-
Zawartość
320 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
225 ExcellentO Winterstorm
-
Tytuł
Ezo bywalec
Uncategorized
-
Miejscowość
Wrocław
-
Płeć
Nie wiem
-
Zodiak
Ostatnie wizyty
2 600 wyświetleń profilu
-
Dziś śpieszę do was ze świeżą informacją. Reikowisko pragnie zorganizować w 2014 roku szkolenie dla praktyków 3 stopnia Rieki i nauczycieli, które zostanie poprowadzone przez Fransa Stiene, szanowanego nauczyciela tradycyjnego Reiki z Australii, który nauki zdobywał zarówno u innych reikowców, jak i u buddyjskich i shintoistycznych mnichów w Japonii. Frans pragnie przylecieć do Polski, by przekazać nauki dla praktyków 3 stopnia i dla nauczycieli, nauki o tradycyjnym Reiki. W ramach szkolenia, przekazana byłaby też wiedza i umiejętności praktyczne z zakresu tradycyjnego I i II stopnia Reiki - w tym wiedza i techniki, których w Polsce praktycznie się jeszcze nie naucza. Szkolenie takie trwałoby 3-4 dni, a jego pełny koszt szacujemy na 3-5 tysięcy złotych od osoby. W tym wliczony jest nocleg, wyżywienie oraz materiały dla kursantów (nie wspominając o noclegu, transporcie, wyżywieniu i przelocie samego Fransa). Aktualnie jesteśmy na etapie wstępnego gromadzenia chętnych. Szkolenie odbędzie się, jeśli uzbiera się grupa minimum 10 osób. Dlatego bardzo proszę o kontakt mailowy (wojtek [małpa] reikowisko.org) lub na PW, jeśli tylko jesteś zainteresowany. Kolejnym etapem organizowania szkolenia byłoby zbieranie zaliczek, co zabezpieczyłoby przyjazd Fransa do Polski. Wszelkie daty, sprawy biurokratyczne i organizacyjne będą ustalane i na bieżąco przekazywane wszystkim zainteresowanym. Szkolenie zapewne będzie tłumaczone na żywo, choć znajomość języka angielskiego jest zalecana. Więcej o naukach Fransa można znaleźć na stronie państwa Stienów - http://www.ihreiki.com/
-
Dziś w ramach odświeżania tematu zapytam - czy znaleźli by się chętni z Beskidów, aby urządzić Ezochatę Bielsko-Biała? :D
-
W ramach projektu Reikowiska udostępniłem na licencji Creative Commons dwa darmowe nagrania. Pierwsze to prowadzona medytacja afirmacyjna, przeznaczona głównie dla praktyków II stopnia Reiki, która pozwala na uzdrawianie podświadomych poglądów związanych z bogactwem i finansami. http://reikowisko.org/sklepik/medytacja-bogactwa-z-reiki-1 Drugim nagraniem jest wykład edukacyjny, trwający godzinę, omawiający podstawy medytacji na ścieżce Reiki: http://reikowisko.org/sklepik/medytacja-w-praktyce-reiki-wyklad Obydwa nagrania można ściągnąć w pełni za darmo, bez żadnych haczyków. Przyciski "kup teraz" służą jedynie osobom, które chcą dokonać zakupu w ramach wspierania rozwijającej się otwartości Reikowiska. Życzę miłego i przydatnego słuchania, a jeśli nagrania się spodobają i będą przydatne, proszę, podzielcie się nimi ze znajomymi.
-
Co Hrefna i Szept pragną powiedzieć, to podkreślić, iż praktyka ezoteryczna nie jest zabawą, a wielkim wyzwaniem. Nie jest to praca na miesiące, ale na dziesięciolecia, by do czegoś konkretnego dojść. Choć wiele książek o tym nie mówi, rozpoczynianie praktyki okultystycznej "bo chce się spróbować czegoś oryginalnego" jest pierwszym krokiem do grobu. Dosłownie. Wybrać musisz swoją drogę - która choć może być bardzo indywidualna, lepiej, żeby krążyła wokół konkretnych tradycji magicznych, w których znajdziesz odpowiednią literaturę i pomocnych ludzi, aby Ci wyjaśnić, co robić można, a czego robić nie wolno. Warto też dużo czytać - również literatury historycznej i antropologicznej, jak i święte teksty z różnych religii, jak wspomniała Szept. Te są pełniejsze wiedzy niż literatura magiczna współczesna. No i trzeba też określić swój konkretny cel - bo sztuka dla sztuki niestety jest powodem, dla którego na Ezodarze raczej zostaniesz zignorowany, niż czegoś nauczony. Odpowiedzieć trzeba sobie również na pytania: Czy przypadkiem nie chcesz zająć się magią by na kimś się zemścić, albo komuś "pokazać" albo, żeby się wywyższyć? Może warto metodami psychoterapeutycznymi popracować nad poczuciem własnej wartości? Czy nie jest to forma ucieczki od świata, który Cię przytłacza? Jeśli tak, to stajesz się podatny na niekorzystne wpływy duchowe i również tutaj psychoterapia jest lepszym rozwiązaniem. Czy nie jest to dla Ciebie próba odnalezienia samego siebie, bowiem społeczeństwo nie jest w stanie Ci tego zapewnić? Jeśli tak, to okultyzm odpada, a ścieżki rozwoju duchowego są bardziej wskazane, jednakże do tych też trzeba podejść z rozwagą, zaczynając od definicji.
-
Wciąż jednak nie sprecyzowaliśmy, po co Ci wiedza ze wspomnianych tematów. Bez tego nie można nic doradzić. Co prawda "miszcz" i "ekspert" się zaraz napatoczy, bo tych jest pełno, ale nie o to chodzi, by skończyć jak roślinka, bo się uczyło od amatora, prawda .
-
Pytaniem, które ja wpierw bym zadał, jest: po co Ci rytuały, nekromancja i seanse spirytystyczne? Bo od tego trzeba zacząć.
-
@majkexp, Proszę, sprecyzuj pytanie, albowiem na tak ogólne nie uzyskasz odpowiedzi . Sam fakt umieszczenia pytania w takim, a nie innym dziale, wskazuje może na ogólną dziedzinę, ale "okultyzm" to zbyt szerokie pojęcie .
-
No w tym nie ma szamanizmu - w Hunie może są i jakieś energie życiowe typu "mana", ale koniec końców, Huna skupia się na psychologii i auto-psychoterapii. Nie ma nic wspólnego z szamanizmem, a przynajmniej nie z takim, który rozumiemy jako "powołanie, inicjacja, praca z duchami" .
-
I jeszcze kilkanaście technik japońskich, ale to oczywistość .
-
Nie wiem czy o to chodzi, ale z własnego doświadczenia powiem tak - runy z Reiki się "nie lubią", ale symbole buddyjskie już się z Reiki nie gryzą - ale też nie wszystkie. Wszystko zdaje się zależeć od tego, jakie znaczenie ma dany symbol i do czego w danej tradycji służy. Jeśli służy podobnym celom jak Reiki w kontekście ogólnym, to nie będzie się kłócić. Jeśli służy czemuś zupełnie innemu, to już może się drażnić. Są to jednak bardzo subiektywne odczucia z mojego własnego doświadczenia.
-
Tam już to leczą? Kurdę, to ja jednak idę na psychologię i jadę do Jankesów się dokształcać, ale będzie biznes :D Ej, no wcale nie bzdury, ja uwielbiam wieczory przy dobrym science fiction . @dejvitek, Ludzie reagują różnie, bowiem niektórzy od lat, a niektórzy od dziesięcioleci tutaj siedzą w tematach o okropnej nazwie "ezoteryka" - tylko dla nich jest to szamanizm, animizm, pogaństwo, nie wspominając już o bardziej sprecyzowanych nazwach konkretnych ścieżek. I niestety, większość nas tutaj siedzi już w tym na tyle długo, że po prostu przeraża nas to, co potrafi stworzyć New Age - miksy, mikstury, często też bajki wyciągnięte z magicznego rękawa, które służą jedynie zarabianiu forsy. A jak się odpowiednio długo siedzi w temacie, to można już łatwo wykminić, kiedy coś jest bajką, a kiedy coś przedstawia jakąś wartość. Dobrze by było więc, byś spróbował nas zrozumieć - jedni z nas to starzy wyjadcze, inni młodzi, ale mamy alergię na nowoerowe miksy i ostrzegamy przed tym, by inni w takie miksy wpadali. Hermetyzm - ten dawny - to bardzo fajna sprawa i warto sobie czytać a nawet traktować to jako własną, indywidualną ścieżkę - zwłaszcza w myśl buddyjską: "nie wierz, nie słuchaj - spróbuj sam i jeśli daje Ci efekty, zostań przy tym". Ale nie wszystko, co związane jest z hermetyzmem, należy faktycznie do kanonu wartościowej treści. Nurty magii nie są wolne od współczesnych problemów komercjalizacji. I na to warto, byś uważał. "Szmaragdowe tablice Thota" zapalają u nas czerwoną lampkę - jest to dziwny miks, który w oparciu o wiedzę historyczną, tak ważną w branży ezo, nie trzyma się kupy. A jeśli do tego dorzucamy mityczną Atlantydę czy Sfinksa, to można już odczuć pewne socjologiczne problemy, które wskazują bardziej na romantyczną próbę sprzedania mistycyzmu, niż na wartościową treść. I dlatego część z nas jest sceptyczna.
-
Pani prosi o opinię osób trzecich, więc powyższy post jest trochę nie na miejscu .
-
W samo południe w Nalandzie przy placu Kościuszki we Wrocławiu kolejna Ezochata - 16 marca. Porozmawiamy sobie ogólnie o rozwoju duchowym, a przynajmniej o tym, jak każdy z nas tenże rozwój rozumie .
-
W sensie, czy istnieją książki wartościowe dla nas? No to już każdy z nas musi sobie odpowiedzieć sam .