_Domi_

Podziękowania Dnia Za......

8 postów w tym temacie

Za sprawa pewnej książki wpadłam na pomysł założenia tematu w którym dziękujemy dniu za dane doświadczenia , za to czego dziś się nauczyliśmy , za szanse jakie nam dziś dano , za lekcje jakie pobraliśmy .

Podziękowań nie kierujmy tylko do osób , ale dziękujmy też sobie że coś osiągnęliśmy no i dniu który mija lub minął .

Doświadczenia te trudniejsze zamieniamy na pozytywne .

Moim celem jest stworzyć temat przepełniony pozytywną energią, nie koniecznie słodką czy łatwą .


Ja może pierwsza zacznę skoro założyłam temat :

Dziękuję za ostatni dzień urlopu którego łapczywie chłonęłam (pomimo że pracowałam w domu 8 godzin przed komputerem )ale jutro wracam do pracy i spotkam się ze współpracownikami których naprawdę lubię :)

Dziękuję że dziś wróciłam do książki którą ostatnio zaniedbałam i dzięki niej wróciłam na tor za którym się stęskniłam i pokazała mi kolejne nowe oblicza które dają mi siłę :)

Dziękuje też za nieudaną zupę ugotowana prze zemnie - już wiem ze nie będę z pomidorówką w ten sposób eksperymentować ,nie była w sumie najgorsza :hahaha:

Aha i dziękuje że w końcu podjęłam decyzje pewną i powiedziałam "nie" a nie było łatwo .

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

tymi podziękowaniami spotkałam się już kilka lat temu. Jesli dobrze pamiętam chyba Ewa Foley o tym pisala. Swego czasu prowadzilam zeszyt, w ktorym wypisywalam każdego wieczoru dośc sporo podziękowań z całego dnia. Były tam nawet takie rzeczy jak: dziękuję za uśmiech przechodnia na ulicy, dziękuję za możliwośc obserwowania zabawy kotów itd.

Prowadzenie takie zeszytu pozwolilo mi i nauczylo mnie spoglądac inaczej na świat. zaczęłam dostrzegać jego lepsze i fajniejsze strony. Zamiast plakać nad rozlanym mlekiem, mozna sie cieszyć, że ma się ścierczkę, która jee wytrze.

Domi, fajnie, że przybliżasz ten temat, bo w życiu warto patrzeć od tej lepszej strony.

Dziękuję za przyjaciół i anioły :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja dziś dziękuje :

  • za dzień taki przy którym inne dni są lekkie jak piórko
  • za doświadczenia w pracy które nie były łatwe, ale dały mi do myślenia nad swoja osobą
  • za śmiech na mojej twarzy gdy w aucie mojej siostry poszła rura wydechowa- ale miałam ubaw gdy ludzie na nas patrzyli i policje która na szczęście tylko przejechała obok nas :hahaha:
  • za wschody i zachody słońca i że wreszcie mogę iść spać :emotek:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dziękuję za to, że bylam wczoraj gdzie byłam i poznałam nowych ludzi.

Dziękuję za komplement z ust koleżanki

Dziękuję, ze świat jest taki fajny

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A ja dziękuję mojej Intuicji, która zawsze do mnie pyska darła, nawet jak wydawało mi się, że jej nie słyszę :) Każdego dnia, o każdej porze....

Dziękuję, że moja Stóżyca jest właśnie taka jaka jest (choć jeszcze wiele ma przede mną do odkrycia) bo dzięki temu trudne sprawy zdają się być dla mnie bardziej klarowne i konkretne = łatwiejsze do rozwiązania.

Dziękuję Metatronowi (jak się niedawno okazało), że stał nade mną ze zmarszczonymi brwiami, przypominając, że "przecież to co przeżywam jest tylko chwilowe, wytrzymaj, jestem tu przy tobie" gdy ja w rozpaczy błagałam Boga o pomoc.

Potrafię dziękować za rzeczy duże, np. że "ktoś" pojawił się w moim życiu, jest moim przyjacielem, bratnią duszą, ale czy ja wiem czy za np uśmiech przechodnia? albo że uda mi się ugotować zupę (chociaż przydałoby się żeby się udało ;) ) Nie potrafię chyba cieszyć się z małych rzeczy :( A fajnie by było, więcej radochy na codzień...

Ale pozdrawiam Was za to baaaaaaardzo ciepło :_slonko:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A ja dziekuje moim Duchowym Przewodnikom za to,ze zesłali mi do mojego domu zwierzeta,ktorych się kompletnie nie spodziewałam.Wiem,ze to ich sprawa-czuje jak sie smieja.Na początku nie bylo fajnie.Miot za miotem-jeszcze jednego nie wydalam a tu już drugi.Potem karmienie,choroby,bez ustanku weterynarz,wydatki,odchody w domy,codzienne gruntowne sprzatanie i koniecznosc wydania w dobre rece.Co zyskałam?Poznałam swietnych ludzi,do ktorych oddalam moje koty.Jeszcze mi troche w domu zostalo-w sumie 8.Wszyscy w koło sie pukaja w głowe a ja wiem jaką radosc mi daje obserwacja tych zwierząt,ile sie nauczyłam o innej formie istnienia i przez to o sobie samej.No i jakie to niezwykle energie,zupełnie inne niz ludzkie.DZIĘKUJĘ.Proszę jednoczesnie o duchowe wsparcie wszystkie osoby kochające zwierzęta,aby udało mi sie je wydać w cudowne ręce.Muszę niestety przynajmniej 3-4 wydać.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.