Vanilia22

Dwa Zwierzęta Mocy I Wspomnienie,

1 post w tym temacie

Całkiem niedawno śniłam taki maraton snów. Postanowiłam go tu zamieścić.

Pierwszy sen to był dość symboliczny. Śniłam noc w jakimś obozie, gdzie były bardzo wysokie i duże namioty. Wewnątrz nich było jeszcze więcej miejsca. Nie nie były to jakieś wojskowe obozowiska ale wyglądały na takie mini domy, które miały bardzo grube "ściany". Wokół było ciemno ale w jednym szczególnym namiocie paliło się światło. Kiedy weszłam do niego okazało się, że w środku były dwa zwierzęta mocy bardzo zresztą duże- Byk i Lew. Otoczyły piękną, ciemnowłosą kobietę i chodziły wokół niej. Czuć było atmosferę walki. Ta kobieta była bardzo piękna. Wysoka smukła ale widać w niej było siłę i moc oraz taką zmysłowość trudną do spotkania w realu. Ja byłam świadkiem jeszcze nie zauważonym przez nikogo. Zaparło mi dech w piersiach na widok tych zwierząt. Było widać na nich każde drganie mięśnia, cichy oddech kobiety i niepokój lwa. I nagle doszło do ostatecznej walki. Zaatakował byk i przegrał. to było krótkie i bardzo niespodziewane dla Byka. Padł na deski i głośnym łoskotem. Kobieta przyciśnięta była do ściany i widać było, że gotowa jest zabić każdego kto do niej podejdzie. Była spocona a mięśnie drgały od ciężkiego wysiłku. Lew mnie zauważył. Przez chwilę mierzyłam się wzrokiem z tą kobietą. Spojrzała na mnie ale nie miała wrogości w oczach. Byłam jej przeciwieństwem z wyglądu. Byłam równie wysoka jak ona ale oplatały mnie jasne włosy niemalże białe a suknię miałam białą (ona czarną mocno wyciętą na udzie. Lew zaczął krążyć wokół mnie jak kot. Gdy tylko zbliżyłam rękę do niego on mnie podrapał lekko. Nie mocno nie było nawet śladu krwi ale to było takie ostrzeżenie. Mogę wiele ale nie wszystko....

Potem śniłam dom babci. Były tam dziwne sytuacje, których nie rozumiem. Niby była tam moja rodzina ale jakoś tak inaczej. Wszyscy byli gdzieś schowani jedynie mój brat ze mną rozmawiał. Poznał jakąś dziewczynkę, z którą był. Przyłapałam ich na seksie i on wtedy się przyznał, że jest nieletnia. Ja jej nie widziałam. Jadła w cieniu kolację przygotowaną przez moją babcię. Widziałam jej profil i krótkie do ramion włosy. Czułam od niej utajoną agresję. Ona była w ciemnym nie oświetlonym pokoju ja w dużo większym, gdzie było bardzo jasno. Spytałam go czemu wziął nieletnią? Nie odpowiedział. Zauważyłam, że pod domu walały się suche jesienne liście. Były w każdym pokoju w każdym kącie. Zaczęłam je sprzątać w raz pomocą domową. Kiedy skończyłam wyszłam na dwór. Było pięknie, błekitne niebo a ja oparłam brde o koniec kija i patrzyłam w niebo. Zobaczyłam taka czarną kropkę, która latała nademną by wreszcie stanąć i otworzyć się. Wyglądało to tak jakby rozwijało kolejny obraz jak w filmach. Widziałam to samo niebo ale nieco innym odcieniu oraz te same krzewy i drzewa ale dużo młodsze.

Zobaczyłam przed sobą wesołe miasteczko a w centralnym jego miejscu była taka dziecięca karuzela z konikami. Słysząłam smiech swego dziecka. Poczułam ogromną tęsknotę za żoną o dzieckiem. Czułam, że wojna mnie z nimi rozdzieliła. We śnie czułam, że jestem mężczyzną o czarnych włosach. Byłam w płaszczu i szłam potem nad rzekę. Po obudzeniu czułam że ten sen to jest jakieś wspomnienie z przeszłości.

Warto dodać, że po każdej scenie pojawiała się taka malutka mgiełka jakby sieć pajęcza. Czułam że to czyjaś obecność we śnie. Rodzaj jakiegoś cichego przewodnika.

Co o tym myślicie?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.