Witam...jestem nowym użytkownikiem i chciałabym podzielic sie moimi początkami w tych tematach.Zaczęłam od typowej fantastyki.Lem,Sapkowski etc.Potem zaczęły mi "wpadać" w ręce takie miesięczniki jak "Czwarty Wymiar" czy "Nieznany Swiat"...no i zaczęło się.Nie mogłam się oderwać od czytania tego...Chłonęłam tę wiedzę jak gąbka.Tak jakby ta wiedza była we mnie od dawna tylko potrzebowałam czasu żeby ją odkryc na nowo...Na początku poruszałam się trochę po omacku...chciałam wiedzieć i umiec zbyt dużo naraz.Byłam zafascynowana i równoczwśnie przerażona swoimi możliwościami...Każdy nowy "eksperyment" czy to kontakt z duchami czy hipnoza np. udawały się bez problemu za pierwszym razem...a potem było już trudniej bo ....paraliżował mnie strach!Bałam się tego co umiałam.Nie wiem czy zdarza się to każdemu początkującemu adeptowi czy tylko ja tak mam...Czasem te niesamowite rzeczy działy się niejako bez mojej woli...tak jest np. z kontaktami z duchami.Nie widzę ich tylko słyszę...i niestety nie zawsze są to dobre duchy.Kiedy pojawiam się w jakimś nowym miejscu i przyjdzie mi tam nocować mogę być prawie na 100% pewna że będę mieć wizytę nocnego gościa.Oj długo by opowiadać to wszysko.Nie chcę zanudzać zbytnio...jakkolwiek by na to nie spojrzec magia była obecna w moim życiu zawsze.Trochę ciężko z tym żyć w tym racjonalnym świecie gdzie większość ludzi próbuje wszystko wyjaśnić za pomocą logiki i racji rozumu uznając tę magiczną stronę życia za wytwór chorej wyobrażni...mam nadzieję że tutaj znajdę zrozumienie bo wiem że są tu ludzie,którzy tak jak ja widzą i czują więcej...pozdrawiam wszystkich forumowiczów.