Szept

Moderatorzy
  • Zawartość

    5 821
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Szept

  1. A może powiesz gdzie to widziałeś? Bo na pierwszy rzut oka wygląda jak odwrócona cyfra 5, ale może być też literą z jakiegoś alfabetu lub czymś innym. Szamani i Wiedźmy czasem dostają od swoich Duchów jakieś symbole, ale to są symbole dla nich, do indywidualnej pracy i wtedy zwykle wiadomo do czego są. Napisz więcej, gdzie to widziałeś, itd.
  2. Hej
  3. Ja nie mam pojęcia jak się zabezpiecza. Kiedyś akceptowało się i sprawdzało rejestrujących, teraz ktoś znający się na obsłudze może mógłby dać zabezpieczenie przed botami, ale ja ma tylko dostęp do moderacji. Już nie jestem adminem bo się wycofałam, nawet nie wiem, kto teraz jest właścicielem forum.
  4. Jest kilka pozycji książkowych i artykułów, które polecam szczególnie. Sama wiele się z nich nauczyłam. Reiki: Leser Brigitte ? ?Reiki, lecząca sile dłoni? Walter Beck ?Podręcznik Reiki? Jacek Skarbek ?Reiki, klucz do serca? Andrzej Bednarz ?Życie z Reiki? Medytacja: Kalu Rinpocze ?O medytacji? Andrzej Bednarz ?Medytacja ? teoria i praktyka? Ole Nydahl ?Medytacja w życiu codziennym? Gawain Shakti ?Twórcza wizualizacja? Czakry, aura, energetyka: Robert Bruce ?Trening widzenia aury?, ?Nowe drogi energii?, ?Traktat o projekcji astralnej? Roman Bugaj ?Eksterioryzacja, istnienie poza ciałem? Annie Wilson Lila Bek ?Jesteś Kolorem? Choa Kok Sui ?Uzdrawianie praniczne? ?Praniczne uzdrawianie kolorami?, ?Psychoterapia praniczna? Shalila Sharon Bodo Baginsky ?Księga czakr? Dawid Pond ?Czakry od podstaw? Rozwój duchowy: N.D. Walsch ?Rozmowy z Bogiem? Anthony de Mello ?Minuta Mądrości?, ?Modlitwa żaby? Paweł Godlewski ?Moment boskości? Saint Germain ?Złota Księga? i ?O Alchemii? Clarissa Pinkola Estes ?Biegnąca z Wilkami, archetyp dzikiej kobiety? Rudolf Steiner ?Droga do wtajemniczenia? Joseph Murphy ?Potęga podświadomości? Medycyna naturalna i dietetyka: Hoang Ti ?Rozmowy Cińskiego Cesarza o medycynie? G.P. Małachow ?Oczyszczanie organizmu i prawidłowe odżywianie?, ?Leczenie glodówką? Claude Diolosa ?medycyna Chińska? Vasant Lad ?Ajurweda? Jose Silva ?Samokontrola umysłu? Władysław S. Brud i Iwona Konopacka ?Pachnąca apteka ? tajemnice aromaterapii? Jadwiga Górnicka ?Apteka Natury? Maja Błaszczyszyn ?Dieta Życia? Maria Grodecka ?Zmierzch świadomości łowcy?, ?Abyśmy zdrowi byli?, ?Siewcy dobrego jutra? Marzena i Tadeusz Woźniak ?Ojca Grande przepisy na zdrowie? To oczywiście tylko moje propozycje. Lista takich lektur jest znacznie dłuższa. Tak czy inaczej zachęcam do poszerzania wiedzy o świecie i o sobie. W połączeniu z medytacją i podróżą w głąb siebie, na pewno da dobre efekty. Pamiętajmy tez, ze nie ze wszystkim, co jest zawarte w książkach musisimy się zgadzać. Ta wiedza jest wynikiem praktyki i doświadczeń oraz studiów i zbierania materiałów autorów, co nie znaczy, że należy ją przyjmować całkiem bezkrytycznie. Warto jednak sięgać do książek i artykułów, korzystać z nich dla własnego rozwoju. Zachęcam tez abyście dodawali swoje czytadła polecane. Moze wspólnie stworzymy naszą EzoDarową bibliotekę?
  5. Specjalnie tak :D
  6. To przykre, że ktoś tak namieszał w głowie. W żadnej ścieżce duchowej ani rozwoju nie jest tak, że należy zerwać relacje z rodziną, nawet, jeśli czujemy się niezrozumiani. Czasem jest tak, że pewne relacje kończą się samoistnie. Tak też bywa. Ale nie znaczy, że ktoś ma się wynieść z naszego zycia bo tak, bo tak się zmieniamy. To prowadzi do destrukcji. Okadzanie mieszkania nie jest niczym złym, czasem przydatnym, ale teraz fajnie by było aby otworzyła oczy, bo straci to co ma. Boli jak czyta się o takich sprawach :( Ludzie, którzy mieli pomóc, uwiązują do siebie i w imię korzyści własnych (nie konieczne finansowych) manipulują innymi :(
  7. Nie, ale nowe też bywa dobre. Rozważna i praktyczna grupa magiczna kontynuuje wiele z tego forum.
  8. Ja jestem pod swoim nazwiskiem
  9. Większość dalej gdzieś jest, na fb sporo osób jest z tego forum w grupie o podobnej tematyce.
  10. Rozumiem, że możesz czuć coś, ale dlaczego od razu rzucasz oszczerstwa pod moim postem, jakbym to ja posyłała Ci energię? Nie robię tego, bo i po co? Kilka lat temu odsunęłam się od światka ezoteryki i nie bawi mnie mentalne buszowanie wokół innych, ani innych wokół mnie. Weź głęboki oddech, a skoro jesteś nauczycielem Reiki, wies zapewne jak stworzyć barierę ochronną. To są podstawy pracy z energiami. Czujesz, ze ktoś/coś podchodzi, zablokuj to i tyle. Nie musisz panikować na forum, ani tym bardziej rzucać oskarżeń, na zasadzie, może trafię, a jak nie trafię to odsunę od siebie uwagę. Weszłam na forum aby pousuwac spam i pewnie zniknę na kolejnych kilka lat. Nic tu po mnie.
  11. Darek, daj sobie na wstrzymanie. Wyrażam tylko swoją opinię, polecam fajną grupę. Ja sama wycofałam się z nauczania Reiki, co nie znaczy, że nie mogę dzielić się wiedzą i doswiadczeniem ponad 20 letnim. I nie szarżuj z oszczerstwami. To forum nigdy nie popierało hejtu i prowokacji.
  12. Napisz do mnie na priw. A Mistrza cóż, jak już siebie mistrzem określa to warto poszukać kogoś innego, kto się jak już mianuje nauczycielem reiki. Ja sama już nie uczę, ale jakby coś polecić mogę dobrych nauczycieli. Na facebooku jest grupa Reikowisko, warto porozmawiać, bo są tam ogarnięte reikowo osoby.
  13. Maga, nie umarło ale trwa w jakimś zawieszeniu. Większość teraz się przeniosła na portale społecznościowe, inni wyrośli z ezo. :D
  14. NIe mam pojęcia jak. Pozmieniało się tu i nie wiem teraz jak ogarnąć forum. Próbuję od dwóch godzin czyścić spam.
  15. Nie trzeba zaglądać. To dobrowolne jest. Kilka lat temu założyłam z Domi to forum, ale od dawna nic się tu nie działo, odpuściłyśmy. Nawet nie pamiętałam hasła. I nagle miesiąc temu zaczęły przychodzić powiadomienia o zgłoszonych postach. My naprawdę mamy co robić, a zmiana życiowych priorytetów nie zobowiązuje nas do siedzenia non stop na forach, nawet własnych.
  16. Prosze o wypowiadanie się w temacie, czy chcecie by sb było na każdej stronie forum, czy tylko na stronie głownej? Pod uwagę bierzemy tylko głosy oddane w ankiecie. Głosujemy do jutra do 24 :D Dziękujemy
  17. Wczoraj, to jest 30 stycznia 2011, uczestniczyłam w warsztatach z Litoterapii prowadzonych przez Panią Bognę Kaszewska Maik, które odbyły się w Centrum Holistycznym „Inspiracja” we Wrocławiu. Na warsztatach było nas niewiele osób, za to atmosfera kameralna. I co tu wiele mówić, było po prostu świetnie. Pozwalam sobie na szynko przekazać kilka na gorąco notowanych informacji z zakresu litoterapii, bo książka książką, ale nie ma to jak kontakt z żywą materią. Na początek tytuł książki polecanej przez prowadzącą „Minerał, jako lek” Michała Wasilewskiego. Jak wybierać kamienie? Przede wszystkim intuicyjnie. To potwierdzam sama, czasem weźmie się kamień i po prostu się wie, ze to ten, a nie inny. Ale zwracać trzeba tez uwagę na to by były gładkie i ładne (gładkie szlifowane, bo naturalne łupki raczej takie nie będą). Ważne by kamienie nie były skaleczone, złamane i warto wybierać te o nasyconej barwie. Zużyty kamień. Czasem się zdarza, że kamienie umierają. Tracą barwę i swoje właściwości. W energetyce są one po prostu martwe. Kolorystycznie matowe i wyblakłe. Takie kamień niewiele nam pomoże w litoterapii, ale należy go potraktować z szacunkiem i po prostu oddać ziemi, nie wyrzucać. Oczyszczanie kamieni To podstawowa i najważniejsza czynność w pracy z kamieniami. Kamienie przejmują energetykę i emocje wiec należy je czyścić regularnie. A te, stosowane do terapii obowiązkowo po każdym zastosowaniu. Czyścimy pod strumieniem bieżącej wody i z intencja oczyszczenia. Przy pracy z ciężkimi chorobami jak nowotwory należy kamienie nawet ułożyć w soli lub zamoczyć na 12 godzin w silnej solance. Nie każdy kamień to lubi, ale czasem nie ma wyjścia. Kryształom górskim raczej to nie zaszkodzi. Poza tym możemy kamienie zakopać na kilka godzin w ziemi, ale tu uwaga, np. malachity nie lubią wilgoci, więc lepiej w suchej ziemi. I najlepsza do tego jest ziemia w ogrodzie, bo tam się naturalnie oczyszcza. Możemy też oczyścić kryształy nad kadzidłem i ciepłem z płomienia świecy a jeśli ktoś zajmuje się uzdrawianiem energetycznym, np. reiki to też oczyszczamy w ten sposób. Kryształy, poza kamieniem księżycowym i tymi lubiącymi księżyc, układamy na chwilę na parapecie i wystawiamy na słońce. Tu uwaga, ametysty zwłaszcza szczotki ametystowe, nie przepadają za silnym nasłonecznieniem wiec kładziemy je tam na chwilkę. Programowanie kryształów Kryształy w czasie pracy terapeutycznej możemy zaprogramować i po prostu prosimy je, czy tez wysyłamy intencję z prośba o pomoc w uzdrowieniu. Bardzo dobre jest tu dokładne określenie tego, jakiej pomocy oczekujemy, niejako dajemy instrukcje kamieniowi, co Am zrobić. Na koniec pracy dziękujemy. Praca z kryształami. Oczyszczamy przed i po zabiegu także siebie. Najlepiej, jeśli mamy możliwość wziąć prysznic. Wtedy pod prysznicem układamy wokół siebie trzy kryształy górskie szpicem na zewnątrz by dodatkowo odpromieniowały energię. Jeśli nie mamy możliwości wziąć prysznica, to bierzemy w dłonie kryształ górski szpicem w dół a gładką strona na czarek dłonie. Jedna ręka na drugiej. Ręce wyciągamy przed siebie i kierujemy szpic kryształu do ziemi. Kręgosłup prosty i chwilę z intencja zrzucamy z siebie negatywne energie. Klienta oczyszczamy na początek gładką strona kryształu górskiego. Przeciągamy nim po aurze tak jakbyśmy wygładzali ją. Od głowy do stóp. W tym czasie skupiamy się na wyczuwaniu złogów energetycznych. Następnie to samo powtarzamy np. różdżka lub wahadełkiem z kryształu górskiego już w miejscach gdzie te złogi energetyczne były. Te energie zrzucamy do miseczki z solanką, lub jak radziła Pani Bogna np. w płomień świecy czy wizualizując fioletowy płomień. Nigdy na podłogę. Oczyszczamy zawsze w lewo, energetyzujemy w prawo. Praca przy czakrach, to harmonizowane ich za pomocą kryształów i kamieni. Tu zasada jest prosta. Dobieramy kamienie według koloru czakry i im wyższa czakra tym bardziej przejrzysty kamień. Przy czakrze serca Pani Bogna poleca kamienie raczej działające delikatnie, ale długotrwale i konsekwentnie jak np. kwarc różowy lub awanturyn. A na czakrę korony nie kładziemy kryształu, ale zawsze 10 cm nad głową. Kilka uwag ogólnych. - Otoczaki znalezione w potokach, na polach czy w górach, bardzo często są świetnymi odpromiennikami, wiec warto je mieć pod łóżkiem, ale pamiętać o regularnym ich oczyszczaniu. - Lapis lazulit dobrze pochłania zapachy w lodówce. - Zwykły kamień w lodówce, jeśli na nim ułożymy jedzenie to ono dłużej będzie świeże. - Bursztyn bardzo mocno chłonie energię, wiec należy go często czyścić, nawet, co 2 godziny. - Jeśli do czerwonego wina, jakiegoś gorszego w smaku dodamy na dwa dni kryształki granatu, to poprawi on swój smak. - Kamienie typu kieł, papryczka czy inne o kształcie zaostrzonym w dół nie nosimy zbyt długo, gdyż działają one jak odpromiennik naszej energii. Dlatego na chwilę, ale nie nosić kilka dni. - Do układania na ciało Klienta zawsze kamienie całe, niedziurawione i nie koraliki. Podsumowanie Wszystkiego oczywiście tu nie zawarła, bo musiałabym chyba elaborat tu napisać, albo nawet książkę. Pani Bogna przekazała bardzo wiele cennych informacji, wiele też pokazała. Dla mnie ważnym był też kontakt bezpośredni z kamieniami, które przyniosła ze sobą. Ogólnie warsztaty były świetne. Atmosfera miła, uczestniczki (były same panie) sympatyczne i każda wniosła coś nowego od siebie. Także z innych dziedzin niż litoterapia. Ale taki właśnie jest urok warsztatów, że w trakcie rozmów dygresyjnych wiele się można ciekawych rzeczy i z innych dziedzin dowiedzieć. Ukłon też w tym miejscu dla Pani Ewy Zagrodniak – Nici, właścicielki Centrum „Inspiracja” i organizatorki warsztatów, gdyż zapewniła nam świetne warunki i cudowną atmosferę. Ja na pewno będę śledziła ofertę jej centrum i chętnie tam wrócę na inne warsztaty. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z warsztatów. ..................................................................
  18. Hipnoza ? stan psychiczny częściowego wyłączenia świadomości, pomiędzy snem a jawą, charakteryzujący się wzmożoną podatnością na sugestię. Termin hipnoza pochodzi od greckiego słowa hypnos, czyli sen. Hipnoza jest wykorzystywana w psychologii klinicznej i hipnoterapii, między innymi jako jedna z metod diagnozowania i leczenia zaburzeń nerwicowych oraz w terapii uzależnień. Hipnoza pozwala na wydobycie z obszarów podświadomości zapamiętanych obrazów i sytuacji, dzięki czemu znajduje zastosowanie w kryminalistyce. Historyczny rodowód hipnozy Twórcą tzw. "hipnozy klasycznej" był neurolog Franz Anton Mesmer. Wystąpił on z teorią, w której zakładał istnienie fluidu równie rzeczywistego i materialnego, jak np. działanie magnesu. Według Mesmera dobroczynny fluid magnetyczny może przenosić się z jednej osoby na drugą, zaś terapeuta może wywołać przypływy lub odpływy "fluidu"[1]. Po wytworzeniu się "mostu" między terapeutą a pacjentem i po wykonaniu krótszych lub dłuższych "passów" (dotyk) współczesny Mesmerowi hipnoterapeuta doprowadzał do przełomu leczniczego. Działalność Mesmera bliższa była temu, co dziś określa się słowem bioenergoterapia. Mesmer już wśród współczesnych sobie lekarzy uchodził za szarlatana[2]. Część z nich próbowała dowieść, że wszelkie działania terapeutyczne Mesmera były w istocie rodzajem oddziaływania czysto psychologicznego. Wykazywano, że pacjenci niewidzący, że Mesmer zbliża do ich ciała dłoń lub magnes, nie odczuwali w żaden sposób jego oddziaływania, natomiast odczuwali je wówczas, gdy widzieli zabiegi Mesmera lub byli przekonani o tym, że ów już je rozpoczął. Psychologiczne znaczenie samego magnesu wykazano podmieniając go na zwykły kawałek żelaza. Mimo tych argumentów za uznaniem psychologicznych aspektów terapii, Mesmer do końca swojego życia oficjalnie podtrzymywał swoje koncepcje magnetycznych fluidów, jednocześnie odcinając się od aspektów terapii, które w świetle dzisiejszej wiedzy należałoby nazwać elementami psychologii[2]. Mimo przekonań samego Mesmera, Léon Chertok w swojej pracy z 1989[3] nazwał go prekursorem naukowych badań nad hipnozą, ograniczającym się przy tym do prób jej wyjaśnienia na drodze czysto fizjologicznej Hipnoza w psychoterapii ericksonowskiej Prekursorem zastosowań hipnozy w psychologii klinicznej i hipnoterapii był Milton Hyland Erickson. Na podstawie jego warsztatu pracy amerykański psycholog Richard Bandler i lingwista John Grinder opracowali Model Miltona, który stał się podstawą odkrytego przez nich programowania neurolingwistycznego (NLP)[4]. Erickson uznany został przez terapeutów za czołowego eksperta w dziedzinie współczesnej hipnozy medycznej. Napisał ponad sto prac z dziedziny hipnozy; nauczał hipnozy oraz praktykował w latach 1920?1980. Badając hipnozę, Erickson próbował odnaleźć w niej systematycznie występujące wzorce: dopasowywanie się do sygnałów zachowań niewerbalnych, ukryte sugestie oraz stosowanie metafor w kontakcie indywidualnym i grupowym. Model Miltona jest sposobem wywołującym i utrzymującym trans przy użycia języka w celu skontaktowania się z ukrytymi zasobami osobowości. Pomiędzy terapeutą a klientem powstaje współpraca; odpowiedzi klienta pozwalają terapeucie rozpoznać, co należy zrobić dalej[4]. Erickson respektował nieświadomą myśl pacjenta. Przyjmował, że nawet za najdziwaczniejszymi zachowaniami kryją się pozytywne intencje i że jednostki podejmują najlepsze, dostępne im w danym momencie, wybory. Celem jego pracy było dostarczenie ludziom większej liczby możliwych wyborów. Przyjmował również, że na pewnym poziomie każdy posiada zasoby potrzebne do dokonania zmian. Hipnoza w walce z bólem Hipnoza jest wykorzystywana jako metoda znieczulająca lub środek w walce z bólem. W odróżnieniu od metod farmakologicznych, działa jedynie na pewną część osób (podatnych na hipnozę), w ograniczonym zakresie sytuacji. Niemniej, w przypadku podatności pacjenta, możliwe jest wykorzystanie hipnozy do znieczulenia bardzo silnego bólu, związanego z zabiegiem stomatologicznym, chirurgicznym lub porodem[5]. Hipnoterapia uzależnień Hipnoterapia bywa stosowana jako samodzielny środek terapeutyczny, lub (częściej) jako element dodatkowej psychoterapii w leczeniu uzależnień, takich jak alkoholizm, narkomania, nikotynizm oraz zespół uzależnienia od internetu[6]. Niemniej, skuteczność metody, szczególnie w przypadku silnych uzależnień, jest kwestionowana[7][8], a szanse ewentualnego powodzenia terapii są zależne od wielu czynników, na które terapeuta nie ma wpływu. Kluczowym warunkiem terapii jest odpowiedni poziom podatności na hipnozę[9][7]. Ponadto nie zawsze stan zdrowia pacjenta pozwala na zastosowanie hipnozy. Hipnoza jest również stosowana w leczeniu zaburzeń odżywiania, takich jak kompulsywne jedzenie, bulimia, anoreksja[7]. Jedną z metod odziaływania terapeutycznego, wykorzystywaną m.in. przez lekarzy rosyjskiej szkoły leczenia alkoholizmu, jest terapia awersyjna, polegająca (w przypadku hipnozy) na wbudowaniu silnych negatywnych skojarzeń z alkoholem, np. wymiotów skojarzonych z przyjmowaniem alkoholu lub samym myśleniem na jego temat[10]. Ograniczenie terapii do samego tylko wywołania awersji eliminuje możliwość zażywania substancji powodującej uzależnienie, jednak nie eliminuje potrzeby jej zażywania, co dla pacjenta może być torturą. Dlatego oprócz wzbudzenia awersji najważniejszym składnikiem terapii jest redukcja przymusu sięgania po środek wywołujący uzależnienie (np. alkohol) a ogólny sukces terapii zależy od wielu czynników niehipnotycznych[11]. Oprócz motywacji pacjenta czynnikiem takim jest np. odpowiednie poczucie własnej wartości oraz ograniczenie lęku ? czynniki te mogą być również wspierane przez psychoterapię z użyciem hipnozy, m.in. dzięki wykorzystaniu zjawiska regresu hipnotycznego. Pozwala on na cofnięcie się osoby poddawanej hipnozie do czasu, w którym miało miejsce traumatyczne wydarzenie, lub do lat wcześniejszych; umożliwia to zarówno pracę nad ograniczeniem skutków negatywnego zdarzenia, jak i czerpanie pozytywnych wrażeń z regresu do momentów, w których pacjent był szczęśliwy. Hipnoza w kryminalistyce Osoba poddana hipnozie może wykazywać cechy hipermnezji, a zatem przypominać sobie szczegóły wydarzeń, których nie byłaby w stanie odtworzyć bez wejścia w stan hipnotyczny. Zjawisko hipermnezji hipnotycznej dowodzi, że pamięć człowieka jest znacznie bogatsza niż zakres wspomnień kontrolowanych przez świadomość. Hipnoza pozwala na wydobycie wspomnień ukrytych w obszarze podświadomości. Możliwość odtworzenia widzianych obrazów i sytuacji w hipnozie znajduje zastosowanie w kryminalistyce[12]; na przykład do ustalenia cyfr i znaków tablic rejestracyjnych pojazdów, szczegółów wyglądu osób i wnętrz. Oprócz wykorzystania hipnozy w w poszukiwaniu wskazówek umożliwiających identyfikację sprawców przestępstw, hipnoza jest również wykorzystywana do przełamania amnezji dysocjacyjnej (związanej z przebytą traumą) ofiar brutalnych przestępstw, np. gwałtu. Niemniej, metoda uzyskiwania w ten sposób zeznań wymaga od hipnotyzującego bardzo dużej biegłości, gdyż nieumiejętne zastosowanie hipnozy może doprowadzić do wpojenia hipnotyzowanemu przekonań o prawdziwości wydarzeń, które w rzeczywistości nie miały miejsca[12] ? a zatem powstania sugestii hipnotycznej lub posthipnotycznej (tzn. mającej skutki w działaniach podejmowanych pod wpływem hipnozy po wyjściu ze stanu hipnotycznego). Według informacji z roku 2009 na temat wykorzystania hipnozy w polskim sądownictwie, użyto jej (tzn. wykonano ekspertyzy kryminalistyczne z udziałem biegłych, którzy wykonali badania z użyciem hipnozy) w 56 sprawach o zabójstwo (część z nich była w momencie zlecania badań sprawami o zaginięcie), 12 przypadkach rozboju i 6 sprawach o gwałt[12]. Etyka postępowania specjalistów, które mogą pełnić funkcję biegłych w zakresie hipnozy, zabrania im stosowania tej metody wobec podejrzanych o popełnienie przestępstwa[5]. Wyjątkiem są sytuacje, w których podejrzany na własną prośbę poddaje się hipnozie, na przykład w celu przypomnienia sobie szczegółów mogących dostarczyć alibi, i w konsekwencji dowiedzenia niewinności[12] Hipnoza w służbach specjalnych Nieterapeutyczne zastosowania hipnozy były przedmiotem zainteresowania służb specjalnych, w tym wywiadu. Potencjalne zastosowania hipnozy, przydatne z punktu widzenia takich służb, dotyczą możliwości ukrycia prawdy podczas przesłuchań prowadzonych z udziałem tortur lub substancji psychoaktywnych takich jak MDA lub skopolamina. Hipnoza może być bowiem pomocna w wytworzeniu w podświadomości osoby podatnej fałszywego przekonania o prawdziwości określonych informacji, np. tworzących tak zwaną "przykrywkę" (fałszywe alibi). Te same cele próbowano realizować również za pomocą substancji psychoaktywnych lub ich łączenia z hipnozą[13]. Innym polem zastosowania hipnozy w specsłużbach i - potencjalnie - terroryzmie jest poddanie kogoś hipnozie w celu wytworzenia sugestii posthipnotycznych programujących określone działania. U osób o wyjątkowo silnej podatności na hipnozę możliwe jest wytworzenie silnych sugestii posthipnotycznych obejmujących wykonywanie czynności sprzecznych z logiką i uświadomioną wolą zahipnotyzowanego. Pod wpływem mającego miejsce w przeszłości aktu hipnozy osoba będąca obiektem takich praktyk może działać w sposób dla samej siebie absurdalny, przy czym sygnałem do rozpoczęcia akcji może być wystąpienie określonego bodźca (np. bicie zegara lub rzadko występujące zjawisko, przewidziane lub wywołane przez hipnotyzującego). W odtajnianych systematycznie dokumentach CIA znajdują się liczne ślady prób wykorzystania takich technik. Część z nich obejmowała projekt MKULTRA[13]. W ujawnionych dokumentach CIA z lat pięćdziesiątych XX wieku opisane są przypadki wykorzystywania seksualnego lub gwałtu z użyciem hipnozy[14]. Sugestie posthipnotyczne wykorzystano próbnie w celu przeprowadzenia symulowanego morderstwa: pod wpływem wcześniejszej hipnozy dziewiętnastoletnia kobieta miała zastrzelić z pistoletu swoją koleżankę; ekspryment zakończył się skucesem, kobieta pociągneła za spust (pistolet nie był jednak nabity)[15]. Bezpieczeństwo Stosowanie hipnozy wymaga z jednej strony posiadania specjalistycznych umiejętności, z drugiej zaś, może zostać wykorzystane przeciwko pacjentowi (lub w celach niezgodnych z jego wolą). Sam stan hipnotyczny jest wprawdzie obojętny dla zdrowia[5], jednak zarówno przekazane pacjentowi sugestie, jak i wydobyte od niego informacje, mogą pacjentowi zaszkodzić. Szkolenia w dziedzinie hipnozy, przeprowadzane przez specjalistów w dziedzinie psychologii klinicznej i psychiatrii, są kierowane wyłącznie do osób które mają już wykształcenie w tym kierunku, bądź też są lekarzami, pragnącymi poszerzyć swoje umiejętności. Elementami etosu, przekazywanego na tych szkoleniach osobom, które mają poznawać hipnozę, wykorzystywać ją do celów terapeutycznych, bądź też nauczać hipnozy innych, są następujące zasady[5]: * obowiązuje tajemnica lekarska; nie wolno wykorzystywać hipnozy w sytuacjach, w których wydobyte od pacjenta lub ochotnika informacje mogłyby doprowadzić do ujawnienia jego tajemnic osobistych zagrażających jego zdrowiu lub pozycji społecznej, * nie wolno uczyć hipnozy osób bez odpowiedniego przygotowania zawodowego; osoby takie nie mogą być również widzami podczas praktycznego wykorzystania hipnozy, * nie wolno demonstrować hipnozy w celach estradowych lub towarzyskich. Trening autogenny Information icon.svg Osobny artykuł: trening autogenny. Trening autogenny dużą popularność zawdzięcza swojej prostocie i dużej skuteczności oddziaływania świadomości na podświadomość. Najłatwiej naukę hipnozy rozpocząć właśnie od treningu autogennego i wielu trenerów hipnozy tak właśnie postępuje. Podczas wykonywania treningu adept zapoznaje się z naturalnymi reakcjami swojego organizmu na wizualizacje, oczekiwania, wyobrażenia. Wcześniej też u każdego z nas takie reakcje pomiędzy myśleniem a reakcjami organizmu zachodziły, lecz dopiero podczas treningu autogennego wiele osób, po raz pierwszy, je sobie uświadamia. Autohipnoza Jak sama nazwa wskazuje, jest to stan zbliżony do hipnozy, jednakże uzyskiwany nie przez indukcję hipnotyzera, ale samego zainteresowanego (niekoniecznie w wyniku świadomego wprowadzenia się w stan hipnotyczny). Autohipnoza jest stanem zbliżonym do medytacji. Osoby o szczególnie dużej podatności na hipnozę są również podatne na autohipnozę i w związku z tym powinny unikać wykonywania zawodów, w których monotonia wykonywanych czynności grozi wpadnięciem w trans (np. kierowców, maszynistów kolejowych). Autohipnoza jest jedną z przyczyn wypadków komunikacyjnych[16][17]. Elementy hipnozy i autohipnozy są wykorzystywane do poprawy efektywności uczenia się (tzw. hipnopedia)[18]. Hipnoza w ujęciu fizjologicznym Pionierem badań naukowych nad hipnozą był neurolog Jean-Martin Charcot. Do dzisiaj badania te są prowadzone w wielu ośrodkach naukowych, stosujących wiele technik diagnostycznych od EEG po obrazowanie NMR[potrzebne źródło]. Dane zebrane z użyciem EEG pozwoliły dokładniej zdefiniować stan hipnozy. W obrazie EEG mózgu człowieka, wyróżnia się cztery podstawowe fale mózgowe, które są elektrycznymi impulsami o określonej częstotliwości, przebiegającymi przez cały mózg[potrzebne źródło]. * fale ? ? o częstotliwości 14?32 Hz ? które odpowiadają stanowi zagrożenia lub intensywnego, świadomego wysiłku umysłowego; * fale ? ? o częstotliwości 7?14 Hz ? odpowiadające stanowi wyciszenia i relaksu ? np. podczas słuchania spokojnej muzyki; * fale ? ? 4?7 Hz ? odpowiadające stanowi głębokiego relaksu; * fale ? ? 3?4 Hz ? występujące podczas części faz snu. Zwykle przez mózg człowieka przebiegają naraz impulsy o różnych częstotliwościach, z jednym dominującym. Np: w stanie normalnego relaksu dominują fale ? ale obecne też są fale ? i ?. Z kolei w stanie świadomego wysiłku umysłowego oprócz fal ? są też obecne fale ?[potrzebne źródło]. Jedna z fizjologicznych definicji stanu hipnotycznego głosi, że występuje on wtedy, gdy udaje się "wyłączyć" wszystkie typy aktywności mózgu oprócz dolnego zakresu fal ? i górnego zakresu fal ? ? a zatem w mózgu zahipnotyzowanej osoby występują wyłącznie fale o częstotliwości 6?10 Hz i nie ma śladów fal ?[potrzebne źródło]. Zdominowanie pracy mózgu przez dolny zakres fal ? powoduje, charakterystyczne dla tego stanu efekty kataleptyczne i somnambulistyczne ? a więc brak odczuwania bólu (tzw. hypnoanestezja) i brak świadomej kontroli nad częścią własnego ciała ? zwłaszcza nad kończynami. Niektóre teorie głoszą, że następuje też swoiste zastąpienie roli funkcji fal ? falami ? ? dzięki czemu w stanie hipnotycznym pozostaje się podatnym na sugestię i można bezwolnie wykonywać polecenia osoby, która zdoła przejąć kontrolę nad tą częścią aktywności mózgu pacjenta .............................................. Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Hipnoza Mam nadzieję, ze jakaś osoba z praktyką hipnotyzera też się wypowie lub ktoś kto był u hipnotyzera.
  19. Zastanwiam się jak to jest z tymi czakrami. Pomijam już fakt, ze co nowy system to zwiększa się liczba tych głonych. Zawsze się mówiło, że jest siedem, potem Uzdrawianie Praniczne orzekło, że 11, teraz jakies nowe systemy mówią o kolejnych czakrach i to w ciałach energetycznych itd, itp. Mnie jednak zastanawia coś innego. Wiele osób tzw widzacych twierdzi, ze widzi czy odczuwa czakry. Na ile jednak jest to postrzeganie będące wynikiem wiary w czakry, pamiętania pieknych obrazków z czakrami na ciele człowieka itd, a na ile faktycznie tam cos jest. A jesli jest, to czemu nie widzieli tego nigdy ludzie spoza pewnych kręgów kulturowych (mówię o kiedyś a nie teraz gdzie w necie jest misz masz i sie wszystko zobaczy). To jak to jest z tymi czakrami? Czy tylko jedna kultura miała racje, a reszta świata była ślepa, czy moze reszta swiata też coś widziała ale inaczej nazywala? czy tez nic tam nie ma?
  20. Poniższe informacje pewnie pzrydadzą się osobom, które zamierzają wejść na drogę Reiki oraz tym świeżo upieczonym Reikowcom Tekst jest fragmentem mojego skryptu. Po inicjacji do Shoden (a także do kolejnych stopni), nastąpi 21 dniowy okres oczyszczania. Z chwilą Inicjacji do Reiki, ta energia płynie przez Ciebie, kiedy tylko tego zechcesz. Jednocześnie chroni Cię przed utrata własnej energii (co często się dzieje np. podczas przekazu bioenergoterapeutycznego). Na zawsze stajesz się kanałem dla Reiki i możesz pomagać sobie i innym. Jednak ten magiczny moment otwarcia się na Reiki zmienia nie tylko Twoje postrzeganie świata i Twoje wnętrze, ale także Twoją energetykę. Ta zmiana zaś zapoczątkowuje proces oczyszczania organizmu. Oczyszczanie trwa zwykle 21 dni, ale czasem może wydłużyć się nawet do 3 miesięcy i jest to też sprawa indywidualna (inaczej nieco wygląda to po inicjacji na III stopień Reiki). Po inicjacji na I stopień Reiki oczyszczanie najczęściej dotyczy sfery fizycznej, a w mniejszym stopniu emocjonalnej, choć i tutaj Reiki wiele potrafi zdziałać. Nie będę tu ukrywać, że następne trzy tygodnie po inicjacji mogą i zwykle są dość trudne. Tu jednak bardzo ważne jest, by w tym czasie robić sobie możliwie dużo zabiegów Reiki. Nie przedawkujesz energii a naprawdę możesz sobie bardzo pomóc. Im więcej, bowiem zabiegów Reiki, tym lepsze oczyszczenie. Czego można się spodziewać? Przede wszystkim mogą nam się ujawnić nie do końca wyleczone choroby. Ja sama po I stopniu przez 10 dni chorowałam jak nigdy wcześniej. Grypa z zapaleniem krtani i oskrzeli, katar, zatoki i krtań, anginowe bóle gardła, a wszystko to w jednym czasie. Nawet lekarz pierwszego kontaktu łapał się za głowę pytając ?Gdzie się pani tak urządziła?? Ja jednak zamiast łykać wszystkie przepisane wówczas leki, robiłam jedynie intensywne zabiegi Reiki, nie wychodząc niemal z łóżka. Po 10 dniach byłam zdrowa, a co więcej choroby nie wróciły. Nie twierdze, że już nigdy potem nie ?dopadła? mnie grypa czy przeziębienie, jednak nigdy już nie były one intensywne i szybko mijały, zresztą zdarzały się sporadycznie. Nie twierdzę, że u każdej osoby ma to podobny przebieg. Nie. Im mniej się chorowało, albo choroby były dobrze wyleczone, tym łagodniejszy przebieg oczyszczania. Jednak nawet i wtedy możesz się spodziewać np. silnych bólów głowy, wysypu pryszczy na skórze czy nagle zauważyć u siebie cuchnący oddech. Jest to normalna reakcja organizmu na detoksykację. A zatruwasz się nieustannie, choćby wdychając zanieczyszczone powietrze czy spożywając żywność zawierającą konserwanty lub inne szkodliwe substancje. Reiki pomaga tutaj w oczyszczaniu Twego ciała z tych trucizn. W czasie tych 21 dni może Ci się też zdarzyć zmienność nastrojów, stany od euforii do niemal depresji. To z kolei jest wynikiem oczyszczania i normalizacji naszych emocji. Oczyszczanie może przebiegać dość intensywnie i momentami być dla Ciebie przykre, jednak pamiętaj, że to tylko 21 dni, po których będzie już tylko lepiej. To, co usuniesz, jako zbędne ze swego organizmu i życia teraz, nie będzie już zakłócać zdrowia i przysparzać trosk później. .................................................................. Dodam jeszcze, ze w ty,m czasie warto zastosować dla siebie jakąś dietę oczyszczającą, która wspomoze wyrzucenie z organizmu toksyn.
  21. Znaczenie: Bydło, pieniądze, dobrobyt Głoska: F Symbol: rogi trzody Polaryzacja: aktywna Symbolizuje: wypelnienie, bogactwo duchowe i materialne, pożywienie od ziemskiego po duchowe i święte SŁOWA KLUCZE Pozycja prosta Sukces społeczny, energia, nowe początki, dobro materialne, przypływ gotówki, bydło, pieniadze, ogień, dobra ruchome, ekspansje, obfitosć, konstruktywnosć Pozycja odwrócona niepewnosć, zwątpienie, wątpliwosć, zahamowanie, strata, ubóstwo, małostkowość, nadużycie mocy, marnotrastwo, bieda, brak, roztrwonienie, zazdrosć, atrofia, niezgoda, nadmiar konsupcji
  22. Ostatnio zapanowała swoista moda na szamanizm, ale o tym pisałam w innym poście. Dziś postaram się krótko przybliżyć Wam, czym jest szamanizm Sama nazwa Szamanizm ma dwa źródłosłowy. Pierwszy pochodzi z syberyjskiego języka Tunguzji (niektórzy wywodzą je od syberyjskiego ludu Ewenków) i oznacza uzdrawianie. Wzięła się od słowa szaman, co w języku tunguskim znaczy dokładnie: „ten, który jest podekscytowany, poruszony” a stanowi to aluzję to szamańskich tańców pełnych podrygiwania, drgania. Druga etymologią słowa szamanizm jest źródłosłów Palijski (Indie) od śamana, znaczącego tyle, co gorąc i wiedza, i też łączy się z praktykami tamtejszych uzdrowicieli i magów. Powszechnie przyjmuje się też źródło sanskryckie od słowa saman – ascetyczny. Czym, wiec jest szamanizm? To najstarsza tradycja światopoglądowo religijna, sięgająca ponad 40 tysięcy lat wstecz, aż do paleolitu. Jej podstawą jest wiara w istnienie duchów i duszy oraz wszelkich innych bytów. Nie jest to jednak religia, choć w poszczególnych kulturach ściśle wiązała się też z wiarą w Bóstwa. Jest to raczej religijna forma postrzegania świata, z której zresztą wyrosły wszystkie obecnie znane nam religie. Jednak nie można powiedzieć, ze szamanizm jest obecnie religią, choć wiele osób właśnie tak to postrzega. Ten nurt wiąże się ściśle z animizmem. Najkrócej mówiąc animizm to wiara w to, ze wszystko ma swojego ducha (duszę). Kim zatem jest Szaman? Szamani są jednocześnie lekarzami, kapłanami, mistykami, doradcami, przede wszystkim łącznikami ze światem niewidzialnym, z duchami przodków, istotami subtelnymi. Obecnie, z uwagi na duże zainteresowanie szamanizmem, wiele technik i metod uzdrawiania i rozwoju duchowego podciąga się pod szamanizm, jednak tradycyjnie szamanem mogła zostać jedynie osoba powołana przez duchy. W różnych kulturach różnie się to odbywało, ale to zawsze duchy wskazywały nowego szamana. Starszy uczył go wówczas i przygotowywał do roli, jaką przyjdzie mu pełnić w swoim plemieniu (swej społeczności). Do dziś w społecznościach szamańskich jest to tradycja bardzo restrykcyjnie przestrzegana. Powołanie szamańskie łączy się z inicjacją szamańską. Polega ona na całkowitym zniszczeniu dotychczasowej osobowości, przekazaniu szamańskich mocy, jako część nowej osobowości. Takiej inicjacji często towarzyszy szereg zjawisk i wydarzeń. Od szamańskiej śmierci (także na płaszczyźnie fizycznej, np. śmierć kliniczna) poprzez różne znaki, sygnały (na Syberii za Szamana uznaje się często osobę rażoną piorunem), indywidualne odczucia inicjowanego szamana. W takim procesie odbywa się transformacja szamana, połączenie z jego totemem, nauka. I co trzeba tu zaznaczyć, taka inicjacja najczęściej jest bolesna także na gruncie fizycznym, gdyż to co się dzieje z szamanem po drugiej stronie, w pełni realnie odczuwane jest fizycznie w świecie materii. Bardzo ciekawie pisze o tym Peter Witebski w „Szamanie” gdzie opisuje proces ćwiartowania, pożerania i tym podobne. W takich wizjach duch (np. duch totemiczny) łączy się z szamanem poprzez pożarcie go, lub odgryzienie kawałka ciała. To symboliczne złączenie się ducha z szamanem. Mówiąc o szamanizmie nie sposób nie wspomnieć o mocach szamańskich, zwierzętach mocy i axis mundii. Moce szamańskie mogą być wrodzone lub zdobyte (poprzez zadania, jakie szaman wykonuje w czasie podróży wizyjnych i transów szamańskich). Często jest to dziedziczne. A czasem można je kupić. W niektórych kulturach duchy na to pozwalają.I jest to tez określony rytuał zdobycia mocy. Wśród plemion indiańskich zdarza się też, że czarownik ukradnie moc szamana. W książce „Indiański uzdrowiciel” Medicine Grizzlybear Lake wspomina o mocach uzdrawiania, mocach duchowych, a wszystko jest niejako specjalizowaniem się szamana w konkretnej metodzie. Np szaman duchowy pracuje z dużą ilością duchów, trans-doktor wchodzi w odmienne stany świadomości by poznać przyczynę choroby, a uzdrawiający rękami lub wysysający pomaga według tego, na co wskazuje nazwa. Wszyscy zaś łączą w sobie te moce i umiejętności, z tym, że jedni specjalizują się w takich, inni w innych praktykach i technikach pracy. Źródłem mocy szamańskich są też miejsca, pieśni i zwierzęta mocy, które wspomagają szamanów, uczą lub prowadzą poprzez światy subtelne. Zwierzęta mocy to duchy gatunkowe danych zwierząt, które wspomagają pracę szamana. Przychodzą i odchodzą, kiedy zajdzie potrzeba. Każde z nich czegoś uczy, w czymś pomaga. Szczególnym rodzajem zwierzęcia mocy jest Totem. To także duch zwierzęcia mocy (może być duch rośliny mocy lub żywiołu), jednak w tym wypadku zawsze pochodzi on z ziemi szamana i jest z nim związany na zawsze. Tak, wiec na naszych ziemiach totemem nie będzie nigdy krokodyl, tygrys czy jaguar, ale mogą być one przewodnikami, jako zwierzęta mocy. Za to nasze rodzime gatunki (także te wymarłe, jak Tur) jak najbardziej mogą być totemem. A czym jest Axis mundii dla szamana? Jest to inaczej oś świata, wokół której kręci się nasza planeta. Jest reprezentowana przez drzewo, kolumnę, kostur maga, itd. To już zależy od kultury. Dla szamana są to też drzwi do światów wewnętrznych, te zaś dzieli się najczęściej (to też zależy od tradycji i kultury) na dolny, górny i środkowy. Niektórzy przypisują je do astralnego wymiaru, jako świata dolnego, fizycznego, jako świata środkowego i wymiaru duchowego, jako świata górnego. Dla szamanów wejściem do tych wymiarów jest właśnie axis mundii, jako przejście przez środek. Zwykle to jest dziura w ziemi, jutra, dziupla, wejście pod ogniskiem w wigwamie potów. To symboliczny punkt wejścia, brama. Często mająca odpowiednik w świecie fizycznym. Bardzo ciekawie opisuje to Eugeniusz Fajdasz w książce „Kosmos mistyczny”, gdzie przedstawia swoiste mapy światów szamańskich. Na koniec warto wspomnieć tez o transach i wizjach. To stan tak zwanego szamańskiego stanu świadomości, w którym szaman wchodzi w inne światy, poszukuje mocy, wizji, odpowiedzi na pytania, a najczęściej szuka przyczyn choroby. Czasem z duchem choroby walczy, czasem od innych duchów się uczy. Stan taki osiąga się poprzez medytację, bębny a także kontakt z roślinami mocy, jest to już uzależnione od kultury i tradycji. O szamanizmie można mówić jeszcze długo i dużo, bo w kilku słowach trudno jest przybliżyć dokładnie tę drogę. Drogę, z której dziś korzysta wiele szkół duchowych, wprowadzając do swoich praktyk pewne elementy z różnych szamańskich tradycji, jak np. gra na bębnach, czy praca ze zwierzętami mocy. Ta fascynacja tradycjami szamańskimi widoczna jest też w nurtach New age, choćby w coraz bardziej popularnych karatach uzdrawiającej mocy, gdzie do wróżenia i doradztwa wykorzystano wizerunki zwierząt mocy. Także w tworzeniu totemicznych horoskopów, czy amuletów. Warsztaty neoszamńskie oferują szereg technik pozwalających poznać siebie samego i przekroczyć granicę własnych możliwości. Najbardziej znane to chyba szałas (wigwam potów) i grób wojownika (to ostatnie wywodzi się z tradycji wojowników indiańskich, ale włączone zostało do praktyk neoszamańskich). Dobrze, ze szamanizm znowu staje się popularny, duchy znów przemawiają do nas, nie ograniczając się tylko do powołanych szamanów, a linie przekazu znowu zostają odnawiane. Nie mniej, kiedy sięgamy po techniki i metody szamańskiej pracy, nie zapominajmy, że to pradawna tradycja, tysiące lat wiedzy i tradycja sięgająca do korzeni nas wszystkich. Warto się czasem jej pokłonić, tak jak i szamanom, którzy wciąż pielęgnują starą tradycje swoich plemion. Pozdrawiam ………………………. Źródła bibliograficzne: Peter Vitebsky „Szaman. Magia, tradycja, rzeczywistość”, Wyd. Świat Książki, Warszawa 1996. Andrzej Szyjewski „Szamanizm”, Wyd.WAM, Rok wydania: 2005 Medicine Grizzlybear Lake, „Indiański uzdrowiciel”, Wyd. KOS, Katowice 2004 Jerzy Wasilewski „Podróże do piekieł”, Warszawa, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1979 Eugeniusz Fajdysz "Kosmos Mistyczny", Wyd. INNE 1999
  23. My kobiety mamy ?trudne dni?, a nie jedna z nas przeklina czas, kiedy nadchodzą. Czy jednak comiesięczne krwawienia są naszym przekleństwem, czy może też naszą siłą? Zapewne nie jedna z nas powie, że przekleństwem, a może i nazwie je karą Boską. Tymczasem okazuje się, że te dni mogą być naszą siłą. W tym czasie, bowiem, w nas kobietach ujawnia się magiczna moc, zdolna przysłowiowe góry przenosić. Już w dawnych czasach wiedziano, że jest to dobry okres na praktykowanie magii miłosnej, gdyż zaklęcie miłosne w tym czasie rzucone zawsze przynosiło efekty. Osobiście nie polecam większości tych praktyk magicznych, bo wchodzą one w sferę manipulacji innymi (w tym wypadku mężczyznami). Dlatego nie będę omawiała w tym miejscu rytuałów miłosnych stosowanych w czasie menstruacji. Wracając do głównego wątku. Miesiączka to czas, kiedy w kobiecie kumuluje się większa niż zwykle ilość energii, bowiem jest to tez czas oczyszczania. Koniec cyklu zbiega się z rozpoczęciem nowego, co powoduje intensywne oczyszczanie całego organizmu kobiety. Następuje swoista wymiana energetyczna i fizyczna starego na nowe i czyste. Warto, więc, ten czas wykorzystać dla siebie. Polecam wszystkim paniom nawiązanie większego kontaktu z naturą i przy okazji chłonąć też jej moc i energię. Moc i siła roślin, drzew, Ziemi ?zebrana? w tym okresie przyniesie nam wiele dobrego. Dla kobiety menstruacja to czas wzmożonego oczyszczania nie tylko fizycznego i energetycznego, ale również emocjonalnego. Jeśli więc jest taka możliwość polecam udać się w jakieś odosobnione miejsce lub znaleźć czas tylko dla siebie. Zagłębić się w siebie, poznać siebie, nawiązać więź z sobą i swoimi opiekuńczymi duchami czy aniołami. Uważnie obserwować siebie. Nie jedna z pań może być zaskoczona siłą, jaką w sobie posiada. Szamanki, a także wiele kobiet żyjących w zgodzie z naturą i sobą, ten czas traktują, jako czas przejścia. Poznają siebie przekraczając bramę własnej jaźni, otwierają się na wiedzę ze Źródła, czy jak zwą niektórzy Absolutu. Wiele z kobiet, które dopiero zaczynają poznawać siebie i swoje ciało, bywa zaskoczonych jak wiele odpowiedzi pojawia się w czasie medytacji przeprowadzonych podczas miesiączki. Menstruacja, jak już wspomniałam, to okres wzmożonej aktywności i kumulacji naszych sil i energii. Nasza moc i percepcja wzrasta wówczas. Jednakże należy uważać na ewentualne byty czy larwy astralne, które silna moc przyciąga jak magnez. A ponieważ i tak jest to czas silnego oczyszczania, warto wspomóc go jakimś rytuałem oczyszczającym. Ot choćby kąpielami w zielu ostrożnia, bylicy czy szałwii. Nie zaszkodzi też przy okazji oczyścić swoje otoczenie z negatywnych energii. Pomimo mocy i sily, jaką wówczas ma każda z nas, często ten czas jest bolesny i pełen dyskomfortu. Jest to często wynikiem wcześniejszego rozproszenia mocy i energii. Ale i tu można sobie poradzić bez sięgania po środki farmakologiczne. Z własnego, bolesnego doświadczenia wiem, że wsłuchanie się w siebie i odpowiednie wykorzystanie tego okresu na pracę ze sobą i swoją energia, skutecznie pozbawiło mnie bólu. Dziś, kiedy mi się przydarza, wracam do natury lub medytuje i zapominam o tabletkach przeciwbólowych. Skutecznie wspomagam się też gorąca herbatą z rumianku. A przy bardzo silnych bólach warto popijać także skrzyp polny. Można też na tamponach lub podpaskach namalować nietoksycznym pisakiem runę Berkano, która jest runą kobiet. Osobiście nie sprawdzałam tej metody, ale ponoć działa. ;) Polecam też przyjmowanie magnezu oraz przeprowadzenie jednodniowej głodówki oczyszczającej, lub diety oczyszczającej na czas menstruacji. Warto też zmienić sposób myślenia o tych dniach. Zamiast nazywać je ?trudnymi dniami? nazwijmy? dniami mocy, czasem oczyszczania czy dniami transformacji. A całą energię skoncentrujmy na uwolnieniu się od toksyn, brudów, złogów, a także złych nawyków i negatywnych emocji. Takie oczyszczenie doda nam i zdrowia i urody. Kiedyś uważałam, że miesiączka to nasze przekleństwo. Dziś korzystam z mocy, jaka mi dają te oczyszczające dni.