mariko

Użytkownicy
  • Zawartość

    193
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

160 Excellent

O mariko

  • Tytuł
    Ezo bywalec

Ostatnie wizyty

1 631 wyświetleń profilu
  1. Zajeb.... tekst, działa lepiej niż kawa :D Ale mnie oświeciłaś. Juhu to o mnie ;) A co tam, zbuduje swoje królestwo (nie ważne jakie, ale swoje). Do tego jeszcze "świecę" Normalnie pełnia szczęścia :D
  2. Skoro nie jesteś w stanie to po co się za to bierzesz. Poszukajcie specjalisty albo osób które profesjonalnie pomagają. I wystarczy. Za to pomysł z braniem na siebie czyichś smutków lub negatywnych energii jest równoznaczny z pomysłem żeby wejść na tory pod przejeżdzający pociąg. Sosnowiczanin dobrze to wyjaśnił, w ten sposób rozwalisz sobie energetykę a nawet jeśli w nią nie wierzysz to po początkowej radości ze pomagasz, siadzie ci samopoczucie. A tobie wzrasta poczucie warotści i czujesz się potrzeba. Pytanie za jaką cenę ? To oni sami powinni szukać pomocy i to u specjalisty, a nie bawić się w zabieranie smutków i przesyłanie radości. Tak samo pomoże jak obejrzą komedię w tv, na jakiś czas oderwą się od problemu, ale to ie rozwiąże ich kłopotów. Jak dla mnie to jesteś typem samobójczyni i lubisz się poświęcać. Zaraz ktoś napisze, że to za ostro napisane albo oceniam. Tak, takie jest moje odczucie po twoim poście. Dziwi mnie twoja autodestrukcja oparta na pomaganiu innym, a to że ktoś pomaga, czy nie pomaga, nie oznacza że jest dobrym czy złym człowiekiem, to znaczy że jest rozsądny i wie kiedy można pomóc, a kiedy w ten sposób szkodzi się innym. Pytałaś - dostałaś odpowiedź. Pomaga się świadomie, rozwiązując przyczyny problemów, a nie na zasadzie skoku na główkę do nieznanej wody.
  3. Fajny sen wymyśliłeś. "Mózg szympansa" ma tu kluczowe znaczenie. Po przeszczepie Knust byłby zwolniony z odpowiedzialności za to co robi i mówi, a do tego oddałby się zwierzęcym instynktom i mógł robić co chce. :D Mam nadzieję że przeszczep nie pozbawił by cię ciętego języka, to twój znak rozpoznawczy. To też Ale ponieważ nie panuje nad mózgiem szympansa to magia go dopada i sam staje się megamagiczny.
  4. Sen pokazuje że chciałbyś pracować z energią Reiki, Jeśli niedawno miałeś inicjacje to może być naturalna potrzebę wypróbowania swoich umiejętności. Nie sądzę żeby w tym śnie przyplątało, podczepiło się coś złego, raczej twoja podświadomość chciałaby pomagać dobrym i pogonić złych, taka wewnętrzna potrzeba wykazania się po jasnej stronie mocy
  5. Piękne, zachwycające, normalnie brak mi słów
  6. Runy to nie jajka, ich się nie święci. W co wierzysz ? Tam szukaj pomocy. Szept dobrze się spytała - czy wierzysz w germańskich bogów, że chcesz wspierać się runami ? Jeśli nie to nie polecam wchodzić na tą ścieżkę osobie z rozchwianą psychiką, tam nie głaszczą po głowie, a wymagagaja dużo, w każdym razie nie ma lekko. Po drugie czy wiesz na 100% i jest to udokumentowane że w tym hotelu straszy ? Jeśli tak to skąd wiesz, że twoja obrona będzie skuteczna ? Może na to coś w hotelu runy to za mało, dlatego uważam że ulegasz emocjom i żaden amulet nie pomoże, dopóki nie zapanujesz nad swoimi emocjami czy obawami. Polecam wyciszenie się i doprowadzenie do porządku swojej psychiki, a w tym tylko psycholog może ci pomóc. Popracuj nad sobą, choć i tak wiem że dalej będziesz szukać cudownego amuletu na wszystkie swoje kłopoty. Pamiętaj jednak, że możesz trafić na osoby które sprzedadzą ci wszystko nie myśląc o konsekwencjach jakie niesie stosowanie różnych symboli, których znaczenia nawet nie znasz. Mam nadzieję że sama poradzisz sobie ze swoimi obawami. Więcej wiary w siebie i pracy ze sobą.
  7. Pomyślałam że ten sen jest obrazem nadchodzacych zmian. To może symbolizować Cień, ale też sytuacja kiedy komuś coś wybaczasz, albo oczyszczającą rozmowa. Może będziesz miała 3 szanse/sytuacje które wpłyną na ciebie i po tym odnajdziesz spokój w swoim życiu.
  8. hehe miałam podobnie, tylko nie miałam kogo spytać Moja droga to --> od monoteizmu, przez buddyzm do politeizmu, bo okazało się że świat bez bogów jest pusty, więc lepiej iść przez życie w towarzystwie ;)
  9. Nie ważne jak, ważne że działa i pomaga
  10. odniosę się tylko do tego - zgadzam się że lepiej "czuć" i widzieć obrazy i na tym bym poprzestała, co do słyszenia głosów w głowie, to dla mnie już byłby sygnał żeby iść do lekarza, ale ja jestem bardzo pragmatyczną osobą. Zaciekawiłeś mnie więc zapytam: Co daje ci taki kontakt ? Czy może leczysz, wróżysz, albo pomagasz innym bo widzisz np. że coś wydarzy się ich życiu ?
  11. Tak, inaczej bym się nie wypowiadała w tym temacie. Co do odwiedzanych miejsc, to nie ma reguły i to tak jak wcześniej napisała Szept, na górze też można dostać po głowie Napisałam we wcześniejszym poście - uznaję teorię o światach równoległe, bo takie mam namacalne doświadczenia. To już są filozoficzne dywagacje, można powiedzieć że ludzie bez rozumu przestali by być ludźmi, a stali by się innymi istotami, którym ziemia nie byłaby potrzeba do życia Osobiście nie rozumiem czemu mam negować swoją fizyczność i świat materialny, żeby na siłę stać się istotą duchową, jeśli chciałabym być taką istotą, nie wcieliłabym się w ludzkie ciało. Skoro przychodzimy na ziemię to chyba po to żeby głównie korzystać z materii i tworzyć, a nie udawać np. aniołki,ale co kto lubi. Gratuluje pozytywnych doświadczeń, obecnie to rzadkość. Co do zaczynania od siebie, skoro patrzysz sercem to rozumiem że nie drażni cię fakt że ktoś ma odmienne zdanie na ten temat i reagujesz wyrozumiale, bo "parzenie sercem" nie idzie w parze ze słuchaniem swojego ego. Kilka lat temu patrzyłam sercem i to przez bardzo długi czas, ale po serii różnych sytuacji wróciłam do słuchania się swojego ego. Jak widzisz każdy ma swoje doświadczenia i chodź moje były bolesną lekcją to jestem z nich zadowolona, przynajmniej w wielu kwestiach spadły mi klapki z oczu:)
  12. Też tak uważam, ale teraz taka novomoda na kochanie wszystkich i wszystkiego. Stąd popularność sloganów, typu Patrz sercem, za to w środku się w człowieku gotuje, bo emocje nie mają ujścia, no ale skoro ma kochać cały świat. Argayl rozumiem, że takie są twoje poglądy, no i ok, ale patrząc po moim doświadczeniu nie jest dobrze otwierać się na inne istoty, nawet na ludzi a co dopiero na istoty z innych wymiarów, światów. To jak wystawienie sobie tabliczki - Tu karmimy za darmo - źle się to kończy. Podejście, że jak wzbudzę w sobie miłość, to nic mnie nie ruszy, nie podczepi się, jest ogromnym błędem ludzi zajmujących się tzw. rozwojem duchowym. Bez trzeźwego umysłu i realnego osądu, na co mogę sobie pozwolić, stajemy się łatwym celem dla istot którym poczucie miłości jest obce. Nie wierzmy w to, że w innych światach Miłość znaczy to samo co u nas, nie ma kocham, jest po porostu energia którą trzeba uzupełnić, energia o różnych poziomach gęstości, który można odczuwać na nasz ludzki rozum, jako dobrą lub złą. To co dla ciebie jest dobre nie musi być dobre w innym świecie, każdy świat ma swoje prawa i będąc tam gościem, bo z ciekawości idziesz na cudze podwórko, narażasz się na różne niespodzianki, więc nie mówmy innym że love załatwi sprawę. Ja sama lubie mieć spokój w mieszkaniu i chyba każdy z nas nie lubi nieproszonych gości, którzy wmawiali bym nam, że korzystanie z naszej łazienki pozwala im się rozwinąć duchowo, więc per analogia - tak samo zareagują istoty z innych światów. I każda istota silniejsza energetycznie od ciebie, bez względu na jakim jest poziomie, ale może ci wciskać kit, że jest Aniołem fioletowego promienia i od dziś będziesz bardziej uduchowiony, bo wszedłeś z nią w interakcję energetyczną.
  13. To chyba znak naszych czasów, wszystko podane na tacy, szybko, bez wysiłku a najlepiej jakby ktoś za nas przeczytał, streścił i podał skróconą formę jak wierzyć. Dlatego ludzie myślą ze czasami lepiej sobie odpuścić, bo wiara staje się problemem, kiedy trzeba się przystosować do pewnych zasad. Współczesny człowiek chce być wolny, żyć bez ograniczeń, a przez to staje się bardzo samotny. Dla mnie ateizm jest smutny, bo i tak na co dzień jesteśmy samotni, a brak wiary w bogów dodatkowo potęguję tą samotność. Co prawda dla bogów czy boga jesteśmy jak mrówki, ale co jakiś któryś z nich zwróci na nas swój wzrok i wtedy nie ważne że jesteś ateistą, po prostu idziesz na to albo... chyba nie da się wycofać.
  14. 90-60-90 ;) a tak mi się skojarzyło Coś mi tu nie pasuje, a skąd ona pobiera tą energię? bo chyba nie z nas, z tego że się nią zafascynujemy i w imię miłości pozwolimy się ssać:( wolę nie spotykać, bo Anioły są różne - nie tylko te dobre