shi pao

Użytkownicy
  • Zawartość

    56
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez shi pao

  1. A ja z tym "każda" bym się nie zgodziła ;) za dużo czytadeł wokoło ;) choć zdecydowanie pośród książek zdecydowanie wiele ma w swej treści mądrość, ale jako, iż piszą ją różni ludzie i do różnego odbiorcy nie wszystko jesteśmy zdolni dojrzeć ;)
  2. dodam tylko, bo z opisu to nie wynika - że faza kryzysu minęła tak po jakiś 2 miesiącach ;)
  3. Anioł który w pada w gniew jest przerażający, ale człowiekowi naprawdę trudno do tego stanu anioła doprowadzić. Choć czasem anioł jawi się tak ku przestrodze, choć wtedy to tylko manifestacja a nie rzeczywisty gniew. Właściwie to one w taki "ludzki" gniew nie wpadają, to jednak ma zupełnie inną jakość. wiecie, to nieco tak jak porównanie zefiru który nas koi w upalny dzień a huraganu który równa wszystko z ziemią. I jedno i drugie to wiatr ;) Anioł to jest esencja akceptacji i miłości, jednak w zupełnie innym, dalszym aspekcie. Człowiek dotknąć tego może poprzez doznanie Agape i tutaj kontakt z aniołem zdecydowanie może pomóc tego doświadczyć, jednak to wciaż tylko cień tego, czym jest miłość anioła.
  4. na potrzeby przewrażliwionych ludzi zachodu czasem można spotkać się z tłumaczeniem "dzik" ale to niepotrzebne komplikowanie tego co proste. Choć w przypadku miłości do dzieci to zdecydowanie obraz wściekłej lochy lepiej przemawia do wyobraźni niż wściekłej świni ;) bo świnia z natury jest spokojna, domatorska i łagodna, jednak gdy zagrożone są dzieci to nawet tygrys ucieknie. kwestia związana ze świnią - są niezwykle delikatne i naiwne. bardzo łatwo im zrobić krzywdę i je wykorzystać. To powoduje, że często udają kogoś kim nie są (najczęściej udają szczura, tygrysa lub smoka). Świnię naprawdę trudno wycho9wać bo z tak wrażliwym wnętrzem niezwykle łatwo wykorzystać jej naiwność i popsuć. A taka popsutą to już cudem naprawić sie da. Ale nawet taka "popsuta" wciaz ma w sobie wiele miłości i zdecydowanie tej miłości potrzebuje, zatem można jej pomóc
  5. królika można spotkać też pod nazwami "zając" i "kot" i tak jak zając jest uzasadniony to kot jest błędny. w horoskopie chińskim nie ma kota a jego pojawienie się wniknęło z błędu w tłumaczeniu. natura królika i kota jest tak różna, że kot nijak się ma do tego płochliwego i przewrażliwionego zwierzaka. w opisie brakuje jednak bardzo ważnej cechy królika: jest tak empatyczny, ze aż za bardzo. Wszystko bierze do siebie i chce być lubiany przez wszystkich. Zdecydowanie boi się odrzucenia a najgorsze co może usłyszeć to "nie lubię cię". wszystko wyolbrzymia i czyni to w imię wyższego dobra. Bywa naprawdę meczący z tym przewrażliwieniem i panikowaniem ;) ale tak generalnie to miłe, przytulne i ciepłe stworzonko, które będzie starało się naprawdę pomóc
  6. Dodam tylko, że koza to również owca. u nas te zwierzaki diametralnie się różnią, jednak chińskie zdecydowanie więcej ze sobą wspólnego mają. to tak jakby ktoś się spotkał z innym tłumaczeniem wei to zarówno koza jak i owca w chińskim
  7. nie lubię słowa "magia" za bardzo wyolbrzymia cud codzienności a kiedy się zaczęło u mnie? w tym życiu od urodzenia, zaszłe to nie chce mi się szukać początków. a w tym życiu miałam fazę lęku (okres dzieciństwa gdy nikt mi nie umiał nic wyjaśnić) fazę fascynacji (podstawówka - gdy poznawałam i byłam zachwycona), fazę guru (liceum gdy byłam przekonana że jestem najpotężniejszym magiem tego świata) fazę negacji (tez liceum gdy się okazało, że jednak nie jestem), fazę zapomnienia (gdy codzienność chwyciła mnie w swoje szpony), fazę odkrywania na nowo (gdy codzienność mnie ze swych szponów puściła i zaczęłam już na spokojnie przypominać sobie co i jak) fazę kryzysu (gdy w wieku 25 lat osiągnęłam to, co wydawało mi się nieosiągalne i było wg moich wyobrażeń czymś do czego dojdę może na łożu śmierci) i tak pewnie jeszcze nieco faz mnie czeka w każdym razie magia jest codziennością, kwestia tylko tego, czy dostrzegamy pewne niuanse ;)
  8. rozróżnijmy strach od leku bo to ważna różnica. Strach jest dobry, on nas motywuje i ratuje nam tyłki, lęk wręcz przeciwnie. Ludzie boją się tego czego nie znają i czego nie rozumieją, ale to lęk a nie strach. A lęk paraliżuje, demonizuje i wyolbrzymia i potem drobnice urastają do koszmarnych problemów. Ja się nie boje aniołów, nie lękam się tez ich ale mam względem nich respekt. Dlaczego? bo wiem, widzę, czuję jak potężna to siła i moc i choć wiem, że mogę swobodnie korzystać z obfitości jaką mi ofiarują, to jednocześnie jestem ledwie pyłem przy ich potędze. Ale również doskonale wiem, zę anioły mają naprawdę niesamowitą pokorę względem swojej potęgi a ja mam zaszczyt uczyć się tego od nich anioł, nawet stróż, nie ma nic wspólnego ze złotowłosym cherubinkiem ciapowato reagującym na rzeczywistość. Anioły potrafią być naprawdę przerażające, ale jednocześnie nie robią nic wbrew temu, co założyliśmy schodząc tutaj (ew. wg wbrew boskiemu prawu). rzecz w tym, że my mamy zdecydowanie za wąski sposób postrzegania i czasem te koszmarne sytuacje które nas dotykają nie są niczym innym jak kroplą, która przelewa czarę by dalej było lepiej. A anioł, choć umie cżłowieka wprowadzić w bagno, najlepiej tez z tego bagna potrafi wyprowadzić. warto o tym pamiętać
  9. Ja mogę powiedzieć w materii energii (widzenie w sensie, że) bowiem badań jako badań nie prowadziłam. Niemniej po zapoznaniu się z tą teorią (jakieś 4-5 lat temu) postanowiłam przetestować zmiany w strukturze energetycznej na zwykłej wodzie z kranu. Zdecydowanie jest to widoczne, choć oczywiście funkcjonuje nie tylko w przypadku wody. ładunek energetyczny jakim potraktujemy może dowolny przedmiot zmienić w coś co nas będzie wspomagać (pozytywne energie, struktury regularne, konstruktywne) jak i w coś co nam będzie szkodzić (wszelkie deformacje, braki, nieregularne zawirowania, obniżona wibracja). generalnie na podobnej zasadzie działają klątwy na przykład. Kwestia jest tylko taka, że w przypadku wody udało się to uchwycić "naukowo" tak by gołym okiem dało się dostrzec. generalnie w przypadku wody jest to fajnie namacalne i co ciekawe, nie jest specjalnie trudne do zrealizowania by podnieść wibracje wody którą spożywamy. Ale warto to przełożyć na szerszy plan. Szczególnie dotyczy to osób przygotowujących posiłki jeśli są one przygotowywane z miłością i dbałością ich wartość dla organizmu jest o wiele większa niż te same dania ale robione ot tak (analogicznie będąc zdenerwowanym czy obrażonym tym samym przepisem możemy zaszkodzić) ot takie codzienne niuanse godne rozwagi ;)
  10. Stromboli - ja też nie jestem ekspertem, ale jednak sporo z nimi przebywam i pewne rzeczy dostrzegam. Mnie one mówią tak czytelnym dla mnie językiem, że wątpliwości nie mam. Co prawda mówią na różne sposoby i każdy nieco inaczej, ale z czasem można to rozróżnić. Kwestia doświadczenia. Wiesz, podobnie jest z gotowaniem na przykład. pierwszy posiłek robisz z przepisu, kolejne raczej też ale z czasem nie jest to już potrzebne, z czasem zaczynasz eksperymentować i dostrzegać niuanse, na które wcześniej byś na pewno nie wpadł A uwierz, jesli chcesz racjonalizować, to nawet gdybyś zobaczył to i tak znajdziesz wymówkę. na tym to polega. Dostaliśmy wolną wolę i sami kreujemy swoją rzeczywistość. jeśli nie ma w niej miejsca dla anioła to on się nie przebije. Oki, przemówi nam przez intuicję, przypadek, stosownych nauczycieli, ale jednak wciąż to są ledwie okruchy w stosunku do tego co gotów nam ofiarować. malując anioły miałam wiele przypadków, gdy osoby nie wierzące w anioły nagle zaczęły dostrzegać ich obecność, niekiedy nawet fizycznie im się manifestowały. Ludzie zaczęli widzieć aury, słyszeć głos anioła, widzieć jego twarz, a czasem po prostu słyszeli odpowiedź na swoje pytania w tekstach piosenek. Ale nawet jak anioł bardzo chce nam pomóc (a chce) to nic nie zdziała bez naszej woli. Co z tego, że rzuci nam pod nogi 200 zł skoro my będziemy patrzeć na ptaki ;)
  11. cóż, ludzka wolna wola to nie tyle ograniczenie Anioła co człowieka, choć niestety ma ona na samego anioła wpływ. Niestety widywałam anioły którym do pełni możliwości naprawdę wiele brakowało. Sytuacje takie przypominają nieco ikonę o ślepym Chrystusie. Bo nasz anioł dobrze wie co zrobić i jak zrobić, ale jeśli my nie chcemy tego wiedzieć, jeśli my jesteśmy ślepi to nie dojrzymy tego. Generalnie w kontakcie z aniołem stróżem (ale i z innymi aniołami) to nie jest tak, że one nie dają znaków, podpowiedzi, reakcji, to jest tak, że my ludzie często jesteśmy na nie zamknięci.
  12. przyzwoicie znam, bo i dość często bywam. najbliższy termin to końcówka września, ale znów będę.
  13. pytania są niefortunnie sformułowane i po prostu ktoś kto to tłumaczył, umieszczał itp nie skorygował. bywa i tak. co do naginania - to masz racje, jednak warto pamiętać, że nie każdy sobie dodaje a niestety zakładając odgórnie ze wszyscy dobie modyfikują pod siebie czy tez przedstawiają tę część która jest im wygodna, choć często ma uzasadnienie, czasem może być krzywdząca w ocenie no ale tu juz sie kąłnia inna kwestia - czy osoba oceniana ma do siebie tyle dystansu by to olać ;)
  14. ale w przypadku taoizmu jest to specyficzne, ze udowadnianie iż taoizm jest lepszy od czegokolwiek przeczy taoizmowi samemu w sobie jeśli udowadniasz że judaizm, katolicyzm, cokolwiek jest lepsze to raczej nie stoi to w opozycji do podstawy poglądów czy wiary, ale w przypadku taoizmu walka o słowa jest zaprzeczeniem ich znaczenia.
  15. hmmm, dwa pytania z odpowiedzią zależną od okolicznosci, reszta tak...
  16. różnica jest znaczna i generalnie ateistów których spotkałam to mogłabym policzyć na palcach obu rąk, podczas gdy agnostyków uważających się za ateistów to bym wolała nie liczyć ;)
  17. warto zaznaczyć ze taoizm zaistniał jako jeden z trzech głównych nurtów jako opozycja do konfucjanizmu. co prawda nigdy żaden z tych dwóch systemów nie zdetronizował tak do końca drugiego, jednak przedstawiciele owych nurtów często debatowali nad wyższością swego
  18. W kwestii gnostycyzmu dodam: założeniem podstawowym jest uznanie Jahwe za Demiurga, Eona podającego się za Boga. powoduje to uznanie, iż dzieło Demiurga jest dziełem spaczonym. Zatem wszelkie mity biblijne w oczach gnostyków mają odmienny charakter. Choćby najbardziej widoczny przykład: opowieść o Hiobie. W oczach gnostyków jest to dowód na to, iż Demiurg zwodzi ludzi i bawi się nimi. W podstawie opowieści gnostyckich mamy stworzenie człowieka. Demiurg pozazdrościł Stwórcy i zrobił swoje własne dzieło, jednak pierwotny człowiek to bezmyślne stworzenie taplające się w pramule, Stwórca ulitował się nad tą pokraką i tchnął w nią cząstkę swego światła. To spowodowało, iż człowiek składa się z dwóch światów: Jeden pochodzenia boskiego a drugi demiurgicznego. Warto pamiętać iż gnostycyzm był jednym z trzech założeń, na którym oparto podstawy satanizmu, jednak sam gnostycyzm ewoluował w bardzo wiele form mając zarówno radykalne jak i umiarkowane odłamy. Niektóre zapisały się w historii bardzo krwawymi rytuałami, inne bogatą mitologią.
  19. Dodam tylko, że powszechnie myli się ateizm z agnostycyzmem. Wielu zadeklarowanych ateistów jest w rzeczywistości agnostykami.
  20. tak chciałabym dodać, ze to, iż dany anioł jest przypisany naszej dacie urodzenia nie znaczy, ze ten anioł jest naszym stróżem. oczywiście jego siła wpływa w jakimś stopniu na nas, mamy coś na kształt "błogosławieństwa" ale mimo wszystko nie jest to nasz anioł stóż a czasem zdarza się spotykać i takie opinie.
  21. no ja z tym "nieczęstym" bym polemizowała, choć z drugiej strony omeg pisać tylko za siebie,a to że ja ich sporo spotykam nie znaczy, ze jest to normą dla wszystkich. w moim odczuciu spotkać ich jest łatwo, zdecydowanie trudniej jest ujrzeć (nie tylko oczami, ale ogólnie) bo sami zamykamy sięhttp://www.limerykarnia.pl/ na to doświadczenie.
  22. Nasz Stróż ma taki wpływ na jaki my mu pozwolimy. Ale nie w kategoriach życzeń rzucanych od tak, nawet nie w kategoriach modlitw wznoszonych, ale w kategoriach tego co naprawdę w nas siedzi. Jeśli nawet wierzymy w anioły, modlimy się do nich ale jednocześnie boimy się ich i ich wpływu na nasze życie to choćby chciał to nic nie zrobi. Pierwszy krok w kontaktach należy zawsze do człowieka, a Anioł wspomaga go całą swoja siłą, która może w danej chwili przekazać. To jest bardzo ścisła współpraca i bardzo widoczne są jej efekty. A mój Anioł? ma się dobrze, bez trudu go rozpoznaję pośród innych nawet mimo tego, ze zmienia manifestacje szybciej niż ja myśli. Współpraca nam się rozwija, choć czasem nie on mi radzi a inne Anioły. Na szczęście choć czasem mówią niejasno, to generalnie jednym głosem, zatem przy odrobinie cierpliwości można z tego wszystkiego pojąć o co chodziło. przynajmniej na tyle, na ile człowiek może pojąć Anioła.
  23. skoro o przyjmowaniu form to anioł i w materii może sie zamanifestować. Zdecydowanie ma wiele form materializacji, manifestacji i zdecydowanie znacznie mniej ograniczeń, jednak spotkanie anioła w astralu nie jest częste.
  24. mente - jedna uwaga podejrzewam ze to skrót myślowy a nie błąd jednak trzeba to rozgraniczyć: anioły nie należą do świata astralnego. obejmują go swoja percepcją, jednak nie są astralne.
  25. ja bym tylko dodała jedną rzecz - aby wejść w pracę nad liczbą mistrzowską trzeba wpierw zrealizować jej podstawową - zatem 11 nie będzie 11-ką jeśli nie stanie sie najpierw dwójką, 22 czwórka itd. jest to o tyle trudne, ze są to łączenia przeciwieństw: 1 to ja a 2 to ty, zatem nie można wejść w 11 (dwie jedynki) jeśli wpierw nie wyjdzie się poza ograniczenia 1 i spojrzy na 2 (choćby w relacji ja-ty). tak więc fakt, ze ktoś jest 11, 22 czy jakąkolwiek inną, o niczym nie świadczy, bo wpierw i tak ma do zrobienia tę samą robotę co inni ;)