Laguz Gathanar

Użytkownicy
  • Zawartość

    23
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

5 Neutral

O Laguz Gathanar

  • Tytuł
    Ezo początkujący
  • Urodziny 20.03.1981

Uncategorized

  • Miejscowość
    Świnoujście
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Zodiak
    Ryby
  • gg
    8263898
  • Skype
    laguz131
  1. Proszę nie czepiać się literówek - wszyscy wiemy o co chodzi... A czyżby kolega mistyk nie czytał książek takich jak: Julius Evola - "Yoga of Power" albo Rober Svoboda "Aghora I, II, III ". Filozofii ścieżki lewej ręki też nie zna. Nie chcę się kłócić, ale j traktuję to wszystko, całkiem normalnie hehe...I zupełnie nie czaję dlaczego aż tak wszyscy się tutaj tego boją i tak uciekają od "energii wężowych" Podwyższanie ego? Hmmm...może i tak, ale LHP, to jedna z tradycji magicznych przecież, występuje wszędzie, bo każdy system jest dualny, tak jak obraz świata. Mamy drzewo życia - Otz Chim i drzewo śmierci - Qliphoth; Podobnie jest z praktyką yogii, która pochodzi z hinduskiej Vanachara Tantra, dla nie wtajemniczonych powiem, że opiekunem tej ścieżki jest Kali Yuga. Polega ona na kierowaniu kundalini ponad Sahasrarę, gdzie znajduje się ukryta czakra o nazwie Sunya.
  2. Zajmuję się też ścieżką lewej ręki, dlatego praktykuję kundalini yogę, która dotyczy nawet ukrytej czakry "sunya". W normalnej kundalini yodze człowiek uzyskuje smandhi czyli staje się równy z bogiem, a w tej yodzie człowiek uzyskuje "Kaivalya" czyli staje się bogiem - według fizlozofii LHP.
  3. Wiem, ale co boisz się wężowych energii? Kundalini ma swoje dobre strony,
  4. Kundalini jest wężową, ognistą energia, która odpowiednio prowadzona służy rozbudzaniu czakr, jak powszechnie wiadomo Szepciku, rozbudzone czakry, to większa siła psychiczna, lepsze zdrowie, że już nie wspomnę o zdolnościach paranormalnych jak jasnowidzenie, projekcje astralne itp...
  5. Wszystkie energie pochodzące ze świata duchowego są wyższe od ludzkich, ja osobiście pracowałem z takimi energiami jak energie yatukańskich devów, które też są bardzo potężne i wręcz namacalne. Energie afrykańskich duchów Exu i Pomba Gira przypominają ogień, że masz uczucie jakby wszystko płonęło, robi się gorąco...
  6. Osobiście staram się praktykować kundalini yogę codziennie, dlatego ja osobiście wierzę w istnienie czakr.
  7. Zacznijmy od tego, że filozofia KK mi się nie podoba, a to właśnie z tego względu, że strasznie dużo w tym dewotyzmu i szaleństwa. A w kraju takim jak Polska ten dewotyzm jest szczególny. Co według mnie, nie jest rzeczą pozytywną, ponieważ dewotyzm powoduje, że stajemy się sektą hehe... Wrzuca sie wszystko do jednego worka o nazwie: "BLE I FUJ" - wszystko, co chociażby odstaje od ogólnie przyjętych norm kościoła w Polsce i tylko właściwie on sam jest the best. Jest to jeden z powodów, dla których nie jestem chrześcijaninem, ale okultystą - w okultyźmie znajduje o wiele większe sacrum, niż to miało miejsce w kościele oraz o wiele bliższy związek ze światem duchowym. Choć nie jestem wrogiem kościoła, ani chrześcijaństwa czy adwersarzem - to ten kościelno - polski dewotyzm działa mi na nerwy.
  8. W wielu systemach, LD jest podstawą, którą przerabia się na stopniu wtajemniczenia 1 i dopiero opanowanie tego pozwala przejść na wyższe stopnie wtajemniczenia, ponieważ LD jest przedsionkiem do projekcji astralnych, a to na przykład jest potrzebne przy pracy z klifotami Lilith i Gamaliel, oczywiście innymi też, ale od tych dwóch się zaczyna.
  9. Moim osobistym zdaniem sny, to dla maga wrota do własnej podświadomości czyli do świata duchów. Dlatego opanowanie LD jest jedna z podstawowych technik jaką trzeba opanować. Bardzo wiele duchów, włączając własnych przodków komunikuje się z nami w taki właśnie sposób. Opanowanie własnej krainy snów jest jak opanowanie własnego świata duchowego.
  10. Dotyczy to zwłaszcza bokorów, którzy praktykują czarna magię,a ich duchy są często krwiożercze. Jednymi z takich duchów są np. Exu i Pomba Gira lub niektóre z duchów Petro czczone tajnych stowarzyszeniach zwanych Bizango.
  11. Strasznie to zeszło na offtop. Okultysta, to osoba praktykująca ceremonialną odmianę ezoteryki czyli okultyzm. Wszystko poparte solidną wiedzą. Okultyzm ma wiele dziedzin i odmian i nie odnosi się wyłącznie do satanizmu, nawet ścieżka lewej reki nie jest satanizmem. Okultyzm zajmuje się działaniem magii, której definicja to: "sztuka wpływania na otaczający świat i powodowania w nim zmian, według własnej woli". A do tego nie koniecznie używasz "szatana" - ale każdy inny byt, który możesz zaprząc do własnych celów. Okultyzm jest na pewno złem w oczach kościoła katolickiego, ponieważ wyklucza tutaj role boga, ponieważ "czynienie własnej woli" rozumiemy jako stawianie się samemu jako bóg, zatem przeczymy temu ogólnie przyjętemu.
  12. Nganga to fetysz, w którym zamieszka duch Zarabanda. Wszystkie dary, które się tam złoży, są ofiarami. Można dodać m.in: kamienie z grobów, kwiatki z grobów, pył z podstawy i samego grobu, kości ludzkie i zwierzęce, pająki, pióra ptaków itp. Na szczyt wbija się noże, patyki specjalnie dobrane wg. wzorów oraz maczety. Jak ktoś chce sie zajmować kultami pochodzenia afrykańskiego, musi się niestety pogodzić z ofiarami składanymi duchom i przodkom. A każdy z nich ma swoje określone dary i zasady ich przygotowania. Składanie tych darów wyróżnia prawdziwych czarowników od samozwańców. jest to też powód tego, że przeważnie prawdziwi ludzie z tych kręgów są bardzo drodzy.
  13. Voodoo jest religią i stylem życia, która ma swoich wyznawców i ceremoniał. Klasyczne voodoo powstało w Afryce w Beninie i jest tam oficjalną religią. Hoodoo to wszystko, co dotyczy magii z tym związanej czyli zielarstwo, amulety, olejki, kąpiele duchowe oraz wszystkiego innego, co zostało stworzone przez hounganów czyli w pełni inicjowanych kapłanów voodoo w sensie komercyjnym.
  14. Korzenie voodoo sięgają tysięcy lat wstecz przed Chrystusem i pod tym względem jest to jedna z najstarszych religii świata i jedna z niewielu zapomnianych. Dlaczego się tak dzieje? Ponieważ większość opowieści na temat voodoo pojawiło w latach dwudziestych, kiedy zaczęto ekranizować takie powieści jak:” Czarny Bagdad”. Przedstawiano tam voodoo jako tajemniczy kult kości przepełniony złem. Te poglądy przez wiele lat wyrządzały tej religii wielka krzywdę. Voodoo jak każda religia ma swoje jasne i ciemne strony i dobre i złe duchy. Jednym z pozytywnych duchów należących do sfery światła jest Erzulie Freda. Freda jest synonimem kobiecości w czystej formie. Jest nieskalana, dlatego kiedy voodoo z Afryki zawędrowało na Haiti, gdzie zmieszało się z religią ciemiężców czyli Kościoła Katolickiego, wyznawcy voodoo nauczyli się przedstawiać swoje duchy pod postacią świętych. W taki sposób afrykańska bogini miłości została ubrana w maskę Matki Boskiej. Samo słowo Erzulie lub Zili oznacza kobietę i dopiero po drugim członie określającym rozpoznajemy o jakiego ducha chodzi. Freda poprzez to, że czczona jest od wieków jako synonim kobiecości w każdym calu posiada atrybuty jakimi cechuje się stu procentowa kobieta. Co przez to rozumieć? Każdy wyznawca voodoo, zwłaszcza dotyczy to kapłanów i kapłanek jest zobowiązany zapewnić jej wszystkie atrybuty, aby właściwie była adorowana. Zaliczają do tego: ołtarz ( w kolorze różowym lub niebieskim, świeże kwiaty, słodkie napoje ( głównie szampany), mydło różane, perfumy, świeża woda, lusterko i wiele innych rzeczy. Freda jako bogini powinna być adorowana tak jak przekazuje to tradycja czyli w bogactwach i nie mówię tutaj o zaprzedaniu fortuny. Ale zapewnienie symbolicznych darów w postaci biżuterii będzie na pewno oznaką szacunku. Erzulie Freda jest utożsamiana se sferą wenus i czczona jako patronka romantycznej miłości, seksu, piękna i małżeństwa. Jej kolorem jest różowy i jest powiązana z żywiołem powietrza. Wielu ludzi nie rozumiejąc znaczenia kultu przodków w tradycji voodoo dziwi się mi, jak mówię o darach składanych duchów, w tym Fredzie. Zwyczaj ten wywodzi się jednak z najbardziej zamierzchłych czasów i nie respektowanie tego wiąże się często z brakiem akceptacji ze strony duchów także. Erzulie Freda nie jest tutaj wyjątkiem – jest to afrykański duch i bardzo głęboko zakorzeniony w tradycji czczenia przodków. Wiem od mojego nauczyciela, że Freda od wieków czczona jako bogini opiewająca w bogactwa i wszelakie atrybuty jakie posiada kobieta jeśli chodzi o urodę, nie zaakceptuje ceremonii na swoja część pozbawioną należnych jej darów. Szacunek zapewniany jej poprzez składanie darów w postaci drogich perfum, słodkich i jednocześnie drogich szampanów oraz innych wysokiej klasy przedmiotów z nią związanych jest okazaniem jej należnej jej pozycji pośród duchów Rada. Wbrew wszelkim pozorom tradycja voodoo mówi, że duchy wiedzą doskonale jak i czy służy się im w sposób należyty i odpowiednio do tego odwdzięczają się swoja pomocą. To w jakiś sposób określony kapłan lub czarownik służy wybranych duchom, na tyle one służą tez jemu. To odwieczne prawo wymiany panujące we wszechświecie. Jest to także rodzaj wymiany. Kapłan składa duchowi dary, a następnie wzywa go do swojej świątyni, następnie przedstawia mu dary, prosi go o działanie i pomoc w określonej sprawie, w zamian za pomoc obiecując duchowi doskonałą służbę właśnie w postaci kolejnych darów. Duch oczywiście śledzi poczynania kapłana w czasie i odpowiednio do tego odwdzięcza się swoją pomocą. Ta prastara tradycja powinna być rozważona i zaakceptowana przez każdego, kto przychodzi do kapłana po pomoc. To kapłan poświęcił swoje życie duchom i wziął tradycję voodoo jako styl swojego życia, co również powinno być zrozumiane i zaakceptowane. Prawo i tradycja mówiąca o metodzie czczenia Erzulie Fredy, jako bogini kobiecości i miłości, która jest adorowana w bogactwa i zapachach perfum także musi być respektowana.
  15. Witaj! Miło mi, że mnie akceptujesz. Zajmuję się "bokorstwem" zwą ich też 'wiedźmimi lekarzami". Dlatego mieszam wszystko, co tajemnicze. Pozdrawiam.