Mistyk

Energia życiowa ,Rei Ki ,Kundalini .

1 post w tym temacie

Energia życiowa jest fundamentalną esencją życia. Mówią o niej najstarsze przekazy wszystkich kultur świata. W Chinach energia życiowa nazywana jest Qi, w Japonii Ki, w Indiach Prana, w Polinezji Mana. Starożytni Egipcjanie nazwali moc człowieka Ka, Grecy Pneuma a Hebrajczycy Ruah.

Energia życiowa pozwala się toczyć procesom życiowym. Ożywia naszą fizyczną formę, wprawia w ruch mięśnie i każdą komórkę ciała. Dzięki niej bije serce, płuca oddychają, funkcjonuje mózg a krew dociera do wszystkich organów. Kiedy energia życiowa wygasa człowiek umiera. Kiedy przepływ energii jest zablokowany ciało choruje a system odpornościowy staje się niewydolny. Kiedy energia harmonijnie przepływa w ciele człowiek jest pełen zdrowia, emanuje wewnętrzną mocą.

Chociaż medycyna głównego nurtu odrzuca fakt istnienia układu energetycznego w organizmie człowieka na każdym kroku doświadczamy skutków przypływów i odpływów energii. Każdy chyba doznał nagłej jej utraty w wyniku silnych emocji. Mówimy wtedy „ugięły się pod kimś kolana” lub szokująca wiadomość „zwaliła go z nóg”. W sposób bardziej subtelny każdego tracimy energię nie rejestrując tego świadomym umysłem. Ale również uzupełniamy. Tak długo jak bilans wymiany energii jest w równowadze, tak długo jesteśmy w dobrej kondycji.

Narastające zmęczenie fizyczne, wyczerpanie psychiczne w tym depresja jest oznaką, że energia życiowa się kurczy. Większość z nas nie uważa zmęczenia za symptom choroby bo nie czuje bólu, ale ciało w ten sposób informuje, że jest energetycznie chore. To tylko kwestia czasu kiedy pojawią się symptomy choroby. Powinniśmy zatem nauczyć się intuicyjnie rozpoznawać kiedy tracimy energię i odpowiednio reagując zatrzymać odpływ .. i naładować.

ENERGIA ŻYCIOWA – CZYNNIKI OBNIŻAJĄCE JEJ POZIOM
1. Negatywne emocje. Są pierwszym i kluczowym czynnikiem utraty energii i powstawiania blokad energetycznych. Im dłużej nam towarzyszą, tym bardziej wyczerpują. Strach, lęk, złość, zazdrość, smutek, zamartwianie się odbierają energię życiową i osłabiają energetycznie poszczególne organy. Neurolog dr Candace Pert naukowo dowiodła, że neuropeptydy uwalniane pod wpływem emocji są myślami przekształconymi w energię. Nasze emocje są fizycznie obecne w ciele i wchodzą w reakcje z komórkami i tkankami. Np. wątroba kumuluje w sobie złość, gniew, zazdrość, nadmierną samokontrolę. Na skutek tego traci energię. Powstają blokady, zastoje, złogi, słaby energetycznie organ przestaje spełniać swoje funkcje. Niezależnie czy zastosujemy najzdrowszą dietę, wspomożemy terapię ziołami, suplementami tak naprawdę niewiele to zmieni. I odwrotnie jeśli jesteśmy energetycznie silni nawet jeśli nie odżywiamy się najlepiej organizm sobie z tym poradzi.

2. Myślenie. Mózg pożera najwięcej energii, nawet wówczas gdy nic nie robimy. Naukowcy nazwali to zjawisko wielką pętlą. W stanie spoczynku mózg zużywa 20% całej energii, w czasie wysiłku umysłowego ilość ta się 2-3 krotnie zwiększa. To dlatego po stresującym egzaminie jesteśmy bardziej zmęczeni niż po pracy fizycznej i organizm domaga się snu a nie np. jedzenia bo wie, że zabraknie energii na procesy trawienne. Mózg zużywa energię niezależnie od nas. Ale każda myśl przekształca się w emocje i wywołuje fizjologiczną reakcję a nad tym już jesteśmy w stanie panować. Myśli pozytywne przekształcają się w pozytywne emocje a wtedy ciało się regeneruje, zachodzą procesy naprawcze, ustępują blokady. I odwrotnie negatywne myślenie to negatywne emocje, mechanizm więc działa w drugą stronę tracimy energię i odporność. Często przyczyną infekcji nie są wcale wirusy i bakterie, ale osłabienie odporności na skutek niedawnych stresujących przeżyć.

3. Toksyczne relacje. Nie tylko bliskie związki mają na nas wpływ energetyczny, ale całokształt kontaktów z otoczeniem. Z pozoru niewinne wyglądające na neutralne relacje ale podszyte czymś co odbierana nam poczucie siły i spokój małymi strużkami wysysają z nas energię. Mogą to być osoby, które nami dyskretnie manipulują, ale również wiadomości, filmy pełne agresji, walki społeczne, kłótnie polityków, w których biernie czy czynnie bierzemy udział. Zawsze należy się zastanowić czy dana osoba czy sytuacja mnie wzmacnia czy osłabia? Jeśli to drugie to z pewnością warto się od nich odciąć. Możemy mieć też toksyczną relację z samym sobą. Wymuszanie na sobie pewnych działań, życie na siłę, pod presją. Muszę walczyć, osiągać, wygrywać, pokazać sobie, innym, zgadzać się na ustępstwa kosztem własnych przekonań – wszystko to kosztuję bardzo wiele energii.

4. Technologia i otoczenie. Fale elektromagnetyczne emitowane przez maszty i urządzenia zakłócają nasze pole energetyczne. Od technologii też musimy odpoczywać, przynajmniej w sypialni. Są też miejsca, które nas wyraźnie osłabiają – np. centra handlowe, miejsca w pobliżu masztów elektrycznych, duże skupiska ludzi itd.

ENERGIA ŻYCIOWA – SKĄD CZERPIEMY ZAPASY?
Energia życiowa, którą otrzymujemy od rodziców z chwilą poczęcia wyczerpuje się powoli przez całe życie ale nieustannie uzupełniamy ją z otoczenia.

1. Oddech. Z każdym oddechem przyswajamy oprócz tlenu energię. „Na początku Bóg ulepił z gliny człowieka, a następnie tchnął w nozdrza jego dech żywota i stał się człowiek duszą żyjącą”. Oddech to życie, moc Stwórcy lub jak kto woli pierwotnej energii. By fizycznie poczuć przypływ energii trzeba aktywować przeponę.

2. Słońce. Promienie słoneczne są jednocześnie falą energii i cząstkami materii. Uczyliśmy się, że rośliny czerpią energię ze słońca. Nie tylko rośliny – wszystkie organizmy łącznie z człowiekiem również. Niedawne badania wykazały zdolność melaniny do przekształcania energii świetlnej w energetyczne źródło dla naszych komórek. Odkrycia te pokazują nowy aspekt biologii komórki. Okazuje się, że metabolizm glukozy i oddychanie komórkowe mają wyłącznie funkcje biologiczne związane z biomasą a nie z energią. Potwierdza to wcześniejsze tezy prof. Sedlaka, który udowodnił w swych badaniach, że każda komórka jest jednocześnie odbiornikiem i nadajnikiem informacji elektromagnetycznej. Jednak najbardziej przekonują nas własne doświadczenia. Każdy z nas odczuwa przypływ energii kiedy słońca/światła zaczyna przybywać i odpływ.. jesienią kiedy dni stają się krótsze. Jednym z doskonałych sposobów dostarczenia energii jest wystawianie twarzy na słońce. Najwięcej życiowej energii otrzymamy wcześnie rano. Wystarczy przez kilka kolejnych dni o wschodzie słońca wystawić na jego działanie twarz lub wnętrza dłoni i głęboko oddychać. Jest to jedna z najlepszych terapii. Ale jak tu wstać o wschodzie, kiedy nagminnie zarywamy noce? I tu dochodzimy do kolejnego punktu.

3. Zegar biologiczny. W ubiegłym roku przyznano Nobla za udowodnienie, że rytm biologiczny dzień i noc ma olbrzymi wpływ na fizjologię organizmu. Nasze zegary biologiczne regulowane są dopływem światła. Zachwianie systemem wewnętrznego zegara wpływa bardziej destrukcyjnie na geny, komórki i organizm niż złe odżywianie. Chodzi o światło słoneczne – sztuczne zwłaszcza niebieskie z ekranów działa destrukcyjnie. Stara mądrość ludowa „żyj według dnia i nocy” doczekała się naukowych podstaw.

4. Ziemia i natura. Energię czerpiemy z ziemi np. chodząc boso po trawie, piasku, kamieniach, glebie. Przebywając na łonie natury wśród drzew, lasów, naturalnych zbiorników wodnych, górskich strumieni, źródełek. Także z wibracji, dźwięków, odpowiedniej muzyki, tańca, ruchu.

5. Jedzenie. Jedzenie również dostarcza energii, ale w dużym stopniu jest ona zużywana na same procesy trawienne. Jeśli w lecie nie zjemy owocu prosto z krzaka a zimą potrawy energetycznej to trudno uzyskać bilans dodani. Wystarczy poobserwować zwierzęta. Po jedzeniu odpoczywają, za to energia je roznosi po wypróżnieniu. Jak są chore nie jedzą – nie potrzebują energii? a może intuicyjnie wiedzą, że w czasie regeneracji nie mogą jej tracić na trawienie? Podobnie zachowują się małe dzieci żyjące jeszcze zgodnie z wrodzonym instynktem. Uważnie obserwując naturę możemy dojść do wielu innych ciekawych wniosków. Własnych, nie wyczytanych, nie wyuczonych.

Współczesny człowiek w dzisiejszych, podobno naukowych czasach jest zupełnie nieświadomy swojej energetycznej natury. Nikt tego nie uczy w szkole, na uczelniach nawet medycznych. Pomimo, że ostatnie lata przynoszą wiele odkryć w tym zakresie panuje kompletna ignorancja. Profesor medycyny mówi, że nie ma czegoś takiego jak system energetyczny człowieka. Po czym pakuje walizki i wyjeżdża w plener „podładować akumulatory”

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.