Mrs Bear

"Ciemna strona- o krok bliżej do zrozumienia siebie"

20 postów w tym temacie

Koniec z oszukiwaniem się. Teraz ja, ta ciemna i niechciana, mam coś do powiedzenia. Jestem obrzydliwą materialistką, daję coś za coś, miłość za miłość, miłe gesty za miłe gesty. Zawsze wydawało mi się, że jestem taka dobra, chciałam być dobra, a tu pupcia - jedno wielkie oszustwo.

Żyję w przeświadczeniu, że wszyscy jesteśmy idealni, a przynajmniej, że ja taka jestem. Że ciemne strony mają jedynie złoczyńcy, inni, a ja staram się za wszelką cenę ukryć przed samą sobą wszelkie oznaki mojej niedoskonałości. Ponieważ żyję w ciągłym kłamstwie, czuję się winna, wiem, że nikt tak naprawdę mnie nie zna, nikt nie wie, co we mnie siedzi. Prześladuje mnie strach i swoista pewność, że jeśli świat rzeczywiście by mnie poznał, zostałabym znienawidzona, wyśmiana i potępiona.

Wiele razy z moich ust wychodziły słowa "nie znoszę zakłamania, jak ludzie mogą żyć w kłamstwie", "ludzie myślą, że są dobrzy, a tymczasem zaspokajają jedynie swoje potrzeby czucia się dobrym" etc. Ale mam dosyć, wcale nie jestem taka dobra, nie jestem aniołem i niejednokrotnie oszukałam innych, oszukałam cały świat.

Oto moja ciemna strona. Jestem zazdrosna i zaborcza. Jak już złapię faceta, to chciałabym, żeby był tylko mój, żeby świata poza mną nie widział. Najlepiej, żeby okolicznym panienkom dawał do zrozumienia, że nie mają szans, bo Ja jestem absolutnie najlepsza. Ale jeśli mężczyzna cierpi na chwilowe zaburzenia percepcji i zaczyna tak się zachowywać... to ze mnie wychodzi diabeł. Bo kto by coś takiego wytrzymał, ciągłe uwielbienie, bycie treścią czyjegoś życia. Koszmar. Do tego jakaś mała cząsteczka we mnie włącza lampkę alarmową "przecież nie jestem taka wspaniała, teraz muszę stanąć na wysokości zadania, nie dam rady, nie jestem taka, jak długo będę w stanie udawać, jak długo utrzymam tę iluzję".

Z domu wyniosłam wiele życiowych "mądrości", z których większość do niczego się nie nadaje. Nauczono mnie, że aby być kochaną, muszę być grzeczna i dobra - zabronione były "złe" myśli, uczucia i zachowania. Dlatego ilekroć pomyślałam coś o kimś źle lub chciałam mieć coś, czego być może nie powinnam mieć, to chowałam te uczucia i pragnienia głęboko, starając się pod żadnym pozorem nie wyrazić tego wszystkiego - i oczywiście czułam się winna, że myślę w ten sposób.

Teraz w sposób dość automatyczny przenoszę to wszystko na innych - wydaje mi się, że na moją miłość zasługują ludzie grzeczni, dobrzy, tacy, którzy za dobro są w stanie oddać życie. Pytanie oczywiście, czym jest owo dobro?

Tłumione przez całe życie emocje wrosły we mnie, stały się niechcianą, brudną cząstką - ukrywaną przed światem jak niegdyś kaleki w rodzinie. Nie możesz nie chcieć pocałować cioci, nie możesz nie chcieć kogoś przeprosić, nie możesz nie chcieć się z kimś podzielić, nie możesz czuć złości wobec starszych, nie możesz wyrażać swojego zdania przy starszych, gdyż twoje zdanie się nie liczy, nie możesz okazywać mężczyznom zainteresowania, bo cię nie będą szanować, będą uważać za dziwkę, nie możesz chcieć czasami być dziwką, nie możesz chcieć wszystkiego zjeść sama (dlatego lepiej zrobić to po kryjomu), nie możesz mówić brzydkich wyrazów (co z tego, że rodzicom się wymknie), nie możesz bić koleżanki, nie możesz nie kochać babci. Musisz kochać babcię, ciocię, wujka - wszystkich kochaj, zwłaszcza rodziców, choćbyś miał się zmusić, a jeśli nie kochasz, to udawaj.

Nie potrafię prawdziwie dawać, może nie zawsze, ale z pewnością najtrudniej mi coś takiego robić wobec najbliższych osób, ponieważ od nich oczekuję najwięcej. Dlatego wymiana z nimi przypomina bardziej transakcję wiązaną (ty mi coś dasz, to ja ci dam dokładnie tyle samo) niż naturalną wymianę. Boję się dać, bo boję się, że za dużo stracę, że nic nie dostanę w zamian - wreszcie, że przegram, wyjdę na idiotkę, źle zainwestuję.

Jestem jak zwierzę. Ciągle zabiegam o miłość, zainteresowanie, opiekę. Gdy mój pan się zdenerwuje, kulę się w sobie - ulatuje gdzieś moje poczucie bezpieczeństwa, boję się i reaguję agresją. Czasami jest zupełnie inaczej, kulę się w sobie i postanawiam poprawę, chcę wiernie służyć, żeby nie narażać się na odrzucenie.

Czasami tak bardzo boję się zranienia, tak bardzo boję się, że ktoś zostawi mnie na lodzie w najgorszym momencie, w najtrudniejszej sytuacji, że czasem - paradoksalnie - chcę, żeby to jak najszybciej nastąpiło. Żeby już się nie bać. Nie myślę wówczas, że przecież to nie jest ani pewność, ani konieczność. A ja wręcz prowokuję drugą osobę, żeby mnie zostawiła - wtedy, jak sądzę, odetchnę nie tylko z bólem, ale i ulgą. Czasami czekam, czekam, ktoś nie odchodzi, niecierpliwię się i wybucham. Sama wszystko zostawiam, bo ile można czekać na czyjś krok... Jednak gdy coś we mnie mówi mi, że właśnie dzieje się coś wyjątkowego, nie mam siły sama skończyć. Wtedy jakaś część mnie (obok mnie? jasna siostra?) wie, że byłoby to pobłażanie swojej zwierzęcości - czyli nic mądrego.

Cholera, skąd wzięło się we mnie przekonanie, że muszę być święta? Ci, którzy przekazali mi takie poglądy sami nie dają sobie prawa do bycia złym, do posiadania ciemnej strony. A przecież ona zawsze jest. Im bardziej ją się stłumi, tym większej nabiera mocy, tym łatwiej jest jej wybuchnąć, zawładnąć całą resztą, zabić kogoś, zniszczyć siebie czy cokolwiek innego. Jeśli pozwolimy jej się ukazać, poznamy ją, zaakceptujemy, to możemy zacząć z nią pracować. Chodzi o to, by nie dać jej całkowitej władzy nad sobą, ale mądrze nią kierować - wykorzystywać ją tam, gdzie jest rzeczywiście niezastąpiona (przecież tylko ona może odeprzeć atak, obezwładnić przeciwnika czy dać mu wycisk). Dzień i noc tworzą całość, współpracują - nie są ani dobre, ani złe.

źródło: http://cms.mni.pl/client/shangrila/inde ... ianie&id=4

ps. natrafiłam na to i tak przeczytałam i tak się zamyśliłam, poczułam, że muszę to tu dać.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

o kurcze....to ja?smutne ale odnajduje się w tym i jestem pewna, że nie jestem osoamotniona w takim odczuciu...chyba ze jestem?

na zewnątrz ulożona, dyskretna, kulturalna, "panienka z dobrego domu", dobra, mila itd....a w środku raczej mniej wesolo.

Dziękuję Sizi za ten post....daje do myslenia

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Cieszy mnie, że ktoś tez to poczuł.

Ja miałam natomiast całe życie chowanie negatywów. Nie pozwolono mi ich wyrzucać choć starałam się i myślałam, że to robię. Jak widać robilam za mało bo w pewnym momencie mnie to poniosło i zgubiło. A ta kobieta tak po prostu wyłożyła kawę na ławę :D

to było piękne. Dodatkowo opisała ciekawe rzeczy, czy tak na prawdę dobro kierowane przez nas dla innych jest faktycznie bezinteresowne i wypływające z serca?

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

ja prawie caly czas nie czuje się sobą, żyję w zaklamaniu, bo boje się odrzucenia i tak jak zdobylam się na szczerośc to straciłam dwójkę przyjaciol... ale chyba to jednak nie byli przyjaciele. Ludzie wolą slyszeć klamstwo dla swojego dobrego samopoczucia....straszne to.

Ostatnio dbam o siebie o swoje dobre samopoczucie (fitness,Nordic)zachowuje się egoistycznie? boje się że kiedyś wybuchne i wtedy wszyscy zobaczą jaka jestem.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja natomiast oszukuję sam siebie, nie nawidzę krytyki i ogólnie działam na nerwy rodzinie.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
ja prawie caly czas nie czuje się sobą, żyję w zaklamaniu, bo boje się odrzucenia i tak jak zdobylam się na szczerośc to straciłam dwójkę przyjaciol... ale chyba to jednak nie byli przyjaciele. Ludzie wolą slyszeć klamstwo dla swojego dobrego samopoczucia....straszne to.

Ostatnio dbam o siebie o swoje dobre samopoczucie (fitness,Nordic)zachowuje się egoistycznie? boje się że kiedyś wybuchne i wtedy wszyscy zobaczą jaka jestem.

Widocznie nie byli gotowi by usłyszec słowa Twojej prawdy, bo jak wiadomo każdy ma swoją prawdę ;)

Kochana to, że dbasz o siebie nie jest kwestią egoizmu. Tu już jest cienka linia między egoizmem zdrowym i chorym :)

Tobie też się coś należy.

Czy Ty boisz się sama siebie czy tego, że ktoś zobaczy jaka jesteś i odrzuci?

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

nie nie boję się sama siebie i powiem więcej dobrze mi ze sobą... ale tak na prawdę moze 2 osoby wiedzą jaka jestem.

Masz rację dbanie o siebie to zdrowy egoizm tylko zauważam, że lepiej się czuję sama w swoim towarzystwie niz w domku i to mnie martwi

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja tam mam wszystko gdzieś.

Jestem jaka jestem i nie mam zamiaru udawać lepszej, gorszej, dodawać sobie, ani odejmować.

Albo mnie ktoś kocha za to jaka jestem - to dobrze, albo nie - to też dobrze.

Nie mam zamiaru się przypochlebiać, staram się uzyskać mistrzostwo w miłości bezwarunkowej, wiem, że jeszcze mi ciut brakuje ale nie jest to przeszkodą bym była krzewicielem takiej miłości.

Jeśli ktoś postara się odwzajemnić mą miłość to jak zwykle dobrze, a jak nie to też dobrze, nie zmuszam nikogo do patrzenia moimi oczami, mogę wskazać drogę ale nikt nie musi nią kroczyć wolna wola.

PS mam nadzieję, że na temat, a jak nie to też dobrze.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Koniec z oszukiwaniem się. Teraz ja, ta ciemna i niechciana, mam coś do powiedzenia. Jestem obrzydliwą materialistką, daję coś za coś, miłość za miłość, miłe gesty za miłe gesty. Zawsze wydawało mi się, że jestem taka dobra, chciałam być dobra, a tu pupcia - jedno wielkie oszustwo.

Żyję w przeświadczeniu, że wszyscy jesteśmy idealni, a przynajmniej, że ja taka jestem. Że ciemne strony mają jedynie złoczyńcy, inni, a ja staram się za wszelką cenę ukryć przed samą sobą wszelkie oznaki mojej niedoskonałości. Ponieważ żyję w ciągłym kłamstwie, czuję się winna, wiem, że nikt tak naprawdę mnie nie zna, nikt nie wie, co we mnie siedzi. Prześladuje mnie strach i swoista pewność, że jeśli świat rzeczywiście by mnie poznał, zostałabym znienawidzona, wyśmiana i potępiona.

Wiele razy z moich ust wychodziły słowa "nie znoszę zakłamania, jak ludzie mogą żyć w kłamstwie", "ludzie myślą, że są dobrzy, a tymczasem zaspokajają jedynie swoje potrzeby czucia się dobrym" etc. Ale mam dosyć, wcale nie jestem taka dobra, nie jestem aniołem i niejednokrotnie oszukałam innych, oszukałam cały świat.

ktoś otworzył oczy :)

Prawdziwa natura człowieka składa się z dobra i zła, tylko przy zaakceptowaniu swojej "ciemnej strony"jesteśmy w stanie się rozwijać i to rozwijać w prawdzie a nie w zakłamaniu że jesteś taka dobra/dobry :*

Bo przecież musisz być dobra żeby cię kochano ;) i dlatego "kochasz wszystkich" a to jest już życie w zakłamaniu i oszukiwaniu siebie :twisted: to jest pułapka samouwielbienia, która ogranicza nasz rozwój. Kiedy słyszę że ktoś kocha staruszki, pieski... i cały Świat to już wiem że ściemnia :geek:

Najpierw pokochaj siebie, zawalczy o siebie i swoje prawa a dopiero potem będziesz umiał i chciał kochać innych :!: Zdrowy egoizm wcale nie jest taki zły 8-) Zobaczcie jak trudno być asertywnym a to podstawa udanych kontaktów z innymi ludźmi. Do tego kierowanie się zdrowym rozsądkiem oraz intuicją, które to pomagają nam poznać kto tak naprawę potrzebuje pomocy czy miłości a kto tylko wampirzy :twisted:

Nie oszukuję samej siebie a po otwarciu oczu straciłam dziecięcą naiwność :roll: to cena za widzenie ludzi takimi jacy są, chociaż nadal zdarza mi się pomagać a potem dostawać po d*pie ale to wtedy gdy się zakocham ;) Miłość zaburza prawdziwy obraz świata, tylko że chyba o to chodzi ... ;)

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Co nareszcie? ;P

hmm... może chodzi o fajny artykuł ?

- dla mnie jest extra a nawet "bomba"... i mimo, że nie pałasz do mnie "miłością" to z Miłością daje Tobie punkcika... bo faktycznie jest tego Wart...i daje mocno do myślenia...:)

- dzięki że się z Nami nim podzieliłaś... :D

--- pozdrawiam ciepło... infedro :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dzieki Infe,

o milosci nie lubie mowic, wole ją czuć szczerze i wewnątrz ;)

cieszę się, że artykuł tej Pani trafił nie tylko do mnie. Opisała jakże ludzkie uczucia, co ważne, Ona się ich nie wyzbywa. Przyznaje sobie do nich prawo. Prawo ich przezywania, odczuwania, posiadania. Wie i rozumie, że jest tylko albo aż człowiekiem. To jest piekne. Chęć przeżywania i rozkoszowania się uczuciami, a nie ich wyzbywanie się i jałowienie swojej osoby. Gdybyśmy nie poznali łez to nie moglibyśmy odczuć w pełni co to uśmiech.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A czemu ukrywać te uczucia? Czemu sie nie przyznawać?

Dzięki Szizi za ten artykuł. Reszta twarzą w twarz :)

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Tak, trzeba poznawać i przepracowywać nasze uczucia , ciemną stronę osobowości /króliczą norę / świat podziemny,itp.metodą-medytacji -medycyny energetycznej /duchowej ,psychoterapii ,samodyscypliny bądź samodoskonalenia,które nieraz tłummy w głąb psychiki swojej ,efektem jest większa dojrzałość ,oświecenie /przebudzenie duchowe = mądrość intuicyjna .

Intuicja to nie przeczucia ,jak niektórzy myślą , to bycie wolnym od jakichkolwiek osądów ,nakazów i zakazów otoczenia ,intuicja pozwala na pełne świadome /zintegrowane w myśli ,mowie i czynie działanie ,mamy w pełni zintegrowane cztery poziomy umysłu /psychiki - nieświadomość zbiorową , indywidualną ,podświadomość i nad-świadomość .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Podświadomą,psychiczną/duchową - prawą połowę mózgu - kreatywną,ponadczasową

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

W Dzisiejszych czasach ,trzeba być samemu psychoanalitykiem ,badaczem , badającym głębie swej psyche , poznawać swoją ciemną stronę osobowości,którą się przeważnie tłumi - nieświadomą,podświadomą i nad-świadomą ,psychiczną/duchową - prawą połowę mózgu - kreatywną,ponadczasową ,rdzeń i źródło człowieczeństwa ,nasza wewnętrzna siła i moc duchowa. taki wewnętrzny Bóg ,wewnętrzne dziecko.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

czemu nie usuwają głupich trolli i prowokacyjnych idiotów ,nie znających się narzeczy , a wprowadzających jedynie zamęt i zamieszanie ?.

Odpowiedź- bo głupota i podłość ludzka nie mają granic .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Można przestać narzekać na los /Boga /Życie ,poznając Siebie /Swoje Wewnętrzne JA = Bóg /Ciemną Stronę Swojej Osobowości .

Napiszę codzienną modlitwę /medytację/kontemplację ,i dobrze jest codziennie znaleźć chwilę czasu na przemyślenie tych słów :

"Samo-poznawanie Siebie / Swego Wewnętrznego Boga / Swoje Duchowe Ja

1. Zestawienie "za i przeciw "-co chcę zmienić ,co osiągnąć ?

2. Jakie są moje słabe ,a jakie mocne strony ?

3. Co zmieniłbym gdyby wybiła moja ostatnia godzina ?

4. Jak ukrztałtowałbym swoję życie,gdybym był niezależny finansowo ?

5. Ocenię własne podejście do kwestii pieniędzy oraz będę myślał tak, jakby moje życie opływało w dostatki .

6. Zobowiążę się przed Stwórcą ,że w pełni zrealizuję zadanie ,jakie otrzymałem podczas inkarnacji na drogę życia .

7. Każdą sytuację rodzącą problemy będę obserwował z dystansem ,aby możliwie najlepiej zrozumieć idący za nią przekaz ,aby móc wyciągnąć stosowne wnioski oraz podjąć słuszną decyzję .

8. Będę podążał za głosem serca ,wyciszając swój umysł ,przyjęty wcześniej punkt widzenia .

9. Będę wsłuchiwał się w mój wewnętrzny głos i podążał za intuicją.

10. Żyję tu i teraz .Jestem świadomy tkwiącej we mnie siły-w każdej sytuacji życiowej ,na płaszczyźnie -zawodowej,prywatnej i osobistej.

11. Będę obserwował swoje zachowanie z dystansu ,abym mógł podejmować jedynie słuszne decyzje .

12. Optymistycznie patrzę na otaczającą mnie rzeczywistość ,także wtedy ,gdy wydaje się pozbawiona barw.

13. Traktuję ludzi tak ,jak sam chciałbym być traktowany.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.