Ciekawy post, dwa pytania.
1. Co dalej zrobić z tą osoloną wodą?
2. Ja zawsze niepotrzebną energie "wyrzucam" na podłogę i zamykam znakiem krzyża - według mnie to działa. A Koleżanka jak myśli?
W sprawie łańcuszka: to mi osobiście nie przeszkadza, chociaż na warsztatach widziałem, jak osoba z łańcuszkiem na szyi zemdlała podczas wykonywania jakiegoś zabiegu.
Jest na to prosta rada - przerwać obwód metalu np kawałkiem sznurka lub kamieniem.