Gość

Żyć, tu i teraz

14 postów w tym temacie

Powinniśmy nauczyć się żyć w teraźniejszości, nie przeszłości, która już odeszła, ani w przyszłości, której jeszcze nie ma.

Wielu ludzi żyje przeszłością lub przyszłością, a tak mało w teraźniejszości, która tak naprawdę tworzy przyszłość, musimy bardziej się zakorzenić i żyć świadomie.

Przecież, to my sami tworzymy nasze życie i realia w jakich funkcjonujemy.

Wiem, nie mamy wpływu na innych ludzi i ktoś może powiedzieć, nie da się bo ta czy ta os. mi przeszkodzi.

Ale to wszystko to tylko "wymówki, usprawiedliwienia" by nie robić nic.

A zacznijmy poprawy małymi kroczkami, najpierw od siebie, potem pokażmy innym, że można zmienić rzeczywistość, bądź otwarty, szczery, kochający, wdzięczny. Pamiętajmy, że to co chcemy otrzymać powinniśmy najpierw dać (to tak jak gra na giełdzie, najpierw inwestujesz, potem, zbierasz), dajmy innym białe kartki i pozwólmy by sami na nich zapisali "siebie", nie słuchajmy, co inni mają do powiedzenia na temat danej os. tylko starajmy się ją poznać, a nie naklejać od razu etykietki

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dokłądnie tak Auruś. Trzeba nauczyć się Być w Tu i Teraz. a Nie Tam i Potem lub przedtem.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że ani przeszłość, ani przyszłość w ogóle nie istnieją. To tylko iluzja tworzona przez nasze umysły, które muszą w jakiś sposób interpretować otrzymywane za pomocą zmysłów bodźce. Chwila obecna to jedyne co istnieje, więc tylko na niej człowiek powinien się koncentrować. Każde marzenie, każdy plan, każdy sukces można osiągnąć tylko "tu i teraz".

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jeśli nie istnieje przeszłość... która była teraźniejszością, tworzącą przyszłość... to nie istnieje teraźniejszość, tym samym nie będzie istniała przyszłość.

Wniosek - przeszłość jest ważna i musi istnieć, inaczej nie ma tu i teraz.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Szerszeniu, a mnie się wydaje, że jednak ta przeszłość nie istnieje - istniała, ale już jej nie ma, nie da się z nią nic zrobić... tak jak zimny popiół nie jest już ogniskiem, już się na nim nic nie ugotuje. Chodzi o dość częsty błąd życia przeszłością. Sztuką wg mnie jest znalezienie dla przeszłości odpowiedniego rozmiaru w życiu, żeby pamięć została, ale nie zdominowała tego co się właśnie dzieje.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Sugerujesz iż zimny popiół jest niczym tylko dlatego, że przestał być ogniskiem?

Jest świetnym nawozem... podkłądem pod nowe drzewa... na nowy ogień...

Czym jesteśmy bez przzeszłości? - Niczym

Czym jesteśmy bez tradycji? - Niczym

Czym jesteśmy bez rodu? - Niczym.

W istocie jesteśmy wtedy niczym pył na wietrze... dziś jesteśmy jutro nas nie ma, wczoraj nie było.

Za to z korzeniami, tradycją, rodziną i przeszłością... jesteśmy nie do zdarcia.

Błędem jest właśnie odkładanie przeszłości do lamusa, bo to na niej się uczymy i dzięki niej możemy nie powtarzać błędów przeszłości... tylko trzeba je znać.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mam wrażenie, że mówimy o różnych rodzajach przeszłości. Rozumiem Twoje podejście - szacunek dla tradycji, przodków itd. Ja miałam na myśli sprawy, które często latami dręczą ludzi, bo kiedyś coś się wydarzyło, ktoś coś powiedział... i to się ciągnie. Mam wokół siebie przykłady ludzi, którzy potrafią całe życie oprzeć na rozpamiętywaniu pierdół z przeszłości i bynajmniej nie są to wielkie czyny ich przodków. Zapominają, że życie toczy się tu i teraz, a nie 20 lat temu, gdy mama dała klapsa nie temu dziecku co trzeba.

Dość ostro zabrzmiało to "niczym" w Twojej wypowiedzi. Taka jest Twoja tradycja - okej, ale są ludzie, którzy bez rodu jakoś sobie radzą w życiu i nie nazwałabym ich "niczym".

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Raduniu... to o czym piszesz do tzw. "dług" - właśnie z przeszłości... jeśli ktoś nim żyje i nie może się wyzwolić, to znaczy że musi go splacić, w ten lub inny sposób albo... odzyskać.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Przeszłośc może być martwa ale to ona nas ukształtowala, więc jest. ona nas uczyła i wciąz uczy, więc jest. Jestem zwoleniczka zostawiania jej za soba, ale w sensie, że nie ma co płakac nad rozlanym mlekiem tylko zabrac sie do roboty i korzystając z pzreszłych nauk kształtowac terażniejszośc i przyszłość. I nie zapominac o przodkach i korfzenaich, chocby byli nie wiem jak martwi.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jak mawiają "jutra nie ma".. Ważne jest dziś.. to dziś powinniśmy robic to co uważamy za słuszne, a nie odkłada na jutro, którego nie ma. Nie bez znaczenia są znane: żyj chwilą, chwytaj dzień..

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Powinniśmy nauczyć się żyć w teraźniejszości, nie przeszłości, która już odeszła, ani w przyszłości, której jeszcze nie ma.

Niektóre moje doświadczenia wskazują, że istnieje tylko teraz, i wszystkie nasze przeszłe wcielenia dzieją się właśnie teraz. Przez to, to co jest naszą przeszłością jest również w teraz i wpływa na nas - w teraz. Obecne życie (osobowość) po części jest wypadkową wszystkich wcześniejszych.

Wielu ludzi żyje przeszłością lub przyszłością, a tak mało w teraźniejszości, która tak naprawdę tworzy przyszłość, musimy bardziej się zakorzenić i żyć świadomie.
To prawda, jednak często się dzieje tak, że niektóre doświadczenia wyzwalają w nas dużą reakcję emocjonalną, w momencie, kiedy to doświadczenie przerasta nas emocjonalnie i psychicznie i nie jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić, włącza się mechanizm obronny. Mechanizm ten odkłada na później część zdobytego doświadczenia, do czasu, aż wewnętrznie dorośniemy do tego by przyjąć to doświadczenie. By percepcja nie wchodziła w te rejony przypadkowo, a dopiero jak będzie gotowa, tworzy strażnika, który będzie bronił konformacji z tym doświadczeniem – zwanego lęk.

Jeżeli będziesz w stanie pokonać swój lęk, znaczy, że jesteś też gotów pokonać to, co czasami się za nim kryje w postaci traumy danego doświadczenia. Konfrontacja ze stłumioną naszą reakcja na dane doświadczenie, daje głębsze zrozumienie siebie i poszerzenie naszej świadomości w chwili obecnej.

Jeżeli nie jesteśmy gotowi na daną konfrontację, doświadczamy strachu i różnych mechanizmów ucieczki z przeszłości, do czasu aż będziemy w stanie przyjąć przeszłość by być w teraźniejszości.

Żyjemy przeszłością na tyle, na ile jesteśmy gotowi doświadczyć w pełni siebie chwili obecnej .

Każdy żyje chwila obecną na tyle na ile jest w pełnej zgodzie z tym co doświadczył kiedyś.

Wiem, nie mamy wpływu na innych ludzi i ktoś może powiedzieć, nie da się bo ta czy ta os. mi przeszkodzi.

Jest coś takiego jak nieświadomość zborowa, którą dzielą wspólnie wszyscy ludzie jacy są. I na tym poziomie wszyscy wpływamy na siebie bezustannie. Tak naprawdę wszystko tworzymy tutaj wspólnie. Cały ten świat jest wypadkową wszystkich naszych myśli, pragnień i dążeń. Każda nasza myśl, emocja, uczucie wpływa na myśli, emocje i uczucia innych. Wszyscy jesteśmy połączeni - nieświadomie.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Coś takiego jak nieświadomość zbiorowa to ino teoria Junga, zresztą trzymająca się kupy umiarkowanie dobrze moim zdaniem...

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Jest coś takiego jak nieświadomość zborowa, którą dzielą wspólnie wszyscy ludzie jacy są. I na tym poziomie wszyscy wpływamy na siebie bezustannie. Tak naprawdę wszystko tworzymy tutaj wspólnie. Cały ten świat jest wypadkową wszystkich naszych myśli, pragnień i dążeń. Każda nasza myśl, emocja, uczucie wpływa na myśli, emocje i uczucia innych. Wszyscy jesteśmy połączeni - nieświadomie.

Bardzo ładny opis Wyrd lub Sieci Życia, jeśli przyjąć spojrzenie celtyckie w gruncie rzeczy. Tyle tylko, że w jedno i drugie są zaplątani nie tylko ludzie, ale wszystko co istnieje, przez sam fakt swojego istnienia w pewien sposób obdarzone życiem.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Być i żyć w chwili terażniejszej -tu i teraz ,to nie znaczy żebyśmy przeszłość czy przyszłość ,odpychali od siebie / tłumili w głąb psychiki (jesteśmy tworami przeszłych czynów ,przeszłość to część nas ,która nas ukrztałtowała ),lecz aby przeszłość i ani przyszłość nie miała jakiegokolwiek  ładunku emocjonanego i wpływu uczuciowego na nas ,wtedy możemy mówić o  byciu tu i teraz ,stanie Medytacji / Samadhi /Buddy  ,czy Świadomości Chrystusowej / Boskiej .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.