_Domi_

Idealne partnerstwo

49 postów w tym temacie

Zosiu świadomość to jedno a oczekiwania to dwie różne sprawy.

Oczekiwania noszą w sobie pewne następstwa- rozczarujesz się albo nie.

Myślę, że nad tym (mówię to tylko w swoim kontekście osobistym), że mam powiedzmy wypaczone pojęcie o miłości. :roll: Kiedyś wobec przyszłego miałam oczekiwania, mnóstwo oczekiwań co do wyglądu, zachowania, podejścia do życia, nawet działania wobec trudności i problemów. Miał być kopią mnie ale tą wersją silniejszą psychicznie. Jakimś cudem trafiałam na przeciwieństwa moich oczekiwań. Dlaczego tak było? Co było powodem spotykania na swej drodze takiego partnera, który w obliczu nawet błahostek nie umiał sobie z tym poradzić?

Moją osobistą tragedią własnie były oczekiwania, którym ktoś zwyczajnie nie sprostał. :cry:

Później spotkałam na swej drodze kogoś, kto spełniał niemal wszystkie moje "wymagania"- ale :roll: jego oczekiwania nie współgrały z moimi.

Więc pytam się gdzie jest ten złoty środek?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

hahaha żebym to ja wiedziała?

U mnie role sie odwróciły teraz i cięzko jest mi to zaakceptowac a ponieważ próbuje się zmienic to cięzko mi patrzec na moje zmiany i nieoczekiwac zmian u niego. i mamy partnerstwo niedoskonałe ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A po co oczekiwać zmian? Czy nie lepiej kochać i akceptowac takiego, jakim jest? Tylko tyle, a partnerstwo doskonałe.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
A po co oczekiwać zmian? Czy nie lepiej kochać i akceptowac takiego, jakim jest? Tylko tyle, a partnerstwo doskonałe.

Tak by było najprościej ale nie jest to możliwe w 100% , albo się na coś godzimy i idziemy na kompromis albo nie i wszystko przepada .

Myślę że prawdziwą sztuką jest akceptować kogoś takim jakim jest, ale nie stać się ofiarą, ani napastnikiem ,prawdziwa sztuką jest też własnym zachowaniem pokazać i uczyć drugiego człowieka szacunku i postępowania , postępowania taką metodą by nie naruszać ,nie przekraczać granic drugiego człowieka tym samym umiejętnie pokazywać i wytyczać własne granice na co pozwalamy drugiemu człowiekowi,a na co nie i jednocześnie nie ingerować i nie naruszać granic partnera ,tak by nie czul się atakowany czy zagrożony bo potem budowane są mury -milczenia , strachu a czasem agresji ,które stanową ochronę przed drugim człowiekiem .

Gdy oboje mają owe mury jest to podwójna praca i oznacza znacznie więcej wysiłku, a co jest najtrudniejsze?... to przyznać się do tego że się jest niedoskonałym i dostrzec wiele własnych błędów i umieć je nazwać .

Nie ma ludzi doskonałych, a niedoskonałość jest częścią ludzkiej natury

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Moją osobistą tragedią właśnie były oczekiwania, którym ktoś zwyczajnie nie sprostał. :cry:

Później spotkałam na swej drodze kogoś, kto spełniał niemal wszystkie moje "wymagania"- ale :roll: jego oczekiwania nie współgrały z moimi.

Więc pytam się gdzie jest ten złoty środek?

Złoty środek... to właśnie "brak oczekiwań"... czyli odnoszenie się z Szacunkiem do innych, gdyż właśnie "oczekiwania" łatwo przeradzają się w "ukrytą napastliwość"... a stąd już tylko krok do braku szacunku, nietolerancji i ignorancji... ;)

- gdyż właśnie te Nasze oczekiwania... spychają naszą Świadomość do "Królewny Śnieżki"(?) czyli do Świadomości którą rządzi Ego... :(

- bo rzecz wcale nie w tym żeby mieć oczekiwania... bo wtedy "zniewala się" drugą boską Istotę jaką jest drugi człowiek do roli "poddanego" który będzie Mnie wart... jak wypełni to czy tamto... :(

- jest to postawa Typowa... dla punktu widzenia Ego, które dla własnego dowartościowania po prostu zniewala drugiego człowieka... a wiec stara się zmanipulować jego WWWolą... co oczywiście skutkuje "cieniem" najpierw myśli, potem słów, a na koniec czynów... sprawiających że "cień" przyjmuje realną rzeczywistość...

- dlatego najpierw Sami musimy dojść do ładu z samym Sobą (KN)... by określić i wyłapać wszystkie te "cienie" te "wędki" którymi manipuluje Ego naszą Świadomością... (KIN DNIA)... gdyż "Nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe"...

- jest to tak stara prawda... że, aż w swym "zaślepieniu" w ogóle nie brana pod uwagę przez nasze Ego... ;)

- noo ale wcale nie chce generalizować... ;)

- gdyż ogólnie "widać i czuć" wzrastającą Świadomość i dążenie do niej przez coraz więcej Istot Ludzkich... :)

--- pozdrawiam... infe7 :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
A po co oczekiwać zmian? Czy nie lepiej kochać i akceptowac takiego, jakim jest? Tylko tyle, a partnerstwo doskonałe.

Trudno zacząć akceptować coś co z początku było inne i się zmieniło na niekorzyść.

Akceptacja jest tak bardzo podkreslana a przecież wszyscy wiemy, że nie da się akceptować nie oczekując.

Pokażcie mi kobiete, która akceptuje brak szacunku, uczuć, partnerstwa...nie wspomnę juz o bardziej przyziemnych sprawach jak lenistwo czy skarpetki brudne na podłodze :(

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Oj nie dogodzi sie czlowiekowi, ktory nie zaakceptuje samego siebie i swojego otoczenia, bo zawsze bedzie mu malo i bedzie chcial wiecej. Tak jak z 'idealnym' partnerstwem :) nawet gdy takowe bedzie to i tak zawsze cos sie w nim znajdzie, co mozna byloby zmienic na lepsze. Czy nie jest tak :)?

Wlasnie w tym sek zeby pogodzic sie nawet z tymi brudnymi skarpetkami, wtedy nie beda nam przeszkadzac, bo poprostu przestana drażnić. A my nie bedziemy na ich widok reagowac negatywnie, co znacznie ulatwi wspolzycie i spokojna rozmowe, obiektywna na ten temat. Nie chodzi tutaj ani o przyzwalanie na to ani o nieprzyzwalanie, a o znalezienie drogi srodka.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
A po co oczekiwać zmian? Czy nie lepiej kochać i akceptowac takiego, jakim jest? Tylko tyle, a partnerstwo doskonałe.

Trudno zacząć akceptować coś co z początku było inne i się zmieniło na niekorzyść.

Akceptacja jest tak bardzo podkreslana a przecież wszyscy wiemy, że nie da się akceptować nie oczekując.

Pokażcie mi kobiete, która akceptuje brak szacunku, uczuć, partnerstwa...nie wspomnę juz o bardziej przyziemnych sprawach jak lenistwo czy skarpetki brudne na podłodze :(

hmm... myślę, że to bardziej chodzi o Akceptację z punktu widzenia "Ducha" a nie Ciała(Ego)... czyli o sposób wyrażania i komunikowania się ;)

- bo przecież można niejako "wymagać" ale z szacunkiem do drugiej osoby, a nie jej niejako poniżania... ;)

- jeśli coś powiemy z szacunkiem... to i szacunek dostaniemy w odpowiedzi... ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

nie zawsze... infe

I co? będziesz prosił z szacunkiem ile razy? jak wielka jest Twoja akceptacja? Dożywotnia?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
jeśli coś powiemy z szacunkiem... to i szacunek dostaniemy w odpowiedzi..

Dodam ,że nawet jak nie otrzymamy szacunku za pierwszym, drugim albo i trzecim razem ,nie należy się poddawać bo w końcu go otrzymamy.

Swoim zachowaniem możemy dać innym wiele do myślenia .

Czasem partnerzy w tkwią w błędnym kole ,najważniejszy by to przerwać.

Podam mały przykład z życia wzięty a propos tego co nam powinno dać do myślenia na temat swojego zachowania :

Miałam pewną znajomą która nie zdawała sobie do końca sprawy z tego jak się zachowuje , ale miała w rodzinie kogoś kto bez oporów demonstrował jej jak ona się zachowuje ,bezpośrednio w danej sytuacji (taka małpka) .Z początku irytowało ją to gdy ją w perfidny sposób naśladował i wytykał jej to i owo, ale po jakimś czasie zrozumiała że on wcielając się w nią i pokazując jej kaprysy nie widoczne dla niej samej uświadomił jej jak ona jest spostrzegana z zewnątrz .

Być może ta metoda nie mówi o szacunku, ale pokazuje to czego sami nie widzimy w sobie sami lub nie chcemy widzieć , lub usprawiedliwiamy się tysiącami powodów dlaczego tak a nie inaczej postąpiliśmy, ale tak naprawdę czy kogoś z zewnątrz to obchodzi .

I co? będziesz prosił z szacunkiem ile razy? jak wielka jest Twoja akceptacja? Dożywotnia?

Tutaj nie znane nam są szczegóły - ale nie można dać się też deptać ,może należało by się zastanowić i cofnąć w czasie i poznać przyczynę po to by zrozumieć od kiedy , dlaczego i co jest powodem że ktoś szacunku nam nie okazuje , może sama osoba nie ma szacunku do siebie i nie wie że rani .Tak często bywa że osoby które ranią trudno je samych zranić , a osoby które są ranione dbają o to by innych nie ranić i tak samo bywa z szacunkiem .

A szacunkiem jest tez związana wartość własnej osoby , osoba która wie ile jest warta i jest tego świadoma nie ma poczucia że ktoś może ja poniżyć , może odczuwać wiele innych odczuć, ale nie spada jego osobista wartość i nie odczuwa braku szacunku lub po prostu nie roztrząsuje tego w sobie.

Przy niektórych ludziach nie musimy się starać , jesteśmy sobą i nie zostajemy poddawani próbie przed samym sobą ile jesteśmy warci , a bywają ludzie którzy nie są źli ,ale wciąż dają nam powody by wątpić w siebie i we własna wartość i mamy okazje poznawać siebie i rozwijać się bardziej niż kiedy kolwiek,czasem jestem wdzięczna że miałam ta możliwość poznać kogoś takiego choć przyznam nie zawsze miałam w sobie tyle siły co dziś ,ale dalej pracuje .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Bardzo spodobało mi się zdanie Domi na temat

"Myślę że prawdziwą sztuką jest akceptować kogoś takim jakim jest, ale nie stać się ofiarą, ani napastnikiem ,prawdziwa sztuką jest też własnym zachowaniem pokazać i uczyć drugiego człowieka szacunku i postępowania , postępowania taką metodą by nie naruszać ,nie przekraczać granic drugiego człowieka tym samym umiejętnie pokazywać i wytyczać własne granice na co pozwalamy drugiemu człowiekowi,a na co nie i jednocześnie nie ingerować i nie naruszać granic partnera ,tak by nie czul się atakowany czy zagrożony bo potem budowane są mury -milczenia , strachu a czasem agresji ,które stanową ochronę przed drugim człowiekiem"

Trafiłaś tutaj w sedno sprawy i jak się nad tym zastanawiałam, to właśnie potrzeba nam do tego wyczucia, empatii. wiele ułatwi wyzbycie się niezdrowego egoizmu. Bardzo to trudne do osiągnięcia przez kogos kto nie miał odpowiedniego wzorca ale można się tego nauczyć. Poza tym szacunek do siebie można osiągnąć szanując samego siebie. Umiec umiejętnie wytyczać granice.

Podam przykład u mnie bardzo wyrażny. Nienawidzę papierosów. Obecnie wynajmując innym swoje mieszkanie pozwalam im tylko palić na balkonie. Zero fajczenia w mieszkaniu. Jeśli, ktoś to złamie, będzie musiał się pożegnać się z mieszkaniem. Jesli bym im pozwalała zmieniać te warunki, że kuchni, że w pokoju sorry ale nie miałabym żadnego już posłuchu. A tak są pewne ramy, których oni nie mogą przekroczyć. Może to uproszczone ale w taki sposób myślę

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
nie zawsze... infe

I co? będziesz prosił z szacunkiem ile razy? jak wielka jest Twoja akceptacja? Dożywotnia?

Hmm... właściwie to z punktu widzenia Ducha powinna być dożywotnia, ale z punktu widzenia "ciała" niestety taka nie jest... ;)

- ale przecież tak naprawdę to nie o to chodzi żeby kogoś prosić 100 razy... bo przecież wystarczy tylko trzy, po tym limicie... rozmawiamy z delikwentem w sposób konkretny i rzeczowy, ale nie napastliwy czyli dalej jesteśmy w swerze szacunku tyle że w sposób asertywny... ,przedstawiamy grzecznie swój punkt widzenia i próbujemy zainteresować daną osobę rozwiązaniem danego problemu... gdyż powinien sobie to uświadomić, że nie rozwiązanie godzi w interesy Nas obojga jako partnerów... no i całego związku rzecz jasna, który przecież ma się opierać na Wolnej Woli z obu stron, a nie wymuszaniem lub wykorzystywaniem jednego przez drugiego... co właśnie swiadczy o tym czy ktoś jest już dorosły czy jeszcze tylko "dorosłym dzieckiem"...

- wiec skoro te relacje mają być zdrowe to oboje musimy zachowywać się jak dorośli i jak dorośli podchodzić zarówno do Praw jak i Obowiązków... zarówno Swoich jak i partnera... a więc i na wzajem sobie pomagać i to nie z przymusu, ale z WWWoli... i oto właśnie cały czas chodzi, by ta wola była Wolą... a nie nieWolą... ;)

- i wcale nie musimy prosić... Ja osobiście wcale nie lubię jak mnie żonka o coś prosi !... gdyż wydaje mi się, że automatycznie sama Stawia się w pozycji niejako "uległej"... co automatycznie podsyca myślenie mEgo JA że jestem górą więc tak trzymaj... :(

- ale ja oczywiście zdaję sobie sprawę że to jest kolejna "wędka Ego" więc to niejako ignoruję... zdając sobie sprawę że to był niejako tylko taki "podszept Ego" aby sprawdzić czystość moich intencji... wiec jeśli je sobie odpuszczę to będę mógł spokojnie rozmawiać nie poddając się złym emocjom...

- noo ale to Ja mam tak teraz... bo kiedyś tak jak "wszyscy" kołowany byłem przez emocje, nawet nie zdając sobie sprawy że jestem ich marionetką... i że można się z nimi niejako "nie identyfikować", tzn stanąć niejako pośrodku jako taki "obserwator" i dopiero wtedy dokonywać już świadomego wyboru, a nie poddawać się emocjom... pierwszym lepszym z brzega... ;)

- aaa zamiast formy "proszę cię zrób to czy tamto"... (jest to forma wprawdzie "grzeczna" ale jednak nakazująca) dużo bardziej sprawdza sie (u mnie) forma pytająca... np. Czy możesz zrobić to czy tamto... zauważmy, że tu już jest zupełnie inna bajka, bo forma "czy możesz" podkreśla szacunek i liczenie się z moją WWWolą wiec moje Ego nie "widzi" zagrożenia co do WWWoli, więc siedzi cicho, a ja spokojnie mogę odpowiedzieć również z szacunkiem, że mogę bardzo chętnie lub za chwilkę, bo teraz muszę skończyć to czym zajmuję się obecnie... więc określam że za ok. 10-15 min się tym zajmę... :)

- i tu właśnie chodzi o podejście... NIE możemy wymagać !... że ktoś rzuci nagle wszystko to co robi... bo On też ma swoje życie które też wymaga Swojej przestrzeni... a więc nie możemy niejako bezkarnie ją ignorować czyli "deptać"...

- i to jest Szacunek... do życia drugiej osoby jako Istoty, która przecież ma takie same prawa jak My sami a więc prawo do Miłości, Wolności wyboru i Szacunku...

- myślę że Taki człowiek, którego prawa nie są "deptane" nie poważy się również zdeptać Praw drugiej Osoby, a tym bardziej tej którą przecież Kocha... :)

---pozdrawiam...infe7 :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby jeszcze człowiek dzisiejszy nie był tak pomieszany /skonfliktowany wewnętrznie ,jakby wojna trwała w jego Wnętrzu -Psychice /Duchu /Głowie / Mózgu /Umyśle /Sercu .

Taka Wojna /Walka - Dobra Ze Złem ,Mądrości Z Głupotą ,jakby człowiek dzisiejszy wcale nie dojrzewał umysłowo ,nie rozwijał się duchowo /ezoterycznie (wewnętrznie) ,w równowadze psycho-emocjonalnej /duchowo - materialnej ,psycho-logicznej ,ale wyrasta tylko biologicznie ,co nic nie zmienia go od wewnątrz i w zachowaniu ,jakby nadal byli niedojrzałymi dziećmi (widzę to od lat wśród moich znajomych , bliższych i dalszych , żadnej kreatywności ,elastyczności w poglądach ,samodzielnego myślenia ,jakby trwała zbiorowa chuśtawka emocjii ,jak u chorych na schizofrenię paranoidalną ,czy kobiet w ciąży - jedno człowiek myśli , co innego powie ,a jeszcze co innego zrobi .

I jeszcze na dodatek zakłada na siebie takie Freudowskie maski i gra , choć wewnątrz /naprawdę ,w głębi duszy jest całkowicie inny ,niż to co pokazuje na zewnątrz ,to po prostu projekcje jego /jej umysłu ,które rzutuje na innych ,i inaczej myśli samodzielnie ,niż w grupie ludzi ,gdyż w grupie ludzi jest przez tą grupę wzmacniany wspólną /zbiorową energią grupy - energią psychiczną /duchową -a myśli i emocje przepływają , czy też teleportują telepatycznie , od jednego podświadomego umysłu ,do drugiego .

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Chcecie znać prawdę , pragnienie Boga , to pragnienie jego materializacji w postaci idedalnej partnerki /partnera życiowego .https://portal.abczdrowie.pl/seks-tantryczny

Co to jest seks tantryczny? - to pytanie zadaje sobie wiele par. Tantra była od dawna praktykowana wśród wielu wschodnich kultur - dopiero teraz rozwija się w krajach zachodnich. Oznacza dosłownie „narzędzie służące do rozciągania świadomości”. Zatem seks tantryczny traktowany jest jako rozwinięcie świadomości męskiej i żeńskiej, prowadząc do harmonijnej całości. Wygląd a seks uaktywnia wszystkie zmysły, a przyjemność czerpie z niego zarówno kobieta, jak i mężczyzna.

Seks tantryczny - jak to się robi?

Seks tantryczny to najlepsza droga do wielkiego orgazmu. Poznaj 5 porad, jak uprawiać seks tantryczny, by przyniósł ci wielką satysfakcję.

Seks tantryczny to całkowite zespolenie kobiety i mężczyzny. Tantra łączy nie tylko ich ciała, ale także dusze. Stąd też przekonanie, że seks tantryczny zapewnia bardzo długi i intensywny w doznania stosunek, kończący się nieziemskim orgazmem. Jednak, by tak było potrzebna jest spora praktyka, doświadczenie i umiejętności. Seks tantryczny wymaga bowiem wielu poświęceń.

Jest to wielogodzinny maraton seksualny, poprzedzony medytacjami, jogą i innymi praktykami rodem ze Wschodu. Większość par może więc uznać seks tantryczny jako wymysł i zbyt absorbujący rodzaj zbliżenia. Jednak ci, którzy spróbowali tantry jednogłośnie uważają, że ich życie seksualne nie jest już takie samo. Dlatego może warto spróbować? Chcąc sprawić, by seks tantryczny stał się dla ciebie bardziej przekonujący, zasięgnęłyśmy porady ekspertki od tantry - Rebecca Lowrie udziela pięciu wskazówek, które zapoznają cię z tym, czym jest seks tantryczny i jak się do niego zabrać.

SEKS TANTRYCZNY - 5 KROKÓW DO ORGAZMU >>

http://www.ofeminin.pl/seks/seks-tantryczny-d51146.html

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 31.10.2010 o 18:49, Vanilia22 napisał:

Zosiu świadomość to jedno a oczekiwania to dwie różne sprawy.

Oczekiwania noszą w sobie pewne następstwa- rozczarujesz się albo nie.

Myślę, że nad tym (mówię to tylko w swoim kontekście osobistym), że mam powiedzmy wypaczone pojęcie o miłości. :roll: Kiedyś wobec przyszłego miałam oczekiwania, mnóstwo oczekiwań co do wyglądu, zachowania, podejścia do życia, nawet działania wobec trudności i problemów. Miał być kopią mnie ale tą wersją silniejszą psychicznie. Jakimś cudem trafiałam na przeciwieństwa moich oczekiwań. Dlaczego tak było? Co było powodem spotykania na swej drodze takiego partnera, który w obliczu nawet błahostek nie umiał sobie z tym poradzić?

Moją osobistą tragedią własnie były oczekiwania, którym ktoś zwyczajnie nie sprostał. :cry:

Później spotkałam na swej drodze kogoś, kto spełniał niemal wszystkie moje "wymagania"- ale :roll: jego oczekiwania nie współgrały z moimi.

Więc pytam się gdzie jest ten złoty środek?

Prawdziwa miłość jest uczuciem podświadomym ( wielkie oczy o tym świadczą ) ,z gębi naszej psyche płynącym , jest to tak głębokie uczucie i ogarniające całą naszą istotę ,że to czuje się w trzewiach ,całym sobą ,jest jak Deja Vu ,jakbyśmy się już Znali w poprzednim życiu ,trzeba czym prędzej powiedzieć o naszym uczuciu ,naszemu partnerowi (w przypadku kobiety ) lub partnerce (w przypadku mężczyzny ),bo potem może być za puźno , gdyż nasz partner lub partnerka może wcale nie być zdolna by odczytać nasz język niewerbalny ,język ciała .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Gdy już rozpoznaliśmy niewerbalne ,podświadome sygnały /znaki - mowę ciała ( mowa ciała to najpierwotniejszy język ludzki ) ,dbajmy o ten związek ,podlewajmy , rozmawiajmy ze sobą wiele ,na różne tematy ,nawet te najtrudniejsze (szczera rozmowa zażegna w porę każdy konflikt , bowiem zgoda buduje ,a niezgoda rujnuje ) ,niczego nie ukrywajmy ,(bowiem lepsza bolesna prawda ,niż kłamstwo zbudowane na pozorach prawdy ) by nasz ogień miłości nie wygasł , bowiem wszystko co zaniedbujemy ,z czasem więdnie i usycha jak zwiędły liść .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Idealne partnerstwo zależy od każdej ze stron to oni ustalają swoje zasady i potem na podstawie tych zasadz działają. Coś okej moze być dla jednego związku dla drugiego natomiast nie.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dokładnie ,bo na zasadzie lustra kobieta i ,mężczyzna ,są dla siebie dopełnieniem  ,jak Yin i Yang ,gdzie wspólnie tworzą ,takie miłosne  i seksualne ,duchowe i materialne  Tao .

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.