Szept

Moje ezografoamnie

12 postów w tym temacie

A Bao A Qu

Pierwszy krok, cichy i niepewny

kręte stopnie schodów w wieży zwycięstwa.

Idziesz czując jak wije się między stopami.

Jesteś coraz wyżej, poznajesz to

po jego blasku roztańczonym.

Twa siła to jego najpiękniejsze światło.

I szczyt, mozolnie osiągnięty.

Rozpromieniony blaskiem, jakim

nigdy wcześniej nie lśnił.

Jeden błysk, sekunda chwały.

Trzeba wracać.

Coraz niżej, stopień po stopniu

schodzisz w dół. On spada, gaśnie

i znowu zasypia.

................................................

Uroboros

zjadanie siebie. od końca do głowy

nieustający taniec, zmiany

formy w treść; treści w słowa,

duch i materia w jednej wszechrzeczy.

odtwarzanie ? autorewers zdarzeń,

destrukcja ku narodzeniu, czas

nieskończony w przeciwieństwach

jedno - wszystkim.

toczy

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Widzę starych znajomych - pamiętam, jak je pisałaś :) Pozwolę sobie na odrobinę samozachwytu :D

PALCE W MANTRĘ, PROCH W ŁUSKI

a pociski w usta.

listonosz bez pukania, z urną

na sumieniu, zmienia geometrię odczuwania dreszczy.

adresy starych bogów uległy przedawnieniu,

wieczornie się mną bawisz w puste wspominanie,

trzymasz smycz i wagę. skandując: no more odyn,

wstajesz - więzień Jokasta, na przedramieniu numer.

ciasna od bólu, z pietyzmem, wolno dźwigasz oczy ponad

krawędź kata, za lampą los i ruhe. ludzie dobermany

i ludzie nieludzie, zapatrzeni w zbyt duże

odgryzanie kęsów, noc chłodna, seksownie płaszcz

na nagie, wiesz ? Tym ruchem, zarzuć,

zamieniam wino w rybę, w zagłębieniu dłoni

resztka wody ? piję, nie ma przy mnie śmierci, pokoje

zamknięte dla ruchu pieszego omija, fajna dziołcha. wróżąc

do dnia, spokojnie, wyrywam muchom skrzydła.

:twisted:

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wiesz co? Myślałam, ze już mam Twój - Mój ulubiony wiersz. Myliłam się.

Po raz kolejny powaliłeś mnie an kolana słowami.

I więcej nie napisze, bo wiesz czym się te moje komentarze do twoich wierszy potrafią skończyć :lol:

W końcu jesteś moim ulubionym Wilkiem Niepokornym

Dzięki

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Szepcząca...

Twoja poezja wydaje mi się taka... awangardowa. :lol:

I także w jakiś sposób ekspresjonistyczna.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

"Wyznanie Pani B."

Fotony, twarz, istnienie

ukryta - ślad zostały, zero i jeden

przemierzam bez ciała niedotykalny wymiar

cyfry, jeden i zero

w kolumnach, nienazwana

upchnięta duszą w tłum podobnych istnień,

anonimowa wrażliwość na człowiek

słowo liczbą stało, nie ma mnie

- mogę wszystko, jestem bezimienna,

jeden

3.07.1971

"Obywatel H.S."

człowiek brzmi

opada echo wielkiego wybuchu

utrata skrzydeł nie boli

piekło ? ziemia ? niebo

umowna granica. człowiek

brzmi drwiąco. doświadczam

upadku. echo, jęk

igraszka meteorów

zderzenie z ziemią boli

nagość chłodu. nauka chodzenia

wznoszenie się jest prostsze. człowiek

brzmi boleśnie

przebacz

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

  • JA SZAMANKA
    Zawieszam na czas nieokreślony
    do "Nie wiem"
    Moją nieśmiertelność.
    Skaczę. Spadam. Upadam w ciszę.
    Rodzę się z krzyku wody.
    Ciemność bez słów przeraża.
    Sądziłam, ze wiem czym jest
    Śmierć
    Teraz poznaję, czym jest
    Życie.
    W sadach rodzą się owoce.
    Owoce umierają w sadach.
    Trwam do granic materii.
    Fizyczna. Eteryczna.
    W nocy przychodzą Wilki.
    Gryzą na proch moje kości.
    odradzam je z gałęzi Wierzby,
    nie za życiem płaczącej.
    Potrafię juz tańczyć w deszczu.
    Nadano mi imię.
    Jestem - Ja Szamanka.
    W torebce nosze Wszechświat.
    Mój naszyjnik skrywa
    miłość Anioła.
    Przyszłam by Ciebie odnaleźć.
    Zgubić siebie. Uwolnić ciszę.
    Odejść w niepamięć.
    Nie Zmartwychwstanę.
    Do Ciebie tańczę tęsknię.
    Zawieszona krążę do
    ostatniego
    postoju.
    Życie za śmierć.
    Przy Tobie zmartwychwstanę.
    Ja Szamanka. W oczach
    pokażę Wam szaleństwo żywiołów.
    Napoję spojrzeniem
    spragnionych.
    Nie mam granic.
    Tańczę na Wilczych Śladach.
    Ja Szamanka. Wierzba Biała.
    Rozpuszczam włosy w Księżycu.
    Milczę.
    Obserwuję przechodniów
    oczami duchów.
    Zasiewam lawendę
    dla Twego spokojnego snu.
    Zasiewam w sobie ziarno.
    Zbieram piołun.
    Otulę Cię skrzydłami, byś też poczuł materię.
    Dotkniesz mych piersi nagich
    ucząc się zapachu lasu.
    Igliwie świerku we włosach.
    Miłości uczyłam się od Aniołów.
    Skrzydlatych władców przestworzy.
    Niektóre miały krucze skrzydła.
    Z ich piór wróżę śmierć
    - Początek życia.
    Na moich ustach zamieszkała Burza.
    Uderza błyskiem
    w iluzje.
    Oświetlam Ci drogę. Do domu.
    Wilki uczą mnie socjologii.
    W sowim locie ujawniam
    moc
    Błękitnej Pełni
    Ja Szamanka.
    Dzika.
    Objawiona.
    Nieświęta.
    Ja Szamanka. Nieśmiertelne Źródło

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

xxx

Szamani bez plemienia

sa jak wiatr w pustych jutrach

szarpią butwiejącą skórą

tylko duchy istnieję

konstelacja Małej Niedźwiedzicy

opuszcza gwiezdne stado

zostawia po sobie wrzawę

i znika na inne niebo

Szamanka czeka.

obserwuje gwiazdozbiory

z oddali.

przemieszczają się i spalają

we własnych popiołach.

Ona wie, że ludzie

to małe Słońca.

Plemię zostaje w Jurtach.

Jest zmienne.

Człowiek odchodzi

robiąc miejsce człowiekowi.

Plemię przetrwa silniejsze

Szamanka zbiera kości czasu

Składa szkielety. Śpiewa

przywołuje umarłą Historię

tworząc drogowskazy dla Wilków.

Jest brzemienna w Słowa

(Z cyklu "JA SZAMANKA")

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

I jeszcze z cyklu "Ja Szamanka"

I.

od wczoraj do dzisiaj

minęło jutro

Ja Szamanka spakowałam

świat życia do walizki

Dokonywałam w życiu

różnych wyborów

słusznych i błędnych

ostatecznie wszystkie

okazały się wlaściwe

Schodzę w doliny

niosąc opadłe igły modrzewi

las milknie

jedynie kruki

tęsknie kraczą

we włosach mam wpięte ich pióra

Blada twarz Luny

Okrywa się lisią czapą

W nocy odczuje chłód

pierwszy od miesięcy

Z nowym płatkiem śniegu

stane się rzeką

rwącą pod lodem

Ja Szamanka - Ukryta

za mgłą listopada

Nadchodzi czas umierania

umiera Kosmos wokół

śmierć dosięga liści

i Słońca

Odnoszę morskie bryzy

oraz wszystkie orgazmy

na zakurzony strych

obudzę je wiosną

na zmartwychwstanie Gaji

Ja Szamanka - Zasypiam

Zawijam się w kokon Czasu Umierania

na jednym z kraterów Księżyca

To dobre miejsce

na przepoczwarzanie

Życie tętni pod powierzchnią skóry

Reszta jest Uśpieniem

II.

Dotykam Cię mgłą

Zapach towarzyszy mi zawsze

Jak wspomnienie tańca

Pod skrzydłami niewidzialności

ukrywam twarz

tuląc się do twoich ramion

Jesienią wchodzę w Nowie

niewidoczna dla świata

dostrzegam siebie

schodzę z gór

wychodzę z lasów

wynurzam się z rzek

Z naręczem letnich ziół

wracam do domu

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.