Malwi

Wypowiedziane złe slowo.

2 posty w tym temacie

Hej,

nie bardzo wiem od czego zacząć także mój post może być trochę chaotyczny z początku, zanim dojdę do meritum ale starałam się wszystko poukładać tak, żeby to miało ręce i nogi.

A więc tak...

Jakiś czas temu w trakcie rozmowy z mamą (już nie pamiętam jej dokładnego przebiegu ale musiałyśmy coś o przepowiedniach gadać) powiedziała mi, że kiedyś z ciekawości poszła do "wróżki" u nas w rodzinnym mieście, tak o zapytać o życie...mówiła, że nie zdradzała żadnych szczegółów ze swojego życia (ponoć całkiem normalna rozmowa bez drążących pytań). Kobieta bardzo dużo jej zdradziła co się u niej w życiu działo i co się może wydarzyć. Zapytała także o mojego o mojego brata, mówiła, że On stoi przed "rozdrożem" i to od niego zależy jak jego życie będzie wyglądać (niestety wybrał nie tą drogę, którą każdy oczekiwał). Pytała także o mnie "o córkę nie musi się Pani martwić, poradzi sobie w życiu..." i faktycznie tak jest. Owszem nie jestem znana na świecie ale bardzo jestem zadowolona ze swojego życia.

Ale co "wróżka" jeszcze mamie powiedziała, bo ta się zapytała oczywiście o życie miłosne..."niestety nie będzie Pani szczęśliwa..." na co oczywiście padło pytanie "czemu?" i tu dochodzimy już do meritum sprawy..."ponieważ kiedyś, ktoś wypowiedział złe słowo na kobiety z rodziny...".

I faktycznie tak jest (ja się o tym całym zdarzeniu, że mama była u "wróżki" dowiedziałam jakieś 2 lata temu a ona była tam ze 15 lat temu i zaczęłam obserwować) żadna kobieta ze strony rodziny mojej babci nie ma szczęśliwego małżeństwa (nie mówię tu o hollywoodzkim kolorowym życiu miłosnym, ale o normalnym dobrym życiu ze wzniesieniami i upadkami). Moje kuzynki, ciotki, mama i ja jesteśmy same. Jak już kogoś poznamy to zaraz wszystko nabiera nie takich obrotów jak powinno. 2,5 roku byłam z chłopakiem, który po jakiś czasie zaczął brać narkotyki. Moje związki nie trwają dłużej jak 2-3 lata...to smutne poniekąd.

Dużo osób mi mówi, że jestem taka świetna (nie chcę się tutaj w szczegóły bawić, znają mnie i taka mają opinie o mnie), a kogokolwiek poznam i zaczyna być fajnie, coraz bardziej lubię ta osobę to tak jakby mijała "noc" i bum czar pryska jak bańka mydlana, zaraz dowiaduję się, że albo za szybko, albo nie widzą czego chcą lub inne wymówki wymyślają, chociaż ten dzień wcześniej było wszystko w porządku. Może jestem naiwna wierząc w miłe słowa ale kurczę czemu musze wychodzić z założenia, że dana osoba (czyt. mężczyzna) chce mnie oszukać?! Nawet między nami do sexu nie dochodzi, żebym mogła powiedzieć, że jestem łatwa i daje się wykorzystać, bo nawet do pocałunku nie dochodzi... 

Szczerze powiedziawszy mój post tutaj to już chyba akt desperacji bo zaczynam naprawdę myśleć, że faktycznie jakieś złe słowo cały czas za Nami (mną) się plącze i jeżeli tak jest chciałabym się dowiedzieć jak pozbyć się tej czarnej chmury nad nie tylko moją ale i mojej mamy czy kuzynki głową.

Pozdrawiam Was serdecznie.

M.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Witaj Malwi serdecznie :) twój post to jakby opis mojego życia ,.tylko że u mnie było na odwrót ,bo nie mam szczęścia do kobiet ,kiedyś też wierzyłem będąc młodym ,głupim i niedoświadczonym chłopcem ,we wróżki ,klątwy ,złe słowo czy urok , itp. ale uwierz że nikt nie  ma władzy nad twoi życiem ,tylko ty sama , ja przez paręnaście lat praktykując filozofię Dalekiego Wschodu ,ich okultyzm ,spirytyzm ,metafizykę , teologię ,jogę ,medytację , magię ,wróżbiarstwo wszelakie też Zachodnie  i parapsychologię mistyczną , moja świadomość tak wzrosła, wydoroślałem /dojrzałem że teraz wiem że to ja jestem stwórcą swojego losu ,a to co negatywne w moim życiu to po prostu skutek ,moich wcześniejszych błędów ,do których sam nieświadomie się przyczyniłem ,taka karma według filozofii wschodu .-przyczyna i skutek :

W buddyjskich tekstach pojęcie karmy zdecydowanie różni się od pojęcia przeznaczenie. Według nauk Buddy, ani Bóg – Stwórca, ani zewnętrzne przyczyny nie są odpowiedzialne za to, co przeżywamy. W przeciwieństwie do wyznawcy hinduizmu, który uważa, że karma determinuje jego życie, prawo przyczyny i skutku oznacza dla buddysty osobistą wolność i uniwersalną odpowiedzialność w stosunku do wszystkich czujących istot.


Budda nauczał, że świat, którego doświadczamy jest projekcją naszego umysłu. Dopóki czująca istota nie rozpozna prawdziwej natury swojego umysłu, nie jest ona świadoma, że konsekwencją pozytywnych słów, życzeń i czynów są pozytywne doświadczenia. Zamiast tego zwykła istota postrzega siebie jako oddzieloną od otaczającego ją świata i myśli, że doświadczenia, które ją spotykają są spowodowane przez czynniki zewnętrzne. Na skutek tej niewiedzy przywiązuje się do przyjemnych przeżyć i stara się odsunąć od siebie te nieprzyjemne. Przyczyną cierpienia w naszym świecie nie jest coś całkowicie złego, jak to jest przedstawiane w niektórych religiach, lecz niewiedza na temat natury umysłu oraz działania prawa przyczyny i skutku (karmy).

Budda wyjaśniał, w sposób całkowicie wolny od wartościowania, że pozytywne, negatywne i neutralne tendencje umysłu są przyczyną późniejszych słów i następujących po nich czynów. Logicznie rzecz biorąc, zarówno w naszym umyśle, jak też w otaczającym nas świecie pozytywne przyczyny nigdy nie mogą doprowadzić do negatywnych skutków i odwrotnie. Prosty przykład nasiona i owocu pokazuje z jednej strony, że owoc rośnie tylko na skutek zawartej w nasionie potencjalnej informacji, z drugiej zaś strony, że nasiono przestaje istnieć, w momencie, w którym pojawi się owoc.

Medytując buddyści uczą się usuwać nasiona przyszłych ograniczających i przynoszących cierpienie doświadczeń, zanim dojrzeją i wywołają konkretne przeżycia.
Ponadto poprzez medytację zdobywa się siłę do usunięcia kiełkujących przeszkadzających emocji wraz z korzeniem i rozwija się zainteresowanie mądrościami, które się za nimi kryją. W ten sposób medytacja prowadzi do uwolnienia od nieświadomego, nawykowego wikłania się w problemy.


Budda nauczał, że aby karmiczne wrażenie w pełni dojrzało, muszą się zejść cztery warunki. Po pierwsze czująca istota musi najpierw jasno zdać sobie sprawę ze swojej sytuacji wyjściowej. Po drugie musi chcieć aktywnie uczestniczyć w wydarzeniu. Po trzecie musi coś zrobić lub nakłonić inne osoby do zrobienia danej rzeczy. W końcu musi odczuwać satysfakcję i cieszyć się z rezultatu danego działania, żeby wrażenie karmiczne w pełni odcisnęło się w umyśle. Na przykład karmicznym skutkiem morderstwa będzie doświadczenie stanu podobnego do stanów piekielnych, jeśli motywacją do zabójstwa była nienawiść. Jednakże ten sam czyn dokonany na skutek pożądania, tak jak ma to miejsce w przypadku morderstwa na tle rabunkowym, prowadzi do doświadczania przez mordercę po śmierci światów frustracji, podczas gdy zabicie powodowane głupotą może zakończyć się odrodzeniem jako zwierzę.

Strumień świadomości nie umiera i przechodzi z narodzin na narodziny. W każdej sytuacji życiowej przeżywamy konsekwencje wcześniej odciśniętych wrażeń. Stare wrażenia wypalają się, a nowe są magazynowane w umyśle. Wprawdzie łatwo tworzy się błędne koło bodźca i reakcji, z którego bardzo trudno jest się wyrwać. Jednakże nawet najbardziej skrajne stany umysłu powstają na skutek konkretnych warunków. Z tego powodu one także podlegają zmianie. (por. ”Koło życia”).

Z tego względu Budda nigdy nie nauczał o karmie w sposób dogmatyczny, ani nie moralizował w stylu „nie wolno Ci nigdy ...” lub „ zawsze powinieneś....” Na przykład można zabić w celu sporządzenia lekarstwa lub aby uratować ludzkie życie. W tym przypadku działanie jest wprawdzie negatywne, ale zdecydowanie mniej, gdyż motywacją było współczucie i już na samym początku sprawca żałuje swojego czynu, doświadczając go jednocześnie jako nieuniknionego. Świadome zrozumienie prawa przyczyny i skutku ma pomóc uczniom Buddy w służeniu innym istotom uwięzionym w cyklu uwarunkowanej egzystencji przy pomocy mądrości i spontanicznej aktywności.

http://www.buddyzm.pl/pl/dla-nauczycieli-szkolnych/36-karma-przyczyna-i-skutek

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.