Alice

proszę o interpretację.

6 postów w tym temacie

Witam.

Szłam gdzieś i zobaczyłam przed sobą jakieś budynki, miały jasne ściany i były bogato zdobione (pomyślałam, że znowu takie coś mi się śni i nie chciałam tam iść, odczuwałam zmęczenie chyba), odwróciłam się aby zawrócił ale po chwili znów patrzyłam w tą samą stronę co wcześniej, obraz się trochę zmienił.. jakiś czerwony neon się pojawił na jednej ze ścian. Więc jednak tam poszłam.

Byłam we wnętrzu budynku. Nie szłam, ale się przemieszczałam, coś jakby ruchoma podłoga :?: , ale podłoga wyglądała normalnie... nie wiem jakiś biały, w każdym razie jasny marmur (?). W każdym razie coś mnie przesuwało... znalazłam się na jakimś tarasie to coś nadal mnie przemieszczało. Skręciło w lewą stronę i omal by mnie nie wyrzuciło poza barierki, ale na szczęście one jakoś mnie zatrzymały. Po mej prawej pojawił się jakiś mężczyzna, w czasie gdy jakimś cudem nie wyleciałam poza ten teraz, chyba to jakieś piętro było.

Aha wcześniej jak jeszcze ta jakaś siła mnie przemieszczała i 'wbiła' w tą barierkę aż się wygięła, zobaczyłam, że na dole rosła zielona trawa, dalej chyba jakieś drzewa, a tuż prawie jakby na przeciwko mnie stał "pomnik"/"rzeźba", nie wiem jak to nazwać w każdym razie był ukrzyżowany Chrystus. Po czym ta postać Chrystusa ukrzyżowanego jakby się uniosła i ukazała tuż za barierką. I to wtedy chyba przestało mnie przesuwać, ale Chrystus nie wyglądał jak ten prezentowany (nie będę nawet próbować opisywać jak wyglądał bo się nie da), w każdym razie nawet za bardzo na człowieka nie wyglądał i słychać było jakby metaliczny dźwięk.

Później stałam na tym tarasie z jakimiś innymi kobietami/dziewczynami. Po jakimś czasie pokazali też się jacyś mężczyźni, coś chcieli ode mnie. W każdym razie odmówiłam" Aniele Boży Stórzu Mój.." po jakimś czasie pojawiła się jakaś blond dziewczyna, oni coś się śmieli, że nawet jak ona tu jest to i tak nie może nic zrobić, obronić mnie. :roll: No i tak w ogóle 'czepiali' się mojej wiary. A ja im powiedziałam, coś w stylu, że i tak wierzę w co wierzę a oni tego nie zmienią.

Ten taras przemienił się w jakieś pomieszczenie.W podłodze było jakieś wejście gdzieś , jakieś schody. Ci mężczyźni zabrali te wszystkie kobiety ze sobą, tą blond też. Mnie jakby nie widzieli (??).

Później próbowałam się stamtąd wydostać. Udało mi się to jakoś, ale oni chyba zaczęli mnie ścigać. Znalazłam się w pobliżu domu, w którym kiedyś mieszkałam, widziałam go. Później coś się działo i odskoczyłam do tyłu. Byłam na łące (a przynajmniej tam powinna być :), nie pamiętam dokładnie) i tuż za mną ukazał się jakiś mężczyzna, chyba szedł z jakimś dzieckiem, jakby na spacerze jakimś byli. Widać się był zdziwiony moim pojawieniem. Poszłam z nim gdzieś.

Z innej perspektywy widziałam jak tamci mężczyźnie gdzieś rozmawiają o mnie. Wynikało z ich rozmowy coś w rodzaju, że ten mężczyzna z łąki jest z nimi związany :)

Później już ja ja byłam w czymś podobnym do tramwaju z tym mężczyzną z łąki. (ta ja jakby nie wiedziała, że on jest związany z tamtymi). Siedziałam obok niego. Po czym znalazłam się w przejściu i ktoś kto siedział w innym miejscu tego 'tramwaju', zwrócił mi uwagę, że zakłócam cisze w ich sypialni. Przeprosiłam. Usiadłam znów obok tego kogoś i ze zdziwieniem za pytałam " w sypialni" a on potwierdził tak sypialni :shock: . Potem chyba zapytał czy może oprzeć o mnie głowę, ja przytaknęłam.

KONIEC :roll:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zapomniałam dodać, że jak się pomodliłam, na tym tarasie, to wszystkie postacie i kobiece i męskie się przeraziły i odsunęły się ode mnie. :roll:

A wcześniej panie ze mną o czymś normalnie rozmawiały.

Pozdrawiam

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Łał... :?

Więc...

Cel/pragnienie jest odgradzane przez rzeczywistość, lecz pragnienie jego/jej realizacji jest na tyle silne, aby przeciwstawić się przeciwnościom.

Z pozoru dobre rzeczy/sprawy ukazują się jednak w negatywnym świetle, lecz dajesz radę je ominąć i iść dalej.

Potem te problemy są zabierane i pozostaje pustka wypełniona przez uczucie, które nie jest do końca takie jakie powinno być i szuka drogi.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Gość
Ten temat jest zamknięty i nie można dodawać odpowiedzi.

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.