ziraya

Użytkownicy
  • Zawartość

    133
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ziraya

  1. dzięki słońce a z pracą jak? :D
  2. Syberiuska- takie wychowanie to wychowanie autorytatywne Generalnie są 4 typy wychowania 1. autorytarne- gdzie rodzice podejmują decyzję, narzucają własne zdanie nie biorąc pod uwagę chcciejstw dziecka; często przemoc fizyczna 2. autorytatywne- kiedy rodzice są dla dziecka autorytetem, relacja oparta na klarownych zasadach, bez strachu, z miłością, ale jednocześnie dziecko wie, że np. matka to nie koleżanka; racjonalny system kar i nagród 3. partnerskie- dziecko jako partner; tylko wyobraź sobie sytuację typu rozwód, długi, utrata pracy. I niech ci pomoże taki 3 latek jako partner... słabo 4. permisywny, inaczej bezstresowy- system bez kar. Potem wyrasta ci dziecko- tyran. W większości przypadków. Nie polecam Najlepszy wg psychologów jest system autorytatywny, tylko trzeba zdobyć się na konsekwencją ( dzieci to zdolne bestyjki, wiele widzą i wyciągają wnioski więc przy kryzysach rozwojowych trzeba być twardym i np. nie reagować jak odstawi histerię o batonika w sklepie...), najlepiej typu konsekwencja zachowań- zniszczyłeś coś, więc nie kupię ci drugiej rzeczy; nie posprzątałeś po zabawie więc nie zdążysz już obejrzeć bajki itp. itd. Co do kar fizycznych. Co ciekawe w mojej grupie (psychologia) na 35 osób przeciwnych klapsom było 33... KLAPS TO TEŻ PRZEMOC chociaż może się tak wam nie wydawać. Każda przemoc to uznanie własnej bezsilności i porażki w walce z własnymi emocjami, nie mówiąc już o spustoszeniach, jakie wyrządza w psychice ( polecam książki Alice Miller, są ok 100 stronicowe). To po 1 nierówna walka- chcesz się wyładować? Idź do kogoś swojego rozmiaru. Nie wiem wyskocz do dresa. Bo bijąc dziecko to tak jakbyś pobił kalekę, również nie obroni się, nie odda( zauważcie że celowo używam słowa PObił a nie Zbił; bo pobicie to przestępstwo konkretnie w przypadku dzieci od sierpnia 2010, a zbicie to dysponowanie czyimś ciałem wbrew jego woli, do czego nikt nie ma prawa, a co podpada pod zapędy sadystyczne).
  3. zielna ja pdfik przygarnę chętnie polecam też serię 'balsam dla duszy' taka lekka literaturka z psychologicznych, dla osób z tendencjami do samoumartwiania cokolwiek Susane Forward, pani Ewy Woydyłło... bardzo fajna książka o związkach i kobiecości- 'chcę być kochana tak,jak chcę'
  4. Dobry film nakręcili na jej podstawie... ale książka lepsza, jak zawsze. Polecam
  5. używaj balsamów albo oliwek ;) fajna jest oliwka w żelu Johnson&Johnson, używasz a mokre ciało i jak pupcia niemowlaka, przy tym ładnie pachnie i wydajna jest ;)
  6. Złośniczko, mogęprosić? barbara 21.11.1985 na to samo co dorotik
  7. ehhh musicie mieszkać tak daleko? :( Gdańsk... widzę morze z dachu ;)
  8. Gdańsk się melduje :D
  9. No sól to ogólnie podstawa do kąpieli jakichkolwiek... nawet prewencyjnie kąpać się w słonej wodzie żeby zwiększyć potencjał- normalnie przy każdej kąpieli sól zamiast płynu... osobiście mam większa zaufanie do soli takiej w kryształkach, a nie miałkiej... a jeszcze jak twoim żywiołem opiekuńczym jest woda, to już w ogóle combo ;)
  10. "Ziraya nie do konca tak. Moczysz sie cala w tym zielu, nie czarne farfocle a takie kłączki. czasem tez woda zmienia nieco zabarwienie, metna sie robi albo taka kisielowta. czasem nawet smak zmienia" ja tylko mówię o tym co czytałam obmywasz naparem twarz i dłonie, najlepiej całe ciało- dodaj do kąpieli i poleż w tym a farfocle... pewnie myślimy o tym samym, to wygląda jak kłębki kurzu w wodzie mniej więcej.
  11. W kwestii kłótni... jeśli nie potraficie same się dogadać proponuję psychologa i terapię rodzinną, opcjonalnie jakieś warsztaty z komunikacji... chodzi o naukę asertywności i panowania nad emocjami, relaksacja... do tego afirmacje i będzie dobrze :D
  12. Witaj :D Może spróbuj afirmacji... pozytywne myślenie pomaga A jeśli chcesz wróżbę, to zapraszam do adekwatnego działu...
  13. :)

    Witam wszystkich serdecznie Coś o mnie... Prywatnie: - mam 25 lat - mieszkam w Gdańsku ( hasam w miarę możliwości i motywacji) - jestem psycholożką, omc seksuolożką - ogólnie mam raczej entuzjastyczne nastawienie do świata, aczkolwiek bywam wredna i ironiczna ( ironia. taki owoc. podobny do aronii ;) ) Magicznie: - "przebudzenie" u mnie nastąpiło ponad 10 lat temu, głównie skupiło się na prekognicji, widzeniu różnych rzeczy i stworzeń. Początkowo traktowałam to jako przypadki, ale było tego za dużo jak na zbiegi okoliczności... Obecnie prekognicja wygląda tak, że potrafię spontanicznie przewidzieć zdarzenia, najczęściej negatywne, jak i powiedzieć, czy jakieś przedsięwzięcie się uda czy nie. Działa to spontanicznie, jak u strasznie subiektywnie- dotyczy głównie mnie i moich bliskich - jestem empatką,rozpoznaję uczucia, emocje i intencje innych, czasem na odległość - konkretniej zajmuję się Magią od jakichś 4-5 lat,w miarę upowszechnienia się internetu. Dotychczas w mniejszym lub większym stopniu zajmowałam się: prekognicją, empatią, leczeniem ( przymierzam się do reiki), kontrolą energii, ld, rytuałami, mesmeryzmem... - co do Magii to nigdy nie traktowałam tego jak przygodę czy zabawę, ani nawet jako coś, czym się pochwalić można. Nie żeby nie było czym, tylko to, że mam bonus od życia nie czyni mnie lepsza od innych, nie samo to. Bo większa świadomość to większa odpowiedzialność, i to nie tylko za siebie, ale i za innych. Jeśli już miałabym zdefiniować czym dla mnie jest, przychodzi mi na myśl termin "sztuka" , w sumie główne doskonalenia siebie, ale także jako narzędzie do osiagniecia jakichś tam celow. A że nieuleczalnie durna pod tym względem ze mne dziewczynka, to te cele byłyby w moim przypadku bardziej altruistyczne niż egoistyczne. Aczkolwiek pozwolić na wykorzystywanie mnie nie zamierzam. Mam nadzieję,że mój pobyt na tym forum przysporzy nam obopólnych korzyści
  14. Afirmacje są dobre... Gdzieś czytałam jeszcze o kąpieli i przetarciu ciała zielem ostrożenia ( vel czarcie żebro).Podobno osobie, na którą ktoś rzucił klątwę/urok, wychodzą z wody takie farfocle... i trzeba się w tym 3 razy wykąpać... Mi żadne farfocle się nie pojawiły, ale czytałam, że innym osobom tak. No chyba, że kłamią :>
  15. Nie uważam się za lepszą. I nie chcę nikogo deprymować ani deprecjonować Może po prostu miałam pecha... ale coś za dużo tych zbiegów okoliczności i epatowania bezmyślnością... Pamiętaj, że jestem psychologiem i pracuję z ludźmi, mam trochę doświadczenia...
  16. Szept, z doświadczenia niestety. Popatrz co dzieje się z dzisiejszymi ludźmi,szczególnie z młodzieżą,jakie wartości przekazują media i jak ludzie łatwo to łykają. Jedno wielkie odmóżdżenie niestety. Koniec offa.
  17. :)

    White, no i prywatność szlag trafił ;) jak już to bazia. z MAŁEJ literki. BO TAK. ;) Aura ja się jeszcze w swojej karierze z drugą taką osobą nie spotkałam. Fajnie, że jest nas więcej:)
  18. Gratulejszynz... Że się tak zapytam... możecie polecić osoby zajmujące się Reiki, ale na Pomorzu? Bo nie do końca mam jak uskuteczniać naukę na południu Polski... ehhh...
  19. Szatana postrzegam jako bardzo uzyteczny wynalazek ludzi. Dobrze jest mieć kogo obarczyć winą za swoje złe, zatajone albo i nie, uczynki. Nikt nie wie, ile z wiary z diabła jest wymysłem ksieży pragnacych zachować władzę nad ludźmi... Jakoś zawsze mi się wydawało, że na świecie/światach jest +/- równowaga pomiędzy dobrem a złem, a na pewno jest coś takiego jak odwieczne dobro i odwieczne zło, takie archetypy. I szatan nigdy ni kojarzył mi się z Lucyferem, jak to błędnie udowadniają sobie niektórzy, ale z tym właśnie odwiecznym złem, natomiast Lucyfer po prostu ze skrzywdzoną istotą. Bo ośmielającą się mieć własne zdanie, inne niż tzw. Boga. Coehlo pisał kiedyś, że Bóg nie jest wyłącznie dobry, on wybiera dobro. Gdyby był wyłącznie zły, to musiałby istnieć ktoś od niego potężniejszy i wtedy raczej służylibyśmy temu innemu... Wielu ludziom wiara jest potrzebna do stłumienia lęku przed Śmiercią.Jesteś miły dla nieznośnego młodszego brata, nie dręczysz kota i wierzysz, że pójdziesz do nieba. A nie, to niech cie diabeł porwie...A mimo to potrzebujemy czegoś, w co byśmy wierzyli. My, biedne ziemskie istoty, potrzebujemy czegoś czy kogoś silniejszego od nas, do kogo możnaby się zwrócić, gdy wszystko inne zawodzi. Wynajdujemy soibie wiec jakąś siłę, która by nas chroniła.Nie uważam jednak, że istnieje duża różnica między wiara a wierzeniemi, jest to dokładnie ta sama sprawa, tyle że za wierzenia można było kiedys pójść na stos. Oczywiście, jest wiele słuszności w dziesieciorgu przykazań, lecz chrześcijaństwo nie ma wyłączności na prawdę. przecież takie zasady jak "nie rób drugiemu co tobie niemiło" można w różnych formach spotkać poza chrześcijaństwem. Znam wspaniałych, przenikniętych chęcią czynienia dobra ludzi wśród tak zwanych pogan czy sekciarzy, ateistów, lecz nie należy ich karać tylko dlatego, że nie wierzą w Boga. Osobiście jestem pandeistką i skłaniam się ku wersji "zaprogramowania" świata by działał wg jakichś tam logicznych zasad i teorii koła zamachowego. KK wypacza wiele spraw. Może i dekalog jest ok, ale dzisiejsza "wiara" wg KK jest tak różna w porównaniu do treści zawartych w Biblii, skądinąd zawierającej treści wyselekcjonowane, czy nawet tego, co KK głosił jeszcze paręset lat temu, że zakrawa to na absurd. Osobiście nie uważam, by chodzenie do kościoła i te wszystkie rytualizacje zmieniały cokolwiek, bardziej skłaniam się ku wersji, że to dla uspokojenia własnego sumienia ludzi i przerzucenia odpowiedzialności... Swoją drogą 90% ludzi to idioci więc wcale się nie dziwię, że nie selekcjonują tego, co słyszą...