LaMandragora

Użytkownicy
  • Zawartość

    129
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez LaMandragora

  1. Hej... tak czytam o tych zwierzetach mocy. Wczorajszej nocy mialam taki sen. Pozwole sobie wkleic kopie tego, co napisalam na innym forum: Jak myslicie, czy to moglo chodzic o zwierze mocy? Pierwszy raz mialam takie spotkanie.
  2. Mi kojarzy sie to podobnie. Transformacja, przemiana, koniec starego, poczatek nowego. Podobnie jak chociazby karta Smierci w Tarocie nie oznacza automatycznie smierci fizycznej, a duzo wiecej transformacje wlasnie. Radykalna, ale jednak tylko transformacje. Takze przychylam sie do tego, co napisala @Lama.
  3. 22. kwiecien 2012 Ksiezyc w znaku Byka (Taurus) Dni w znaku Byka to dni cechujace sie wytrwaloscia i zapobiegliwoscia. Nastepnymi waznymi cechami tych dni sa realizm i upor. Mysli kraza wokol takich tematow, jak: bezpieczenstwo, majatek i posiadanie. W tych dniach kwestie takie jak uzyskanie i utrzymanie majatku odgrywaja dla wielu ludzi duza role. Jest to dobry czas dla: - wszystkiego, co powinno miec konkretne podstawy - zareczyn - slubow Zwiazki partnerskie: Dzien w znaku byka jest dniem pelnym namietnosci. Warto spedzic z partnerem chwile pelne czulosci i milosci. W tych dniach duza role odgrywa rozkoszowanie sie zmyslowoscia. Warto rowniez poswiecic troche czasu na rozwazenie spraw, ktore maja przed soba dalsza przyszlosc (np. malzenstwo, budowa domu itd.). Praca: Dzien wspaniale nadaje sie, aby jeszcze raz przyjrzec sie swoim inwestycjom finansowym. Byk jest zbieraczem, kolekcjonerem. Dlatego dzis bierzemy pod uwage tylko dlugoterminowe inwestycje finansowe, krotkoterminowe odkladajac na inny dzien. W pracy powinnismy dzis jeszcze raz przyjrzec sie naszym projektom od strony finansowej. Zaczynamy dzis wszystkie projekty, ktore sa zaplanowane na dluzszy okres czasu. Zdrowie: Unikamy dzis poddawania sie operacjom dokonywanym na czesciach ciala przyporzadkowanym znakowi Byka, czyli: szczeka i okolice gardla (krtan, organy mowy, tarczyca, migdalki, kark i zeby w dolnej szczece). Nie usuwamy dzis zebow, jednak wszelkie zabiegi pielegnacyjne sa dzis wysoce wskazane. Unikamy dzis przeciagow. W przeciwnym razie bardzo latwo moze nas przewiac (nastepstwo - sztywny, bolesny kark lub inne problemy w okolicach gardla). Warto dzis zaserwowac sobie cieple napoje, dobrze zrobia naszemu gardlu. Dni w znaku Byka sluza odprezeniu i relaksowi. Mozna posluchac muzyki albo poczytac ciekawa ksiazke. Zaleca sie: - spacery - masaze dla wzmocnienia miesni karku Odradza sie: - glosnych, halasliwych miejsc, krzykliwych wydarzen, dzis potrzeba spokoju - przeciagow, ochrony wymaga przede wszystkim gardlo - przeciazenia stron glosowych - usuwania zebow Sztuka czarowania: Pokoj, wzrost i pieniadze. Czas sprzyjajacy komunikacji, przeprowadzkom, krotkim podrozom, pisaniu, pisarstwu, public relations. Gospodarstwo domowe/dom: Dobry czas na naprawe rzeczy w domu, ktore maja nam sluzyc przez dluzszy okres czasu. Jest to takze dobry czas dla rzemieslnikow, ktorzy samodzielnie tworza rozne przedmioty uzytkowe dla domu. Zaleca sie dzis: - czyszczenie podlog na sucho - sprzatanie mieszkania - usuwanie plesni - prace malarskie, farba schnie szybko - krotkie wietrzenie - konserwowanie i przechowywanie w piwnicy warzyw korzeniowych i ziemniakow
  4. KIN 199 - Niebieski Samoistny Wicher
  5. DOKLADNIE...
  6. Nie znam tej historii, ale moze tak byc. Jak utrzymujesz umysl nie wiem, sprzed myslenia to magostwo nie dziala. Tu troche na ten temat http://davidicke.pl/forum/magia-klasyfikacja-metod-t2295.html#p30319
  7. Haha... no niby to otarcie sie ramieniem to wynik tych 500 wcielen, czyli, ze jezeli cos z kims blizszego mamy a tym bardziej zwiazek partnerski to wg tej teorii musialo byc tych wspolnych wcielen duzo, duzo wiecej... :D Dla mnie kosmiczne liczby... :D
  8. Nie jestesmy juz razem, ale mimo wszystko, moze wyjasniloby to cos niecos, co miedzy nami bylo. Ja jestem urodzona 21.06.1979, on 27.12.1970. Dziekuje z gory...
  9. Wg Seung Sahna, zeby otrzec sie o kogos przypadkowo ramieniem na ulicy, trzeba spedzac razem 500 wcielen. Tym bardziej, jezeli sie jest z kims razem. Ktos mi tak ostatnio tlumaczyl... Hmm...
  10. To jest bardzo ciekawe, bo moj eks jest 11-tka i za chiny ludowe NIC do niego nie pasuje. Jest muzulmaninem, patrzy tylko kierunek ALLAH JEST WIELKI i kurka wszystko inne to dzielo szatana. Humanitaryzm? No go... Odwaga? Hmm... Ogolnie facet madry, bo jakby nie bylo pan inzynier, ale co z tego, jak utknal gdzies tam i nic do przodu? Totalny marazm... Nie wiem, moze to ja tak zle na niego wplywalam? Jestem numerologiczna 8-ka.
  11. Dosyc dawno nic ciekawego mi sie nie snilo, dzisiaj za to mialam dosyc ciekawy sen. Snilam sie sobie w 3 roznych zyciach, rolach... wcieleniach? No nie mam pojecia. W kazdym razie 3 calkowicie rozne miejsca na ziemi, 3 calkowicie rozne role zyciowe i bylam 3. calkowicie roznymi postaciami. Jedyne, co laczylo te wszystkie 3 postacie to to, ze gdy zylam sobie calkiem, calkiem normalnie, hmm... zwyczajnie, to nagle nachodzilo mnie przeczucie, ze ta Istota wlasnie teraz przyjdzie. Ta Istota to byl ogromny czarny Demon. Nie mam pojecia, jak to opisac. Ogromny, czarny, no taka czern wciagajaca wszystko w siebie po drodze. I... za kazdym razem czekalam na niego i z lekiem i z pewnoscia, ze musze stanac mu na przeciw. Jednoczesnie myslalam, gdzie by tu sie schowac, z drugiej strony wiedzialam, ze to niemozliwe, ze jedyne, co to moge stanac naprzeciw, twarza w twarz i nie mam prawa uciekac. I jak tak czekalam na przybycie tej Istoty... to czulam, ze jest coraz blizej. Wszystko po drodze, co mialo stycznosc z ta Istota umieralo... ta Istota po prostu zmiatala, no nie wiem, wciagala, niszczyla po drodze wszystko, z czym sie stykala i w koncu uczucie, ze jest bardzo blisko. Wychodzilam (za kazdym razem) z ukrycia, stawalam naprzeciwko tej Istoty... Stalismy tak naprzeciwko siebie, ta Istota nie ruszala sie... i nagle czulam, ze ta Istota uzyskala gleboki spokoj... odwrocila sie... i odeszla. I tak za kazdym razem... Hmm...
  12. Mowisz, ze Cie to dziwi? Tak... ciekawe bylo to, ze w tym snie bylam w trzech roznych miejscach, trzech roznych zyciach, rolach zyciowych. Najpierw bylam gdzie jakby na wsi (Chiny jakby), bylam tam kobieta, ktora zyla tam, potem bylam kobieta zyjaca gdzies w duznym miescie (kojarzylo mi sie to z USA) i bylam tam w wysokim wiezowcu, wiem, ze jak ten cien przyszedl to pomagalam ewakuowac tych mieszkancow przed nim, ostatecznie stanelam mu na przeciw. I ostatnie zycie to byla kamiennica jakas, mialam dwojke dzieci i jak ten cien sie zblizal to ja chcialam je schowac do szafy, ale zobaczylam, ze jak by przechodzil, to bedzie widzial ich nogi i znowu wiedzialam, ze nie ma ucieczki, ze jedyne co moge zrobic to stanac mu na przeciw. I w tym ostatnim zyciu to bylo najbardziej odczuwalne. Stalismy na przeciwko siebie. Zanim doszedl do tego punktu wszystko, czego dotknal znikalu, umieralo, zostalo wchlaniane. Doszedl do tego punktu, ja wyszlam mu na przeciw. Stalismy... i poczulam nagle, ze ogarnal go ogromny wewnetrzny spokoj, powrot do rownowagi. Czulam to... i wtedy on sie odwrocil... i po prostu odszedl. I sie obudzilam. To tyle... tak nieco szczegolow do tego...
  13. A ja jeszcze dodam, ze wierze w to, czego doswiadczam.
  14. Nie wiem, moze... Jestem w trakcie rozwodu z ojcem moich dzieci. Takze kto wie... Tez mozliwa sytuacja. Czlowiek ten byl i jest takim moim wszystko pochlaniajacym (wlacznie z moja energia zyciowa) cieniem... zawsze, gdy sie z nim stykam.
  15. Tak wlasnie myslalam...
  16. Masz na mysli ze mna sama? Moim Cieniem? Spojrzenie w lustro?
  17. Swietnie... dzieki za temat. Cos ostatnio chodzilo za mna. Jutro ide zrywac pokrzywe... Takiez zielone smoothies z pokrzywa... mniam.
  18. Ze wierze w to, co wierze? Tzn. ze jestem buddystka? No... sprawa prosta... rozczarowanie tym, co niosa ze soba religie a w buddyzmie (zen) przemawia do mnie: - nie sprawianie cierpienia - uwolnienie od cierpienia wszystkich czujacych istot i co najwazniejsze... zen to doswiadczanie a nie gadanie bez konca kazan... Jak to sie mowi... chcesz wiedziec, jak cos smakuje... zjedz to, dotknij, wyprobuj - DOSWIADCZ. o... i tak sobie doszlam do ZENKA...
  19. Moja dalsza zabawa slowem... Odkrywam nagość mą przykrytą spojrzenia cieniem... jedynie i aż. Odwracam wzrok, aby nie widzieć czy... spoglądasz już czy jeszcze. Nie myslę o wstydzie, bo czym on jest... gdy do stracenia nie ma nic już... Unoszę twarz ku slońcu... promienie złote chwytam i zatrzymuję na zamkniętych powiekach oczu mych. Usta szeptają bezdźwięcznie slowa, których odciski na serca dnie ktoś kiedyś wypalił i zapomniał tak po autorsku ze sobą zabrać. Odwracam się plecami do Ciebie... Dosyc na dzis! Wracaj tam skąd Cię przyniosło... *** *** *** *** *** *** Na wzgórzach zapomnienia zimno jest... Wiatr hula dziko kroplami deszczu twarz smaga. I dobrze! Przynamniej zasnąć w ten sposób się nie da... *** *** *** *** *** *** Wołam o pomoc do nieba Zaklinam gwiazdy, aby świecily mi, gdy umieram i nie znajduję końca mej drogi... Kladę się z nadzieją, że to ostatni mój sen i z matni tej wyzwoli mnie... Schylam swą glowę i patrzę czy to są łzy co właśnie na podłodze perlą się? Zbieram je palcem i smakuję... Słone są... i takie jakby moje... Dziwne... Płakałam? A przecież nic nie czuję... *** *** *** *** *** *** Zajrzalam za kotarę przemyśleń ukrytych tam, gdzie Ciebie nie ma a moze Jesteś tylko ja tego nie wiem... Odczuwam Pustke... to dobrze przecież, bo znaczy, ze cokolwiek czuję... a to źle być nie może chyba... Uczucia zrodzone pomimo, że nie powinno ich być pomimo, ze to nie czas i nie miejsce... Bol? Co lepsze? Ból czy Pustka? A co gdy Pustka rodzi Ból? Co lepsze? Bol czy Pustka? A co gdy wyboru brak? Gdy nie Tobie rozstrzygać co i jak? Gdy trzeba po prostu... no wlasnie... Co? *** *** *** *** *** *** Zatrzymując wiatr jedynym wyciągnięciem ręki zamykam czas i oczywistość nie zmieniając nic, co niezmienne jest. Wdycham goraczkę drgającego niczym liść na wietrze powietrza Rozchylam nozdrza aby pomieścić jeszcze wiecej. Wycieram kroplę potu, która na czole perli się Wysiłek okrutny pozwala przy życiu utrzymać mnie. Upadam nisko, ziemia twarda wita bezszelestnie Kolana bolą, ale cóż to ma znaczyć? Ah nic... *** *** *** *** *** *** W wirze teraźniejszości umieszczam kulę kryształową Łapię wspomnienia Przelewam na papier... Umieszczam w różowym notesie z ciemnoniebieską Obwódka Farbami maluję to Czego usta wypuścić nie chcą... Odbieram rzeczywistość jak Falę Która od lustra odbija Wszystko... *** *** *** *** *** *** Podróżniku, czy słyszysz Muzykę tę? Gra, jakby w oddali, tam za Wzgórzami, Coś jak gdyby ktoś na flecie grał... Czy zajrzysz tam? Czy pójdziesz dalej? Zamyślisz sie nad nutą tą? Nieważne. Było, minęło. Do dalszej drogi się bierz... Noga za nogą, za nogą noga, za Wzgórzem śpiew. Któż to tak śpiewa? No kto to taki? Syrena a może dwie? A moze jakiś Diabeł czy Demon? Istnieją w ogóle takie? No chyba nie... - wyszeptał Anioł - gdzieś tam daleko w tle... *** *** *** *** *** *** No... to byloby na tyle...
  20. Super @Piolunie... Wspaniale widziec nowy Twoj wiersz. Bardzo podoba sie...
  21. Rowniez nie doswiadczylam bolu we snie. Byly rozne sny, z ktorych trudno bylo sie obudzic, byla incepcja... czyli sen we snie i czasem jeszcze raz we snie, ale bolu na poziomie fizycznym nigdy. Ciekawostka w kontekscie snow koszmarnych, jak rowniez OOBE. Kiedys bardzo czesto miewalam spontaniczne OOBE i balam sie tego, podobnie, jak przy koszmarnych snach (czesto OOBE w chwili, gdy probowalam na sile wrocic do ciala zmienialo sie w koszmar) szukalam jakiejs pomocy. No i wlasnie. Jakos rok (poltora roku) temu po wieczornej medytacji (przed snem) mialam (zasypiajac) wizje osoby, calej czarnej, z rozzarzonymi oczymi (zolte), medytujacej. Na poczatku przerazilam sie, ale potem przyszedl spokoj i mysl "bedzie dobrze, nie ma sie czego bac". Potem snilo mi sie, ze jestem w domu z siostra i nagle ziemia zaczyna drzec. Wygladam przez okno a tam ziemia sie rozstepuje. W koncu kolejna szczelina pochlania dom, w ktorym sie znajduje. Ja zamiast sie bac odczuwam gleboki spokoj i radosc. Obudzilam sie wtedy i towarzyszyla mi ogromna radosc, spokoj (cos, czego wczesniej nigdy nie odczulam) i wrazenie, ze ktos jest w tym pomieszczeniu, jak rowniez mysli "bedzie ciag dalszy". W kazdym razie to byl moment, ze przestalam sie bac OOBE (zaczely sie udawac swiadome wyjscia) i przestalam bac sie koszmarnych snow. Ostatnio np. mialam sen, w ktorym bylam zamknieta w jakims ogromnym domu i jakis mezczyzna probowal mnie zabic. Jak go zobaczylam przyszla mysl "przeciez ja tylko snie, on chce mnie nastraszyc tylko" i od razu sie obudzilam.
  22. Dokladnie. Bycie w OOBE jest jak najbardziej swiadomym doswiadczaniem tego stanu... ;)
  23. Kwiat, który cały biały jest to nie kwiat... to jego brak. Kwiat, który wszelkimi barwami mieni się to też nie kwiat... to jego cień. Kwiat cały w czerni skąpany to rownież nie kwiat... to Strażnik Snów. U Nocy Bram ukryty jak... Zapomnienia Taniec, któremu co noc oddaję się... --- Blyth... jak juz cos nabazgrasz to podziel sie tym... ;)
  24. Snilam cos, nie pamietam nawet co. W pewnym momencie uslyszalam pukanie do drzwi wejsciowych do mieszkania. Podeszlam zobaczyc, kto to. Spojrzalam przez wizjer i zobaczylam postac wielkosci i postury mezczyzny, ale z glowa psa. Bylam z lekka w szoku i gdy mu sie tak przypatrywalam z podlogi przed nim podniosl sie mezczyzna. Spojrzal na mnie pokazujac mi swoja twarz. Wtedy obudzilam sie naprawde... Sen byl tak realny, ze gdy sie obudzilam mialam wrazenie, jak gdyby to wydarzylo sie naprawde.