Mistyk

Efekt Lustrzanego Odbicia .

2 posty w tym temacie

Kim naprawdę jesteśmy? Pytanie stare jak ludzkość. Gdy nie szukamy na nie odpowiedzi, nie rozwijamy się. Carl Gustav Jung proponuje nam ułatwienie w procesie samopoznania – to projekcje. Są jak drogowskazy na drodze do odnalezienia swojego prawdziwego ja. 
Poszerzanie świadomości poprzez autoanalizę nurtuje człowieka od zawsze. Po drodze błądzimy, wątpimy, ale pytanie – jaka jest nasza prawdziwa istota – będzie wracać zawsze. Chcemy wyjść poza to, co chcieli od nas nasi rodzice. Poza ich obraz na nasz temat. Na tym polega poszukiwanie własnej tożsamości i dalej – życie nią. Nie tak jak oni chcieli i nie na przekór im. Po swojemu. Zanim to się stanie, nasze poczucie siebie musi przestać być niejasne i nieukształtowane.

Narzędzie, które oferuje nam psychologia jungowska, a które pomoże nam poznać siebie, to analiza projekcji. Jung mawiał, że cała zawartość naszej podświadomości, jest stale widoczna w naszym otoczeniu. Co to oznacza? Że w innych osobach i zjawiskach widzimy tak naprawdę nas samych.

Projekcje istnieją przez cały czas. Ten facet jest naprawdę ohydny, taki zimny i wyrachowany, denerwujemy się całą sobą. A ta partia, to oszołomy, jak można być takimi fanatykami, wygrażamy. Projektujemy siebie na leniwych, outsiderów, blondynki, bo właśnie tych cech w sobie nie znosimy. Poprzez krytykę udajemy, że wcale tacy nie jesteśmy. Chodzi tu o to ziarenko prawdy o nas samych. W wyrachowanym mężczyźnie być może jest twój racjonalizm, którego się boisz, bo przyjemniej ci żyć tylko emocjami. W fanatykach być może zawiera się twój ogień, z jakim potrafisz zaangażować się w słuszną sprawę, tylko nie masz odwagi. A w blondynce pewien wdzięk.

Także, gdy kogoś lub coś podziwiamy i uwielbiamy, stoją za tym projekcje. Ależ on jest silny, mówimy, oglądając mistrza olimpijskiego. Chwalimy teściową za rodzinność, koleżankę z pracy za konfrontacyjność, mężczyznę, w którym się zakochałyśmy, za twórczość. Bo te wszystkie aspekty są w nas, ale nieużywane. Ciągle projektujemy swoją wewnętrzną prawdę na innych. Jest w tym pułapka i to dość groźna. Kiedy na przykład podziwiamy ambitną osobę, możemy zaniedbywać własne pasje i marzenia. Gdy pozostaniemy w miejscu kogoś, kto tylko wielbi podróżników, nigdy nie wytkniemy nosa za peryferia własnego miasta. Według Junga ci ludzie to obiekty, które noszą w sobie haczyk, o który zaczepia się nasza projekcja. To, co warto zrobić, to skoncentrować się na tym, co jest w środku nas. Budować najpierw siebie, a dopiero potem patrzeć na innych. Tym sposobem rozwiniemy siebie, a nasze relacje staną się autentyczne, bo nie będziemy używać innych do tego, by chować w nieświadomości trudne i piękne części siebie. Jung obiecuje, że to droga do pełni.

https://zwierciadlo.pl/psychologia/zrozumiec-siebie/projekcje-klucz-do-prawdziwego-ja

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.