Maicon Marakate

Użytkownicy
  • Zawartość

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

6 Neutral

O Maicon Marakate

  • Tytuł
    Ezo młodszy użytkownik

Uncategorized

  • Płeć
    Nie wiem
  • Zodiak
    Ryby
  1. Dzięki za wszystkie cenne informacje. Chociaż troszkę ciekawi mnie, jak wytłumaczylibyście pewną sytuację, zostawię to jednak na inną okazję. ..dobre jest takie konfrontowanie przemyśleń, poglądów, spostrzeżeń.. szukanie podobnych ludzi....
  2. Nie miejcie mi za złe, że pytam Was o szczegóły.. ale bardzo chcę zrozumieć.. Dlatego pytam o wasze poglądy, bo sam kształtuję swoje.. Rozumiem system czakr itd.. tylko ile na świecie jest takich osób jak wy, wyczuwających energię itp itd.. ? a co z resztą która nie jest na tym poziomie? Jak ja np. Czy mam szansę na rozwój? Fajnie mieć megaśny poziom rozwóju duchowego, pracować z energiami.. Ja go nie mam, ale miałem zawsze coś innego.. nawet nie wiem jak to określić.. Dla przykładu gdy będąc dzieckiem dostałem pierwszy w życiu rower, ciągle na nim jeździłem, bo wiedziałem że ma to na mnie korzystny wpływ, aktywność fizyczna pomagała mi utrzymać umysł na odpowiednim poziomie funkcjonowania i jakby ,,lotności"... tylko że miałem wtedy ze 6lat.. Mając około 8, może 11,12.. zauważyłem że słuchając muzyki popołudniami, łatwiej mi ze wszystkim sobie radzić. Tzn, kładłem się jakby spać, włączałem fajną melodyczną muzykę, zamykałem oczy.. zaczynałem odczuwać coś w rodzaju napięcia, dyskomfortu, ale czułem wtedy i rozumiałem, że wszystkie zjawiska psychiczne mają równe prawa, i nie można ich ,,spychać" Wiedziałem wtedy doskonale - mając te kilkanaście lat- że pomimo tych niekorzystnych odczuć ,,psychiczno-emocjonalnych", słuchanie tej muzyki jest dla mnie czymś dobrym i podnoszę coś jakby ,,poziom".. Takich rzeczy było więcej.. Jakbym zawsze wiedział co jest dobre a co niekorzystne, i rozumiał istotę sprawy, procesów psychiczno-energetycznych, ale nie mógł tego urzeczywistnić.. Dlatego ciekawi mnie, czy robiąc komuś analizę, skan, albo kładąc karty, czy wychodzi tam ,,że ta osoba mając 6 lat bardzo lubiła jeździć na rowerku"? ) hehe.. Żartuję.. ale piszę poważnie.. usiłuję zrozumieć.. bo jeżeli wiedza która była zawsze we mnie - niezależnie czy miałem 4 lata czy 24, trochę różniąca się od wiedzy ludzi ezoterycznych - jest bez wartości, to właściwie moje życie jest jakby bez wartości.. Dlatego szukam opinii.. Mówicie o przyszłości.. a ja pytam czy jesteście pewni?? Bo ja nie wiem, więc pytam.. Jest tylko teraźniejszość.. ok.. Tylko kładąc karty, z czego ludzie odczytują losy? Z czegoś czego jeszcze nie ma? Jeżeli zdarzenia jeszcze nie było, to czemu w śnie, 3lata przed zaistnieniem systuacji, przeżywam emocję, która ogarnie mnie za 3 lata? Inny przykład na potwierdzenie tego, nie nadaje się na forum publiczne, bo mam dziwne cechy charakteru, jak np. dyskrecja.. W ogóle ten post też się pewnie nie nadaje.. Pytam Was, bo musicie wiedzieć więcej.. a ja jestem ciekaw.. jak się na to zapatrujecie.. czy przypadkiem czas nie jest cholernie realną iluzją? Jakąś funkcją matematyczną..Gdzie jest moment kiedy zmieniamy przyszłość? czy może bez znaczenia jest przyszłość, a w momencie gdy poznajemy drugiego człowieka, liczą się tylko nasze wartości i wierzenia w danej chwili..
  3. Podążanie za własnymi Stłumionymi W Głębi Psychiki Stłumieniami, jest chyba dosyć ciężkie, bo jak sama nazwa wskazuje sa one stłumione.. Jedyne symptomy takich napięć które pozostają, to różne bóle.. np w plecach.. osłabienie i inne.. Za bardzo nie mogę więc zrozumieć tego sformułowania, ale może to nie mój poziom jak wspomniałem.. Ja ogromnie doceniam wartość archetypów, symboli i innych takich.. ogólnie potencjału człowieka.. Szkoda że publiczne forum to nie za dobre miejsce na pewne rozmowy, tak wracając to tematu..
  4. Trudno mi poruszać się w tej tematyce, ponieważ nie jestem jakby na waszym poziomie, ale mając pewne doświadczenia z czasem, bardzo interesuje mnie ta tematyka.. Czy jesteście pewni że przyszłość nie jest ustalona..? Pytam bo.. kiedyś miałem taką bardzo ważną kwestię, problem w życiu, taki do rozwiązania.. i w czasie snów, przebijała się do mnie emocja z przyszłości.. dokładnie z trzech lat do przodu. Jako że wtedy nie potrafiłem tego zrozumieć ani zinterpretować, było to bardzo uciążliwe.. Jakby nałożyły się informacje bieżące z tymi z przyszłości. Nie chcę wchodzić w szczegoły..
  5. Ale ja doskonale zrozumiałem temat rozmowy Po prostu napisałem jak fizycznie być może widzi dziecko. Zgadzam się, a właściwie przypuszczam, że dzieci mają większy kontakt z niewidzialną stroną.. Idąc nawet dalej.. Niektórzy uważają, że przed przyjściem na świat, oglądamy przebieg swojego życia, co się będzie w nim wydarzać i w ogóle... Można zauważyć, jak bardzo małe, kilku miesięczne dziecko, śni koszmary i płacze przez sen, tak realnie jakby przeżywało żywą sytuację jak dorosła osoba.. Może to tylko biologiczne odreagowanie czegoś, a może nie.... Też ponoć płakałem przez sen.. Generalnie.. wydaje mi się, że nie każdy zapomina scenariusz.. Scenariusz nie na zasadzie ludzkiej pamięci.. lecz.. no właśnie.. czas ma pewne specyficzne właściwości.. nie mogę tego rozgryźć...
  6. No widzi się trochę inaczej, niż widzi dorosły człowiek.. To chyba było jedno z moich najwcześniejszych wspomnień... Byłem w wieku przypuszczalnie ok 2 lat, może mniej.. Był to taki wiek, gdy wiedziałem że jeżeli ktoś mnie posadzi, to dam radę siedzieć, ale nie przemieszczę się nigdzie (uczucie że nie umiem chodzić i jestem skazany na przebywanie w miejscu, w którym zostałem posadzony) No więc ktoś posadził mnie na podłodze w pokoju, i obok mnie zaczął przejeżdżać mój kuzyn na zielonej deskorolce. Przemieszczał się od lewa do prawa. Obraz jaki miałem przed oczami miał złą perspektywę, a dokładniej, był jakby zrzutowany na kulę. Jakby wyświetlony na okrągłej ścianie.. czyli gdy przejeżdżał na wprost mnie ,,środek" deskorolki, był on blisko mnie, a początek i koniec uciekał ode mnie, jakby obraz, który widzimy był wyswietlony na ogromnej szklanej kuli, i przemieszczał się na niej. Brzegi oddalały się i były mniej wyraźne, środek był wyraźny. Wydawało się że deskorolka ma ze 2 metry długości.. była bardzo dłuuga... ,,przejazd" trwał długo Kilka lat później, widziałem prawdopodobnie tę samą deskorolkę w garażu w krakowie, miała z 50cm, albo mniej.