Mistyk
Użytkownicy-
Zawartość
4 280 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Fora
Kalendarz
Store
Zawartość dodana przez Mistyk
-
Cyt. De Luxis -Witam. Moje pytanie jest jak w temacie. Jakie najlepsze książki, kanały na YouTube lub blogi polecacie dla osób zaczynających swoją drogę z czarostwem, magią itp.? Ja polecam taką na początek Książka Inkarnacje w których Jezus i Budda znali się. Historia odwiecznej przyjaźni autorstwa Renard Gary R. , dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie 32,99 zł . Przeczytaj recenzję Inkarnacje w których Jezus i Budda znali się. Historia odwiecznej przyjaźni
-
Witaj ja się nie znam ,ale w internecie znalazłem , - Dławik – cewka indukcyjna z rdzeniem magnetycznym lub rzadziej bez rdzenia (powietrzna), zapobiegająca nagłym zmianom natężenia prądu elektrycznego lub służąca do ograniczenia prądu przemiennego bez strat mocy, jakie występowałyby gdyby elementem ograniczającym była rezystancja. Idealny dławik nie pobiera mocy czynnej; w rzeczywistości straty mocy na dławiku wiążą się z niezerową rezystancją uzwojeń, emisją promieniowania oraz z prądami wirowymi i innymi źródłami strat w rdzeniu. W elektronice określenie dławik stosowane jest z reguły do cewek o dużej reaktancji dla wymaganego zakresu częstotliwości, może też być synonimem dowolnej cewki indukcyjnej. Zwykle dławik współpracuje z kondensatorami tworząc filtry dolnoprzepustowe. https://pl.wikipedia.org/wiki/Dławik
-
Nie rób drugiemu ,co tobie nemiłe ,nie oceniaj/nie grzesz -pychą ,samo-zadowolenem,plotkami , obmową ,myślą ,mową , uczynkiem i zaniedbaniem/zaniechaniem ,bo dobro jak i zło wraca wielokrotnie z czasem do nadawcy .
-
Maitreya - po raz pierwszy pojawił się na Ziemi bardzo dawno temu jako woluntariusz. Przybył z planety Venus aby podnieść ludzkość na wyższy poziom ewolucji. Pomógł Jezusowi w osiągnięciu Kosmicznego Płomienia i zamanifestowania się w Kosmicznej Świadomości. Maitreya w nadchodzącym Złotym Wieku przychodzi ponownie jako Światowy Nauczyciel - tak myśli wiele ludzi na Ziemi. Żydzi oczekują go jako nowego Mesjasza, hindusi za nadchodzącego Krishnę, buddyści widzą w nim Buddhę, muzułmanie Imama Mahdiego. Pisze o nim Alice Bailey jako o tym, który obudzi na świecie nowe zrozumienie. Imię Maitreya pochodzi z sanskryptu: Maitri znaczy nieuwarunkowana uniwersalna miłość. Źródło - https://www.vismaya-maitreya.pl/zakryte_zagadki_maitreya_cz1.html
-
Masz rację ,a każdy oświecony osiąga świadomość Chrystuswą I Boską ,więc kto osiągnął ten poziom świadomości duchowej ,niee popełni na pewnoo starego błędu - Religie przedstawiają swoich liderów religijnych z aureolą złocistego światła wokół głowy lub otaczają całą postać otoczką światła. Dzisiaj to ludziom już zupełnie wystarcza aby wiedzieć, że ta osoba wzniosła się na poziom Świadomości Kosmicznej. Czym jest Świadomość Kosmiczna? Kosmiczna świadomość jest bardzo wysokim stanem oświecenia w ludzkim umyśle, który jest już poza samoświadomością i ego świadomością. Taki stan umysłu osiąga Świadomość Wszechświata. Świadomość kosmiczna zna całe życie i porządek Wszechświata. Jest wysoko rozwiniętym intelektem o olbrzymim stopniu mądrości, szczerych uczuć, moralności takich jak posiadał Guadama Budda, Jezus i wielu innych, którzy przeszli przez chrzest Kosmicznego Ognia czyli Ducha Świętego. Kosmiczna świadomość to niepojęte światło, niewypowiedziane żadnym językiem świata, a za Nim przychodzi wgląd w kosmiczne prawdy, prawa, mistyczne doświadczenia i inne nieskończone łaski Boga. Nasze życie i nasza świadomość, w której jesteśmy obecnie zakotwiczeni zależy od ludzkiej jednostki, od jej świadomości i nadania swojemu życiu swoistego przepływu energii, zarówno światła w sensie pozytywnym (myśli, działań) czy nawet duchowym i wprowadzania w nasz umysł ciemności, zaciemniając jeszcze mocniej obszary naszego światła; co nie pozwala nam już jasno ujrzeć wielu sytuacji, które dotąd zawsze były proste i uczciwe. W chwili kiedy zbieramy w sobie dużo światła otaczamy się pasem promieniującego na zewnątrz we wszystkich kierunkach światła, właśnie stąd wywodzi się taki blask. Kiedy zbieramy ciemność ściągamy całe światło do wewnątrz, do centrum i coraz bardziej więzimy go w sobie, tym samym stajemy się egoistyczną jednostką lub mocno zagubioną na swojej życiowej drodze. Kiedy człowiek promieniuje światłem na zewnątrz widać go daleko poza jego normalne granice, jego system zaczął produkować inny rodzaj energii i ludzie instynktownie wyczuwają jego pozytywne energie. W jego ciele pojawiają się silniejsze kolory światła o różnych długościach fal. Sam proces wchodzenia w wielkie światło nie jest łatwy, musi się otworzyć siedem głównych bram i wniknąć w ciało siedem głównych kolorów (promieni) o różnej częstotliwości wibracji i wszystkie muszą się zintegrować w tym samym czasie. Dopiero wówczas człowiek zaczyna żyć w pełni. Główne kolory to: czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, granatowy, fioletowy – siedem kolorów tęczy, w których emanują niższe jednostki światła, a po przejściu i zintegrowaniu tego poziomu wchodzą na jeszcze wyższy stopień rozwoju duchowego, gdzie te siedem podstawowych kolorów ponownie zmienią swoje barwy, na wyższe kwantowe, które wznoszą człowieka na jeszcze wyższy poziom świadomości, już kosmicznej. Wiele tradycji te pierwsze siedem kolorów nazywa siedmioma promieniami, ale zawsze każda osoba ma przypisane cechy do jednego promienia. Na wyższym etapie człowiek przyjmuje już 12 promieni kosmicznych. W tym przypadku kształtuje go już dwa lub więcej promieni kosmicznych. W naszym obecnym życiu ciężko nam osiągnąć potrzebną ilość światła w komórkach naszego ciała, nasz energetyczny system jest narażony na chaos ze świata zewnętrznego, co także odbija się na naszym świecie wewnętrznym i zmusza nas do różnych ograniczeń. Aby zsynchronizować swoje światło najlepiej połączyć naszą wewnętrzną falę z zewnętrzną, ale przenieść ją daleko poza stare granice. Należy produkować inny rodzaj energii, bardziej zbliżyć się do oryginalnego źródła, wyrwać się z systemu chaosu i przenieść się bliżej natury. Należy wyjść poza ograniczenia i korzystać z naturalnych źródeł energii, dzięki którym nadamy swojej duszy nowy kierunek, w ten sposób nasza świadomość będzie żywa i trzeźwo myśląca, odsunie od nas to co mylące i ogranicza nasze prawdziwe życie. Kiedy w nasze ciało wnika prawdziwa siła życia zyskujemy pewną świadomość, w zależności od energii jaką przyjmujemy i produkujemy; nasza świadomość jest impulsem światła. Mamy dwa główne kierunki przepływu światła, w prawo lub na lewo ... w którą stronę popłyniemy: w prawo czy w lewo, po każdej jednej będziemy doświadczać jeszcze wiele innych etapów i tak będzie rozwijać się nasza nowa natura. To czy będziemy światłem czy ciemnością zależy tylko od nas Zmieniona świadomość to nasze nowe zachowanie. Kiedy idziemy drogą doskonałości, zgodnie z naturą życia, z prawdą, w miłości ... zmieniają się nasze kolory światła, poprzedni kolor już nie działa, jego żywotność zależy od naszego działania i jego czasu, jeśli go nie podsycamy starą energią wygasa i odradza się jako inny kolor, (rodzaj nowej energii). Idąc przeciwną drogą, kiedy produkujemy zakłamanie, fałsz, nienawiść ... zaciemniamy kolory naszych komórek ciała w zależności od energii jaką produkujemy na tej drodze, wówczas nasza świadomość się również zmienia. Negatywne myśli i emocje zaniżają częstotliwość wibracji. Źródło- https://vismaya-maitreya.pl/miecz_prawdy_swiadomosc_chrystusowa.html
-
Historia pokazuje że mało kto jest świadomy społecznie ,co się stało z Jezusem ,- oświeconym ,gdy nauczał o Zgodzie \ Miłości ogólnoludzkiej \ Boskiej .
-
Dokładnie ,nic dodać ,nic ująć .
-
Odpowiem tak ,drogi ,ścieżki rozwoju duchowego \ umysłow ego są różne ,lecz kto po drodze nie zeświruje ,kto ujarzmi swój ego izm , ten staje się dojrzały w swych poglądach i w pełni świadomy swych czynów .
-
Pełne oświecenie ,satori czy nirwana ,lub stan błogości kosmicznej i jedności , to stan gdy czujesz jedność ze wszystkim ,czyli połączenie ze swą duchową połową ,z Bogiem Stwórcą ,przez którego wszystko się stało ,co się stało ,na świecie ,od pokoleń , po prostu ty i Bóg to jedno ,i masz pewność ,ty po prostu wiesz co i jak ,tu i teraz - to dla ciebie -przedtem ,dzisiaj i potem ,a nie wieżysz naiwnie jak dziecko , że kiedyś ,potem ,coś , któregoś dnia , itp .
-
Miałem tak kiedyś że czułem zapachy z niewiadomego pochodzenia , i może ci to pomoże , a więc jest to nadzmysłowa ,duchowa zdolność ,tzw zmysł 6 - wyostrzona świadomość duchowa - Jasnowidz może być pewny swoich wglądów i mieć do nich zaufanie – to jest jeszcze zdrowe i naturalne podejście. Dopiero jeśli nie dopuszcza żadnej opcji, że może się mylić to już świadczy prawdopodobnie o przerośniętym ego. Jedno nie wyklucza drugiego tzn. można mieć pewność i zaufanie, ale jednocześnie mieć w sobie przestrzeń na korektę tego, co się zinterpretowało. Jasnowidz o zdrowej samoocenie nie potrzebuje łatki „nieomylnego”, więc pomyłki i błędne interpretacje nie są dla niego żadnym wielkim halo. Przy czymś tak subtelnym i nienamacalnym jak duchowe wglądy w końcu łatwo o to. Jaka jest różnica między jasnowidzem, a jasnoczuciowcem \ empatą ? Łatwo się domyślić po nazwie Jasnowidz odbiera swoim trzecim okiem przede wszystkim obrazy, które często w symboliczny, zrozumiały dla niego sposób przekazują mu pewne informacje. Jasnoczuciowec odbiera TE SAME informacje, ale bardziej poprzez odczucia, które również są dla niego zrozumiałe. Chodzi więc o jedno i to samo, ale po prostu przyjmuje to inną formę.
-
Poetycko opisane , brawa za kreatywność ,a pisząc wprost ,doświadczywszy na sobie to -,kunda czyli sex ,kunda lini -to znaczy - droga energii wężowej ,wędrowanie węża ,wzost duchowy ,umysłowy i przemiana Świadomości Umysłowej czyli ,przepływ energii seksualnej I poprzez pracę wewnętrzną \ ezoteryczną przemiana zwierzęcej energii seksualnej jako 2 czakry - ośrodka świadomości i osiągnięcie Świadomości Boskiej lub Umysłowej \ Duchowej Mądrości znanej jako 6 czakra
-
Jestem Empatą \ Telepatą z wieloletnim doświadczeniem ,i to od zbiorwości ludzkiej ,jego ,jej ,ich podświadomości i nieświadomości do mnie przepływają te energe duchowe lub emocje i uczucia , przejmę czyjeś emocje złe lub dobre ,albo negatywną czy pozytwną energię ,co ma wpływ rówież na moje zdrowie psychiczne i fizyczne ,odczuję to nawet na duże odległości na świecie ,oraz przez internet ,a jako na medium psychiczne \ duchowe ,to energia płynąca do mnie z telewizji mnie osłabia czyli przepływająca do mnie energia pozytywna lub negatywna z wszelkich mediów elektronicznych ,od innych ludzi .
-
Chodzi w tym po mojemu że ,zgoda buduje a niezgoda rujnuje ,czyli pokonanie swych podświadomych i nieświadomych namiętności ,słabości ,uczyni cię silnym ,a nie innych wrogów ,rywali czy nieprzyjaciół,a cytat na dziś - Jak się nie ma co się lubi ,to się lubi co się ma .
-
Noetyka to tylko jedna z nazw tych tajemnych nauk ,które wyewoluowały na świecie od początku ,a inne ,spokrewnione ,lub te same paranormalne dziedziny wiedzy to - Mistycyzm ,Szamanizm , Magia ,Okultyzm , Metafizyka ,Paranauka ,Parapsychologa i modna ostatnio Noetyka ,
-
Witaj również serdecznie Przestrzeń .
-
Dobrze napisane .
-
O tym przekona się ten ,który oświecenia doświadczy ,ponieważ tylko doświadczając czegoś osobiście wiesz jak to jest ,ponieważ każde doświadczenie na świecie jest inne i indyidualne .
-
Wiem o tym ,sam przeżyłem
-
Mediumizm -Spirytualny /Duchowy ,jest Specyficzną Zdolnością Parapsychiczną /Nadprzyrodzoną =Paranormalną ,kiedy to w Telepatyczny sposób ,odbieramy naszym 6-stym zmysłem ,za pomocą Szyszynki ( najważniejszy organ percepcji ludzkej i świadomości ) . A także światłoczuły ,wrażliwy organ w mózgu ludzkim ,-taka antena psychiczna ,do odbioru świata niewidzialnego /niematerialnego -astralnego ,oraz świata widzialnego /materialnego -duchowego / umysłowego ,psychicznych /mentalnych energii ludzkich . SZYSZYNKA Szyszynka - nasza najważniejsza część systemu nerwowego, jak dotąd mocno owiana tajemnicą ale coraz więcej ludzi ją bada, zdają sobie sprawę, że to ona jest tą duchową anteną, mistycznym trzecim okiem... i nie jest to nowa nauka jak twierdzą ignoranci... new agowska, tylko podstawowa wiedza, którą nieśli na świat od tysiącleci ludzie z wyższych poziomów świadomości. To "święci" nazywali szyszynkę "siedzibą duszy" lub "bramą do wszystkich duchowych światów i wszystkich wymiarów". Lecz zanim przeciętny człowiek otworzy tą duchową bramę musi nad sobą mocno popracować... przede wszystkim odtruć swoją szyszynkę, aktywować ją. Z reguły 90% ludzi na świecie ma zwapnioną szyszynkę, doprowadziła do tego wielka ignorancja uniwersalnych prawd, co wyrządziło ludzkości wielkie szkody, nie tylko na polu duchowym, także w naszym zdrowiu i osobistej świadomości. Nie będę tutaj opisywać po raz kolejny szyszynki jako organu anatomicznego, to można znaleźć w anatomii... występuje w mózgu wszystkich kręgowców... przypomina niewielką szyszkę (stąd też jej nazwa). Znajduje się w centrum mózgu. W ciałach gdzie szyszynka jest już aktywowana można zobaczyć już jej rozbudowaną formę - czakrę korony, która też jest w kształcie szyszki. Trzecie oko - podziwiane... i ośmieszane... a to nic więcej niż mocno światłoczuła szyszynka. W tym przypadku reprezentuje ewolucję człowieka na jego wyższy poziom, zarazem jest kluczem, który otwiera drzwi do metafizycznych światów - tak twierdzili starożytni. Kto ma już otworzoną szyszynkę na tym poziomie, kończy się jego spacer w ciemności. Szyszynka bywa najmocniej aktywowana u dzieci w wieku dorastania, później jest już tłumiona. To dzieci są najbardziej duchowymi istotami, nie mają żadnych obaw w przeciwieństwie do dorosłych, rodzą się wolne i pełne bezwarunkowej miłości. To my dorośli kształtujemy ich charaktery w zupełnie inny sposób. Wszczepiamy w nie obawy, nietolerancję, dyskryminację, różnice w światopoglądzie, religii, nie pozwalamy im rosnąć po swojemu. To aktywna szyszynka sprawia, że rozwijają się nasze parapsychiczne i wielowymiarowe postrzegania, to dzięki niej możemy podróżować astralnie, badać inne wymiary i przewidywać rzeczy nieprzewidywalne. W tym czasie taki człowiek ma już przebudowany gruczoł szyszynki. Produkuje własne substancje, które otwierają dodatkowe zmysły. Co zwapnia nasze szyszynki? Narastanie kryształu fosforanu wapnia w różnych częściach ciała. Jest to naturalny proces spowodowany przez nanobakterie. Nanobakterie tworzą małe muszle fosforanu wapnia w naszym organizmie aby chronić się przed układem odpornościowym. To właściwie te muszle nagromadzone w naszej szyszynce zwapniają ją co oczywiście staje się przyczyną większości naszych chorób: od zapalenia stawów do raka. Niestety, większość ludzi ma mocno zabrudzone szyszynki, z biegiem lat robi się z nich skostniała bryła wapnia, co oczywiście "oślepia" trzecie oko. Należy za to obwiniać przede wszystkim naszą dietę. Uważam, że nigdy nie był lepszy czas aby w końcu przebudzić się na duchowej drodze, odwapnić trzecie oko, czyli szyszynkę. Czas już wiedzieć, że świadomość Jedności jest tutaj! Musimy budzić się razem a wówczas dotknie nas bezwarunkowa miłość i błogosławieństwo. Czas przebudzić duchowe dary i zobaczyć kim naprawdę jesteśmy... a tak to jesteśmy niczym dzieci narodzone z matek alkoholiczek lub narkomanek, nie jesteśmy w stanie wyczuć energii i żyć w swoim sercu. Dobrze żyć to znaczy, ciągle być w swoim sercu i cieszyć się tym wewnętrznym światem a nie luksusowymi samochodami, pieniędzmi, ziemskimi sukcesami... tacy ludzie nie mają czasu ani energii aby się cieszyć, to jest tylko chwilowe. Musimy już wiedzieć, że szyszynka jest ośrodkiem otrzymywania "promienia słońca", który promieniuje w różnych kierunkach ciała. Szyszynka jest odbiornikiem czakry korony niczym wieża radiowa, to za jej pomocą otrzymujemy swój promień z Najwyższego Źródła Światła... wtedy się mówi, że tacy ludzie są połączeni z Bogiem. To właśnie dzięki szyszynce i temu promieniowi mamy zdolność dekodowania informacji, które przechowywane są w tych częstotliwościach światła. Musimy już wiedzieć: światło i magnetyzm są jednym i tym samym. Ziemia jest dopasowana do fali magnetycznego słońca, które jest dopasowane do magnetycznego pola innych systemów gwiezdnych w obrębie Drogi Mlecznej... a Droga Mleczna jest połączona z innymi sieciami we Wszechświecie... a to wszystko jest jak widać jednym systemem. Każda komórka przenosi ten sam kod DNA i dostaje się do częstotliwości światła i informacji, te częstotliwości są w stanie okablować nasze DNA. To wyższy promień światła, który już przyjmujemy za pomocą aktywowanej szyszynki powoduje zmiany naszego gorszego okablowania na lepsze (zmieniają się nasze pola elektromagnetyczne, meridiany, czakry, podnosi się Energia Kundalini) a to oczywiście powoduje w całym ciele potężne zmiany. Oczywiście nasze zablokowane ciała będą cierpieć z tego powodu (Symptomy duchowego przebudzenia). Niestety zmiana naszej wewnętrznej informatyki będzie mniej lub bardziej bolesna w zależności jakie "kable" i oprogramowanie będzie w nas wymieniane. Rozwijamy się na różnych polach, nie wszyscy wzrastają natychmiast do najwyższych wymiarów... tu rodzą się już wyżej zaprogramowane ciała, gotowe na przyjęcie wysokich już energii. Musimy wiedzieć, że każda komórka w obrębie danej fizycznej sieci ma własne słońce, które jest zalążkiem wyższej istoty, właśnie to słońce (kod genetyczny) decyduje na jakim poziomie rozwijamy się w danej chwili. Szyszynka w organizmie ludzkim jest już tym super słońcem dla naszego ciała i magnetyzuje każdą komórkę naszego organizmu. System w organizmie, który przenosi światło jest niczym drut (meridian), po którym podróżuje światło (energia). Światło dociera do naszych spiral DNA gdzie zapisywane są nasze nowe kody (nowa informacja, która posłuży nam do nowego wzrastania). Przyjmując większe światło w siebie poprawiamy każdą komórkę w naszym ciele... to szyszynka i światło jest największym sojusznikiem człowieka. Dzięki szyszynce odbieramy kosmiczne dane prosto ze Źródła, eliminując wszystkie zakłócenia. Jak rozpoznać, że nasza szyszynka odzyskuje swój normalny potencjał? Nagle pojawiają się bez powodu bóle głowy, zwiększa się ciśnienie zatokowe wokół oczu, słabnie wzrok a w oczach pojawiają się dziwne sensacje. Nęka nas bezsenność, depresja, zaczyna się gwałtownie huśtać ciśnienie krwi, pojawiają się problemy z sercem i wieloma innymi organami... te symptomy trudno dopasować do chorób... a w tym wszystkim pojawia się zdolność jasnego widzenia i szybka reakcja umysłu... wszystko to nie pasuje do siebie, symptomy przypominające czasem ciężkie choroby i wyostrzający się jak brzytwa nasz umysł. Poza tym człowiek czuje w ciele brak równowagi, przeżywa okresy utraty pamięci, często czuje się zagubiony ponieważ traci swój normalny obraz jaki do tej pory był jego wzorem do życia. Zaczyna wszystko widzieć z lotu ptaka... a nawet ma uczucie unoszenia się nad ziemią, lewitowania. I nie jest to proces kilku dniowy czy nawet kilkumiesięczny, to jest już długoletnia duchowa odyseja. Zmienia się w ciele każda jedna komórka... trwa potężna przebudowa wszystkich organów i połączeń między nimi a także między każdą jedną komórką... i budowanie tego najważniejszego kanału - szyszynki z Najwyższym Źródłem. I taki mały organ, najmniejszy w ciele... ktoś by powiedział: "taki mały więc mało znaczy" a ten jest największym (to właśnie jest to ziarnko gorczycy dzięki, któremu człowiek dorasta do potężnego drzewa). I to małe takie ziarenko spełnia wielką rolę w naszym życiu... jest wielką bramą, która otwiera nam najwyższe formy świadomości. Vancouver 28 May 2015 WIESŁAWA http://www.vismaya-maitreya.pl/kundalini_szyszynka.html
-
Wszystko o tzw " Wampirach Emocjonalno-Psychicznych = Energetycznych " ( a mam wieloletnie doświadczenie praktyczne w rozpoznawaniu wielu ,różnych energii psychicznych/duchowych w skrucie duchów , po p rostu od wielu latżyję z takimi wampirami psychicznymi - matką,bratem i siostrą która czasami przychodzi ) Wampiryzm psychiczny: potoczna nazwa zjawiska w psychologii polegająca na manipulowaniu emocjami ludzi poprzez próby dominacji i kontroli, albo wchodzenie w rolę ofiary i wykorzystywaniu wywołanego w ten sposób uczucia litości. Wampirami psychologicznymi są najczęściej osoby oniskiej samoocenie lub cierpiące na depresję. Wampiryzm psychiczny (wampiryzm emocjonalny) to potoczna nazwa występującego u ludzi zjawiska w psychologi. Dotyka ono najczęściej osoby o niskiej samoocenie, którym się coś w życiu nie udało i osoby w depresji. Jest kilka odmian tej choroby, ale najgorsza z nich polega na tym że chorzy uważają po prostu że są wampirami. Czyli co robią? Wydaje im się że boją się słońca, czasami śpią w trumnach i najgorsze - piją ludzką (!) lub zwierzęcą krew. Jest to naprawdę straszne - takie osoby zyją naprawdę (choć nie wiem czy w Polsce) i dokonują licznych morderstw aby wypić ich krew. (O takich przypadkach było m.i.n na niewiarygodne.pl) Inna odmiana polega na eksponowaniu światu swoich wad, niepowodzeń i wywoływaniu u ludzi litości - ale to ma akurat mało wspólnego z wampirami. Jak przy każdej chorobie psychicznej - konieczne jest pomoc psychologa i wsparcie rodziny oraz przyjaciół.
-
Wpływ alkoholu na psychikę Zarówno długotrwałe, jak i krótkie, intensywne spożywanie alkoholu wywołuje zmiany w psychice człowieka. Alkoholizm może prowadzić do zmian czynnościowych lub organicznych w mózgu, a te z kolei bardzo słabo poddają się leczeniu. Tylko zaprzestanie nadużywania alkoholu może zatrzymać proces degeneracji układu nerwowego. Ostre zatrucie alkoholem Ostra intoksykacja alkoholem jest przemijającym stanem przejawiającym się zaburzeniami świadomości, nastroju, zachowania, funkcji poznawczych i odczuwania bodźców. Jednym z pierwszych objawów zatrucia jest upośledzona koordynacja ruchów spowodowana zaburzeniem funkcjonowania móżdżku. Większe ilości spożytego alkoholu powodują kolejno zmniejszenie funkcji intelektualnych, aż do ilościowych zaburzeń świadomości, ze śpiączkwłącznie. Najgroźniejszym powikłaniem zatrucia alkoholem jest porażenie ośrodka oddechowego znajdującego się w pniu mózgu. Mimo iż alkohol wywiera depresyjne (hamujące) działanie na układ nerwowy, osoby po jego spożyciu, czasem nawet po relatywnie niskich dawkach, sprawiają wrażenie pobudzonych, a często również agresywnych. Z czasem podwyższony nastrój, obniżenie krytycyzmu wobec własnej osoby ulega zmniejszeniu, a chory oprócz zaburzonej percepcji bodźców odczuwa w końcu senność i znużenie. Depresja a działanie alkoholu Depresje alkoholowe są bardzo częstym powikłaniem zespołu zależności alkoholowej (uzależnienia od alkoholu). Podobną frekwencję zaburzeń nastroju spotyka się także u osób pijących w sposób szkodliwy. Czas trwania takiej reakcji depresyjnej nie przekracza zazwyczaj dwóch tygodni, ale czasami może ulec wydłużeniu i sprawiać problem w różnicowaniu z depresją pochodzenia endogennego. Depresja alkoholowa stanowi istotny czynnik ryzyka samobójstwa. Chorzy z obniżonym nastrojem, niemożnością cieszenia się z rzeczy, które do tej pory sprawiały przyjemność, a także z poczuciem wyczerpania i utraty energii, a jednocześnie przewlekle spożywający alkohol, powinni zostać objęci opieką medyczną i psychoterapeutyczną. Zespół abstynencyjny Alkoholowy zespół abstynencyjny (AZA) jest zespołem objawów somatycznych i psychicznych, występujących kilka godzin po zaprzestaniu lub znacznym zredukowaniu długotrwałego spożywania alkoholu w wysokiej dawce. Objawy utrzymują się przez kilka godzin lub dni, a następnie spontanicznie mijają. Zespół abstynencyjny może być powikłany napadem drgawek lub stanem majaczeniowym. Sam AZA przebiega pod postacią: Osoba wykazuje pobudzenie psychoruchowe, lęk, niepokój, a także nadwrażliwość na bodźce. Mogą pojawić się przemijające złudzenia lub iluzje wzrokowe, słuchowe. Ponadto chory skarży się na bezsenność. Majaczenie alkoholowe (delirium tremens) to ostra psychoza przebiegająca z zaburzeniami świadomości, spostrzegania, pobudzeniem psychoruchowym i lękiem, którym towarzyszą iluzje i omamy (głównie wzrokowe, słuchowe i/lub dotykowe). Taki stan może trwać od kilku godzin do kilku dni i stanowi zagrożenie dla życia. Najczęściej jest poprzedzony objawami AZA. Chorzy w stanie majaczenia alkoholowego mają: Osoby takie mogą interpretować drżenie mięśni jako gryzienie przez robaki (iluzje czuciowe), a cienie w dali opisywać jako czyhających na nich prześladowców (iluzje wzrokowe). Wizja obrazów z daleka może wydawać się nieproporcjonalnie duża do rzeczywistości (makropsja) lub odwrotnie (mikropsja). U chorych można często stwierdzić tzw. objaw białej kartki – pacjent po odpowiedniej sugestii przez lekarza czyta z niezapisanej, białej kartki. Poprzez uciśnięcie gałek ocznych można wyzwolić również omamy wzrokowe. Podtypem majaczenia alkoholowego jest ostra halucynoza alkoholowa, która objawia się przede wszystkim omamami słuchowymi. Chorzy słyszą głosy o treściach często przerażających jego osobę. Mogą mu grozić, wulgarnie się wyrażać, a także spiskować za jego plecami. Omamom towarzyszą także urojenia prześladowcze (zaburzenia treści myślenia). Majaczenie alkoholowe wymaga pilnej interwencji medycznej. Przewlekłe alkoholowe zaburzenia psychotyczne Czasem w wyniku długotrwałego spożywania alkoholu rozwijają się psychozy, które mogą trwać miesiącami, a często latami. Do przewlekłych zaburzeń psychotycznych zaliczamy: Przewlekła halucynoza alkoholowa przebiega najczęściej pod postacią omamów słuchowych (głosów), które rozmawiają o chorym w trzeciej osobie. Często krytykują go i wypowiadają się negatywnie na jego temat. Głosy mogą także doprowadzić chorego do urojeń prześladowczych. Paranoja alkoholowa (inaczej alkoholowy zespół Otella lub alkoholowy obłęd zazdrości) obejmuje urojenia zdrady małżeńskiej połączone z agresją, które często okazują się absurdalne. Chory opisuje zarzuty niewiary współmałżonka, któremu towarzyszy podejrzliwość, śledzenie tej osoby, kontrolowanie torebek, bielizny itd. Wraz z urojeniami współwystępują zachowania agresywne, które mają na celu wymuszenie przyznania się do winy osoby podejrzanej o zdradę. Zespół amnestyczny Alkoholowy zespół amnestyczny (zespół Korsakowa) ma związek z organicznym uszkodzeniem mózgu spowodowanym alkoholem. W tej chorobie dominują najczęściej zaburzenia pamięci świeżej z nieprawidłowym, fałszywym wypełnianiem luk pamięci, tzw. konfabulacje. Chorzy okres pokryty niepamięcią uzupełniają sytuacjami, które w rzeczywistości nie miały miejsca. Encefalopatia i otępienie alkoholowe stanowią ciężkie zaburzenia psychiczne związane z wieloletnim piciem alkoholu. W obrazie tych schorzeń dominują zmiany osobowości pod postacią rozwlekłości, gubienia wątków podczas rozmowy, impulsywności, agresywności, zmian nastroju, a także niestosowania się do ogólnie przyjętych norm społecznych. Otępienie alkoholowe z kolei obejmuje dodatkowo istotne obniżenie intelektu. Alkohol i zmiany w psychice – można temu zapobiec? Zarówno długotrwałe, jak i krótkie, intensywne spożywanie alkoholu wywołuje zmiany w psychice człowieka. W zależności od czasu trwania picia może dochodzić do zmian czynnościowych lub organicznych w mózgu, a te z kolei bardzo słabo poddają się leczeniu. Tylko zaprzestanie nadużywania alkoholu może zatrzymać proces degeneracji układu nerwowego. Należy jednak pamiętać, że zarówno nagłe odstawienie alkoholu, jak i duża redukcja spożywanej dawki może wywołać abstynencyjny zespół alkoholowy (AZA). Dlatego tak ważna jest wczesna interwencja medyczna i specjalistyczna opieka psychoterapeutyczna chorego z zespołem zależności alkoholowej (ZZA), aby ograniczyć występujące u niego zaburzenia psychiczne. http://wylecz.to/pl/zdrowy-styl-zycia/uzaleznienia/wplyw-alkoholu-na-psychike.html
-
3 Oko to metafora naszego 6 zmysłu ,a materialnie to nasza Szyszynka umiejscowiona w Mózgu Powodująca Transcendentny,Ponadzmysłowy,Nadświadomy ,Androgyniczny Odbiór Rzeczywistości gdy Medytujemy na Poważnie ,a Silne Rozszczepienie Osobowości Gdy Spożywamy Alkochol W Nadmiernych Ilościach ,Narkotyki,Psychotropy itp. . Co Do Astralnego Świata ,to Medytacja powiedziałbym jest takim naturalnym narkotykiem która zabezpiecza nas przed łączeniem się z naszym systemem nerwowym i zmysłami bez jakichkolwiek narkotyków zewnętrznych,psychotropów,tabletek ani alkoholu ,gdy napływa do nas coraz więcej i więcej z czasem energii Astralnej - Kosmicznej powodującej zwykle napływ tej energii do Szyszynki i Rozszczepiając Silnie Osobowość Człowieka Jego Logikę,Psychikę,Umysł ,Duszę i Ducha ,a powodującej różnego rodzaju Omamy ,Halucynacje,Wizje ,Schizy itp. Ja Przebywam W Ciele Astralnym Dzięki Wieloletniej Praktyce Medytacji Ciało Astralne wykrztałciło u mnie się tak bardzo ,że odczuwam emocje innych jak własne ,bo ciało Astralne to Subtelne Ciało Energetyczne/PsychoEmocjonalne Które Otacza Człowieka ,To Jego Emocjonalne Ciało Jak symboliczne przedstawienie emocji w Jodze Kundalini jako "Czakry" lub Tybetańskie Litery Na Uniwersalnej Mandali która przedstawia 7 Centrów Emocjonalnych ,gdzie medytując nad tymi literami pracujemy ze swoimi emocjami - wciągamy powietrze i na wydechu wyobrażamy sobie że wydalamy/wyrzucamy z siebie negatywne emocje : OM - Oddala Dumę I Egoizm. MA - Usuwa Zazdrość. NI - Wycisza Pożądanie. PAD - Usuwa Niewiedzę. ME - Likwiduje Chciwość I Nadmierne Przywiązanie. HUM - Wibrując W Okolicach Serca,Usuwa Złość I Nienawiść.
-
Jak na górze ,tak na dole ,a jak wewnątrz ,tak na zewnąt -odwieczne prawo magiczne -Hermesa Trismegistosa , tylko że z wszechświata ,docierają na ziemie impulsy - Boske Energie Duchowe świetlne i dzwiękowe ,a dopiero podświadomość ,zmysły i mózg przekrztałcają je na obrazy i dzwięki - ulegają materializacji . Zarządzaj
-
Moim zdaniem raj jakim było miejsce -Ogród Eden ,nigdy nie istniał ,to utopia Platona ,miejsce fikcyjne ,wymyślone przez starożytnego Filozofa ,filozof ten miał idealny wgląd w czasy odległe w przyszłości ,wizjonerskie /jasnowidzące , i w oparciu o swoje wizje przyszłości stworzył w swej wyobraźni ,idealne miejsce w przeszłości -Atlantydę ,a na tym kontynencie ,rajski /magiczny / mistyczny ogród -Eden ,na którym żyli idealni pierwsi ludzie na ziemi -=Adam I Ewa w jednej osobie Męsko-Kobiecej jako Adam -Androgyn. https://pl.wikipedia.org/wiki/Androgynia_(psychologia)
-
Strach jako przeciwieństwo Miłości Strach Strach to podstawowe uczucie łatwo zauważalne u wszystkich wyższych form życia ze względu na emocje, które wywołuje. U człowieka w swojej naturalnej postaci występuje już od urodzenia1 i towarzyszy mu aż do śmierci. W miarę upływu lat zasoby ludzkiego strachu powiększają się o wciąż nowe jego odmiany. Uczucie to nierzadko wywołuje trudne do przewidzenia skutki, czasem mobilizuje do ratowania życia, a innym razem popycha do zabójstwa. Jest jednym z podstawowych przeżyć psychicznych i oprócz miłości nie ma nic innego, co by przewyższało strach w intensywności. Uczucie to może być niekiedy przejawem miłości. Jednak często wywołuje efekty szkodliwe, a nawet niszczące. Z powodu strachu ludzie dopuszczają się czynów haniebnych. Może on również prowadzić do wielu innych wtórnych uczuć negatywnych, jak gniew, nienawiść, zazdrość, itp. Badacze „tamtej strony życia” twierdzą, że strach może być odczuwany nawet po śmierci, zwłaszcza na niskich poziomach niefizycznej egzystencji. Istnieją najrozmaitsze rodzaje strachu, które mogą mieć różne stopnie nasilenia. Jest więc strach naturalny i nienaturalny, mobilizujący i paraliżujący, przewlekły i paniczny. To uczucie może ograniczać się tylko do niewielkiego niepokoju lub obawy, ale czasem przybiera postać wielkiej trwogi, przerażenia czy grozy. Strach naturalny Strach naturalny jest wszczepiony we wszelkie przejawy życia, pełniąc rolę strażnika bezpieczeństwa. Ludzka zdolność do jego odczuwania jest wrodzona. Tego typu strach jest powodowany zawsze wyłącznie uświadomieniem sobie realnego zagrożenia. Poczucie zagrożenia może być wywołane zarówno faktycznym, przynoszącym niebezpieczeństwo wydarzeniem, jak również tylko możliwością jego wystąpienia. Stymuluje organizm do stawienia jemu czoła. Powiększa zdolność koncentracji, wyostrza zmysły, ułatwia kontrolę nad własnym ciałem i wzmacnia precyzję ruchów. Pod wpływem tego rodzaju strachu następuje ogólny wzrost wydolności organizmu, co ma związek m. in. ze wzmożonym wydzielaniem adrenaliny. Jeżeli niebezpieczeństwo jest tylko potencjalne i przybrało jedynie postać ryzyka wydarzenia się czegoś złego, niepokój spowodowany możliwością jego urealnienia się owocuje działaniami prewencyjnymi mającymi na celu zmniejszenie tego ryzyka. Niepewność przyszłości i to co nieznane mogą być również źródłem lęku2. Nawet tylko zwykła obawa przed negatywnymi skutkami nieprzemyślanych kroków i decyzji powoduje, że każdy czyn nie w pełni przewidywalny w skutkach jest przedtem starannie analizowany pod kątem możliwych efektów niepożądanych. Naturalny strach odgrywa więc pozytywną rolę jako stymulator ostrożności. Jeżeli stajemy oko w oko z realnym niebezpieczeństwem wymagającym szybkiej decyzji, strach mobilizuje do podjęcia takich kroków, które przyczyniłyby się do jego zmniejszenia. Najczęściej prowadzi to do jednego z trzech możliwych działań: poddania się, walki lub ucieczki. Poddajemy się zwykle wtedy, gdy takie rozwiązanie jest najbezpieczniejsze, tj. gdy np. zagrożeniem jest uzbrojony człowiek lub grupa ludzi, a my na zwycięstwo w walce lub skuteczną ucieczkę nie mamy żadnych szans. Poddawanie się nie ma sensu, gdy chodzi o ratowanie się przed żywiołem czy katastrofą. Rezygnacja z jakichkolwiek działań oznacza wówczas niemal zawsze przegraną. Lepiej więc w takich sytuacjach robić cokolwiek niż nie robić nic. Walkę podejmujemy najczęściej, gdy oceniamy wysoko szanse jej wygrania. Gdy nie ma innego wyjścia, stajemy do walki nawet wtedy, gdy nadzieje zwycięstwa są nikłe. W sytuacji, gdy walka nie jest konieczna, a szansa ucieczki jest duża, dajemy zwykle nogi za pas lub wciskamy mocno pedał gazu. Naturalny strach, który występuje w sytuacji rzeczywistego zagrożenia, ma zwykle działanie aktywizujące, mobilizujące, zwiększając prawdopodobieństwo podjęcia właściwej decyzji i skuteczność jej realizacji. Inne rodzaje strachu Strach to nie tylko reakcja wrodzona, można się go również nauczyć. Zachowania lękowe mogą być wytworzone przez otoczenie lub przekazane przez rodziców. Przykładem może być sytuacja, gdy kilkuletniemu dziecku chodzi po ręce pająk, a ono przygląda się temu z ciekawością. Gdy zauważy to matka, zaczyna krzyczeć: „Pająk! Pająk!” i szybko strąca tego owada z ręki dziecka. W ten sposób zaszczepia mu reakcję lękową wobec pająków. Odtąd maluch będzie reagował nerwowo na pająki, a nawet gdy dorośnie będzie omijał je z daleka. Według opisanego schematu uczymy się bać dentysty. Może nas nawet nie boli, lub ból jest bardzo niewielki, ale gdy widzimy, że koś inny podskakuje na fotelu, uczymy się tak reagować i potem robimy to samo. W ten sposób nabywany jest również lęk przed zastrzykami i innymi zabiegami medycznymi. To zjawisko programowania obaw i niepokojów ma znacznie szerszy zasięg, niż mogłoby się to na pozór wydawać. W tzw. cywilizacji zachodniej wszyscy już od wczesnej młodości są nauczani do życia w strachu. Mówi im się, że przeżywają tylko jednostki najlepiej przystosowane, że zwyciężają najsilniejsi, że sukces odnoszą najsprytniejsi. Stałe podsycanie pragnienia rywalizacji, oraz mroczna wizja porażki powodują, że wszyscy starają się zwyciężyć w tym wyścigu szczurów. Jednak przeważająca większość z nich nie jest w stanie dorównać ogłaszanym wzorcom. Pojawia się obawa przegranej, wzmocniona przekonaniem, że ten kto nie zaliczy tej gonitwy, jest skończony. W końcowym rezultacie powstaje przewlekły, choć nie zawsze w pełni uświadomiony lęk, który jednak ma decydujący wpływ na wszelkie podejmowane działania. Uczymy bać się nie tylko tego, co na Ziemi. Niektóre religie programują w nas różne bojaźnie metafizyczne, w tym lęk przed Bogiem. Jednym z najbardziej typowych przejawów strachu nienaturalnego jest strach nadmierny, nieadekwatny do niebezpieczeństwa. Może być spowodowany fałszywą oceną sytuacji, gdy zagrożenie rzeczywiste jest dużo mniejsze niż spodziewane, ale bywa również zaszczepiony przez innych, jako efekt straszenia. Tego rodzaju lęk jest często określany jako gwałtowny, niepokonany, obezwładniający, paniczny, potworny, śmiertelny, zwierzęcy, itp. Mówi się o nim, że chwyta za gardło, jeży włosy, odbiera mowę, ściska komuś serce, tamuje oddech. Jego ekstremalną formą jest panika, która często ogarnia nie tylko pojedynczych ludzi, ale również całe zbiorowości. O ile strach umiarkowany poprawia zdolność postrzegania, usprawnia myślenie i zwiększa wydolność całego organizmu, o tyle strach nadmierny, a zwłaszcza panika, ma działanie odwrotne. Nierzadko następuje zmniejszenie wrażliwości sensorycznej, zaburzenia poznawcze i adaptacyjne takie jak utrata możliwości koncentracji, czy zdolności racjonalnego myślenia. W efekcie końcowym może niekiedy nastąpić nawet pełne wyłączenie się. Zewnętrzne objawy takiego stanu to zwykle zwiększenie napięcia mięśniowego, przyspieszenie tętna, oddechu, zmiana głosu, zaburzenie mowy, niecelowe zachowanie. W skrajnych przypadkach wielkiego przerażenia prowadzić to może albo do całkowitego paraliżu, albo do panicznych działań bezsensownych. Strach może wystąpić również przy całkowitym braku jakichkolwiek zagrożeń zewnętrznych, a nawet przybrać postać chorobową, w postaci nerwicy lękowej czy fobii. Większość tych patologicznych postaci strachu spowodowana jest błędnym myśleniem. W ich usuwaniu dużą rolę odgrywa psychoterapia, która polega na przeprogramowaniu umysłu. Rola strachu w manipulowaniu ludźmi Strach bywa powszechnie wykorzystywany jako narzędzie manipulacji. Zdarza się, że jest to środek wymuszania określonych zachowań. Mechanizm takiego działania jest zwykle dość prosty. Najpierw wzbudza się w kimś lęk, a potem oferuje mu się sposoby jego uśmierzania, które jednak silnie uzależniają od straszącego i skłaniają przestraszonego do robienia tego, czego sobie straszący życzy. Niejednokrotnie doświadczają tego już małe dzieci. Bywa, że np. matka straszy swojego synka: „Jak będziesz niegrzeczny, to przyjdzie pan policjant (czarownica, diabeł, wilk, smok, itp.) i cię zabierze”3. Jeśli dziecko w to uwierzy, to powodowane strachem zacznie się zachowywać tak jak chcą tego rodzice. W szkole strach jest używany jako środek mobilizujący do nauki i do przestrzegania zasad regulaminowych. Atmosfera rywalizacji połączona ze grożeniem konsekwencjami ocen negatywnych na wielu rzeczywiście wpływa aktywizująco, choć sporadycznie bywa przyczyną załamań. Młody mężczyzna w wojsku uczy się określonych zachowań przede wszystkim poprzez strach. Umacnianie poczucia obowiązku i uderzanie w patriotyczną nutę nigdy nie jest tak skuteczne, jak obawa przed różnymi represjami, poczynając od drobnych, w rodzaju czyszczenia kibla poza kolejnością, dodatkowej musztry za karę, czy zakazu opuszczania koszar, a skończywszy na sądzie wojskowym. Zjawisko „fali” dopełnia reszty prowadząc do zastraszania nowo powołanych do służby żołnierzy, tzw. „kotów”. Strach jest również narzędziem władzy. W dawnych czasach był środkiem na wymuszenie bezwzględnego posłuszeństwa i lojalności, a nawet absolutnej uległości, zwłaszcza dlatego, że niewypełnienie woli władcy nierzadko kończyło się utratą głowy. Był on i jest nadal sposobem podporządkowywania ludzi przez totalitarną władzę, dla której podstawowym środkiem zastraszającym są więzienia4. W państwach demokratycznych sankcje karne są nadal środkiem oddziaływania na społeczeństwo, ale mniejszy jest zakres ich stosowania, z uwagi na większe swobody obywatelskie. Jednak również i w takich krajach są zwolennicy surowego karania, uzasadniając to efektem odstraszającym. W krajach demokracji parlamentarnej manipulowanie strachem odbywa się także w sposób bardziej subtelny i zakamuflowany. Rządzący tymi państwami starają się pozyskać pełną wiedzę na temat tego, czego ludzie się obawiają, a następnie kreują się na obrońców przed tym, co mogłoby być źródłem strachu, a więc np. przed bezrobociem, wzrostem przestępczości i różnymi patologiami społecznymi, klęskami żywiołowymi, atakiem z zewnątrz, terroryzmem, itp. Z drugiej strony taka władza ciągle podkreśla realność tych zagrożeń, co podsyca strach i przekonuje społeczeństwo o jej przydatności. Oferując konkretne rozwiązania, programy pomocy, itp. łagodzi lęki obywateli, ale przez to ich od siebie uzależnia. Ten proces przekonywania i uzależniania odnosi się szczególnie do władzy sprawowanej przez partie populistyczne. Rozpoczyna się on już w czasie kampanii wyborczej i w mniejszym lub większym stopniu trwa przez całą kadencję. Głównym sposobem oddziaływania na społeczeństwo są środki masowego przekazu. Jest to skuteczne narzędzie do zasiewania strachu, wykorzystywane nie tylko przez rządy, ale także przez wiele innych podmiotów; posługują się nimi np. środowiska biznesowe, medyczne, firmy farmaceutyczne, firmy ubezpieczeniowe, itp. Wywoływanie lęku uzyskuje się przez nierzetelny sposób podawania informacji, w którym uwypukla się pewne aspekty złożonej prawdy, a pomija się inne. Tak więc np. firmy ubezpieczeniowe roztaczają różne katastroficzne wizje niepomyślnego biegu zdarzeń, a następnie oferują swoje usługi jako skuteczne zabezpieczenie przed ich skutkami. Jednak najbardziej typowym przykładem wywierania wpływu środowisk medycznych na społeczeństwo w środkach masowego przekazu, a zwłaszcza w telewizji, jest umacnianie poczucia zagrożenia nowotworami, a szczególnie nowotworem piersi u kobiet, czerniakiem, rakiem gruczołu krokowego czy jelita grubego. Do wytwarzania lęku służą również rozmaite choroby zakaźne, począwszy od AIDS i wirusowego zapalenia wątroby typu C, a kończąc na zwykłej opryszczce. W okresie letnim postrachem jest borelioza, czy bąblowiec. Oczywiście działalność oświatowa w dziedzinie ochrony zdrowia jest czymś pożądanym. Edukacja społeczeństwa w zakresie podstawowej wiedzy o różnych chorobach jest pomocna w profilaktyce i gdy jest przeprowadzana tak, że wyzwalany dzięki niej strach nie przekracza granic zwykłej ostrożności, przyczynia się do poprawy zdrowotności i zmniejszenia zachorowań. Tak zwykle działają, niestety dość rzadko oglądane5, telewizyjne czy radiowe audycje oświatowe lub popularnonaukowe. Programy informacyjne, nadawane zwykle w porze dużej oglądalności, funkcjonują zupełnie inaczej. Tam potrzebna jest atmosfera niezwykłości, sensacji, czy nawet zagrożenia. Informacje są podawane skrótowo i pomija się te ich składowe, które nie służą tworzeniu takiej atmosfery. Straszy się więc np. kobiety guzami piersi, ale nie podaje się, że tylko kilka procent takich guzów to nowotwory złośliwe. Mówi również, że „nieleczone zakażenie wirusowym zapaleniem wątroby typu C oznacza przeszczep wątroby”6, co mija się z prawdą, bo choroba ta nie zawsze prowadzi do powikłań w rodzaju marskości czy raka wątroby. Zdarza się, że przebiega ona bezobjawowo, bez żadnych negatywnych skutków dla zarażonego, który może dożyć nawet sędziwego wieku. Straszy się także wszystkich konsekwencjami wycieczki do lasu w postaci okropnych powikłań w przebiegu boreliozy, a pomija się to, że nie każdy kleszcz jest nosicielem tej choroby, nie każde „ukąszenie” kleszcza prowadzi do zarażenia, nie każde zarażenie prowadzi do rozwoju choroby i nie każdy przebieg choroby prowadzi do wystąpienia powikłań. Nie mówi się też, że same powikłania zdarzają się rzadko. Pomija się również to, że są miłośnicy lasu, grzybiarze czy nawet pracownicy leśni, którzy spędzili tam dużo czasu przez wiele lat, a czasem nawet całe życie, i nigdy nie zachorowali na boreliozę. Przede wszystkim nie podaje się rzetelnych statystyk po to, aby wywołać większy efekt lękowy. Jeszcze gorzej jest w przypadku telewizyjnych reklam różnych leków. Najpierw niepokoi się ludzi zawałem serca, a następnie oferuje się wspaniały środek, który ma im przeciwdziałać7. Niektóre reklamy firm farmaceutycznych, jak np. oferujące środki na przerost gruczołu krokowego, są tak sugestywne, że niejeden zdrowy mężczyzna po obejrzeniu takich reklam zaczyna odczuwać objawy choroby prostaty. Najsmutniejsze jest to, że stosuje się celowo pewne uproszczenia na granicy mijania się z prawdą. Np. mówi się, że „co drugi mężczyzna ma problemy z prostatą”8, co jest generalnie nieprawdą, a nabiera dopiero cech prawdziwości, jeżeli odniesiemy to stwierdzenie do określonej grupy wiekowej lub do całości przebiegu życia męskiej populacji. To prawda, że pobyt w ciele fizycznym nie jest wieczny i że istnieją różne zagrożenia zewnętrzne. Jednak nie można żyć w ciągłym strachu. Gdyby człowiek chciał dokładnie monitorować wszystkie możliwe zagrożenia chorobowe w swoim organizmie, to musiałby przynajmniej raz na tydzień wykonywać serię skomplikowanych badań i analiz. Gdyby chciał uniknąć ryzyka wypadku komunikacyjnego, musiałby przebywać z dala od ruchu ulicznego, nigdy nie jeździć samochodem, pociągiem czy nie latać samolotem. Gdyby chciał wykluczyć możliwość wypadku przy pracy, musiałby nie pracować. Faktem jest, że człowiek musi umrzeć, ale to nie znaczy, że ma traktować swój pobyt w świecie fizycznym jako śmiertelne zagrożenie. Życie to nie jest „śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową”. Życie to doświadczenie, które ma nam służyć, a nie szkodzić. Zresztą śmierci nie ma, jest tylko przemiana energetyczna. Straszenie ludzi chorobami i innymi zagrożeniami, wbrew przepełnionym hipokryzją deklaracjom, nie jest dla ich dobra, ale dla dobra środowiska medycznego i firm farmaceutycznych, które na tym strachu zarabiają. Ludziom należy się rzetelna wiedza o tym co może ich spotkać, jednak przepełniona miłością, a nie strachem. Strach nigdy nie wspomaga leczenia, zdarza się natomiast, że zabija. Lęk jest środkiem, którym posługuje się wiele systemów religijnych, począwszy od małych sekt, aż po wielkie kościoły. Typowym sposobem jest straszenie piekłem, szatanem, wiecznym potępieniem, itp. Równocześnie podkreśla się grzeszność i niegodność człowieka, a nawet obciąża się go winą jego praprzodków. Bóg jest kimś, kogo należy się lękać najbardziej, przez co bogobojność staje się jedną z ludzkich cnót. Jednakże te same ugrupowania religijne głoszą: „Nie lękajcie się, bo nasz system ma środki bezpieczeństwa, które was zbawią od złego. Musicie tylko trwać przy nas i wykonywać nasze zalecenia. Nie próbujcie się jednak odłączać, bo poza naszym kościołem nie ma zbawienia”. Takie działania bardzo przywiązują niektórych do swojej grupy wyznaniowej, a o to przecież w tym wszystkim chodzi. Konsekwencją tego staje się uzależnienie od systemu, które jest zaprzeczeniem wolności. Strach jako przeciwieństwo miłości W Najwyższym Wymiarze Tego Co Jest, w Świecie Absolutu, w Boskiej Rzeczywistości, jest obecna tylko Wszechogarniająca Bezwarunkowa Miłość, która jest Wszystkim Co Istnieje. Jednak w świecie relatywnym, który jest polem doświadczalnym dla Najwyższego, nic nie może zaistnieć bez swojego przeciwieństwa, więc aby można było zaznać miłości, musi istnieć układ odniesienia w postaci czegoś, co miłością nie jest. Tym czymś, co Wielki Kreator powołał na początku przystępując do tworzenia świata, jest strach9. Zatem w rzeczywistości relatywnej istnieją dwa podstawowe, naturalne uczucia: miłość i strach, które stanowią biegunowe przeciwieństwa. Wszystko co się dzieje na tym świecie, ma w nich swoje źródło. Za każdym czynem, za każdym słowem, a nawet za każdą myślą kryje się jedno z tych dwóch podstawowych uczuć. Wszystkie inne uczucia są na nich oparte. Chociaż tzw. „uczucia pozytywne” zakorzenione są w miłości, to na niektóre z nich strach może także mieć wpływ. Np. miłości romantycznej może stale towarzyszyć lęk związany z możliwością jej utraty. Stale powracające pytanie, czy on (ona) mnie jeszcze kocha, jest charakterystyczne dla tego rodzaju związków. Innym przykładem jest radość uwarunkowana, dla której typowa jest obawa wyczerpania się jej źródła. Podobnie jest z „uczuciami negatywnymi”, na które w mniejszym lub większym stopniu może mieć wpływ tez miłość. Strach naturalny, podyktowany zagrożeniem bezpieczeństwa własnego, rodziny, ojczyzny, czy nawet całego rodzaju ludzkiego, wręcz wypływa z miłości. Niektóre uczucia, jak smutek, zazdrość mogą się wiązać z brakiem, lub utratą miłości. Zdarzają się również ambiwalentne stany psychiczne, gdzie uczucia pozytywne i negatywne współistnieją ze sobą, tworząc nową jakość, którą trudno z czymkolwiek porównać. Przykładem może być szczęście tak wielkie, że aż boli, lub radość tak ogromna, że wyciska łzy. Strach i miłość to leżące na przeciwnych biegunach uczucia podstawowe, które są fundamentem wszelkich uczuć, a ponieważ każde działanie jest oparte na jakichś uczuciach – także wszelkich działań. Stanowią ukrytą sprężynę, motor napędowy każdej decyzji i każdego czynu, a przez to każdego ludzkiego doświadczenia. Każde z tych uczuć wywołuje przeciwne skutki: strach zamyka, miłość otwiera; strach odpycha, miłość przyciąga; strach zataja, miłość ujawnia; strach gromadzi, miłość rozdaje; strach więzi, miłość uwalnia; strach niszczy, miłość buduje; strach przeklina, miłość błogosławi; strach jątrzy, miłość koi; strach zadaje ból, miłość przynosi rozkosz; strach odrzuca, miłość akceptuje; strach potępia, miłość usprawiedliwia. Niszcząca rola strachu Jak już powiedziano, strach naturalny odgrywa pozytywną rolę w życiu człowieka. Wszystkie inne jego postacie są w mniejszym lub większym stopniu szkodliwe. Ludzie, u których lęk jest motorem działania, dokonują nierzadko czynów nieracjonalnych, nieprzemyślanych, a czasem nawet podłych i okrutnych. To strach wyzwala postawy nietolerancji, nacjonalizmu, antysemityzmu. To strach jest ukrytą sprężyną działań terrorystów. To strach jest skutecznym narzędziem sprawowania totalitarnej władzy. To strach paraliżuje ludzką wolę sprawiając, że godzi się on na czyny haniebne. To strach każe milczeć, gdy dziele się krzywda. To strach wyzwala niezamierzone okrucieństwo, a niekiedy prowadzi nawet do zabójstwa. To strach jest źródłem gwałtu i przemocy. Destruktywne działanie strachu przejawia się nie tylko na zewnątrz, ale wywołuje również skutki wewnętrzne. Wyzwala w organizmie człowieka pewne reakcje biochemiczne, które są szkodliwe dla organizmu. Silny strach grozi wylewem krwi do mózgu lub zawałem serca. Długotrwały stan lękowy może wywoływać różne przewlekłe dolegliwości fizyczne; w skrajnych przypadkach może doprowadzić nawet do powstania choroby nowotworowej. Strach ma jeszcze jedną nieprzyjemną właściwość, wynikającą z naturalnego prawa, które brzmi: „podobne przyciąga podobne”. Strach przyciąga to wszystko, co jest jego powodem, potęgując sam siebie. Wiemy z własnego doświadczenia, że najczęściej zdarza się nam to, w co mocno wierzymy. Jeżeli wiara nasza oparta jest na miłości, to przyciąga ona wszystko to, co jest z tą miłością związane. Jeżeli powodowani strachem przejawiamy defetyzm, to przyciągamy do siebie wszystko to, czego się boimy. Zwolennicy teorii, że „świadomość określa byt”, idą jeszcze dalej. Twierdzą oni, że strach może wpływać na bieg przyszłych wydarzeń. Tak, jak pozytywna wiara „czyni cuda” i „góry porusza”, tak wiara negatywna oparta na strachu wywołuje nieszczęścia. Coś w tym jest, więc lepiej wystrzegajmy się strachu zmieszanego z czarnowidztwem. Czy strach można pokonać? Podjęcie walki ze strachem jest zwykle skazane na niepowodzenie. Dzieje się tak dlatego, że stawianie oporu nadaje realność temu, czemu się przeciwstawiamy, i tylko to umacnia. Strach naturalny sam znika, gdy ustaje jego przyczyna. Jednak bywają również lęki z powodu będącego nieprawdziwym wymysłem lub nawet bez uświadomionej przyczyny, które utrzymują się bardzo długo i których nie da się przezwyciężyć ani skutecznie stłumić. Próby przełamywania istniejącego strachu, niezależnie od jego rodzaju, nie usuwają go, a wręcz przeciwnie, czynią to uczucie bardziej intensywnym. Nie można strachu pokonać przez stawianie mu oporu. Udaje się niekiedy wyprzeć go ze świadomości na pewien czas. Jednak długotrwałe wysiłki w tłumieniu strachu lub zaprzeczaniu mu prowadzą w końcu do jego wybuchu ze zwielokrotnioną siłą, często w postaci paniki. Jeśli strachu nie da się zwalczyć, to co można zrobić, aby go nie odczuwać, lub przynajmniej zmniejszyć jego poziom i przez to uczynić go bardziej znośnym? Po pierwsze – nie traktować go jako swojego wroga. W przypadku strachu naturalnego można zrobić jeszcze więcej: uczynić zeń swojego sprzymierzeńca, a nawet się z nim zaprzyjaźnić. Jest to przecież strach dla naszego dobra, więc dlaczego by go nie polubić? Po drugie, mimo że nie da się zwyciężyć samego strachu, można zmierzać do usunięcia jego przyczyn. Likwidacja powodów strachu prowadzi do jego wygaśnięcia. Gdy wynika on z realnego zagrożenia zewnętrznego, wystarczy skuteczne działanie w celu zmniejszenia ryzyka, zastosowanie dodatkowych środków ostrożności - i poziom lęku maleje. Całkowita eliminacja zagrożenia prowadzi do pełnego wyeliminowania niepokojów i obaw. Niestety, zdarza się dość często, że przyczyny lęku są nieznane, a lęk jest nieokreślony. Jeżeli nawet wiemy, czego się boimy, to często nie wiemy dlaczego odczuwamy strach. Tak więc aby pozbyć się strachu, trzeba niejednokrotnie najpierw rozpoznać jego powody. Najczęstszą przyczyną strachu patologicznego jest przekonanie o realności zagrożenia, które jest w gruncie rzeczy urojone. Fałszywa ocena sytuacji jest spowodowana błędnym zaprogramowaniem przez otoczenie: rodziców, nauczycieli, kolegów, różne subkultury, złych doradców, polityków, uznane autorytety, przywódców, itp. Duży wpływ na postrzeganie świata mają też środki masowej komunikacji: radio, telewizja, Internet, itp. Odpowiednie przeprogramowanie widzenia rzeczywistości jest czasem możliwe samodzielnie, niekiedy z pomocą ludzi mądrych i życzliwych; jednak najczęściej sięgamy po pomoc profesjonalistów – lekarzy, psychoterapeutów. Po trzecie istnieje jeszcze prostsza droga pozbycia się strachu, choć niewielu potrafi ją zastosować. Zdolność do jej użycia mają jedynie ludzie kreatywni, rozwinięci duchowo. Ich stany wewnętrzne nie są reakcją na wydarzenia zewnętrzne; sami decydują o tym, co mają odczuwać. Zauważają, że chociaż nie można strachu pokonać czy skutecznie stłumić, to można go odsunąć od siebie jako nieprzydatne narzędzie w tworzeniu swojego życia. Po prostu nie wybierają strachu – wybierają miłość. Odwaga nie polega na braku strachu. Nie bać się w obliczu realnego zagrożenia może tylko albo człowiek głupi i bez wyobraźni albo taki, który znajduje się na wysokim poziomie rozwoju duchowego. Ci, których zawód wiąże się z dużym ryzykiem, jak saperzy, kaskaderzy, itp., nie ukrywają tego, że się boją. Jedyną rzeczą, która ich wyróżnia jest to, że nie pozwalają aby strach nimi kierował. Potrafią zapanować nad sobą nie dopuszczając, aby destruktywne uczucia i związane z nimi emocje mogły im przeszkodzić w realizacji postawionego zadania. Nie boją się tylko ci, którzy znając zagrożenie równocześnie wiedzą, że nic im nie zagraża, nawet gdyby mieli stracić wszystko, łącznie z własnym ciałem. Tego rodzaju wiedza nie pochodzi jednak z tego świata i dotyczy, jak na razie, niewielu ludzi.