Izabela

Użytkownicy
  • Zawartość

    366
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Izabela

  1. Dziękuję Wszystkim pięknie Cóż ... Mogę tylko powiedzieć: Always look on the bright side of life.
  2. Fakt, czasem tak jest - budzi donośny odgłos, a tak na prawdę jest on jedynie w głowie... Może i inkub wyssał ze mnie jakąś energię, ale tak mi się podobał ten sen, że od samego rana, biegam, skaczę, śpiewam
  3. Ale on mnie nie dusił... A inkuby chyba duszą. Z resztą ja zawsze gdy śpię na wznak to mam dziwny sen, lub właśnie mnie coś dusi. Przedwczoraj spałam na wznak i wyśniłam jakieś wielkie zło, które płynęło w moją stronę, obudziłam się z krzykiem. Ale to była noc. Nocą zawsze gdy śpię na wznak śnią mi się złe rzeczy. A dziś było to nad ranem. Gdy jest jasno, nie boję się odwrócić na plecy. Ten sen był jednak przyjemny.
  4. To prawda, lecz Bursa zostawił po sobie mocne teksty. To ważne. Moniko, nikogo przecież nie uraża ten tekst. Poruszony został w nim w bardzo ciekawy sposób problem aborcji...
  5. Piękne te legendy...
  6. Optymistycznie. Dziękuję
  7. Witaj Sabinelko! Myślę, że znajdziesz tu swoje tematy. Miłego "forumowania"
  8. Hmmm... Wzrusza, tak. Trochę jednak według mojego gustu przesadzone... Takie ckliwe. Mój ulubiony wiersz w tej tematyce, to wiersz Bursy "Miłość". To jest mocne: "Miłość" Andrzej Bursa Tylko rób tak żeby nie było dziecka tylko rób tak żeby nie było dziecka To nie istniejące niemowlę jest oczkiem w głowie naszej miłości kupujemy mu wyprawki w aptekach i w sklepikach z tytoniem tudzież pocztówkami z perspektywą na góry i jeziora w ogóle dbamy o niego bardziej niż jakby istniało ale mimo to ...aaa płacze nam ciągle i histeryzuje wtedy trzeba mu opowiedzieć historyjkę o precyzyjnych szczypcach których dotknięcie nic nie boli i nie zostawia śladu wtedy się uspokaja nie na długo niestety Powiedziane może nie tak dosłownie, ale dużo bardziej do mnie przemawia. Okrutne, zimne, ale jak pięknie, histerycznie prawdziwe!
  9. Cieszę się, że pomogłam w jakiś sposób.
  10. To jest piękne ! Pięknie piszesz i piszesz o pięknych rzeczach.
  11. Może Twoja podświadomośc próbowała Ci powiedziec, że nie powinieneś się angażowac w coś co jest niedostępne dla zwykłego człowieka, tak ja zakonnica... Myślę, że sformułowanie " ślubu raczej nie będzie" jest w tym śnie istotne. Taj jakby było coś, w co chciałbyś się zaangażowac, miec dla siebie, ale jest to rzecz trochę "tabu" i Twoje wewnętrzne Ja mówi Ci, że to raczej nie jest dobry pomysł. Może chodzi o coś duchowego?
  12. Nie dogadaliśmy się widzę...
  13. Racja. To trochę jest tak jak z narzędziem. Nóż można użyc do pokrojenia chleba, którym potem nakarmi się głodnego, ale można również nożem zabic. Podobnie może byc z magią.
  14. Ja również witam
  15. To chociaż napisz co sobie pomyślałeś śniąc jeszcze i zaraz po przebudzeniu. Jak się czułeś we śnie, potem na jawie?
  16. Nie no... Bez przesady!
  17. Nie wiem jaką jesteś osobą i jakie dwa lata temu miałaś problemy, potrzeby, co przeżywałaś... Może po prostu wtedy przyśnił Ci się anioł, bo potrzebowałaś przewodnika. Pustynia to miejsce odosobnione, dalekie i tak jak piszesz - gorące, również miejsce w którym można bardzo szybko zabłądzic i długo nie znajdowac właściwej drogi. Możliwe, że w tym śnie symbolizowała stan w którym się znajdowałaś - jakiegoś rodzaju odosobnienie, może pustkę, błądzenie na ogromnym obszarze myśli, zdarzeń życiowych. I właśnie w takich momentach pojawia się potrzeba bliskości i pomocy kogoś. U Ciebie pojawił się anioł - istota nadprzyrodzona, nadludzka, astralna. Dlaczego? Może bardzo chciałaś by to był anioł. Sama piszesz, że wierzysz w cuda i magię, może to właśnie jej poszukiwałaś w śród piasków pustyni? Prowadził Cię do złotego miasta. Złoto to coś cennego - może ono symbolizowac rzecz, człowieka, zdarzenie, miejsce, osiągnięcie, które uważasz za szczególnie ważne dla siebie i drogie sercu. Bardzo chciałaś tam dotrzec, wierzyłaś, że anioł Cię tam doprowadzi. Sen urywa się w momencie, gdy jeszcze nie jesteś w złotym mieście. Myślę, że to dlatego, gdyż w realnym świecie dobrze wiedziałaś, że jeszcze sama nie osiągnęłaś tego, co we śnie symbolizowało miasto.
  18. Ja tak wspomniałam tą Terakowską, jako ogólny wyznacznik tego typu "magicznej" literatury głębszej i z morałem. Ona pisała baśnie dla dorosłych... A sprawa Boga... Cóż wydaje mi się, że musi być coś takiego jak Bóg, ale sądzę też, że jako coś doskonałego jest dokładnie wszędzie i we wszystkim - nie jako jedność, ale jako całość. Bardzo ładnie piszecie o wszystkim
  19. Nie wiem czy wierzę ... Zależy. Jak się naczytam Terakowskiej to wierzę, gdy znów posiedzę nad fizyką i astronomią, posłucham dowodzeń i referatów swojego narzeczonego, to wierzę mniej. Wtedy wierzę bardziej w antymaterię i czarną materię, które są dla mnie równie abstrakcyjne co anioły... Ale ogólnie wierzę w to, że Wszechświat dąży do równowagi i gdy jest gorzej, to potem będzie lepiej. I wierzę wciąż w dobro ludzi, w to, że każdy ma je w sobie.
  20. Ale bez mózgu nie myślimy, a bez duszy możemy?
  21. No właśnie! Może ta dusza została po prostu "wybita" z ciała... Tak by się wydawało.
  22. Ja bym bardzo chciała żeby anioły istniały... Mam nadzieję, że są.
  23. Właśnie chodzi o to, że nie widzi tego zupełnie i nie ma pretensji do nikogo. Jednak z boku wygląda to strasznie: facet po prostu żeruje na niej. A i do tego zdradza ją, jednak ona tego też nie chce widzieć. Różnie bywa... Ludzie mają wiele zboczeń.
  24. Nie... Nie przemawia to jakoś do mnie. To smutne.
  25. Tak to z wiarą jest... Wierzy się w coś a potem poddaje się to wątpliwości i już sam człowiek nie wie jak to jest.