Szerszen

Użytkownicy
  • Zawartość

    645
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Szerszen

  1. Koral, z Twojego punktu widzenia to pewnie ten Twój "dobry" Bóg wystawia Cię po prostu na próbę... jak Łazarza...
  2. Koral, sek w tym, że dla Was to są dzieła ewangelistów... uczniów Jezusa i na dodatek pisane pod natchnieniem ducha świętego... Ostatni punkt jest nieweryfikowalny (a już odrzucanie innych dzieł na jego podstawie - a tak też bywa - to jakieś kuriozum), a punkt pierwszy jest wątpliwy.
  3. Bo to sekta jest... fałszująca historię... (to żart - dla niezorintowanych, choć z ziarnem prawdy)
  4. http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,604 - to tak o "Ewangeliach"
  5. Nie... potem dzieci dorastają i same kształtują swoje życie. A swoją drogą jakich chcesz Koral dowodów, skoro poruszamy się po rejonie Unverified Personal Gnosis - bo tym jest wiara??? Na to nie ma dowodów, można tylko bardziej lub mniej zgadzać się z podobnym punktem widzenia, lub mieć radykalnie inny.
  6. Gdy w świat podążasz słonecznym dniem Niech cię bezdroża nie zwiodą Swym blaskiem w świetle, soczystą zielenią Omamić mogą wędrowca. Pamiętaj by trzymać się traktu.
  7. Koral to jest własnie pułapka monoteizmu... chcecie wielość (naturalną) zamknąć w jedności. Tak się nie da... jak mówiła bodajże babcia Weatherwax: nic nie może istnieć jedno bo się nie ma jak rozmnożyć (no dobra są prymitywne organizmy co mogą się rozmnożyć same... ale Bogół bym do takich nie porównywał). Jestem synem swoich rodziców, a oni są ludźmi więc i ja jestem człowiekiem. Bóg to tylko kolejny rodzaj istoty. "Katalogując" - coś pomiędzy "innym kolorem skóry" wśród ludzi a innym, podobnym gatunkiem. Możliwe są więc krzyżówki - Grecy w te sposób mieli swoich bohaterów (półboskich synów Zeusa), Chrześcijanie Jezusa... Odmawiając człowiekowi możliwości zostania Bogiem, odmawiasz Boskości Jezusowi ;> - tak, jestem podstępnym, wrednym draniem.
  8. Jeżeli dziecko Boga jest Bogiem... to wystarczy spojrzeć w lustro... albo się chwycić za rękę... c.b.d.o. UWAGA: niniejsze stwierdzenie nie jest prawdziwe jedynie dla chrześcijaństwa. Sporo religii ma tego typu bliższe lub dalsze konotacje.
  9. Eee... gdyby miał moc hipnozy, to ludzie by widzieli i słyszeli co On chciał a nie co oni... chcieli. - to tak... czepiając się. No i raczej nie przeniosłoby się to na kolejne pokolenia. Hipnoza nie jest zaraźliwa.
  10. No i ja jednak wolę za życia... co to za przyjemność być przekonywanym przez trupa, choćby najładniejszego.
  11. Hie hie hie... mówiłem, że przekręca moje słowa... ot kobieta.... ale jak nie to nie...
  12. I słusznie. Nie ma nic gorszego niż prowadzić monolog w dyskusji.
  13. Koral... ten @ oznacza po po prostu "do" "w kierunku". Jak piszę do wiekszej ilości osób w jednym poście to tak to oznaczam, co się do kogo odnosi. Mam nadzieję, że to wyjasnienie Cię satysfakcjonuje. Tak samo gdy odpisuję na konkretny temat stosuję @ jako oznaczenie "odnosnie", przykład poniżej: @degradacja Boga do jednego z nawiedzonych Akurat jak dla mnie to nie jest degradacja - moi Bogowie również chodzili po midgardzie (świecie ludzi) i nadal chodzą. Nie ma w tym nic złego.
  14. Czołem.
  15. A bo "biali ludzie" widzą tylko pozytywy - "power","władzę"... nie widzą ceny jaką trzeba zapłacić, choćby za część tego co "posiada" wypożyczone szaman.
  16. hehehehe to ja wolę swoje mity... u nas przynajmniej można sie kłócić i nie zgadzać nawzajem, bo nie ma "oficjalnej i jedynej słusznej wykładni"... no i nie stoi się wtedy "poza religią".
  17. Nie wiem co Cię w nim uraża, ale w takim razie przepraszam. Cóż, jeśli przez to ma być "bardziej realnym bogiem" dla Ciebie, to mam gdzieś na podorędziu również parę map zrekonstruowanej "wedrówki Odyna przez europę" ;D jak najbardziej archeologicznych Albo umiejętności nekromantycznych. Równie dobrze mógł też (a znał dobrze Łazarza) wiedzieć, że Łazarz jest chory i czasami popda w stany śpiączki/letargu - takie choroby są znane i dziś a w Afryce występują jak najbardziej. Nie neguję Jego wiedzy i umiejętnosci, ale współcześnie też mamy kilku wskrzesicieli (w tym i w kk) i jakoś nie są obwoływani bogami. To znamy chyba nauki różnych Jezusów. To raz - bo te, które ja czytałem, mówiły że za błędy trzeba odpokutować/zapłacić (co zresztą jest zgodne i z pogańskim duchem - tyle że my to musimy załatwić "tu" a nie "tam"). Co do miłości i wierności, poszanowania drugiego człowieka... to w tzw. barbarzyńkiej europie w przeciwieństwie do basenu Morza Środziemnego, panowała wtedy formuła demokracji i równouprawnienie płci, które zdumiewało Rzymian, nawykłych do tego, że kobieta stoi poniżej mężczyzny. Włącznie z tym iż kobieta nie tylko realnie posiadała połowę majątku ale i mogła zarządać rozwodu (rzecz nie do pomyslenia np. u Żydów). Chciałbym od ciebie dowiedzieć się natomist, która to religia wyznawała słońce per se... bo na ile się znam na religiach to zazwyczaj słońce jesli już było obiektem kultu to uosabiało oga a nie było bogiem samym w sobie. Owszem ale wiem tak samo jak i Ty, że religię monoteistyczną a każda z nich bazuje na parze "Bóg/Adwersarz" (i już samo to jest dualizmem, więc poligamią ale to inna sprawa) można wykorzystać do tego aby porwać ludzi do walki "za wiarę"/"w imię dobrego Boga". Z politeizmem się tak nie da... bo nie ma strony "jednoznacznie dobrej i jedynie słusznej". Zwłaszcza z politeizmem "nieskatalogowanym" - moja wiara nie ma świętej księgi ani odgórnego kodeksu a jednak była w stanie wytworzyć spójne, ogólnoludzkie zasady i one działają - jak dla mnie lepiej i skuteczniej niż dekalog, który jest bardzo fajny ale wiemy doskonale jak często łamany po czym przeprasza się Boga za złamanie Jego zasad. U nas trzeba przeprosić i wynagrodzić ludziom - to trudniejsze. Sam mam parę "długów", które niesłychanie ciężko jest "spłacić". Heh, ja też mam pewność że JHV istnieje tak samo jak Szatan... ale ani z jednym ani z drugim nie mam ochoty mieć nic wspólnego. Wystarczy, że jedna się zdegenerowała i rozdzieliła na dwie... potem już poszło... "jak burza". Uwierz mi nie jest do tego potrzebna żadna "osobowość" - osobowości się mogły wyłonić później. A mówisz o których Ewangelich? Tych, "zaakceptowanych", czy również tych skazanych na zapomnienie, bo nie odpowiadały nauce kk - zwanych apokryfami ;-). Ja tam widzę w Jezusie mistyka, w jkich obfitowały tamte tereny, mającego pewną ideę - niewygodną dla ówczesnego ustroju i dlatego przerobionego na wroga politycznego i społecznego. Reszta to mity w jakie obrastają bohaterowie... mniej więcej tak samo można wierzyć, że św. Jerzy faktycznie pokonał smoka. No i super, ja też mam miłe wspomnienia z okresu oazowego ;-) Ba, nadal znam sporo księży i uwielbiam z nimi dyskutować na tematy Waszej wiary i prawa kanonicznego. Co nie zmienia faktu, że znam i takiego co uciekł ode mnie z domu jak się dowiedział, kto w nim mieszka - dosłownie. Masz swoją drogę i się jej trzymaj, skoro jest dobra dla Ciebie. Ja mam swoją znalazłem ją sam i jest dobra dla mnie i dla mojej rodziny. Naprawdę niczego więcej nie chcę niż uznania, że mam prawo wierzyć i oddawać cześć moim Bogom i że nie są oni ani Waszym diabłem ani wymysłem. Tym bardziej, że dekalog istnienie innych bogów dopuszcza: 1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną No więc ja mam właśnie innych, przed Jahve i nie są oni tożsami z diabłem ani Szatanem - i przeciwko takiemu porównaniu zawsze się będę buntował bo jest to po prostu kłamstwo.
  18. Ad.3 uwierz mi są. (Oczywiście jest to zapewne kwestia parafii... jak wszędzie i w KRK są ludzie) Ad.4 gdzie nie byłaś? Wystarczy samo poczytanie relacji miedzy faktami historycznymi a tym co pisał Prsl aby widzieć jakie są różnice w ujmowaniu historii (vide chocby sobór nicejski) Ad.8 no nie zgadzam się. w neopogaństwie ma to wymiar osobisty a nie ogólny. Mi np. lata i powiewa całe chrześcijaństwo, może być a może nie być... (tak wiem, możesz w to nie wierzyć), ale są i wojujący antykatolicy - niemniej w przeciwieństwie do chrześcijaństwa nie ma to wymiaru religijnego.
  19. @Koral kiepsko czytasz moje posty, bo są i takie, które bronią KRK i katolików. Prosiłbym byś nie wkładała mi w usta słów, których nie powiedziałem ani nie nadinterpretowała. Owszem w KRK przez wieki jego istnienia narosło mnóstwo dogmatów, które są jedynie jedną z możliwych interpretacji pisma. Ponieważ uzyskały rangę dogmatów - są dla katolików niepodważalne (vide Trójca Święta, dziewictwo Maryi czy jej wniebowzięcie, kuriozum typu nieomylnosci papieża etc.) ale nie oznacza to iż są niepodważalne dla mnie. Jeśli na dodatek mam wiedzę historyczną dotyczącą okoliczności powstania danego dogmatu, to tak jak Ty masz prawo się ze mną nie zgadzać tak i ja mam prawo o tych okolicznościach powiedzieć. Nic też nie piszę o mojej ocenie postępowania katolików - jedynie dyskutuję o konsekwencjach ścisłego przestrzegania Waszej litery prawa. Gwoli wyjaśnienia - nie kieruję się 10 przykazaniami (choć może Cię to zdziwić) część moich zasad się może z nimi pokrywać albo stwarzać wrażenie postępowania zgodnie z nimi - ale nie wynika z dekalogu (prawa boskiego), lecz z prawa ludzkiego - i już chocby tu się różnimy zasadniczo. Niestety wiem również w jaki sposób ta religia zdominowała swiat - wykorzystała największą słabość religii pogańskich - ich tolerancję do innego obyczaju i dała jednocześnie ówczesnym władcom pogańskim to o czym nie mogli do tej pory nawet mysleć (z wyjątkiem basenu morza śródziemnego, gdzie było to w pewien sposób normą) - boskie umocowanie władzy. Tam gdzie ludzie byli oporni zaś... cóż kwestia wysłania rycerzy walczących za swiętą sprawę - niczym się nie różni w tym zakresie od Islamu. Tak było w Europie... w Ameryce, w ramach chrystianizacji zgineły całe kultury i narody "dzikusów" - bo tak ich okreslano, odmawiając im nawet prawa do posiadania duszy i zrównując ze zwierzętami. Nie jest to sposób chwalebny i doprawdy lepiej się nim nie chwalić ale chciałaś to masz. Nie będę pisał bujd o tym, że nie powinno być zła na świecie - towarzyszy nam od zawsze. Jest nierozerwalnie związane z dobrem, o którym nie mielibyśmy pojęcia gdyby nie zło. Natomiast złem dla mnie jest również religia (dowolna), która twierdzi, że innowiercy wyznają "tego złego"/"szatana"/"naszego wroga" - bez jakichkolwiek podstaw i zrozumienia. Tak mają religie monoteistyczne i nic się z tym nie zrobi, bo na tym konstrukcie zbudowany został Zaratustrianizm, Islam, Judaizm i Chrześcijaństwo. To bardzo prosty konstrukt pozwalający pociągnąć za sobą tłumy w uniesieniu religijnym i manipulować nimi w imię religii (oczywiście jedynej słusznej). Tym ostrzej działający jeśli z drugiej strony również stoi wyznawca monoteizmu (bo wtedy i on wierzy, że działa w imię prawdziwego Boga a z drugiej strony stoi wyznawca "Wielkiego Adwersarza" (nazw celowo nie podaję, bo są różne w zależności od religii) - przykłady masz na świecie cały czas - to są i Islamscy terroryści i katolicka IRA i Judaistyczny terroryzm w Palestynie) Oto Wasza miłość - działacie dokładnie tak jak sekty, z którymi walczycie, w dodatku zmieniając znaczenie słów - bo kiedyś sekta oznaczało odłam danej religii a teraz każdy innowierca jest dla Was sektą, co jest co najmniej nieuprawnione. A teraz mały test: http://www.opoka.org.pl/varia/sekty/poczympoznac.html Odpowiedzi odnośnie katolicyzmu 1. Czy władza przywódcy grupy jest nieograniczona? tak, przywódca (papież) ingeruje zarówno w zasady życia i śmierci jak i tak intymne sprawy jak pożycie małżeńskie i antykoncepcja. 2. Czy w grupie kładzie się duży nacisk na gromadzenie pieniędzy? Czy istnieje społeczna kontrola ich wydatkowania? Tak, w dodatku nie ma żdnej społecznej kontroli ich wydatkowania. 3. Czy jednostka ma prawo w każdej chwili zrezygnować z członkostwa? Jednostka nie może ot tak zrezygnować, barierą jest przymus psychologiczny i zastraszenie ostracyzmem społecznym oraz konieczność pojawienia się ze świadkiem w wypadku apostazji. 4. Czy pewne elementy doktryny i historii ruchu są przedstawiane inaczej na początku zaangażowania, niż po pewnym okresie uczestnictwa? Tak, wystarczy wejść nieco głębiej w dowolny ruch oazowy. O negowaniu historii nie wspomnę - dość tego było nawet na tym forum. 5. Czy grupa nie utrudnia swoim członkom kontaktów z rodzinami? Nie nie utrudnia... zaleca ich werbunek. Na neokatechumenacie, na którym byłem wręcz powiedziano wprost, że jeśli rodzina nie zacznie uczeszczać razem z nami, to w pewnym momencie możemy spotkać się z niezrozumieniem z jej strony a nawet odtrąceniem. rozwinięcie tego punktu dostepne na powyższej stronie jednak wyczerpuje spełnienie tego warunku (w wypadku neokatechumenatu) 6. Czy istnieje obowiązek zakładania rodzin wewnątrz grupy? Tak 7. Czy istnieje ograniczenie dopływu informacji ze świata i tendencja do kontrolowania każdej godziny życia członków grupy? Ponieważ trudno to przeprowadzić w tak wielkiej grupie, zamiast zakazów są nakazy oglądania telewizji i czytania prasy "jedynej słusznej i podającej jedyne prawdziwe informacje" o tym iż ta sama prasa nastawia ludzi antagonistycznie do innych grup religijnych i społecznych nie wspomnę. 8. Czy da się zaobserwować postawę wrogości wobec świata i społeczeństwa przedstawionych jako ,,siedlisko zła” i źródło zagrożenia? Czy istnieje przekonanie o nieomylności nauki grupy i wyłączności dostępu do zbawienia? Tak. 9. Czy grupa jest programowo wrogo nastawiona do kształcenia pozareligijnego? Nie, przy czym posiada własne uczelnie kształcące z nastawieniem na przedstawienie danej wiary jako jedynej słusznej. Warunek uznania za sektę: Należy pamiętać, że dopiero odpowiedzi twierdzące na zdecydowaną większość z tych pytań mogą być podstawą do kwalifikacji danej grupy jako stanowiącej potencjalne zagrożenie społeczne. Tak więc na mocy wypełnienia formularza sporządzonego przez Dominikański Ośrodek Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach, czyli wewnętrzny organ religii rzymskokatolickiej, nie pozostaje nic innego jak uznać wyznanie rzymskokatolickie za potencjalnie groźne społecznie i z tendencjami sekciarskimi. (6/9 punktów na tak, punkty sporne zaliczyłem jako nie)
  20. A jaka to różnica... bo ja jestem ciekaw... czym różni się ożywianie trupa od przywracania człowieka do życia.
  21. No buduj chatę na nowo i reperuj łódź...
  22. Kostka... a jakieś dowody? Bo tak jak "jestem" napisał/a - w straszeniu jesteście pierwsi. Na internetowe demony są sprawdzone sposoby, więc się ich nie za bardzo boimy... na internetowe trole też. @Prsl nie jest żadną nowoscią, że społeczeństwo uciskane przez jakąś grupę wymyśla o niej historie i żarty - to forma obrony przed stłamszeniem. Żarty bywają też oczywiście formą zabawy. Teraz sam możesz wybrać... - czy społeczeństwo po prostu ma z tego rozrywkę - czy też czuje się przez KRK uciskane i ograniczane. Wybacz ale nie znalazłem wolności w chrześcijaństwie (a wolność nie oznacza braku zasad aby była jasność), znalazłem ją w pogaństwie, gdzie nie ma opcji "bo mnie szatan zwiódł"/"bo mnie Bóg wystawia na próbę"/"bo tak ma być" - nie, jesteś sam odpowiedzialny za swój los i swoje życie, jeśli jesteś odpowiednio silny możesz to zmienić. Jeśli nie - musisz stać się odpowiednio silny, ale masz taką możliwość. Jedyne czego nie można zmienić to praw rządzących naturą, kolejności życia i śmierci - i dla mnie ożywianie czy ożywanie trupa to coś co się określa mianem nekromancji bez względu na to kto tego dokonuje i w jakim celu.
  23. Dziekuję... ale to tylko przypadek.
  24. @Mistyk to nie transformacja... to odpowiednio mocno rozciągnięta gumka od majtek. Transformacja to zmiana i to radykalna a tu... jedynie mutacja w obrębie "panu bogu swieczkę i diabłu ogarek".
  25. Zbierając owoce pracy, zabezpiecz ręce, by ciernie ich nie poraniły. (Tym razem krótko)