Krótko z wikipedii: Empatia (gr. empátheia "cierpienie") – w psychologii zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób (empatia emocjonalna), umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość (empatia poznawcza).
Ja od zawsze charakteryzowałam się mocną empatią. Z wiekiem coraz bardziej mi się ona rozwija. Teraz jest już na takim poziomie, że nie lubię przebywać w towarzystwie wielu osób, które są naładowane tak negatywnymi energiami. Dlatego prawie całymi dniami siedzę sama w domu.
Często też przepełniają mnie uczucia zwierząt i... drzew (np. gdy wchodzę do zniszczonego przez człowieka lasu i czuję ich cierpienie).
Dzisiaj w którymś momencie zaczął mnie boleć obojczyk w czasie nieobecności moich rodziców, którzy wyszli z bratem (3 lata) na popołudniowy spacer. Gdy wrócili okazało się, że brat bardzo mocno uderzył się w lewy obojczyk. Byłam w szoku.
Często ciężko mi się dogadywać z osobami, które w ogóle nie mają empatii. Wydają się takie... puste, jakby im czegoś brakowało.
A jak jest z Wami? Czy ktoś może ma empatię, która jest dla niego darem, a może wręcz przekleństwem? Czy można to w jakiś sposób rozwijać?