-
Zawartość
366 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Fora
Kalendarz
Store
Zawartość dodana przez Izabela
-
Dziękuję Wszystkim pięknie Cóż ... Mogę tylko powiedzieć: Always look on the bright side of life.
-
Fakt, czasem tak jest - budzi donośny odgłos, a tak na prawdę jest on jedynie w głowie... Może i inkub wyssał ze mnie jakąś energię, ale tak mi się podobał ten sen, że od samego rana, biegam, skaczę, śpiewam
-
Ale on mnie nie dusił... A inkuby chyba duszą. Z resztą ja zawsze gdy śpię na wznak to mam dziwny sen, lub właśnie mnie coś dusi. Przedwczoraj spałam na wznak i wyśniłam jakieś wielkie zło, które płynęło w moją stronę, obudziłam się z krzykiem. Ale to była noc. Nocą zawsze gdy śpię na wznak śnią mi się złe rzeczy. A dziś było to nad ranem. Gdy jest jasno, nie boję się odwrócić na plecy. Ten sen był jednak przyjemny.
-
To prawda, lecz Bursa zostawił po sobie mocne teksty. To ważne. Moniko, nikogo przecież nie uraża ten tekst. Poruszony został w nim w bardzo ciekawy sposób problem aborcji...
-
Piękne te legendy...
-
Optymistycznie. Dziękuję
-
Witaj Sabinelko! Myślę, że znajdziesz tu swoje tematy. Miłego "forumowania"
-
Hmmm... Wzrusza, tak. Trochę jednak według mojego gustu przesadzone... Takie ckliwe. Mój ulubiony wiersz w tej tematyce, to wiersz Bursy "Miłość". To jest mocne: "Miłość" Andrzej Bursa Tylko rób tak żeby nie było dziecka tylko rób tak żeby nie było dziecka To nie istniejące niemowlę jest oczkiem w głowie naszej miłości kupujemy mu wyprawki w aptekach i w sklepikach z tytoniem tudzież pocztówkami z perspektywą na góry i jeziora w ogóle dbamy o niego bardziej niż jakby istniało ale mimo to ...aaa płacze nam ciągle i histeryzuje wtedy trzeba mu opowiedzieć historyjkę o precyzyjnych szczypcach których dotknięcie nic nie boli i nie zostawia śladu wtedy się uspokaja nie na długo niestety Powiedziane może nie tak dosłownie, ale dużo bardziej do mnie przemawia. Okrutne, zimne, ale jak pięknie, histerycznie prawdziwe!
-
Cieszę się, że pomogłam w jakiś sposób.
-
To jest piękne ! Pięknie piszesz i piszesz o pięknych rzeczach.
-
Może Twoja podświadomośc próbowała Ci powiedziec, że nie powinieneś się angażowac w coś co jest niedostępne dla zwykłego człowieka, tak ja zakonnica... Myślę, że sformułowanie " ślubu raczej nie będzie" jest w tym śnie istotne. Taj jakby było coś, w co chciałbyś się zaangażowac, miec dla siebie, ale jest to rzecz trochę "tabu" i Twoje wewnętrzne Ja mówi Ci, że to raczej nie jest dobry pomysł. Może chodzi o coś duchowego?
-
Nie dogadaliśmy się widzę...
-
Racja. To trochę jest tak jak z narzędziem. Nóż można użyc do pokrojenia chleba, którym potem nakarmi się głodnego, ale można również nożem zabic. Podobnie może byc z magią.
-
Ja również witam
-
To chociaż napisz co sobie pomyślałeś śniąc jeszcze i zaraz po przebudzeniu. Jak się czułeś we śnie, potem na jawie?
-
Nie wiem jaką jesteś osobą i jakie dwa lata temu miałaś problemy, potrzeby, co przeżywałaś... Może po prostu wtedy przyśnił Ci się anioł, bo potrzebowałaś przewodnika. Pustynia to miejsce odosobnione, dalekie i tak jak piszesz - gorące, również miejsce w którym można bardzo szybko zabłądzic i długo nie znajdowac właściwej drogi. Możliwe, że w tym śnie symbolizowała stan w którym się znajdowałaś - jakiegoś rodzaju odosobnienie, może pustkę, błądzenie na ogromnym obszarze myśli, zdarzeń życiowych. I właśnie w takich momentach pojawia się potrzeba bliskości i pomocy kogoś. U Ciebie pojawił się anioł - istota nadprzyrodzona, nadludzka, astralna. Dlaczego? Może bardzo chciałaś by to był anioł. Sama piszesz, że wierzysz w cuda i magię, może to właśnie jej poszukiwałaś w śród piasków pustyni? Prowadził Cię do złotego miasta. Złoto to coś cennego - może ono symbolizowac rzecz, człowieka, zdarzenie, miejsce, osiągnięcie, które uważasz za szczególnie ważne dla siebie i drogie sercu. Bardzo chciałaś tam dotrzec, wierzyłaś, że anioł Cię tam doprowadzi. Sen urywa się w momencie, gdy jeszcze nie jesteś w złotym mieście. Myślę, że to dlatego, gdyż w realnym świecie dobrze wiedziałaś, że jeszcze sama nie osiągnęłaś tego, co we śnie symbolizowało miasto.
-
Ja tak wspomniałam tą Terakowską, jako ogólny wyznacznik tego typu "magicznej" literatury głębszej i z morałem. Ona pisała baśnie dla dorosłych... A sprawa Boga... Cóż wydaje mi się, że musi być coś takiego jak Bóg, ale sądzę też, że jako coś doskonałego jest dokładnie wszędzie i we wszystkim - nie jako jedność, ale jako całość. Bardzo ładnie piszecie o wszystkim
-
Nie wiem czy wierzę ... Zależy. Jak się naczytam Terakowskiej to wierzę, gdy znów posiedzę nad fizyką i astronomią, posłucham dowodzeń i referatów swojego narzeczonego, to wierzę mniej. Wtedy wierzę bardziej w antymaterię i czarną materię, które są dla mnie równie abstrakcyjne co anioły... Ale ogólnie wierzę w to, że Wszechświat dąży do równowagi i gdy jest gorzej, to potem będzie lepiej. I wierzę wciąż w dobro ludzi, w to, że każdy ma je w sobie.
-
Ale bez mózgu nie myślimy, a bez duszy możemy?
-
No właśnie! Może ta dusza została po prostu "wybita" z ciała... Tak by się wydawało.
-
Ja bym bardzo chciała żeby anioły istniały... Mam nadzieję, że są.
-
Właśnie chodzi o to, że nie widzi tego zupełnie i nie ma pretensji do nikogo. Jednak z boku wygląda to strasznie: facet po prostu żeruje na niej. A i do tego zdradza ją, jednak ona tego też nie chce widzieć. Różnie bywa... Ludzie mają wiele zboczeń.
-
Nie... Nie przemawia to jakoś do mnie. To smutne.
-
Tak to z wiarą jest... Wierzy się w coś a potem poddaje się to wątpliwości i już sam człowiek nie wie jak to jest.