Gość Kuanan

Czy zwierzęta mają dusze?

19 postów w tym temacie

Wiadomym jest, że człowiek posiada swój rozum, wolną wolę, jak i duszę. Wg mnie dusza, jest pierwiastkiem życiowym, który posiadają wszystkie istoty żyjące, czyli zwierzęta również. I w tym miejscu chciałabym się dowiedziec, jaka jest Wasza opinia w tej kwestii, czy zwierzęta duszę posiadają tak jak my ludzie, a jeśli tak, to czy ona jest tak samo nieśmiertelna jak nasza, czy może dusza ta umiera razem ze zwierzęciem?

Zaprasza do dyskusji i pozdrawiam :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Też uważam że zwierzęta mają duszę nieśmiertelną :) skoro zwierzęta czują, potrafią się przywiązać, to duszę też na pewno muszą mieć :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dlaczego istoty, które żyją w zgodzie z naturą i są jednością z Ziemią mają nie mieć duszy? Oczywiście, że mają ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Hmm sądzę, że mają duszę ale ich energia, jest bardziej uproszczona. Nie oznacza, to że gorsza. Mnie tylko zastanawia jak to jest z owadami. Tego jakoś nie umiem sobie poukładać

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja myśle tak :

Owad umrze ---> Reinkarnacja w zwierzę i znowu reinkarnacja w inne zwierzątko i tak w kółko aż nie osiągnie finalnej formy - człowieka.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

hm... ja dziś też, myślałam o owadach i jakoś tyego nie umiem sobie ułożyc, choc one może też mają jakieś cząstki duszy...hm...

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Czują, myślą, kombinują, rozwijają się, maja instynkt... Czemu pzobawiać je duszy? I czemu zakładać, ze produktem finalnym miałby być człowiek? W końcu nie jest on aż tak doskonałym tworem. Ja np gdybym chciała (a nie chcę) się raz jeszcze na tym padole pojawić, nie chciałąbym byc człekokształtnym nawet.

Zresztą nie wierzę w to, ze reinkarnacja polega na odradzaniu sie w innych formach życia, jako kara i nagroda za postępki. Nie wykluczam jednak mozliwości doświadczania różnych form. Wszak dusza to jedna materia i jedna esencja, więc jaka jest różnica między duszą anioła, duszą człowieka czy duszą mrówki lub dżdżownicy? Moim zdaniem zadna. Każda z tych istot ma w sobie to samo, cząstkę Boga. Fakt, ze te cząstki jako pierwotne pognały do ludzi, aniołów, duchów natury, roślin, zwierząt, kosmitow (moze gdzieś są) nie znaczy, ze nie moga potem doswiadczać innych form istnienia.

Różnice wynikaja z poziomu świadomości duszy, a za życia umysłu i ciała. W swiecie fizycznym niewiele dusz pamięta Kim Jest w Istocie, ale jakoś sobie doswiadcza tego i owego i tyle.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

dla mnie zwierzęta maja dusze ,to tez sa istoty boskie ,ja miałam wiele zwierząt i widziałam jak płacze pies ,koń a przynajmniej wierze że to były łzy bo płajkalismy oboje ale to historie długie ,miałam psa po cesarce który oddał mi swoje szceniaki na 4 pirwsze doby pod opieke karmiłam je butelka ogrzewałm termoforem nie poszłam przez to do szkoły bo tylko ja miałam pozwolenie matki na opiekę jak sama lezała pozszywana ,a zreszta lizała mi porozbijane kolana ,moja babcia jak była chora i miała straszny reumatyzm lezała jej na kolanach jakby chciał ja ogrzać ,jak ja urodziłam synka to warowała przy wózku i w tedy wygladało to tak jakby to ona opiekowała sie moim szceniaczkiem ,ach tych przykładów mam strasznie duzo ,kiedys miałam angine i mój piesek wlazł do łózka i wiecie gdzie ułozył swoja głowe na mojej szyjii tak jakby wiedział co jest nietak ze mną ,i uważam zwierzęta za bardzo mądre ,majace charakter istoty ,napewno maja duszę i uczucia.i do tego instynkt .a z koniem to się z siostra zegnałysmy bo to był koń ze stadniny gdzie na wakacjach bylismy ,i wdzień wyjazdu pozegnac sie poszlismy Gwiazdka stała przy ogrodzeniu spokojnie i patrzyła na nas :( a łzy się lały .cos napewno w tym jest zwiazanego z duszą .pozatym majac sześć szczeniaków w domu kazdy miał inny temperament ,i obserwowałam je jak sie bardzo róznią .nie wpomne juz o gołebiu który usiadł mi na okno a za chwile zgasł mi prąd poszłam do skrzynki na korytarz a tam wyleciał gołabek ,złapałam go i wypusciłam z budynku ,jak to ujał mój małzonek tamten cie zawołał żebyś kolege wypuściła :) a kto wiee?????być może,przepraszam za błedy złosliwość klawiatury ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Opisze krótko jedną mała historie z przed 13 lat .Przypadek mojego pewnego psa i kota.

Mój pies 14 lat - niestety już dłużej nie nadaje się do leczenia , operacja kolejna?... hmmm, być może przedłużyła by jego życie o kolejne 3 miesiące ,ale już z wyciętymi jelitami lub ich masakrycznie skróconymi i karmieniem papkami i co kilka dni kroplówki :( -musiałam podjąć najbardziej bolesną w życiu decyzje ,a ze świetnie rozumiałam się z psem (czasem odczuwałam to jak telepatia) dostałam jego pozwolenie a raczej prośbę z jego strony ( on miał już dość bólu ) , wręcz poczułam to jak wróciłam po pracy do domu , pies leżał na środku pokoju i wtedy to decyzje podjęłam .On wtedy jakby nagle zebrał siły i o własnych siłach poszedł ze mną do gabinetu ,wręcz sam mnie prowadził -reszty nie muszę dodawać ,chyba wiadomo dlaczego. W tym samym czasie jego przyjaciel kot którego musiałam oddać do siostry kilka miesięcy wcześniej ,dostawał szału w domu ,widocznie wyraźnie czuł co się dzieje z psem -jego nietypowym przyjacielem . Zrozumiałam wtedy a raczej kolejny raz potwierdził się fakt że one wiedzą i czują więcej .Po 3-4 miesiącach kot poszedł za psem w dziwnych okolicznościach, po 2 tygodniach nieobecności kota w domu w końcu zostałam poinformowana o tym fakcie że kota nie ma i wołanie go nie zdawało egzaminu , mój kot przepadł . Przyjechałam ,zawołałam od razu usłyszałam słabe i ciche miauczenie i wyszedł do mnie z dziury w której był schowany , wyszedł i szedł w moim kierunku ,ja z obawy robiłam co chwile krok w tył (nie wiedziałam na co choruje) byl wychudzony i tak krocząc w moim kierunku i cicho pomiaukując w końcu padł i odszedł na zawsze na moich oczach . Zastanawiałam się czy on czekał na mnie , czy tylko sobie to ubzdurałam . Miałam niezwykły kontakt z moim psem i kotem i one nawzajem . Jeszcze przez długi czas czułam obecność tych zwierząt przy mnie ,choć to było tylko uczucie ,a może wewnętrzna walka bo nie mogłam się pogodzić ze już ich nie ma i nie mogę ich przytulić,pogłaskać , nakarmić ,popatrzeć jak się razem bawią i spędzać z nimi czasu .

Nie wiem czy napisałam dokładnie na temat , ale napisałam coś co w moim życiu pozostawiło trwały ślad i dało wiele do myślenia , no i miało być krótko....:)

Mam też pytanie do osób które uważają że zwierzęta maja dusze, może ono być odebrane za małą prowokacje :

Czy krowa, świnia, indyk, kurka, ryba posiadają dusze, tak jak być może jest to z psem , koniem czy kotem.

Chciałam dodać że kura wbrew pozorom otoczona towarzystwem człowieka może się bardzo przywiązać do niego i na widok opiekuna przylatywać niczym pies na przywitanie - wiem bo sama taką kurę miałam w dzieciństwie

Kotom zazwyczaj jest nadawana nadzwyczajna moc i większe prawdopodobieństwo posiadania duszy , mają dość specyficzna naturę, prawda ?...ale czy są inne pod tym względem ,nie sadzę .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

wszystkie zwierzęta posiadają duszę, ponieważ są dziełem stwórcy, posiadają w sobie boski pierwiastek, nawet zaczynam się przychylac do tego, że pająki i wszelkie inne bzyki też ją mają ;)

Skoro już jesteśmy przy temacie dusz zwierzęcych, to co uważacie na temat cmentarzy dla zwierząt i ceremoniału z tym związanego (pożegnanie, pomniki, odwiedzanie, zostawianie świec itp. itd.) ?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Kiedys czytałam książkę, która treścia udowadnia to, ze dusze maja takze zwierzęta. Juz z łaciny animal - zwierzęta i anima - dusza maja wiele wspólnego.

Ponizej podaje recenzję ksiażki, któą bardzo zresztą polecam:

Jean Prieur

Dusza zwierząt

Wydana: Czakra, Warszawa, 1992, Biblioteka Zagadek Wszechświata

przełożył Marek Puszczewicz

Recenzja: recenzja z Zielonych Brygad, nr.72:

Jeśli słowem "dusza" określa się niecielesną część istoty, siedzibę wrażliwości, rozumienia i woli, źródło myśli, gorliwości i uczuć, podstawę wszelkich modyfikacji afektywnych i umysłowych świadomości, to zwierzęta posiadają duszę.

Jeśli słowem "dusza" określa się odwagę, wyższe uczucia oraz szlachetne instynkty jednostki rozpatrywanej pod kątem moralności, to zwierzęta posiadają duszę.

Jeśli słowem "dusza" określa się niematerialny pierwiastek, tak przecież subtelny i istotny, oddzielający się od ciała w godzinie śmierci; jeśli pod tym pojęciem rozumie się duplikat istoty, jaką była za życia, pozwalający jej na dalsze życie w innym świecie, to zwierzęta posiadają duszę.

W ten sposób Jean Prieur zaczyna swą książkę pod tytułem Dusza zwierząt. I dalej pisze:

Tak, zwierzęta posiadają duszę. Gdybym oznajmił to ludziom neolitu, Egipcjanom, Grekom, Persom lub Hindusom, wyważałbym otwarte drzwi. Kpiono by ze mnie, że wygłaszam prawdy powszechnie znane, tak jak teraz szydzi się ze mnie, iż "opowiadam takie banialuki".

Cała zaś książka kończy się tak:

A tymczasem kwestia nadal pozostaje otwarta: czy Ludzie mają duszę?

Myślę, że wybrane przeze mnie fragmenty zwięźle oddają treść książki, którą (mimo że została wydana w 1992 roku) kupiłem ostatnio na ulicznym straganie. Książka była nowa. Można więc przypuszczać, że jeszcze nie wszyscy zainteresowani o niej wiedzą.

Stanisław Zubek,

Kraków, 15.4.94

recenzja z Zielonych Brygad, nr.90:

Po przeczytaniu książki pt. Dusza zwierząt Jeana Prieura prawdopodobnie każdy da odpowiedź twierdzącą. Książka ta składa się z trzech części.

I część (Dusza obdarzona wrażliwością, inteligencją i inicjatywą) zawiera opisy takich cech zwierząt, jak: uczucia, inteligencja oraz praktyka cnót chrześcijańskich i ich pojęcie dobra i zła. Autor pisze także o ich spojrzeniach, wielkich podróżach i śmierci. W rozdziale V - Ich spojrzenia - jest fragment, który pozwolę sobie zacytować: Ludzie chodzą do zoo dla rozrywki. W gruncie rzeczy sami stanowią rozrywkę dla zwierząt, które bez tego korowodu zwiedzających pomarłyby z nudów i samotności. Niech przyjaciele zwierząt przestaną omijać te miejsca, gdzie ich obecność jest niezbędna, choćby po to, by czuwać nad tym, żeby zboczeńcy i wariaci nie zanieczyszczali pożywienia lub nie zrobili im krzywdy. Ileż zwierząt zostaje otrutych lub ranionych przez sadystów! Na końcu tej części jest cytat z Biblii (Rdz): Wiekuisty żałował, że stworzył na Ziemi człowieka, a serce Jego dręczyła zgryzota. Należy też zwrócić uwagę, że (o ile się nie mylę) w Rdz nie ma po stworzeniu człowieka tej frazy, która występuje wcześniej w każdym przypadku: I widział Bóg, że było dobre. Daje to do myślenia, prawda? A słowa Jezusa: Co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili? Czy pod tym określeniem nie kryją się zwierzęta?

II część (Dusza, która trwa i objawia się) jest nt. tzw. duchów oraz zdolności parapsychicznych zwierząt. W tych dwóch częścoach autor opisuje zdarzenia, których był świadkiem, a także podaje info nawet ze starożytności, za innymi autorami. Opisuje najczęściej zwierzęta domowe, ale też tzw. hodowlane oraz trzymane w zoo i wolne.

III część (Dusza uznana przez większość cywilizacji) opisuje sposób traktowania zwierząt na przestrzeni dziejów (XX wiek jest określany jako piekło!) oraz przez różne kultury, a także Kościół. Bardzo interesujące jest Addendum (z łac. "dodatek") Czy ludzie mają duszę? (autorstwa Pręgowanego Kota), w którym opisane jest życie "autora" odkrywającego, że w rzeczywistości światem nie rządziły koty, lecz ludzie, przerażające monstra oraz dowiadującego się - ku swemu przerażeniu - iż po (...) pobycie w kocim Niebie (...) każdy kot musi powrócić na ziemię, przekroczyć pewien stopień i wcielić się w istotę ludzką. Oto, jak na to reaguje: Zgroza! (...) My, koty, łagodne, kochające i szczere mielibyśmy się stać agresywnymi, rozwścieczonymi hipokrytami? (...) Przejście do stadium ludzkiego, do stadium pozbawionego miłości, cóż to za regres, jaka klęska! Gdy zapytali matkę, Pręgowaną Kocicę, czy nasi mniejsi bracia [ludzie] mają duszę?, dowiedział się, że jego Matka zaprotestowała przeciw decyzji zgromadzenia kociej starszyzny: jedynie zwierzęta mogą być pewne nieśmiertelności. Mówiła o miłości, której Dwunogi dają czasem dowody i to świadczy na korzyść ich duszy. Książka kończy się zdaniem: A tymczasem kwestia nadal pozostaje otwarta: czy Ludzie mają duszę? Naprawdę warto się nad tym zastanowić.

Uważam, że Dusza zwierząt jest lekturą obowiązkową dla wszystkich prawdziwych przyjaciół zwierząt. Pisząc "prawdziwych" mam na myśli, że nie dotyczy to tych "pseudo", którzy mówią: "Lubię wszystkie zwierzęta, a najbardziej kurczaka w potrawce, schabowego lub inny owoc mordu". Uprzedzam jednak, że kto jest wrażliwy, może uronić kilka łez (tak jak mi się to zdarzyło).

Artur Zięba

http://www.vege.pl/str.php?dz=35&id=118

goldenki1.jpg

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

a czy wiecie o tym że zwierzęta wiedzą podświadomie że idą na żeż i że owca potrafi ryczeć całą noc przed dniem sądu ,.

Jestem Lisem Dławionym Elastycznym Drutem Sideł

Jestem Foką Tłuczoną Drągiem Po Głowie

Jestem Otrutym Szczurem Tarzającym Się W Konwulsjach

Jestem Psem Porzuconym Na Stacji Benzynowej

Głos Katowanego Zwierzęcia

Głos Rozpaczy, Strachu, Bólu Odbierający Zmysły!

Jeszcze Jedno Szaleństwo

Maleńkie Ziarenko Na Szczycie Ogromnej Góry Szaleń. to są słowa piosenki mojego ulubionego zespołu wybaczcie ale ujeli tu duzo,moim zdaniem

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
no te gołąbki to, u Ciebie kochana często są obecne ;)
tak wiem leca jak muchy do lepu :) :D :D :D :D :D :D
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

a jesli chodzi o kurki kaczki kózki to tez mam doswiadzcenia miałam swoja ulubiona perliczke która za mna łaziła po ogródku ,a kkoziołek przychodził nam do domu walił w dzwi głowa co wieczór na kolacje :) ,naprawde bo mieszkałam za dziecka na wsi .może dlatego że miałm bardzo dużo zwierząt tak je odbieram i bede sie upirac przy obecności duszy w tych stworzeniach .niewpomniałm o wszytkich bezpańskich psach ze wsi które czekały jak szłam rano do szkoły :D tylle ze im akurat oddawałam kanappki i inne zabrane z domu przysmaki :D

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
a czy wiecie o tym że zwierzęta wiedzą podświadomie że idą na żeż i że owca potrafi ryczeć całą noc przed dniem sądu ,.
Ja wiem .

A czy zabicie zwierzęcia w celach które niczym nie przypominają potrzebę przetrwania i przeżycia gatunku "silniejszego" nie jest czasem grzechem ,tym bardziej że posiadają one dusze .Zwierzęta w naturze nie zabijają dla rozrywki , dla zapasów czy innych pobudek innych niż przetrwanie . ..ale to już inny temat ...

Wybaczcie ale nikt tyle zła na świecie nie dokonał co gatunek ludzki , posiadamy wolna wole i umysł oraz instynkt , ale czasem wydaje mi się że człowiek tego ostatniego używa coraz mniej a pomimo umysł jest podatny na sugestie innych ludzi i zdany na przekazywanie przez pokolenia pewnych schematów .

Zwierzęta mają zmysły bardziej wyostrzone którym niestety człowiekowi brakuje ,tu można by wymieniać i wymieniać

Zwierzęta równie czasem dokonują wyboru ,lecz mniej świadomie

Zwierzęta kojarzą fakty ale w czasie teraźniejszym (coś następuje po czymś)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Indianie kiedy polują na zwierzęta, to wcześniej proszą ducha zwierzęcia o to, by pozowlił przetrwać. I jeśli duchy sprzyjają to polowanie jest udane. Skłąda sie potem ofiarę dla ducha zwierzęcia, które poświeciło życie dla plemienia, bo tak są potrzegane łowy. Wszystkie wspólnoty szamańskie są bardzo ściśle zwiazane z duchami i duszą zwierząt. Źyją z nimi w harmonii. Tak w zasadzie dyskusja nad tym czy zwierzęta maja dusze czy nie wynika z takiego,a nie innego podejścia do sprawy chrzesicjaństwa i judeochrześcjaństwa. Wiecie np, ze Mahomet kazał odciąż skrawek swej szaty, na której zasnał kot, by nie budzć kota? Bo to takie samo boze stworzenie jak inne. Hindusi wierzący w reinkarnację nie mają wątpliowści co do duszy w zwierzęciu, nawet w tych najmniejszych, robaczkach. Buddyści czy Krisznowcy zamiataja pzred sobą drogę by nie rozdeptać tych najmniejszych zyjacych.

A rośliny? Reagują na muzykę, na ciepłe słowa, na stres... Czy tylko dlatego, ze nie mówią, nie ruszaja się odmówimy im prawa do duszy?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.