Atheo

Dialogi

2 posty w tym temacie

Droga niepozornie się dłużyła, prowadziła donikąd i wszedzie zarazem, a mała blondynka u mojego boku jaśniała radością, nie mogła mieć więcej niż siedem lat, ale zadziwiająco mądre szare oczy sprawiały że jej postać była jawnie niemożliwa. Wszystko dookoła było też nadto zielone, a jaskrawe promienie słońca prześwietlały liście drzew pokrywając je mozaiką światłocieni. Jak barwne witraże w zapomnianych na wpół zrujnowanych kościołach malowały na naszych twarzach fantastyczne wzorki. Odetchnęłam tym powietrzem, krystalicznie czyste, pozwalało bym mogła bez trudu ocenić dzielącą mnie odległość, ale od czego? Mała podniosła główke do góry a na jej ustach błąkał się miły, rozmarzony uśmiech. Zgarnęłam jej włosy i odrzuciłam na plecy stwierdzając że następnym razem będzie mieć warkocze, ale odwzajemniłam ciepły gest.

- Powiedz mi Atheo - zaczęła a jej głosik podobny był do świergotu wszechobecnych ptaków. Spojrzała na mnie z tym swoim dziecięcym zaciekawieniem - Czy to jest tak że gdy zapala się gwiazda, to wtedy rodzi się anioł?

Zmarszczyłam brwi wyczytując w jej twarzy to co chciała tym pytaniem przekazać. Ale tam była tylko ciekawość i pewność że swoją odpowiedź dostanie, mądra bestyjka wiedziała jak zmusić mnie do myślenia. Wsadziłam dłoń do kieszeni dżinsowych spodni.

- Nie, to nie tak. Ale ilekroć pokochasz bliźniego i podarujesz mu kawałek swojego serduszka, tak, to jakby narodził się anioł. Prawdziwe dobro nie potrzebuje skrzydeł i aureoli, wyraża się w nas, naszych czynach, słowach i myślach. Jest sumą wszystkiego co tworzymy dla kogoś i dla siebie mając na względzie to by darować ludziom uśmiechy.Rozumiesz?

Dziewczynka bez słowa pokiwała głową, rozumiała, aż za dobrze, ale pozwalała mi by sens moich własnych słów dotarł do całości mojego jestestwa. Wzięłam jej drobną dłoń w swoją, nieco za dużą i bez słów poszłyśmy dalej. Dała mi lekcje jakiej mam nadzieje nie zapmnieć, bo gdy ocknęłam się leżąc na swoim łóżku to na moich ustach błąkał się uśmiech owej małej dziewczynki...

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dobro i Zło ,zmagają  się ze sobą wiecznie , od pokoleń ,od niemającego końca czasów wieczności , gdyż to w człowieku jest dobro i zło .

Powiedz mi głosiku ,

mój drogi wewnętrzny ,

mój ty umyśle materialistyczny ,

co zło  podsyłasz z mej głębi psychicznej ,

pokus wiele różnych ,

do zatraty zwodzisz ,

wabisz mnie próżnością ,

ale  się nie daję ,

pychę mą powiększasz i egoizm wielki .

Jam Jest człek  ubogi i duchem i ciałem ,

ja mistykiem jestem ,

w Bogu mam ochronę ,

ufam tylko jemu ,

więc nie kuś mnie więcej ,

ciebie za szatana ,

ludzie prości brali  ,

ale ja przejrzałem ,

plany twoje  niecne,

te zamiary niecne ,

twych  knowań bez liku ,

co w mym sercu żyją .

W mym sumieniu wiecznie ,

A umysł mój wielki .

jak gracz jest on - szachowy

arcymistrz ,bo umieć przegrywać ,to tak jakbyś wygrał .

Więc zakopmy topór ,

wiecznej tej niezgody ,

i podajmy ręce ,

sobie , w  zgodzie ,

tak będzie najlepiej ,

 bo wielką jest sztuką ,

gdy  serce z rozumem ,

se idą pospołu .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.