Szept

Przystanki za Odchodzących

30 postów w tym temacie

Wczoraj w Grójcu doszło do tragedii na drodze, zginęło 18 osób. Usiadłam i posłałam światełko tym, którzy nie wrócą tego dnia z pracy, oraz tym, którzy próżno będą wyczekiwać ich powrotu. Popłynęły łzy.

Życie nie kończy się wraz ze śmiercią, a jednak takie tragedie bolą. Nie myślimy wówczas, ze czyjś czas się skończył, że ktoś odszedł dalej.

W takich chwilach myślimy o ludzkiej głupocie jaka jest nieostrożna jazda, o ludzkiej biedzie, która zmusiła tych ludzi do tego by każdego dnia wsiadali do przepełnionego busa, myślimy o rodzinach, które zostają, o ofiarach, ich ostatnich chwilach.

Życie tu na Ziemi jest kruche, łatwo je zgasić nierozważnym czynem. Tym razem była to szybkość i przeciążenie auta.

Moze taki był pisany ich koniec drogi.

Mimo to przystańmy na tym przystanku. Przystańmy i zostawmy płomień świecy dla Odchodzących. Przystańmy i zastanówmy sie nad naszym życiem takze, nad uswiadomieniem sobie go w pełni, bo jutro jest nieznane.

Znicz.jpg

Dla Ofiar Tragedii w Grójcu.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A ja zapalam światelko za Krzysztofa Kolbergera, wybitnego polskiego aktora.

Miałam okazję widziec go kilka razy na deskach teatru w Warszawie. Szzcęśliwy traf sprawił też, że pracowałam przy Festiwalu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu i tam spotkałam się z Panem Krzysztofem na plaszczyźnie poza teatralnej, w kuluarach teatrów wrocławskich.

Zapamietałam go z tego spotkania jako osobę cieplą i wrażliwą. Człowieka duzej kultury, pełnego spokoju i harmonii wewnętrznej. I miał piekny uśmiech.

Niech pana Anioly prowadzą Panie Krzysztofie

znicz4.jpg

A tu są wspomnienia o Krzysztofie Kolbergerze:

znicz4.jpg

http://film.onet.pl/...,wiadomosc.html

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Garry Moore, od niedzieli 6 lutego daje koncerty aniołom

Znicz.jpg

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dziś dajesz koncert Aniolom

Karin Stanek - jedna z najpopularniejszych piosenkarek lat 60., znana m.in. z piosenek "Jedziemy autostopem" i "Chłopiec z gitarą" - zmarła we wtorek w jednym z niemieckich szpitali.

Informację o śmierci Karin Stanek podało w czwartek Polskie Radio.

Piosenkarka chorowała na zapalenie płuc, zmarła po trzytygodniowym pobycie w szpitalu w Niemczech, gdzie mieszkała od 1976 roku.

Karin Stanek urodziła się 18 sierpnia 1943 (lub 1946) roku w Bytomiu w rodzinie górniczej. Na scenie zadebiutowała w 1962 roku piosenką "Jimmy Joe". W tym samym roku, po zwycięstwie odniesionym w konkursie "Czerwono-Czarni szukają młodych talentów" w Zabrzu i Krakowie, została wokalistką grupy. Występowała z nią do roku 1969.

W latach 60. wraz z grupą odnosiła sukcesy na festiwalach w Sopocie i w Opolu, gdzie została wyróżniona m.in. za wykonanie piosenek "Jedziemy autostopem" i "Chłopiec z gitarą".

Po odejściu z zespołu Czerwono-Czarnych występowała solo, a także z grupami: The Samuels, Aryston, Inni oraz Schemat.

Wylansowała m.in. takie przeboje jak: "Malowana lala", "Tato, kup mi dżinsy", "Trzysta tysięcy gitar".

Marian Lichtman - członek zespołu "Trubadurzy" - powiedział o niej, że była "pierwszą polską rokendrolówą", "polską Suzi Quatro lat 60.".

znicz.jpg

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Swoją energią i humorem teraz zarażasz Pana Boga.

Gwiazda teatru, filmu i kabaretu Irena Kwiatkowska zmarła dzisiaj nad ranem w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie - poinformował Związek Artystów Scen Polskich. Kwiatkowska - wielka sceniczna osobowość, mistrzyni śmiechu i znakomita aktorka dramatyczna - miała 98 lat.

Aktorka od dłuższego czasu poważnie chorowała. W ostatnim czasie jej stan pogorszył się.

Zmarła Irena Kwiatkowska. Złóż kondolencje

Kwiatkowska była warszawianką. Urodziła się 17 września 1912 r. Studiowała na Wydziale Aktorskim Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej w Warszawie. W szkole zawodu aktorskiego uczyli ją m.in. Aleksander Zelwerowicz i Stefan Jaracz.

Dowiedz się więcej w serwisie Film w Onet.pl

W 1935 roku, od razu po ukończeniu studiów trafiła do słynnego już w stolicy kabaretu - Cyrulika Warszawskiego i występowała w rewii "Pod włos". Jeszcze przed wojną miała angaże w teatrach w Warszawie, Poznaniu i Katowicach. Podczas okupacji niemieckiej brała udział w tajnych przedstawieniach, współpracując z reżyserami Tadeuszem Byrskim i Leonem Schillerem.

Od roku 1948 była związana z teatrami stolicy: Klasycznym (1948-1949), Współczesnym (1949-1951), Teatrem Satyryków (1952-1958), Komedią (1958-1960), Syreną (1960-1972), Ludowym (1972-1974), Nowym (1974-1994). Stworzyła ponad sto ról teatralnych. Do najciekawszych kreacji należą: Dulska w "Jeszcze Dulska" w reż. Aleksandra Bardiniego, (1972); Aurelia w "Wariatce z Chaillot" w reż. Lecha Wojciechowskiego (1974); Chudogęba w "Wieczorze Trzech Króli" w reż. Jan Kulczyńskiego (1976); Dorota w "Grubych rybach" w reż. Wojciechowskiego, 1977); Julia Czerwińska w "Domu kobiet" w reż. Mariusza Dmochowskiego (1978); Eugenia w "Tangu" w reż. Bohdana Cybulskiego (1982). Kwiatkowska była gwiazdą kabaretów: Szpak (1954-1961), Dudek (1964-1974) i telewizyjnego Kabaretu Starszych Panów stworzonego przez Jeremiego Przyborę i Jerzego Wasowskiego.

W filmie debiutowała w 1945 r. rolą w "2x2=4" Antoniego Bohdziewicza. Wcieliła się też w matkę nieszczęśliwie zakochanej Sabiny w wodewilowym "Żołnierzu królowej Madagaskaru" (1958) w reż. Jerzego Zarzyckiego oraz ciotkę głównej bohaterki komedii "Tysiąc talarów" (1959) w reż. Stanisława Wohla. W 1961 r. wystąpiła w roli sąsiadki konserwatorki starych dzieł sztuki w filmie opartym na fragmentach programu "Piwnicy pod Baranami" pt. "Drugi człowiek" w reż. Konrada Nałęckiego. Była redaktorką pisma "Kobieta Anioł" w komedii dla młodzieży "I ty zostaniesz Indianinem" (1962) Nałęckiego. Dzięki jej energii i pomysłowości aż sześć par stanęło na ślubnym kobiercu w filmie "Klub Kawalerów" (1962) Zarzyckiego. Była też Firlejową, bogatą chlebodawczynią XVII-wiecznych zakonów w komedii "Zacne grzechy" (1963) w reż. Mieczysława Waśkowskiego.

Widzowie zapamiętali ją m.in. jako Kobietę Pracującą w "Czterdziestolatku" oraz matkę Pawła w serialu telewizyjnym "Wojna domowa"(1965) w reż. Jerzego Gruzy. Pojawiła się w kolejnych filmach i serialach tego reżysera, "Dzięcioł" (1970), "Czterdziestolatek" (1974), "Motylem jestem, czyli romans czterdziestolatka" (1976), "40-latek, 20 lat później" (1993). Miłośnicy seriali mogli ją oglądać także w "Zmiennikach" (1986) w reż. Stanisława Barei. Wystąpiła w komediach muzycznych w reż. Janusza Rzeszewskiego "Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy" (1978) i "Lata dwudzieste... lata trzydzieste..." (1983).

W 2009 roku prezydent odznaczył ją Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. W 1998 roku otrzymała również order uśmiechu.

http://www.youtube.com/watch?v=NXOGxgECsZw

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

uwielbiała tą aktorkę, jej gra była wspaniała, wryła się w moją pamiec z powiedzeniem z Kobiety Pracującej która "żadnej pracy się nie boi", zawsze tryskała energią i optymizmem. Drugiej takiej nie będzie :(

z5485877X.jpg

a to światełko dla niej

candles.jpg

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja jąuwielbialm w Kabarecie Starszych Panów i ogólnie była legendą

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

:( ja ja uwieolbiałam za osobowość. Miała w sobie to cos co przyciąga i taka pogode ducha....

:(

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Maciej Zembaty nie żyje

ODSZEDŁ MISTRZ CZARNEGO HUMORU

1f0439e18648e4d37b306da7480f1621,14,1.jpgFot. FotorzepaMaciej Zembary nie żyjeMaciej Zembaty nie żyje. Poeta, satyryk i tłumacz, klasyk czarnego humoru, zmarł w szpitalu z powodu zatrzymania akcji serca. Miał 67 latInformację o śmierci artysty potwierdzili TVN24 jego była żona Magdalena i przyjaciel Mirosław Chojecki.

Maciek, na zawsze zostaniesz w sercu, a Twoje piosenki i głos będą wywoływac ten sam dreszcz.

Graj teraz Alelluja aniołom.

Dziękuje za Wrocławskie Łykendy... Nie zapomniane

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Teraz piszesz wiersze aniołom. Dziękuję, za to co nam dałaś.

Odeszła Wisława Szymborska

cb9eb13c2d8cf235b0091854351ab84b,46,1.jpg

W jednym z wierszy napisała tak o śmierci:

O śmierci bez przesady

Nie zna się na żartach,

na gwiazdach, na mostach,

na tkactwie, na górnictwie, na uprawie roli,

na budowie okrętów i pieczeniu ciasta.

W nasze rozmowy o planach na jutro

wtrąca swoje ostatnie słowo

nie na temat.

Nie umie nawet tego,

co bezpośrednio łączy się z jej fachem:

ani grobu wykopać,

ani trumny sklecić,

ani sprzątnąć po sobie.

Zajęta zabijaniem,

robi to niezdarnie,

bez systemu i wprawy.

Jakby na każdym z nas uczyła się dopiero.

Tryumfy tryumfami,

ale ileż klęsk,

ciosów chybionych

i prób podejmowanych od nowa!

Czasami brak jej siły,

żeby strącić muchę z powietrza.

Z niejedną gąsienicą

przegrywa wyścig w pełzaniu.

Te wszystkie bulwy, strąki,

czułki, płetwy, tchawki,

pióra godowe i zimowa sierść

świadczą o zaległościach

w jej marudnej pracy.

Zła wola nie wystarcza

i nawet nasza pomoc w wojnach i przewrotach,

to, jak dotąd, za mało.

Serca stukają w jajkach.

Rosną szkielety niemowląt.

Nasiona dorabiają się dwóch pierwszych listków,

a często i wysokich drzew na horyzoncie.

Kto twierdzi, że jest wszechmocna,

sam jest żywym dowodem,

że wszechmocna nie jest.

Nie ma takiego życia,

które by choć przez chwilę

nie było nieśmiertelne.

Śmierć

zawsze o tę chwilę przybywa spóźniona.

Na próżno szarpie klamką

niewidzialnych drzwi.

Kto ile zdążył,

tego mu cofnąć nie może

Pozostaniesz Nieśmiertelna w Swoich słowach i naszych sercach.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jest dwudziesta pierwsza.

Czas, jak on się wlecze.

Już chyba teraz.

Jeszcze nie teraz.

Tak, teraz.

Poetka, ona odeszła.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Tu leży staroświecka jak przecinek

autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek

raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup

nie należał do żadnej z literackich grup.

Ale też nic lepszego nie ma na mogile

oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy.

Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy

i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę.

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Bardzo lubiłam kiedyś ten jej wiersz, a teraz inaczej na niego spoglądam.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.