Isleen

Użytkownicy
  • Zawartość

    89
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Isleen

  1. od czasu do czasu oglądam "Mentalistę" i "Magię kłamstw". pierwsze nudnawe, ale jest co nieco prawdy o "medium'ach". drugie z magią nie ma wiele wspólnego, za to wiele z piękną psychologią. Kieedyś jeszcze oglądałam "Medium", ale w końcu mi się znudziło.
  2. rozwalasz mnie xD satanistą jesteś, jeśli sam się nim nazywasz, tylko i wyłącznie. nie można powiedzieć, że jak się słucha określonej muzyki to jest się tym i tym. to samo jest z młodzieżowymi subkulturami "typu glanowego". muzyka to tylko dodatek, czubek góry lodowej. link dałam, więc tłumaczyć nie mam zamiaru, bo i tak nikt nikogo nie przekona, a po za tym satanistką nie jestem i może ktoś potrafiłby lepiej sprecyzować taką postawę. Poganin może zajmowac się magią pozostając przy postawie ateistycznej, czemu odmawiasz tego satanistom? tak jak ateo-poganie ze swoimi Bogami, Szatan tutaj to tylko symbol. Zgadzam się, że to właściwie przeciwieństwo chrześcijaństwa, ale popatrz od strony poganina, nie chrześcijanina. mój dziadek jest antyklerykałem. a jednocześnie chrześcijaninem. więc, na litość boską, szatańską czy kocią, nie stawiaj znaku równości, na siłę w dodatku.
  3. Sok, wybacz, aleś się uczepił kurczowo wersji podwórkowej, takiej, jaką pokazuje KK. Satan.plprosz, cytat konkretny, jak nie trafia to, co piszą inni. każdy satanizm definiuje jako "to złe" ("to dobre" to KK), ale dobra, rozumiem przypięcie go do chrześcijaństwa, ale to nie tylko to. skoro Szatan pierwotnie oznaczał "przeciwnika" to wreszcie wiemy, czemu każdy heretyk, poganin, ateista czy buddysta jest według "wzorowego" (i bezrozumnego) chrześcijanina wyznawcą Szatana. No dobra, ale za tym jest chyba coś więcej, jak w pogaństwie. odsyłam: http://www.satan.pl/filozofia.php
  4. i bym się nie zgodziła. w porównaniu z innymi, wicca jest wyjątkowo popularna. Bardziej nieokreślony jest choćby rekonstrukcjonizm celtycki, a co do ujawniania - współczesny druidyzm bije wszystko na głowę, odchodząc od dawnej wiary tak bardzo jak się tylko da i w dodatku ucząc tylko i wyłącznie w zakonach - to już wicca daje jako takie możliwości samokształcenia... Christian wicca? wtf? wprawdzie jest cuś takiego, azali w łice stawia się na same rytuały bardziej aniżeli na to, w co się wierzy, stąd masa ludzi, którzy są ateistami i jednocześnie aktywnymi wiccanami. A chrześcijanom to chyba się nudzi, bo szukają rozrywki w pogaństwie, hinduizmie i Bóg-ich-wie-czym-jeszcze, albo może zwyczajnie stwierdzają, że ich religia jest "jakaś taka dziwna jakaś", więc ją sobie poprawiają. co na to kler - chyba się domyślam i wiedzieć nie chcę. Na szczęście na drodze swej życiowej wcześniej się nie natkłam na chrześcijańskie czarownice-wiccan. jeśli ktoś chce łączyć te dwie religie, znaczy, że, za przeproszeniem, kupkę wie o każdej z nich. za Gardnera się nie brałam jeszcze, na moim komputerze zalegają hałdami ebooki i doprawdy nie wiem w co łapy wsadzić, pewnie tak sobie poleżą aż znowu mnie nie napadnie mania na zdobywanie wiedzy.
  5. wiesz, mnie też się nie chce wierzyć, ale ja leń jestem. Wiccą się interesuję, ale inicjowana nie jestem i raczej nie mam zamiaru, w związku z czym jestem na tyle przytomna by się wiccanką nie mianować. dla mnie to źródło czystej inspiracji i właściwie nic więcej, ale kto wie, może kiedyś. tak a propos "wicca eklektycznego". wiccanie "tradycyjni" obruszają się na tą nazwę, bo właściwie z samą wiccą nie ma to wiele wspólnego. czarostwo eklektyczne czerpie z czego chce i to tylko osobisty wybór to skierowanie bardziej w wiccę niż cokolwiek innego. ale, właściwie, o czym tu mowa, skoro każdy widzi wszystko inaczej i w inny sposób definiuje świat? w każdym razie, osobiście wahałabym się w użyciu słowa "wicca" w zestawieniu z "eklektyczny", nawet, gdyby to miało nie wiem ile wspólnego z "tradycyjną" gałęzią.
  6. mam jedną osobę, którą mogę nazwać moją najbliższą przyjaciółką. bo to życia trzeba dwojga, jak trzeba za uszy postawić na nogi i dać w ryj na ocucenie, no i nie tylko do tego z resztą... nawet nudzenie się wspólne nie jest nudne. nawet, jak się kłócimy i tak wiem, że zawsze mogę na nią liczyć, bo to typ zażyłości pt. "jesteś w więzieniu? o 2 w nocy? ile trzeba kaucji? zaraz będę." i mam też przyjaciela. sprawa trudna. kocham go. chyba nie tak, jak powinno się kochać przyjaciela. Chociaż, jeśli wierzyć Robin Hobb, która niestety swoją myśl rozpisała w taki sposób, że nie da się jej ubrać w krótki cytat, miłość to miłość, przyjaciela się kocha tak samo jak ukochanego. Trzeba powiedzieć, że babka swoimi książkami namieszała mi we łbie. Chyba ma rację - ale czemu w takim razie czuję, że tracę tą przyjaźń...? a może to nie moja wina, ale nie umiem tego zobaczyć? "skomplikowane". w każdym razie czuję, że zaczyna nas coś dzielić a ja nie umiem tego muru przebić.
  7. a ja bym chętnie coś zrobiła takim, co oczekują Bóg wie jakich efektów 'na zaś'. Kojarzy mi się z przekonaniem, że jak się weźmie patyk, machnie trzy razy i coś wysepleni to z końca błyśnie światełko. Światełko w tunelu. Zobaczycie. Amen. na zaś to można... ekhm co, i to jak się nie ma zatwardzenia. Coś takiego jest denerwujące. Podpuszczanie ludzi w stylu "pokaż, a uwierzę". No, chyba, że ci magowie sami z siebie się reklamowali, że podniosą krzesło, to tak, wtedy się zgadzam w całej rozciągłości i zwracam honor po trzykroć. a czym dla mnie jest magia? To po prostu życie, w każdym z nas płynie magia (a jeśli jesteśmy zupką to Magi). Miłość to magia potrafiąca przenosić góry (nie dosłownie! bo zaraz zacznę warczeć.) Magia to też przede wszystkim wiara, wiara we własne możliwości, nadzieja. No i magia to czysta energia, nieuchwytna. Chaotycznie, wiem. Ale jak dla mnie na pewno nie polega na efektach specjalnych.
  8. weee ^^ dzięki ostatnio bez muzyki normalnie nie mogę.
  9. tytuł mi się kojarzył raczej z taką piosenką Xandrii ;P przyznaję, przyjemne. przypomnisz sobie skąd wytrzasnąłeś całość? ja mam coś takiego, jak zawsze niezawodna OMNIA. prawie jak mantra i nic to, że dziś nie jest 1 sierpnia ;D
  10. wyszło mi 5w4, pasuje jak ulał. można by pomyśleć, że ktoś strzelił mi psychoanalizę i wkleił. pasują też niektóre cechy z 4w5, kiedyś kupiłam sobie książkę "Nie tylko numerologia" , był właśnie podobny test, wyszła mi 100% 4, ale widać powoli się wyrasta...
  11. ślepa nie jestem, link znaleźć umiałam, tylko mi net się wczoraj buntował. ale i tak dzięki, ofc. ;D
  12. Fiddler's Green mnie zaciekawiło, ale dorwać się do downloadu nie mogę. >.< ostatnio odkryłam, dorwałam i zakochałam się. Mianowicie, drodzy państwo, OMNIA. jak dla mnie ofc idiotyzmem jest podawać jeden album do polecenia, wolę kilka utworów naj, zwłaszcza, że wcale nie są tacy mało znani. 'Wytches Brew', 'Niiv' (jedyna piosenka po fińsku, którą ubóstwiam wręcz), 'Toys in the Attic' (po prawdzie utwór jest z ostatniego, wielce kontrowersyjnego albumu, ale mnie tam się podoba.), 'Wolf song', 'Dance until we die' (czyli folk-rap o wydźwięku trochę punkowym), 'Tine Bealtaine', 'The Elven Lover' (dla ciekawych: pięćsetmiliardowa wersja Scarborough Fair, być może najlepsza.), 'Pagan Polska' (jakiż zachęcający tytuł :D), 'Teutates' i miliard innych ;D
  13. pytania: 1. skąd wiecie, że to, w co wierzycie, jest prawdą? To samo sądzą wyznawcy każdej innej religii. Czy więc macie prawo mówić o swojej religii jako "jedynej prawdziwie objawionej"? 2. czemu u Was tak niepopularna jest właśnie owa tolerancja - "każdy Bóg jest Tym Jedynym, tylko ludzie wyznają Go na różne sposoby." Jak dotąd jedynie słyszę to, czcze słowa, niepoparte faktami, a wręcz przeczące im. 3. Każda religia ma taką "świętą księgę". Skąd więc pomysł, że to Biblia jest owa prawdziwa, jedyna, "natchniona"? Autor powiedział? 4. Skąd wiecie, że tylko KK gwarantuje zbawienie? Bo w Biblii pisało? Czy tez może autor znowu powiedział? Czemu ktoś, kto zetknął się z KK a odrzucił jego wiarę jest z góry skazany na potępienie? Przecież każdy wyznaje co chce, a Bogu, jeśli faktycznie istnieje, powinno być wszystko jedno, jak ludzie Go wysławiają i czy w ogóle to robią. Wiara to sprawa czysto osobista. Jeśli komuś pasuje to, co głosi KK - jego sprawa. Ale ludzie są różni, a mimo to wywiera się na nich presję - Chrystus albo piekło. Oczywiście, każdy zaraz się wyprze - nikt nikogo nie zmusza, jedynie delikatnie "nawraca", wiem, słyszałam to z ust księdza, katechety, jeszcze jednego księdza i jednego wielce wierzącego znajomego. Wychodząc też z założenia, że każdy wierzący właściwie wierzy w jednego Boga pod różnymi postaciami - po co nawracanie? Zwłaszcza, że nie możemy być pewni, kto ma rację, póki nie umrzemy. 5. definicja poganstwa według KK. i apeluję o odpowiedzi rzeczowe, nie wygłaszane owym bełkotem, tak sławnym wśród wierzących w ową jedynie prawdziwą religię, a zazwyczaj po prostu mających jedną dyżurną gadkę o zbawieniu i miłości Boga w zapasie.
  14. Soczku, Ty mój monitor ratuj od zalania herbatą. Regularnie przedłużasz mi życie. Ja młoda jestem, to i g łupia jeszcze. niewiele wiem i umiem. A zaczynałam... uwaga... od książek fantastycznych. Człowiek by się nie spodziewał, ile w tym prawdy jest, choć ta magia oczywiście tak widoczna nie jest, nie świeci po oczach i nie wylatuje z końca patyka. Okazuje się również, że u mnie to rodzinne - u babci i jeszcze wcześniej zdaje się, że zielarstwo, ale z tych zasobów wiedzy nijak mi już czerpać. Mama za to ostatnimi laty poczęła mnie wtajemniczać w Tarota, karty, wahadełko, bo sama się tym swego zamierzchłego czasu interesowała. W pewnym sensie wydaje mi się, że jestem od niej silniejsza - medytuję, wiem (zazwyczaj) co robię, polegając na umyśle, nie na samej intuicji jeno, w efekcie czego nieraz to ja muszę za nią odprawić czasem jakiś czar. Pomijając geny i magię w książkach to zaczęłam zwyczajnie - szukałam sposobów na poprawę pamięci i trafiłam na medytację metodą Silvy. Medytuję od jakichś dwóch lat zdaje się i zaczynam powoli udoskonalać zdolności parapsychiczne jak i poszerzać wiedzę książkową.
  15. http://www.sny.net.pl/Reviews.html najlepszy i najbardziej obiektywny sennik jaki znam. interpretacje są z różnych punktów widzenia zawsze zostawiając miejsce na własne myśli. po prostu trzeba się zastanowić, co dany "symbol" oznacza dla nas samych, nie kierować się czymś w stylu "przyśni ci się pociąg - wyjedziesz w delegację". Takim symbolem mogą być rzeczy, uczucia, zdarzenia, wszystko, co uda się zapamiętać a potem wyda się nam najważniejsze. To znaczy, ja na przykład cały sen streszczam do kilku symboli - np. woda, pożar, uczucie spadania, źdźbło trawy, strach. potem myślę, co każde z nich znaczy dla mnie tak normalnie. a jeśli mam problem, albo po prostu chcę porównać swoje skojarzenia odnośnie niektórych pojęć czy rzeczy z innymi interpretacjami, zaglądam do sennika. Nic specjalnie odkrywczego w tym nie ma.
  16. sama też mam czasem takie telepatyczne przekazy. dość często zdarza mi się odgadnąć czyjąś myśl albo zobaczyć coś czyimiś oczami. wszystko przychodzi do głowy niekontrolowanie - "po prostu wiem". Takie odczytywanie myśli zdarza mi się najczęściej w przypadku osób mi bliskich - przyjaciele lub bliska rodzina, choć z obcymi też się udaje. Często mówię coś, co ktoś inny chciał właśnie powiedzieć, jak to mama nazywa - "zabieram jej myśli". a czasami... do porozumienia się słowa są zbędne. wbrew wszelkim opiniom a według własnego doświadczenia - umiejętność dość częsta.
  17. http://www.pl.paganfederation.org/index.php międzynarodowo, wszystko w jednym.
  18. ja mogę coś powiedzieć odnośnie folku - bo gdzie muzyka ludowa tam też i ludowe wierzenia. Faun. Absolutnie czarowne. Niby inkantacji w utworach nie odprawiają, ale słuchając zapadam w trans jakiś. Szczególnie warte polecenia: 'Tinta', 'Unda', 'Aisi Sisikka', 'Satyros', 'Andro', 'Lyansa'. Żywiołak. okropnie podoba mi się określenie 'bio-metal'. Tematyka utworów jakże czysto rodzimowiercza. I te psychodeliczne nutki. 'Pogaństwo' - tematyka nie taka, jakiej można by się spodziewać, 'O Jana kupała', 'Ballada o głupim Wiesławie', 'Żywioły'... i w końcu, wielki finał... moje kochane Eluveitie. czysty pagan metal. do polecenia: 'Inis Mona', 'Quoth the Raven', 'Andro', 'Slania's Song'. odnośnie stron:http://www.pl.paganfederation.org/index.php
  19. dobrze godosz! nie chciałam się już z facetem kłócić, zaczęłam przysypiać przy jego monologu. Jeśli według niego 2000 lat to dużo... strasznie nie lubię słowa "pogaństwo". niestety, ale przez wpływy chrześcijańskie wyraz ma wydźwięk trochę negatywny. Przynajmniej dla większości ludzi. No i zgadzam się oczywiście - chrześcijaństwo siadło dupskiem na rodzimowierstwie i się cieszy. Teraz coś się we mnie gotuje jak słyszę o "chrześcijańskich symbolach" i takich pogańskich, okultystycznych czy satanistycznych. Dodajmy jeszcze władzę Kościoła, apodyktyczność wręcz. Ahh, chyba muszę się oduczyć jeżdżenia po katolikach. Zacznę jak tylko znikną mi z horyzontu.
  20. I like it!to samo powiedziałam pewnemu katechecie. stwierdził, że jest odwrotnie - przecież "popatrz, jak długo chrześcijaństwo trzyma się na nogach. nasza wiara jest słuszna i przetrwa wieki"... ile tych wieków? ze trzy jeszcze? potem przyjdzie jeszcze bardziej modna i na czasie religia, to chrześcijanie staną na miejscu pogan. :mrgreen:
  21. Witam. Oto i jak się zarejestrowało to i wypada się przedstawić. Osobą jestem cichą, zrównoważoną, choć otaczające mnie osoby twierdzą, że niezłe ze mnie ziółko i nigdy nie wiadomo, z której strony padnie strzał. Ogólnie więc zdaje się, że jestem nieprzewidywalna, zbyt ambitna, trochę przewrażliwiona i na ogół apatyczna, brzmi, jakbym miała ciężkie zaburzenia depresyjne ;) . Typ samotnika, kocham dwoje swoich przyjaciół i nikogo po za nimi nie potrzebuję. Głównymi pasjami są: muzyka, książki, zwłaszcza fantastyczne, rysunek i magia właśnie. Ostatnimi czasy interesuję się językiem irlandzkim (dziecko miłości do wszystkiego, co angielskie i fantasy), przyszłość wiążę z medycyną i gdzie się nie podzieję toczę teologiczne spory z zapalonymi katolikami, sama bowiem jestem istotą pół ateistyczną, pół pogańską. Ulubione kolory: zieleń, błękit, czerń. styl: czerń i koronki (tak, jestem gotką). Kocham koty. To tak tytułem wstępu. A magią interesuję się od dawna, zaczęło się od książek, jeszcze w dzieciństwie, a teraz aktywnie medytuję. Zamiłowanie to mam chyba w genach, po mamie. Z tego, co widzę, pełno tu osób starszych ode mnie, więc wieku nie podaję, gdyż najważniejszy on nie jest. Pozdrawiam!
  22. Radek, twoje nawet niezłe, w moim klimacie. Może się złapię kiedyś ;) Ale medytować to bym przy tym nie medytowała, ale różne są ludzkie upodobania. A Behemoth to troszku za mocne. No to dla odmiany z innej beczki, instrumentalno-soundtrackowe: (osobiście wolę wersję bez chóru, ale dla tych gitar pod koniec warto przecierpieć)
  23. metodę tą bardzo sobie cenie. miałam dodać o niej temat, ale widać ludzie tutaj czytają mi w myślach. nie kończyłam żadnych kursów, trafiłam przypadkiem, szukając sposobów na poprawę pamięci... oto i podręcznik, z którego się uczyłam: http://alfatet2.webpark.pl/silvaksiazka2/spistresci.htm dzięki medytacji przestałam być tak bardzo apatyczna, a stałam się zrównoważona. zaczęłam lepiej radzić sobie z codziennymi problemami i żeby powiedzieć obrazowo - zamiast tektury wstawionej w okno zamiast szyby wstawiłam piękny witraż w swoją duszę, a jak to jest z witrażami, jeśli jeden fragment pęknie, dzieje się to bez szkody dla reszty. a potem ten fragment można natychmiast wymienić. Choć wszystko jest mocno nastawione na uzdrawianie to w tym kierunku póki co nie przejawiam specjalnych zdolności, jednak Silva mi pomógł się odnaleźć, uzdrowić własną duszę. Bełkoczę jakbym widziała światełko w tunelu i przeżyła cudowne objawienie ;)
  24. Czyżby sławetne wiedźmy i magowie ołówka do swej ręki nie brali? A jednak dział jest i wypada go zapełnić. więc bez nieśmiałości, pochwalcie się.
  25. a mnie się te kwiaty podobają :D zastanawiam się, czym to robiłaś xD