art

Użytkownicy
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

O art

  • Tytuł
    Ezo młodszy użytkownik

Uncategorized

  • Miejscowość
    Poznań
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Zodiak
    Bliźnięta
  1. Niejeden filozof polamał sobie zęby w temacie "wolnej woli" Ze względu na stan uzebienia lepiej go nie drążyć. Temat wyciągnięć z ciała jest dośc mało znany, jeśli już, to pojawia się w związku z UFO. Ewentualnie jest kojarzony z opętaniami lub mediumizmem W związku z czym, nie mam już nic do dodania
  2. No cóż, pomyśl na przykład nad astrologią. Moment urodzin przesądza całą przyszłość. Laik stwierdzi: Co to za bzdury?! A rodzice? Środowisko? Szkoła? Nie mają żadnego wpływu? Ekspert odpowie: Mają. Dokładnie taki, jaki jest zawarty "w programie" horoskopu. NAsz biologiczny mózg przyzwyczajony jest do postrzegania nastepujących po sobie zjawisk i zdarzeń, czasu liniowego. W horoskopie natomiast "wszystko już się wydarzyło". Współczesna kosmologia wykroczyła już daleko poza osiągnięcia Einsteina. Wg teorii M - największej obecnie i najbardziej obiecującej, potwierdzonej matematycznie teorii kosmologicznej, wszechświat posiada 11 wymiarów i zawiera w sobie wszystkie cuda, jakie możemy sobie tylko wyobrazić. Jednym z tych cudów moze być wielowymiarowa świadomość, gdzie np WJ i osobowość są tym samym ale na takiej zasadzie jak Ty jesteś mną A W tym układzie wygląda na to, że WJ jest dyrektorem a osobowość robotnikiem. Myślę, że kiedy ludzie nieświadomie modlą się do Boga, tak naprawdę chcą nawiązać kontakt z własnym WJ. Wydaje mi się, że dla WJ ważniejszy jest program, niż "przejściowe problemy" robotnika, ponieważ w dłuższej perspektywie i WJ i robotnik szybciej osiągną z góry zaplanowane rezultaty. Innymi słowy, gdzie nie postawimy stopy - tam program. Kto oglądał Matrixa? Nie jestem żadnym ekspertem , staram się tylko myśleć w marę logicznie
  3. Pewnie jakiś niegrzecznych podszeptów hehe
  4. Mnie bardziej interesuje "góra", która decyduje, co jest dane człowiekowi doświadczyć a co nie. To kompletnie rozbija naiwność twierdzenia, ze człowiek posiada wolną wolę. Oto, co z nami robią:
  5. A czytałem i oczytałem się o tym zjawisku;) Nie wiem, czy istnieje coś takiego jak "teoretyczne przygotowanie do doświadczania stanów pozazmysłowych." Raz zdarzyło mi się zasypiać / oczywiście nad ranem i oczywiście na plecach / i "w czasie rzeczywistym" wyskoczyć z ciała ale nie przypominam sobie żadnego paralizu czy wibracji. Prawdopodobnie nie jestem świadomy tego procesu a to moze dalej oznaczać, że moja podświadomość "ukrywa" ten mechanizm przede mną. Kto wie. Szczerze, to paraliż i wibracje kojarzą mi się tylko z OOBE / Monroe/. pozdr
  6. Niech się kolega wypowie, mamy demokrację hehe Monroe był megalomanem bo napisał swoją trylogię?
  7. Twój koszmar to prawdopodobnie "tylko" lek przed opuszczeniem ciała a raczej przed tym, jak ów proces się odbywa. Szczerze nie mam pojęcia, co to paraliż senny, do tej pory budziłem się od razu po "drugiej stronie".
  8. Moim skromnym zdaniem pojęcia OOBE, LD i podróży astralnych są dość miarodajne. Jednakże każdy kto ich doświadczył chyba rozumie, że granica pomiedzy nimi jest płynna. Tak jest przynajmniej w moim przypadku. Początkowe OOBE przechodzi ostatecznie w astral i / lub LD, chyba, ze obudzimy sie wcześniej. pozdrawiam
  9. Witam Oto krótka historia, która być może kogoś zainteresuje. Tyczy się wyciągnięcia z ciała kogoś przez drugą osobę. Ciekawe, czy ktoś z Was juz to praktykował. Taką "przygodę" raz było dane mi przeżyć i na szczęscie była to faktycznie przygoda. Pomijając okoliczności, które doprowadziły do tego zjawiska, napisze tylko, że o możliwości zaistnienia tego procesu decyduje /podobno/ WJ /wyższa jaźń/ osoby mającej być "wyciągniętą" ;). Być może owe "negocjacje" zachodzą na poziomie dwóch WJ /osoby wyciągającej i wyciąganej/ , oczywiście bez świadomego udziału osobowości. Którejś tam nocy, lata temu, odwiedził mnie "eksperymentator" i zafundował OOBE. Najciekawsze jest to, jak to zrobił. Otóż poprzez doenergetyzowanie mojej czakry i pobudzenie.... kundalini. To pierwszy i jedyny raz , kiedy moja kundalini popłyneła odczuwalnie wzdłuż kręgosłupa w górę. Ciekawe jest również to, że świadomość po drugiej stronie odzyskałem już podczas "operacji" a przed "wystrzałem" kundalini. Przepływ kundalini wzdłuż kręgosłupa był dość dla mnie "elektryczny" ale w sumie bez większych wrażeń. Gdy kundalini dotarła na wysokość serca automatycznie wyskoczyłem z ciała. Przede mną majaczył "eksperymenator". To był "on" ale nie dlatego, że rozpoznałem jego zewnętrzne cechy płciowe , po prostu "czułem", że to on. Jego operacja i obecność była , ze tak powiem nieinwazyjna. Byłem w pełni świadomy, spokojny i w pełni sił i dałem mu do zrozumienia aby sie wycofał. Co zrobił zresztą. NIestety zbyt długo świadomości na tym planie nie utrzymałem. Obudziłem się w całkiem niezłym humorze, jako, ze tego typu doświadczenia nie były mi obce, zapisałem je w pamięci jako chyba najciekawsze, pozdrawiam