No witam.
Od paru dni dość ostro sypie mi się życie. Problemy tu, problemy tam.
Ale zwróciłem uwagę na to że znikąd zacząłem czuć zapach cytrusów. Dosłownie jakby ktoś postawił przy mnie miseczkę z pokrojonymi świeżo pomarańczami i grapefruitem.
za pierwszym razem po prostu pytałem przyjaciółkę czy wie coś na ten temat. Trochę dziwne - ale może po prostu serio coś czuć?
Nie.
w domu nie ma nic cytrusowego o takim zapachu. zero cytrusowych owoców.
A zapach się powtarza w losowych momentach, w losowych miejscach.
Szukam więc czy taki cytrusowy zapach ma swoje znaczenie? jakieś wskazówki co to może być? ... jestem zdezorientowany ^^'
ps. nie mam żadnych zmarłych bliskich, którzy mogliby w jakikolwiek sposób kojarzyć mi się z cytrusem. nad tym się już zastanawiałem.