prestonowy

Ktoś pomoże?

1 post w tym temacie

Śniło mi się, że byłem na meczu na obcym mi stadionie, mało ludzi, trybuny nie do końca pełne, obcy ludzie w drużynie poza jednym przyjacielem, w którym z resztą jestem zakochany. Pogoda taka pochmurna ale ciepło, wszyscy w krótkim rękawku jak w lecie. Ja siedziałem najbliżej boiska praktycznie przy samej murawie i wszystko dokładnie widziałem. W każdym razie w pewnym momencie na tym meczu podbiegł do niego jakiś chłopak wydawał się znajomy jednak nie mogę sobie skojarzyć i zabił go wbijając mu nóż w głowę, tak jakby z nienawiścią. Ja oczywiście natychmiast tam pobiegłem, złapałem go przytuliłem, zacząłem krzyczeć, że nie, że nie umieraj, no i  i płakać, niesamowicie mnie to bolało. Czułem ogromny smutek, żal, rozpacz, po prostu ból, jakby ktoś zabrał mi najważniejszą część mojego życia. Nie do końca pamiętam ale chyba w końcu ta sama osoba chciała zabić mnie bo widziała, jak zareagowałem na jego śmierć. Później nagle znalazłem się w całkiem innym miejscu z inną przyjaciółką, która była jakoś dziwnie nieobecna w samochodzie, który sam jechał, pogoda słoneczna piękny dzień, uciekaliśmy przed policją i czułem niepohamowaną chęć zabicia osoby, która zabiła mojego przyjaciela. 

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.