Pentothal
Moderatorzy-
Zawartość
283 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Posty dodane przez Pentothal
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 11
-
-
Szepcie, a czy zaobserwowałaś jakieś zależności w kwestii współgrania 'nieoryginalnych' znaków z reiki? Że np. symbole z danej kultury dobrze z nim współgrają, a z innej ani trochę?
0 -
Te wszystkie pseudoodmiany reiki mają jedną zaletę. Mogą śmiało stanowić natchnienie do tego, jak jeszcze można wykorzystać samo reiki Kto chce sobie wierzyć w te bajki o kilkunastu typach reiki - zdrowia, pomyślności. A pomysłowym, acz rozsądnym usui-reikowcom mogą ci kreatywni neo-ezo-super-reikowcy naprawdę podsunąć ciekawe pomysły
2 -
Bardzo zacny
0 -
Dzień dobry bardzo Napiszesz parę słów o sobie?
0 -
Witaj, zapraszamy do dyskusji
0 -
Witaj, rozgość się na forum
0 -
Nie chcesz palić - przestajesz i kropka.
Mało dla kogo jest to tak proste. Tobie się udało, czego serdecznie gratuluję, ale wydaje mi się, że błędem jest pojmowanie, że to co jest dla nas łatwe, takież będzie dla każdego. Uzależnienie to złożony problem - ciało się domaga tego co mu odbieramy, umysł także.
Jedyna rada - staraj się być ciągle czymś zajęta. Czymkolwiek.
Bardzo słuszne spostrzeżenie! Ostatnio podkreśla się fakt, że gdy rzuca się nałóg, należy dać sobie coś w zamian. Natura nie lubi pustki, więc gdy coś sobie odbieramy, to zostaje wolne miejsce, które warto zagospodarować. Dużo łatwiej jest zamienić coś na coś innego, niż po prostu się czegoś pozbawić. Dlatego może nowe hobby, może odkładane od dawna lekcje hiszpańskiego, może zainteresowanie się malarstwem renesansowym - każdy sobie sam wybierze Byle to było coś w miarę nowego w życiu i coś, na co ma się ochotę, co sprawi radość
Medytacja? Czemu nie, jeśli masz taką potrzebę i masz poczucie, że Ci to pomaga, to pewnie! A na dodatek możesz odkryć jakiś nieznany Ci dotąd fragment samej siebie, swojego umysłu
0 -
Witaj :)/> Odpowiadając na Twoje pytanie - tak, forum działa, tylko ostatnio jakby ciut mniej dynamicznie :sorcerer:/>
0 -
Oczywiście masz rację, Hrefno. Za dużo ludzi "wykręca" się ezo-bzdurami i nie bierze się zwyczajnie do roboty. Ale jednak afirmacje się przydają, gdy zakasanie rękawów i solidna praca to za mało w stosunku do oczekiwanego rezultatu. Grunt, żeby wszystko robić po kolei i z rozmysłem, a nie od razu sięgać po tak zwaną ezoterykę.
0 -
Oczywiście, że można. Ale wtedy dłużej trzeba czekać na efekt i jego osiągnięcie jest mniej pewne. A jeśli ktoś stosuje afirmacje, to chyba powinien być zmotywowany do osiągnięcia swojego celu i niekoniecznie chce czekać na efekt lat 40 ;-)
0 -
Po co karmić emocje? W bardzo prostym celu: aby wzmocnić afirmacje Nie mam jakiś ogromnych doświadczeń w tym zakresie, ale tyle ile mi się zdarzyło popełniać afirmacje w celu osiągnięciu konkretnego celu, mogę powiedzieć, że wspomaganie ich pozytywnymi emocjami naprawdę pomaga. Bo bez tych emocji, to nie są afirmacje i wizualizacje, tylko 'pobożne' życzenia i marzycielstwo.
0 -
Pozytywne też należy kontrolować, chyba że chce się zostać obrzyganym, np. pchając się z sympatią tam, gdzie jest niechciana.
Wszelkie emocje, które pojawiają się samoistnie i wzbudzanie ich w sobie czy "żywienie" jest bezsensem, należy kontrolować. To narzędzie. A każde narzędzie należy stosować z umiarem.
Święte słowa!
Czy nie zabawnie jest przyglądać się, jak ktoś w swojej niechęci ku nam się napina i szuka coraz to nowych sposobów dogryzienia, podczas gdy to zachowanie nie robi na nas żadnego wrażenia, a w dodatku po odłączeniu od samej emocji jej treści i znaczenia, dodaje nam tylko sił?
Dla mnie to nie zabawne, tylko obrzydliwe. Ale wiem, to było pytanie retoryczne
0 -
dejvitku, zważ na to, że nie wszyscy są zgodni, że Bóg/Absolut/Źródło odpowiada za stworzenie świata. Moim zdaniem (choć nie tylko moim) personifikacja absolutu to jeden z największych błędów w dziejach wierzeń ludzkości. Dlatego myśl buddyjska jest mi coraz bliższa, bo buddyzm zakłada brak takiej postaci, jak Deus Creator, czyli Bóg Stworzyciel.
Zaś co do książki - dzięki za polecenie, jak się przekopię przez kolejną książkę Dalajlamy to może sięgnę po to :)/>
0 -
Wszystko zależy od sposobu patrzenia na świat, droga Hrefno. Jest takie powiedzonko (nie pamiętam co do słowa): Gdy darzysz kogoś nienawiścią, to tak jak byś wypijał truciznę i liczył, że ktoś od tego umrze.
Według mnie każdy z nas ma prawo do negatywnych emocji, gdy są one odruchem, na przykład na czyjąś agresję. Gdy ktoś na ulicy będzie nas chciał uderzyć, a my się uchylimy, to mamy prawo być wkurzeni. Gdy szef na nas nawrzeszczy bez powodu - mamy prawo się zdenerwować. Ale temu ma służyć cały tak zwany 'rozwój duchowy', by się szybko z tych emocji otrząsnąć. Każda minuta spędzona na karmieniu niechęci, gniewu, czy nienawiści wobec innym, to wpuszczanie trucizny samemu sobie do żył. Takie jest moje zdanie :)/>
0 -
Z tego co wiem jednakże, afirmacje opierają się właśnie na skupianiu się tego, co chcemy przyciągnąć, zamiast na odpychaniu tego, czego chcemy uniknąć. A poza tym nad negatywnymi emocjami trudniej zapanować. Oczywiście mówiąc ogólnie - człowiekowi są potrzebne emocje zarówno pozytywne, jak i negatywne. Acz te drugie tylko po to, by ucząc się kontrolowania ich człowiek mógł lepiej poznać siebie, by się rozwijać.
0 -
Przez skrzywienie wynikające z mojej bytności jakiś czas na tym forum, aż mi się samo ciśnie na usta - ale rozmowy Z KTÓRYM BOGIEM? :_slonko:/>
1 -
Witaj, miłego pobytu na forum
0 -
Wiesz, sprawa z bezpieczeństwem hipnozy nie jest aż taka oczywista. Pamiętajmy, że o ile mózg można sprowadzić do systemu zero-jedynkowego, to umysł jest tworem dużo bardziej skomplikowanym i niejednorodnym. Jeśli hipnotyzer jest osobą dobrze znającą pewne mechanizmy działania ludzkiego umysłu, to może poddać sugestię, która może doprowadzić do przykrych konsekwencji. Hipnotyzer MOŻE manipulować ludźmi, którzy się poddali hipnozie. Ale faktem jest, że nie ma co demonizować samej hipnozy - narzędzie pracy, jak każde inne. Wszystko jest kwestią zaufania. Jakby komuś trzeba zrobić operację guza mózgu, to też by nikt nie chciał iść do 'partacza'.
0 -
Witaj Rozgość się na forum - może Tobie uda się przełamać ostatnio występującą stagnację :oczko:/>
A co rozumiesz, przez wiedzę tajemną i duchową? :its_jus:/>
0 -
Nasuwają mi się 2 możliwości.
1. Gdy się zamyka oczy (zwłaszcza przy odcięciu dopływu światła dookoła), to w nagły sposób przestają docierać impulsy świetlne do siatkówki. Ta zaś działa, jak film fotograficzny i tak szybko nie znikają z niej "odciśnięte" przez promienie świetlne punkty. Na co dzień się tego nie zauważa, bo jedne impulsy są zastępowane przez kolejne. Ale gdy nagle z pełnego oświetlenia wejdziemy do ciemnego pokoju, wtedy ukazują się różne ciekawe świetliste kształty, tzw. powidoki. Dopiero po jakimś czasie bytności w ciemnościach powidoki ustępują.
2. Przy relaksacji (a także na początku medytacji) gdy wyciszamy umysł (głównie mało wyćwiczony), to się on "buntuje". Stara się niejako zwrócić na niebie uwagę, więc podsuwa różne myśli (nieraz absurdalne), a także pojawiają się wrażenia wzrokowe, acz te najczęściej są ruchome. A to się coś kręci, a to pulsuje, a to jedno przenika w drugie.
2 -
Dzień dobry ;)
0 -
szkoda, że to nie na Śląsku...
1 -
Są ludzie (w tym naukowcy), którzy uważają, że wola ludzka ma siłę sprawczą. Ludzie ci także podnoszą kwestię istnienia świadomości zbiorowej. Choćby nawet takie akcje jak ta miały bazować na wytworzeniu egregora, to cel moim zdaniem jest tego wart.
Temat ponownie otwieram, bo nie jest kretyński, a Knust nie stanowi wykładni co jest mądre, a co nie.
1 -
Witaj, zapraszamy do rozmowy
0
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 11
na Buddyzm
Napisano · Zgłoś ten post
Bardzo długo odrzucało mnie od buddyzmu, kiedy czytałem spotykane w internecie opisy związane z tematem 'własnego ja'. Dopiero jak przeczytałem jedną z książek XIV Dalaj Lamy, to zrozumiałem (a przynajmniej mam taką nadzieję) tę subtelną różnicę, która jednak zmienia wiele.