Izabela

Użytkownicy
  • Zawartość

    366
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Izabela

  1. Ja nie wiem dlaczego, ale jakoś bardzo ciężko mi jest wierzyć w anioły... Chociaż kiedyś byłam przekonana, że są.
  2. Uciekają od odpowiedzialności... A ja znam nawet takich, którzy specjalnie wiążą się z kobietą zarabiającą więcej od nich. Taki facet ma z tego czysty zysk, kobieta jest wykorzystana, ale najczęściej sama tego nie czuje...
  3. A ja po prostu witam Ciebie Angelusie666 :D
  4. "Aniołowie z hukiem z nieba pospadali Bóg zsyłając ich nie wiedział o tym, Że im wszystkie pióra dawno wyleciały, Na Ziemi zostać musieli już po tym..."
  5. I dwudziestoletnie małżeństwa rozpaść się potrafią... Nie ma rady - miłość czasami się kończy. Ale myślę, że puki jest nie należy wyglądać jej końca tylko starać się by trwała nadal - dawać wiele z siebie i być cierpliwym. Miłość jest piękna i złośliwa zarazem, tak jak niektóre kobiety, dlatego uważam, że potrzebuje dużo cierpliwości.
  6. Dokładnie tak jest.
  7. Miałam niedawno śliczny sen o welonie i wianku. Trwały przygotowania do ślubu mojego brata, a ja przebywałam w pokoju panny młodej. Miała ona przepiękny wianek z żywych kwiatów. Zakładałam ten wianek sobie na głowę, pod niego wkładałam długi, koronkowy welon. Uśmiechałam się do lustra i mówiłam do siebie : ja też będę miała na swoim ślubie podobny wianek. Nigdy nie chciałam tak realnie mieć welonu na swoim ślubie. Żywe kwiaty we włosach owszem, jednak nie wianek. A we śnie wszystko to było takie piękne i miłe. Czy wianek jest symbolem?
  8. Nooo to nie był wieniec pogrzebowy ale w stu procentach weselny. Ale dziękuję pięknie
  9. Nie, endorfiny to po prostu grupa hormonów peptydowych... Ma to każdy człowiek, tak samo jak wątrobę, szyszynkę, tarczycę, krwinki białe i czerwone... Ale nie sądzę, żeby endorfiny komuś przeszkadzały w doświadczeniach paranormalnych i parapsychologicznych. Endorfiny to moje ulubione hormony - są milusie!
  10. Endorfiny...
  11. Jest coś co wygląda jak ta rzeka na początku: ładna, przejrzysta - zachęca, zaprasza do wejścia. Jednak gdy się zbliżasz, nagle okazuje się parszywe i wstrętne jak te ropuchy... Coś siedzi na dnie tej sprawy, coś co nie pozwala się zagłębić, odstrasza od siebie, mimo, że początkowo wygląda fajnie. Coś jest nie tak jak powinno.
  12. Czyli wampir energetyczny to jednym słowem taki człowiek - menda!
  13. W ogóle jest ciężko żyć według zasad, których jest więcej niż 3... Taka prawda.
  14. No cóż... Mamy pokolenie komputera i plastikowego pieniądza. Pewnie to się kiedyś zmieni... W jakiś sposób. A chciałam nawiązać jeszcze do Twojej Mistyku wypowiedzi na temat wampiryzmu energetycznego. Mam takie pytanie - czy ludzie którzy tak podburzają cudzą energię, tak źle wpływają na drugiego człowieka, są świadomi swoich czynów? To jest czysta złośliwość ( jak w przypadku mojej sąsiadki, która kocha psuć krew drugiemu człowiekowi wszystkim czym się da, miejąc z tego niesamowitą satysfakcję ), taki rodzaj rozrywki : powku**** kogoś, bo to jest śmieszne bawić się cudzym kosztem, czy raczej ma to jakiś głębszy sens... hmmm... bardziej paranormalny?
  15. Teraz wspólne rozmowy i gry z kumplami przeniosły się z placów zabaw i podwórek do internetu.
  16. Nie wiem ile ta osoba ma lat i kim jest. Ale może byc równie dobrze świetnym psychologiem i obserwatorem - może też ( ze znanych tylko jej przyczyn , szpiegowac Cię, przegląda Twoje rzeczy, robi wywiady środowiskowe itp. Ale w tym momencie tworzy się już historia spiskowa :D...
  17. Ludzie są tak różni... Bywają mężczyźni, którzy po prostu nie są męscy i już... Oczekują od kobiety tego by właśnie ona była tym "silnym" partnerem w związku. Byłam raz z takim artystą - muzykiem, który był rozlepiony jak rozgotowane kluchy leniwe - ślamazarzył się ciągle, popadał w egzystencjalne zadumy, pytał cały czas "dlaczego ja?" i uwielbiał płakać, jak coś mu nie wyszło. Są tacy ludzi i już. Tak samo jest wśród kobiet. Ja myślę, że człowiek to jednostka, która jest niepowtarzalna i każdy czuje, żyje inaczej. nie można generalizować : mężczyźni są tacy, a kobiety takie. Każdy z nas jest inny i czego innego potrzebuje. Tak sądzę...
  18. Znam wiele rodzin, w których to kobieta nosi spodnie i wcale nie są z tego powodu jakoś nieszczęśliwi. Po prostu ci faceci od początku nie mieli jaj... Moja kuzynka była wychowana w takiej rodzinie, ten model przeniosła w życie dorosłe - podświadomie szukała zawsze faceta "cipusi" i znalazła, wyszła za mąż, teraz powiela to co sama miała w domu. Obydwie rodziny są fajne - zarówno starsze pokolenie (ciotka, wujek, młodsza kuzynka ), jak i to młodsze ( kuzynka ze swoim mężem ). Tylko czasami mnie to trochę śmieszy, bo rzeczywiście facet tam to taki... hmmm... pajac. Ja jednak wolę jak facet jest silny, ale różnie bywa, prawda...?
  19. Niedźwiedź to niewątpliwie siła, ale też w Twoim przypadku ktoś, lub coś co niesie Ci poczucie bezpieczeństwa. Tym bardziej, że w wyśnionej historii Twój niedźwiedź miał miękkie pluszowe futro - jak miś przytulanka. Według mnie twoja psychika nawiązała tym do lat dzieciństwa - tam najczęściej można było spotkać pluszowego miśka. Góry i górzyste krainy mogą oznaczać szerokie horyzonty - plany i widoki na przyszłość. W śnie skaleczyłeś palec u nogi, widziałeś krew? Jeśli tak, u nas się mówi, że krew oznacza krewnych, rodzinę. Mnie się wydaje, że masz dalekosiężne plany, ale czujesz, że potrzeba Ci wsparcia - takiego silnego i jednocześnie miłego ( w dotyku i nie tylko ) niedźwiedzia. Wszystko we śnie było bajecznie kolorowe - jeśli Ci się to podobało ( bo niektórych kolory drażnią i przerażają ), możesz być spokojny, bo oznaczać to może, że dobrze się czujesz w tym co robisz, a Twoje otoczenie może Ci jak najbardziej sprzyjać.
  20. "Są dziwy na niebie i ziemi, o których nie śniło się waszym filozofom " jak powiedział Shakespeare... Myślę, że wszystko może miec miejsce, może się wydarzyc.
  21. Z góry przepraszam, jeśli temat, który tu zakładam, nie pasuje do tego działu i proszę od razu o przeniesienie go do odpowiedniego Mianowicie chodzi o zjawisko niewyjaśnione, jakiego doświadczyła ostatnio moja znajoma - Gosia. Wstała o 4 rano do pracy i jak zwykle ubrała się, umyła, pomalowała, i zeszła na dół by napic się kawy. Jej mąż i dwóch synów spali jeszcze, była sama. Pochyliła głowę nad filiżanką, a gdy ją podnosiła zobaczyła, że w oknie jadalni ktoś stoi. Była to osoba w garniturze i jasnym płaszczu, twarzy jej nie widziała, wiedziała tylko jedno: to nie był człowiek. Poczuła, że "krew jej całkiem dopływa",przeraziła się nie na żarty, osunęła się na krzesło, popatrzyła jeszcze raz i postaci już nie było. Dom w którym Gosia mieszka z mężem i chłopcami jest ogrodzony, brama była zamknięta, podobnie furtka. Wiem, że wykluczyc nie można, że pan w garniturze wracał sobie o czwartej nad ranem do domu - bóg wie skąd - i , że akurat przechodząc koło jakiegoś domu postanowił przeskoczy ogrodzenie, żeby sobie popatrzec... hmmm, nie wiem, na domowników? Wyposażenie wnętrza? Sprawdzic zabezpieczenia antywłamaniowe?.. W każdym razie Gosia, tu opisałam powiedziała mi opowiadając tę historię: "Ja wiem, że to nie był człowiek". Tak czuła, skądś to wiedziała. Kochani, bardzo chciałam Was prosic o pomoc w rozwiązaniu tej zagadki. Jeśli nie człowiek, to kto mógł wtedy przyjśc do mojej Gosi? Zastanawiałam się czy to nie był na przykład jej opiekun, lub jakaś zmarła osoba. Jednak po co opiekun miałby ją aż tak straszyc? A zmarłych bliskich wykluczyła sama Gosia - nie ma jeszcze takich osób...
  22. Pewnie , że tak. Dziękuję za wasze spostrzeżenia i opinie na ten temat
  23. Hmm... Dom jest zupełnie nowy, a to czy coś się w tamtym miejscu kiedyś wydarzyło jest przecież całkiem prawdopodobne. Aniko, gdyby moja znajoma miała jakieś dziwne choroby związane z wizjami, manią prześladowczą, pewnie nie opisałabym akurat tego zdarzenia na forum ezoterycznym... Opowiedziała to jako zjawisko "nie z tego świata", więc cóż... Pytam ludzi, którzy mają doświadczenie i głębsze pojęcie na temat tego typu zdarzeń.
  24. Muten, według mnie - niemożliwe... A jeśli chodzi o te książki, ja przeczytałam ich tak wiele i tak bardzo chciałam żeby życie było takie jak w książkach, że w rzeczywistym, dorosłym świecie totalnie się pogubiłam i rozczarowałam. Byłam przez rodziców inkubowana w świecie książek właśnie, kocham je do tej pory, poszłam dla nich na polonistykę, ale w tym momencie wiem, że one mnie oszukały... Chociaż czytam dalej - ale już inaczej niż kiedyś
  25. No właśnie ja tak myślałam głównie w tym kierunku... Przecież każdy może usnąc na chwilę nad takim kubkiem kawy. Moja znajoma wykluczyła to jednak twierdząc: " Przecież byłam już umyta, ubrana i pomalowana, za chwilę miałam wyjśc z domu." Ja jeszcze na prawdę zastanawiam się nad tym czy to nie był jednak zwykły człowiek...