Wakacje Czas Zacząć

[Szept 1 659]

Witam

Dzis ruszam nad morze. Dwa tygodnie wędrówek brzegiem morza, leniuchowania na piasku z książką i moim bębnem. Dwa tygodnie tylko dla siebie i sporadycznie dla syna. Nie, nie jestem wyrodną matka, ale dziecię ma w tym czasie obóz sportowy, więc kiedy on będzie ćwiczył na plazy ciosy karate, ja będę się relaksować za wszystkie czasy. Tylko ja i morze.

Pogoda nie ważna, lubie nad morzem każdą. Popołudniami wędrowac będę po plaży z synem i oczywiściie zaliczymy nadmorską rybę Albo nawet pizzę, jak to z dzieciakiem. Lody na bank. I sklepik z pamiątkami. :D

Dobry humor zapakowany i optymistyczne spojrzenie na każdą sytuację też.

To takie plany na najbliższe dwa tygodnie. Potem Wroclaw - dzień jeden, a potem kilka dni z przyjaciółką. Tym razem ona u mnie więc kilka dni wędrówek po gorach z dzieciakami i gadulców do białego rana.

A potem jeszcze Dni Wiedzy Pogańskiej w Sulistrowiczkach.

Wakacje zapowiadają się interesująco.

A jak Wy planujecie spędzić urlopy i wakacje? Napiszcie o swoich planach, a po powrocie może podzielimy sie fotografiami i pocztówkami z wakacji?

Pozdrawiam i do zobaczenia za 2 tygodnie

[Gość Kuanan]

ja będę cieszyc się szeptem morza już za równy miesiąc na pewno atrakcji nie zabraknie, będzie jazda konna, rybka, frytaski i na bank lody

tak dobrze jak Szept nie będę miała, i cały czas będę z moimi pociechami, no i męża będę miała 24 na dobę

a nim wyjadę przyjedzie do mnie moja przyjaciółka, mam nadzieję, że spacery po lesie będą dobrym wypoczynkiem po tych pieszych wędrówkach po górach z Szeptem, a tak przy okazji mam nadzieję że i Szept do mnie też przyjedziesz, fajnie by było gdybyśmy pobyły we trzy

[Mrs Bear 515]

Jeśli się uda to też Dni Wiedzy Pogańskiej.

Ale do tego to morze i góry. I to koniec, więcej nie planuje nigdzie wyjeżdżać oprócz tego, że pojadę pewnie z rodziną w góry połazić i tyle.

Z nikim więcej nie mam zamiaru nigdzie jeździć. Małe plany ale mi wystarczą.

[Gość Ulf]

Nad morze nie wyjezdzam - chyba ze rowerem

DWP napewno - bo jak mawia pewien ksiadz internetowy : "Jesli pogany sie zjezdzaja, to wiedz ze cos sie dzieje " . A patagonia jest tam za kazdym razem, wiec nie mozna tego przepuscic :DDD

[Hrefna 487]

DWP - najprawdopodobniej. W zależności od tego, jak się różne sprawy poukładają, ale wygląda na to, że właściwie.

Weekend (nieco przedłużony) wcześniej - być może Mazury. Palcem na wodzie (jeziornej) jeszcze, ale zaczyna się to klarować pomału.

A oprócz tego stałe wypady do okołowarszawskich lasów, rowerowe, ze spaniem w lesie, kiedy pogoda na to pozwala. Ot i całe wakacje...

[Gość alathea]

my jak zwykle - u rodzinki(po tygodniu u mojej i potem u meza)

i tym razem - wyjatkowo - pare dni na kempingu w Wogezach

od dawna nie bylismy gdzie indziej na wakacjach niz po rodzinie, wiec zamarzylo nam sie cos innego

a ze piesek jedzie z nami - zatem kemping

rodzinnie do bolu ;)

Edytowane 1 Lipiec 2011 przez alathea

[hedwiga 8]

A ja nad morze sie nie wybieram...chociaż mogłabym. Może w nastepnym roku.

Pływać w morzu - tak, siedzieć tam na plaży - jakoś ujdzie...niektórzy mówią, że ich uspokaja szum morza, niestety mnie nie:) Cały czas szumi i szumi i zwariować można...

Ponieważ mieszkam prawie w lesie [teren górzysty], to fajną odmianą jest posiedzieć w mieście [Poznań- studia].

I tak mi miną wakacje- raz tu raz tam:)