stronę, nie przeze mnie zaproponowaną i zainicjowaną, doewoluowało do twardo politeistycznego heathenry, ze sporym naciskiem na seidhr, chociaż to akurat nie jest elementem religijnym, a kulturowym - zawsze magia była w moim życiu obecna, nazywałam się guślarką czy wiedźmą, mogę nazwać się i seidhrkoną, a nie ja pierwsza tego określenia w stosunku do siebie użyłam. Ciekawe, jak rozwinie się dalej... bo kto się nie rozwija, a tkwi w jakimś punkcie, ten się de facto cofa....

Edytowane przez Hrefna
1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

W każdym razie sądzę, że najsensowniejszą drogą jest doznanie, następnie uznanie go za rzeczywiste

Masz jak najbardziej rację, ale jest tu pewna pułapka. Spektakularne doznania zdarzają się dosyć często, a te mniej spektakularne stosunkowo łatwo ludziom wytłumaczyć hasłami takimi jak: przypadek, zrządzenie losu, przeznaczenie. I w ten sposób to samo wydarzenie dla jednego będzie bezsprzecznym przejawem Bożej Opatrzności, a dla drugiego zwykły zbieg okoliczności.

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dlatego też sama próba poznania i dążenie do wiedzy jest bardziej owocne niż osiągnięcie celu - ten bowiem oznacza koniec rozwoju. Zgadzają się z tym zarówno naukowcy, jak i duchowni. Dziś na przykład katecheta powiedział nam, że już lepiej być zdecydowanie przeciwko wierze, niż mieć to wszystko w poważaniu. Bo nawet próba udowodnienia, że coś NIE istnieje oznacza dążenie do czegoś, więc i zdobywanie wiedzy, doświadczeń... A stwierdzenie "czy jest jakaś istota wyższa czy nie, mam to gdzieś, nie obchodzi mnie to" oznacza zamknięcie się w kokonie obojętności.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Tyle tylko, że osób szukających jest najmniej. Zarówno wierzącym, jak i niewierzącym najłatwiej jest powiedzieć: uważam w ten sposób, BO TAK. a szukanie odpowiedzi, zadawanie sobie pytań (często niewygodnych) wiąże się z wysiłkiem. A wiadomo - człowiek istotą nielubiacą wysiłku (jest).

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No ale przecież cała wartość tego, do czego się dojdzie mieści się w samodzielnym odkryciu/odnalezieniu/doświadczeniu tego... Czy są ludzie, którzy wolą, żeby inni za nich czuli? Albo kopiujący uczucia swoich poprzedników?

Ech, wszystko sprowadza się chyba jak zwykle do piramidki priorytetów i odwiecznej kontrowersji między "mieć" a "być"... ja wolę nie mieć, ale być na całego. Niezależnie od tego, ile mnie to wysiłku kosztuje.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Tyle tylko, że osób szukających jest najmniej. Zarówno wierzącym, jak i niewierzącym najłatwiej jest powiedzieć: uważam w ten sposób, BO TAK. a szukanie odpowiedzi, zadawanie sobie pytań (często niewygodnych) wiąże się z wysiłkiem. A wiadomo - człowiek istotą nielubiacą wysiłku (jest).

To chyba znak naszych czasów, wszystko podane na tacy, szybko, bez wysiłku a najlepiej jakby ktoś za nas przeczytał, streścił i podał skróconą formę jak wierzyć. Dlatego ludzie myślą ze czasami lepiej sobie odpuścić, bo wiara staje się problemem, kiedy trzeba się przystosować do pewnych zasad.

Współczesny człowiek chce być wolny, żyć bez ograniczeń, a przez to staje się bardzo samotny.

Dla mnie ateizm jest smutny, bo i tak na co dzień jesteśmy samotni, a brak wiary w bogów dodatkowo potęguję tą samotność.

Co prawda dla bogów czy boga jesteśmy jak mrówki, ale co jakiś któryś z nich zwróci na nas swój wzrok i wtedy nie ważne że jesteś ateistą, po prostu idziesz na to albo... chyba nie da się wycofać.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 2.06.2011 o 11:49, Lama napisał:

Mam uszy, oczy i rozum i parę innych narządów.

Mój umysł rozsądził - sensu tych liter brak!

Mysterious.gif

To tak jak z Bogiem ,Bóg to czas /los / życie /egzystencja /wszechświat /absolut   ,więc poznasz Boga nie szukając go ,on ciebie znajdzie ,bo widzi od urodzenia twoje myśli i uczucia .

A człowiek wierzący ,ateista ,agnostyk ,gnostyk , chrześcijanin ,buddysta ,czy wyznawca in nej religii ,ma na myśli to samo na całym świecie , nazwy zmieniają się zależnie od -klimatu ,wykrztałcenia ,pochodzenia ,rasy ,kraju ,itp .jest to gra rozróżniającego umysłu jedynie .

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 15.02.2012 o 19:22, Akana napisał:

Przyznaję, że wielu ludzi jest zdeklarowanych jako ateistów, a tak naprawdę są to agnostycy. I wydaje mi się, że ja jestem na to dobrym przykładem. Gdy zaczęłam w końcu myśleć za siebie, czytać, dowiadywać się, zrezygnowałam z nauk Kościoła, chociaż zawsze mnie coś w nim odrzucało. Ciekawa jestem, jak długo będę siebie nazywać agnostykiem, jeśli naprawdę nim jestem... może w przyszłości określę się kimś innym? Kto wie... Póki co poznaję, szukam, czytam i dalej nie czuję, żebym wiedziała w co i jak chcę wierzyć.

A-gnostyk , to połączenie wiary i nauki ,a jeśli ktoś nie widzi sen su w życiu ,znaczy że nie zatrzymał się w rozwoju swym ku duchowi świętemu ,lecz poszukuje , a w odpowiednim czasie i miejscu ( o tym nie będzie się wiedzieć , kiedy ? czyż życie  miałoby jakąś  wartość ,gdybyśmy wszystko wiedzieli naprzód ? na niczym by z pewnością nie zależało )  i nie wiadomo kiedy ,z  czasem dopełni się nasze przeznaczenie ,i osiągniemy swój cel ,do którego zostaliśmy stworzeni /powołani .

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.