Wilcza

Użytkownicy
  • Zawartość

    222
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Wilcza

  1. heh, to Twój brat musiał się zdziwić po tyvh niecałych 18stu latach kiedy dowiedział się, ze z duchem babci się bawił wtedy A rodzice często ograniczają widzenia i słyszenia swoich dzieci bo sami się boją. wolą 'zabić' w zarodku niz musić dowiedzieć się z czym to się je. Ja do 3ego roku zycia nie mówiłam w języku polskim w ogóle. Miałam swój wymyslony język i moja rodzina musiała się nauczyć go rozumieć. Moja mama była bardzo zaniepokojona bo dzieci generalnie ok 1.5 roku już mówią. Do tego mówienia były zabawy. 'sama' bawiłam się bardzo długo. Nie potrzebowałam towarzystwa bo jak podobno sądziłam miałam go dużo Żałuję, że nie pamiętam, żałuję, że pozwoliłam żeby to się urwało, ale co mogło kilkuletnie dziecko, które zresztą musiało bardzo szybko dorosnąć :( I tęsknie za tą małą sobą ooo bogowie...ludzkie uczucia mnie dopadły i się rozczuliłam
  2. olejek może wydzielać specyficzną dla siebie woń, nie każdy ją lubi, czy to olej roślinny, oliwa z oliwek, czy nawet oliwka dla dzieci (niby bezapachowa, ale ma specyficzny aromat). Nie próbowałam więc to tylko luźna sugestia, ale tak na wyobraźnię biorę
  3. a może obsypać ją sproszkowaną żywicą, nawet kupną? albo dla lekkiego pomieszania zapachów i własciwości innym ziołem?
  4. Dzięki Domiś
  5. słuchajcie, to jest dział powitań a nie dyskusji o runach
  6. Hej tu sporo o runach znajdziesz http://ezodar.pl/index.php?/forum/15-runy/ Jeśli nie znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania, to załóż temat w tym dziale. na pewno ktoś znający się na rzeczy Ci odpisze Owocnego poszukiwania
  7. szczególnie 3cia fota
  8. Dla mnie najbardziej wartościowe są te zrobione 1. samemu, 2. z drzewa, które szczególnie do mnie przemawia. i tak, gdy moim drzewem jest np akacja, będę ją prosiła o jej gałąź. i do roboty To jest cały rytuał, począwszy od specyficznego związku między mną i drzewem, przez ofiarę i dar, cięcia, żłobienia i przypisywania unikalnych znaczeń każdej po kolei. Znaczenia są konkretne, ale dla niektórych każda runa ma dodatkową, albo tylko tą właściwą człowiekowi symbolikę. Do mnie akurat mówią drzewa, ale jeśli do kogoś np góry, to świetnym pomysłem byłoby zrobienie run z kamieni wyłowionych z górskiego potoku, a na dodatek są już oszlifowane
  9. ja tyż poproszę jeśli łaska
  10. o proszę, pasjonatka koni Witam ze szczególnym sentymentem
  11. hm...a jak inaczej można to zrozumieć?
  12. ale że kto Cię nie zrozumiał?? jak na mój gust pisaliśmy wszyscy to samo
  13. Ot co moja droga
  14. no ok, a co w takim razie robią szamani? wszystko jest kwestią intensji.
  15. Myslę, że jak się jest pod działaniem uroku to nie jest człowiekowi tak dobrze jak Ty opisujesz ;) Uprawiasz samospełniające się proroctwo. Ciesz się wspaniałym zdrowym partnerstwem, a jak nagle okaże się, że czujesz się jak w pułapce, jak bys była oblepiana i bezwolna, to dopiero zacznij się zastanawiać (jeśli urok jest to i tak juz za późno na jego uniknięcie ;) ) Swoją drogą takie poczucia towarzyszą nie tylko tym, którzy padli ofiarą uroku. Toksyczni ludzie maja to do siebie, że jak znajda sobie pożywkę w postaci drugiej osoby-partnera to nie puszczają jej tak łatwo - w końcu to ich jedyne źródło energii. I te ofiary bardzo często wiedzą, że musza z tym jak najszybciej skończyć, bo się wyniszczają, ale nie potrafią, coś je trzyma. tylko co?! odp jest tylko w 'ofierze'. I to nie jest efekt rzuconego uroku! Życie...
  16. hm...to dobrze, że ja tak nie mam bo bym rozwód zara brała
  17. uf...Alchemik rządzi wrcając...Izabella, skoro Twój związek jest ok, czujesz się w nim bardzo dobrze, to skąd w ogóle Ci się wziął temat uroku??
  18. cieszę się, że mogłam poznać Was w końcu personalnie ;) Ściskam wszystkich cieplutko Dzięki!
  19. kurza stopa...to ministerstwo zdrowia jest w takim razie jaskinią szatana, asodoma i gomora to pikuś...!
  20. Virellion teraz sa takie techniki, że naprawdę można przerobić, zakryć i kij wie co jeszcze tatuaż który się niepodoba. Ale jak smoczątko jest juz przyjacielem to lepiej drapać go za uchem i pod skrzydłem niż się go pozbywać Mój się składa z dwóch odrębnych elementów, które się przenikają w któryms momencie, ale tylko z jednej jestem zadowolona :/ W przyszłosci bedę przerabiać pewnie. ciekawe czy pozbędę się czegoś więcej niz duszy hie hie hie
  21. noo, bary to ma faktycznie....nieziemskie :D tez widzę go znacznie szczuplejszego z mniejszą szczęną ;) Piołun taki fryzowaty troche, jedna z moich ulubionych ras koni Bez względu na to jak kto co widzi, super prace! A może spróbujesz narysować ukochaną Frey'a?
  22. pisz do Niej na gg, nr wyswietla się pod nazwa uzytkownika
  23. Dlaczego okrutne wydarzenia dotykające bezpośrednio nas mogą okazać się potrzebne, wartościowe? Najczęściej takie zdarzenie/ciąg zdarzeń (wypadek na motorze i kalectwo) lub dłuższa sytuacja w której się znaleźliśmy (mąż/żona kat) sprawia, że coś w nas pęka. Najczęściej krzyczymy 'dlaczego ja', 'już dłużej nie dam rady'. To jest taki moment w którym wybierzemy albo transformację albo zostawimy żeby samo się działo. Transformacja jako zmiana siebie, całego wewnętrznego systemu, który nami powoduje (myśleniem, decyzjami, wyborami, gustami itp) może odbywać się dwukierunkowo. i tak albo uwierzymy w swoją moc, swoje dobro, piękno i wartość i ciężką pracą przebijemy się przez niedogodności życia, albo ciężar przykrych doświadczeń sprawi, że staniemy się zgorzkniali, sfrustrowani, słabi i bez mocy (taki sam efekt uzyskamy jeśli 'zostawimy żeby samo się działo') Te przykre, nierzadko tragiczne momenty w naszym życiu wyzwalają w nas poczucie totalnego zagubienia i pragnienia wiary w 'coś'. I wtedy dokonujemy przmysleń i wyborów. Czy znacie kogokolwiek to poprzez same fantastyczne i piękne sytuacje w swoim życiu dokonał jakiś zmian? Albo wielkich czynów? albo choćby pytał, poszukiwał? po co, przecież jest mu bardzo dobrze w życiu?
  24. to jest straszne, dlaczego coś tak ponad podziałami musi w końcu stać się 'własnoscią' KK Przecież to cholera może wziąć! To tak jak z telefonem komórkowym - zostawiasz go w domu i wyjeżdżasz do dżungli amazońskiej żeby mieć spokój od tych wszystkich zasad, powinności, obowiązków, pobyć ze sobą,z krokodylami, małpami i robakami, a tu nagle zza drzew, na lianie, leci twoja sekretarka niczym tarzan z twoim telefonem i krzyczy że to pilne! Nie uwolnisz się, nawet w dżungli, od głosu 'przemocy' katolickiej
  25. Kuanan, Ty masz? a gdzie? nie pokazywałaś, tylko mój zboczuszko oglądałaś :D