Radek
Użytkownicy-
Zawartość
324 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
7 NeutralO Radek
-
Tytuł
Ezo bywalec
-
co oznaczają te cyferki?
-
właśnie też tak sobie myślałem o tym. a w razie czego jak by było innaczej?
-
jeśli mogę to Radosław
-
dziś usłyszałem tylko coś takiego... "idz opowiadaj im bajki" "prawde" "naprawde" a po chwili przypominania sobie co ostatnio mi powiedziały to jedna mówiła do mnie coś o zabijaniu a druga mnie uspakajała i mówiła, żebym tego nie robił... naprawde dziwne...
-
dzis nie miałem z nimi kontaktu, ale dużo energii dookoła mnie było głównie różowa/filetowa i brązowa
-
od kiedy wyjechałem do Krakowa toważysza 2 istoty... jedna jakas kobieta co mówi, mówi i nagle się drze zmieniajać głos a druga jak jakaś spokojna niewiasta przemawia do mnie... jak się ich pozbyć:D?
-
1. sniło mi się, zę miałem dziecko, bardzo szczęśliwe, zadbane, siedziałem cały czas i sie z nim bawilem a ono się smiało do mnie potem podeszła do nas moja dziewczyna-idealna- piekna długie włosy, ale nie o to chodzi, po chwili gdzies poszła i nadeszły demony... atakowały je 3x na poczatku jeden. wziełem dziecko i uciekałem przed nim, gdy dobiegłem w ślepy zaułek nie i nie miałem gdzie uciec posadziłem malucha na ziemi(odziwe cały czas się śmiał i cieszył nawet jak demony na nie się żucały, oczywiscie broniłem go i nawet włos mu z głowy nie spadł. i tak nadszedł 2 atak z dwoma demonami, ktory odparłem i 3 z 3 demonami, ktory oczywiście odparłem. potem wziełem uśmiechniętego dzidziusia na rece i odszedłem, zabawiajac go. 2 sen polegał na tym że na początku otworzyłem oczy budzą się ze snu a dziecko sie na mnei patrzyło i śmiało, wstałem przywitałem go jak własne dziecko, i zaczełem się z nim bawić. w tym śnie dziecko już normalnie chodziło, a nawet biegało za mna a ja mu uciekałem. gdy już dobiegał do mnie i próbował mnie za nogę złapać podnośiłem ja a tem przebiegając podemna wpadał w śmiech^^. potem zmów kobieta się pojawiła, ta sama, lecz twarzy nie pamiętam;( usiadłem z nia i razem zaczeliśmy bawić sie z dzieckiem. co do dziecka pamietam jeszcze, żę było bląd, z niebieskimi oczami(piek nymi), nie było tłuste ani za chude, było poprostu zadbane. zinterpretujcie sen bo strasznie mnie zaintrygowal;P
-
dzieki. a co do tego postu co go usunelas... to była bardziej szczegułowa interpretacja?
-
Zaczął się tak. Zasypiam w nocy i po paru godzinach snu się budzę nie wiadomo dlaczego i leże z otwartymi oczami widząc dokładnie odwzorowany mój pokuj. po pewnej chwili przychodzi uczucie strachu i głos w głowie "zabij ich", "zasługują na to". po czym czułem jakby coś we mnie wleciało - zapewne demon. po chwili straciłem nad ciałem kontrole i widziałem tylko wszystko z pierwszej osoby co robie, a raczej co coś we mnie robi(nie kontrolowałem niczego, poza próbą wygnania tego z mnie). wstałem i wyszedłem z pokoju i od razu skierowałem sie do pokoju rodziców, stanełem nad ich łużkiem i patrzyłem przez chwilę. potem chyba coś wyciągnełem z za siebie... (nie wiem co i nie wiem skąd się to wzieło). uniosłem rece do góry stojąc nad mamą, wyglądało to jak bym jakiś ala rytułał wypełniał (cos mówiło zamiast mnie) i ręce były ułożone tak jakby miały nóż i miały zaraz sie spuścić w dół. Tutaj sie pierwsza czesc zakończyła i przeniosło mnie gdzies na polanę. była to zielona polanka gdzieś chyba w lesie bo dookoła niej były drzewa. był tam jakiś obóz? wszędzie były namioty, samochody, ogniska, grille itp. dodam jeszcze, że było lato. po chwili czułem sie jak jakaś upośledzona osoba(chyba po ataku) prowadzona przez jakiś ludzi. po przejściu kawałka drogi usiedliśmy na tej polance do okoła siebie a przed nami była jakaś kobitka, chyba jakas psycholog(osoba, ktora pomaga upośledzonym itp. nie wiem jak to się nazywa). siedzac słuchałem zwierzen tych ludzi i doszedlem do wniosku, że to jakaś błachostka z ich strony typu, widziałem cos, mówiło cos, zero konkretnych działań i nagle po chwili ta kobitka kazała mi opowiedzieć o sobie i tak jakby ocknelem się z tego yyy... upośledzenia... byłem znów soba i sie zastanawiałem co ja robie tam(chodzi o to, że sie ocknełem, a tam byli sami ześfirowani ludzie). po tym wszyscy się nagle do mnie zwrócili, tak jakby atakowali mnie wzrokiem, a ja zastanawiałem się dlaczego trace czas na takie sprawy... z góry dzięki:P
-
te z czytalem to przed chwila ale na innej stronie
-
wiecie... teraz to z gwiazd kryzys ekonomiczny przepowiadaja;]
-
nie wiem jak to jest, ale czasem myśle, że to wszystko to sprawka UFO'li