Gość

Przypowieść o drodze do raju

1 post w tym temacie

Ludzie po śmierci idą do nieba.

Każdy niesie swój krzyż. Idzie ich masa, a wśród nich człowiek bardzo strudzony i przygnieciony. Rozgląda się dookoła i widzi, że inni mają krzyże: jedni do ramion, drudzy do pół pleców, a najdłuższy sięga im do bioder. Patrzy na swój, a jego, aż się w ziemie wrył.

Myśli sobie WEZMĘ I GO SKRÓCĘ PO CO MAM TAK DUŻY NIEŚĆ. Jak postanowił tak i uczynił. Już teraz ma taki jak inni, niesie mu się lekko. Dochodzą do bram nieba .

Ale przed bramą jest głęboka przepaść - nie ma tam ani schodów, ni mostu. "Nasz" człowiek zastanawia się jak ma tam wejść i odpocząć. Rozgląda się po innych, a oni kładą krzyże na przepaść, a przepaść się zmiejsza i tak wchodzą Polożył swój krzyż- przepaść mu się zmiejszyła (ale do rozmiarów krzyża przed skróceniem) niestety krzyż mu spadł w przepaść i do raju się nie dostał.

Wiesz jaki jest morał?

NIEŚMY TAKI KRZYŻ JAKI BÓG NAM DAŁ.

NIE SKRACAJMY GO, NIEŚMY DUMNIE Z WIARĄ I NADZIEJA, BO BÓG NIE DA NIGDY WIĘKSZEGO CIERPIENIA NIŻ DALIBYŚMY RADĘ UDZWIGNĄC.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.