
art
Użytkownicy-
Zawartość
9 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
0 NeutralO art
-
Tytuł
Ezo młodszy użytkownik
Uncategorized
-
Miejscowość
Poznań
-
Płeć
Mężczyzna
-
Zodiak
Bliźnięta
-
Niejeden filozof polamał sobie zęby w temacie "wolnej woli" Ze względu na stan uzebienia lepiej go nie drążyć. Temat wyciągnięć z ciała jest dośc mało znany, jeśli już, to pojawia się w związku z UFO. Ewentualnie jest kojarzony z opętaniami lub mediumizmem W związku z czym, nie mam już nic do dodania
-
No cóż, pomyśl na przykład nad astrologią. Moment urodzin przesądza całą przyszłość. Laik stwierdzi: Co to za bzdury?! A rodzice? Środowisko? Szkoła? Nie mają żadnego wpływu? Ekspert odpowie: Mają. Dokładnie taki, jaki jest zawarty "w programie" horoskopu. NAsz biologiczny mózg przyzwyczajony jest do postrzegania nastepujących po sobie zjawisk i zdarzeń, czasu liniowego. W horoskopie natomiast "wszystko już się wydarzyło". Współczesna kosmologia wykroczyła już daleko poza osiągnięcia Einsteina. Wg teorii M - największej obecnie i najbardziej obiecującej, potwierdzonej matematycznie teorii kosmologicznej, wszechświat posiada 11 wymiarów i zawiera w sobie wszystkie cuda, jakie możemy sobie tylko wyobrazić. Jednym z tych cudów moze być wielowymiarowa świadomość, gdzie np WJ i osobowość są tym samym ale na takiej zasadzie jak Ty jesteś mną A W tym układzie wygląda na to, że WJ jest dyrektorem a osobowość robotnikiem. Myślę, że kiedy ludzie nieświadomie modlą się do Boga, tak naprawdę chcą nawiązać kontakt z własnym WJ. Wydaje mi się, że dla WJ ważniejszy jest program, niż "przejściowe problemy" robotnika, ponieważ w dłuższej perspektywie i WJ i robotnik szybciej osiągną z góry zaplanowane rezultaty. Innymi słowy, gdzie nie postawimy stopy - tam program. Kto oglądał Matrixa? Nie jestem żadnym ekspertem , staram się tylko myśleć w marę logicznie
-
Pewnie jakiś niegrzecznych podszeptów hehe
-
Mnie bardziej interesuje "góra", która decyduje, co jest dane człowiekowi doświadczyć a co nie. To kompletnie rozbija naiwność twierdzenia, ze człowiek posiada wolną wolę. Oto, co z nami robią:
-
A czytałem i oczytałem się o tym zjawisku;) Nie wiem, czy istnieje coś takiego jak "teoretyczne przygotowanie do doświadczania stanów pozazmysłowych." Raz zdarzyło mi się zasypiać / oczywiście nad ranem i oczywiście na plecach / i "w czasie rzeczywistym" wyskoczyć z ciała ale nie przypominam sobie żadnego paralizu czy wibracji. Prawdopodobnie nie jestem świadomy tego procesu a to moze dalej oznaczać, że moja podświadomość "ukrywa" ten mechanizm przede mną. Kto wie. Szczerze, to paraliż i wibracje kojarzą mi się tylko z OOBE / Monroe/. pozdr
-
Niech się kolega wypowie, mamy demokrację hehe Monroe był megalomanem bo napisał swoją trylogię?
-
Twój koszmar to prawdopodobnie "tylko" lek przed opuszczeniem ciała a raczej przed tym, jak ów proces się odbywa. Szczerze nie mam pojęcia, co to paraliż senny, do tej pory budziłem się od razu po "drugiej stronie".
-
Moim skromnym zdaniem pojęcia OOBE, LD i podróży astralnych są dość miarodajne. Jednakże każdy kto ich doświadczył chyba rozumie, że granica pomiedzy nimi jest płynna. Tak jest przynajmniej w moim przypadku. Początkowe OOBE przechodzi ostatecznie w astral i / lub LD, chyba, ze obudzimy sie wcześniej. pozdrawiam
-
Witam Oto krótka historia, która być może kogoś zainteresuje. Tyczy się wyciągnięcia z ciała kogoś przez drugą osobę. Ciekawe, czy ktoś z Was juz to praktykował. Taką "przygodę" raz było dane mi przeżyć i na szczęscie była to faktycznie przygoda. Pomijając okoliczności, które doprowadziły do tego zjawiska, napisze tylko, że o możliwości zaistnienia tego procesu decyduje /podobno/ WJ /wyższa jaźń/ osoby mającej być "wyciągniętą" ;). Być może owe "negocjacje" zachodzą na poziomie dwóch WJ /osoby wyciągającej i wyciąganej/ , oczywiście bez świadomego udziału osobowości. Którejś tam nocy, lata temu, odwiedził mnie "eksperymentator" i zafundował OOBE. Najciekawsze jest to, jak to zrobił. Otóż poprzez doenergetyzowanie mojej czakry i pobudzenie.... kundalini. To pierwszy i jedyny raz , kiedy moja kundalini popłyneła odczuwalnie wzdłuż kręgosłupa w górę. Ciekawe jest również to, że świadomość po drugiej stronie odzyskałem już podczas "operacji" a przed "wystrzałem" kundalini. Przepływ kundalini wzdłuż kręgosłupa był dość dla mnie "elektryczny" ale w sumie bez większych wrażeń. Gdy kundalini dotarła na wysokość serca automatycznie wyskoczyłem z ciała. Przede mną majaczył "eksperymenator". To był "on" ale nie dlatego, że rozpoznałem jego zewnętrzne cechy płciowe , po prostu "czułem", że to on. Jego operacja i obecność była , ze tak powiem nieinwazyjna. Byłem w pełni świadomy, spokojny i w pełni sił i dałem mu do zrozumienia aby sie wycofał. Co zrobił zresztą. NIestety zbyt długo świadomości na tym planie nie utrzymałem. Obudziłem się w całkiem niezłym humorze, jako, ze tego typu doświadczenia nie były mi obce, zapisałem je w pamięci jako chyba najciekawsze, pozdrawiam