Pentothal

Moderatorzy
  • Zawartość

    283
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Pentothal


  1. Już tu niedawno był taki, co miał podobne pytanie. Odpowiedzi nie dostaniesz, bo użytkownicy tego forum nie podpisują się pod nieetycznymi działaniami magicznymi. Jeśli Cię interesują tematy ezoteryczne, to przedstaw się w stosownym dziale i korzystaj z forum, a jeśli napisałeś tylko po to żeby osiągnąć zniewolenie miłosne u jakiejś swojej ofiary, to zechciej niniejszego forum więcej nie zaśmiecać.

    0

  2. No dobrze, ale czy fakt, że urodzilismy się Polakami oznacza, że to właśnie postępowanie i mentalność naszych przodków musi nam odpowiadać? Faktem jest, że nieraz ludzie przesadzają i szukają daleko daleko tego, co mają pod nosem. Ale też po prostu komuś może odpowiadać taki, a nie inny system i co za różnica, czy jest to system Słowian, Germanów czy Japończyków?

    0

  3. Tyle tylko, że wierzenia politeistyczne były na długo przed monoteistycznymi. Acz wydaje mi się, że wynikało to z faktu, że owo Źródło jako niezwykle złożone i niejednolite było opisywane jako różni bogowie. Tak mi się wydaje. Albo też jest tak jak mówi Szept, że bogami nazywamy pewne wyższe istoty duchowe, a Źródło jest ponad tym wszystkim.

    0

  4. Sama religia głosi, że mężczyzna jest równy kobiecie. To raczej tradycja narzucała patriarchat. I na przykład nie ma de facto obecnie żadnych powodów, dla których kobiety nie mogłyby być wyświecane na kapłanki. Wystarczy że papieża w pięcie zaswedzi i może to zmienić.

    A w ogóle to jakoś trzeba było przecież wytłumaczyć, że mesjasz urodził się bez grzechu, więc był doskonały. Tylko jak to się stało, że Miriam była doskonała? ;)

    A wracając do tematu, może fakt zapieczętowania człowieka przy chrzcie powoduje, że są potem chrześcijanie tak zamknięci na sprawy duchowe. Mam wrażenie, że chrześcijaństwo bardzo powierzchownie traktuje prawdziwy rozwój duchowy. Choćby taką prosta metoda jak medytacja została kompletnie zmarginalizowana.

    0

  5. Szepcie, masz rację, że każdy patrzy przez pryzmat swojej wiary i uważa, że to ona jest słuszna. Pragnę tylko zwrócić uwagę na fakt, że większość z nas na tym forum kiedyś funkcjonowała w kk. Dlatego my mamy pewne porównanie i może jednak możemy sobie pozwolić na trochę większą pewność.

    Jeden mój znajomy zakonnik zanim wstąpił do franciszkanów długo szukał boga/absolutu. Szukał w różnych religiach mono- i politeistycznych. I on także zapracował sobie na pewność, że to wizja kreowana przez kk jest mu najbliższą. Aczkolwiek trzeba też dodać, że po 10 latach odszedł z zakonu.

    I jeszcze słówko do Ciebie, Hrefno. Zgadzam się z częścią Twoich wypowiedzi, natomiast starajmy się może nie być wrodzy wobec wyznawców kk. Jeśli katolik czegoś szuka na forum, takim, jak to, być może znaczy to że zaczyna się w nim jakaś przemiana, że (jeszcze nieświadomie) czuje, że coś jest nie tak.

    0

  6. Zarówno rytuały związane jak i niezwiązane z JHVH mieszczą się w magii. Najlepszym przykładem magii związanej z JHVH jest kabała. Ta zaś pochodzi z tradycji żydowskiej, a na niej wyrosło chrześcijaństwo. Więc nie ma podstaw, by odgraniczac kult JHVH od magii.

    Co do kwestii wiary, to mogę powiedzieć Ci jedno - kanarek, który od urodzenia siedzi w klatce nie będzie mówił,że mu w niej źle. Albo inaczej - dopóki żyjesz w matrixie, to będzie Ci tam dobrze. Ale to tylko substytut wolności. Wiem o czym mówię, bo kiedyś byłem głęboko wierzącym katolikiem. I mówię Ci teraz - nic nie może się równać z poznaniem wolności, jaka jest Bóg/Źródło/Energia Uniwersum. Religia jest tylko balastem, bo wypacza absolut, którego nie ogarnia.

    4

  7. Po pierwsze, magia nie jest dżinem spełniającym życzenia dzięki magicznym słowom. Lepiej nie bierz się za magię, skoro się na niej nie znasz. Skutki mogą być opłakane. Jak chodzi o wspomaganie różnych działań, to polecam :

    Tworzenie zaklęć

    Poza tym pamiętaj, że kwestie uczuć to bardzo delikatna sprawa. Tutaj potrzeba woli drugiej osoby. Dlatego wszelakie metody powinny pomagać np. danej osobie Cię zauważyć, albo dodać Tobie odwagi czy elokwencji, ale nie ma sposobu na wzbudzenie miłości. Można najwyżej kogoś do siebie przywiązać, zniewolić.

    A po drugie, radzę się stosować do grzecznych próśb moderatora, jeśli zaprasza on do przedstawienia się forumowiczom.

    1

  8. Tya, Pasteurowi też kiedyś nie wierzyli ze ma rację, mówiąc o istnieniu mikroorganizmów...

    Ethezeo, co do Twojego pomysłu, to na moje oko może nawet i zadziała, pytanie tylko czy jest sens... z Krakowa do Warszawy można jechać nawet przez Istambuł, tylko łatwo się zgubić, albo pojechać nie tym co trzeba.

    1

  9. Doświadczyłem kiedyś czegoś podobnego stosując mantry z użyciem nazw bóstw hinduskich, miałem wrażenie, że jestem nadprzyrodzoną istotą, jakbym się połączył z mocą tych bóstw, ale przecież nadal pozostawałem zwykłym człowiekiem, nie pozyskałem żadnych nadprzyrodzonych zdolności, choć zauważyłem, że w oczach innych wzbudzam większy respekt niż zwykle.

    Po pierwsze primo - nie wszystko magia, co się świeci. Pamiętaj, że umysł nie do końca wyzwolony (czyli chyba 99,999% umysłów na zachód od Azji) różnie reaguje na medytację, czy poczynania magiczne. Te odczucia nie są rzeczywiście wtedy realne, są tylko reakcjami umysłu, który nie do końca wie jak interpretować to, co mu podrzucamy.

    Po drugie secundo - kiedy nie mamy do czynienia z iluzją, a z prawdziwą zmianą, to niekoniecznie od razu dobrze interpretujemy charakter zmiany. Nieraz oczekujemy zmiany w świecie fizycznym, a zmiana może być w świecie astralnym, bądź duchowym. To, że poczułeś się tak wspaniale zapewne zostawiło ślad chociażby w Twojej aurze.

    Po trzecie tertio - żeby przenieść przysłowiową górę mag musi spełnić 2 podstawowe warunki:

    1. uwierzyć całym sobą, że jest to możliwe.

    2. przewidzieć (vide: dywinacja) skutki tego poczynania.

    Magowie, którzy potrafiliby to zrobić pewnie by się znaleźli. Tylko po co mieliby po szczeniacku udowadniać co potrafią, jeśli okazałoby się, że ten 'wybryk' miał pewne fatalne skutki (w końcu to spore zaburzenie w równowadze Natury), co by wróciło do niego. Po trzykroć.

    1

  10. Dzięki, Szepcie za tak przystępny materiał - mi się rozjaśniło parę spraw w moich poglądach :)

    Co do choroby szamańskiej, to bym dodał jeszcze jeden ważny aspekt sugerujący schizofrenię. Bywa, że urojenia mają charakter 'pozytywny' - chory uważa, że jest bogiem, albo mesjaszem (czy też inną formą bóstwa lub nadczłowieka, zależnie od kultury, w której się wychował). Jest wówczas przepełniony ideałami, uważa, że ma misję na Ziemi do spełnienia, np. by było mniej zła, itd. Ale chory nie czyni ŻADNYCH kroków w tym kierunku, a ew. bóg/głos wewnętrzny mówi mu o wielkiej misji do spełnienia, ale w ogóle nie porusza tematu jak to zrobić.

    I jeszcze jedna ważna kwestia - najczęściej osoba chora na schizofrenię absolutnie nie dopuszcza do siebie myśli, że to co odczuwa może być nieprawdą. Taka osoba może twierdzić, że potrafi przemieszczać się w czasie i przestrzeni. Jednak gdy poprosić o prezentację, która oczywiście się nie udaje, to nie stanowi to żadnego argumentu dla takiej osoby. Także jeśli ktoś ma w sobie wątpliwość czy to co widzi/słyszy jest prawdziwe - wówczas może to być inna od schizofrenii choroba psychiczna (raczej u osób, które wcześniej miały zaburzenia psychiczne), albo choroba szamańska.

    1

  11. Proponuję się nie sprzeczać, że to nie magia, nie magowie a magicy itd, chodzi tylko o wytłumaczenie pewnych zjawisk, które mogą dotyczyć magii

    A widzisz, tutaj podjąłeś kwestię iluzjonistów, będących jednocześnie magami. Bo czym innym jest stosowanie sztuczek wykorzystujących brak uwagi i skupienia widza, a czym innym tworzenie 'prawdziwych iluzji' (fajny oksymoron :D ) przy pomocy magii. Teraz wiem o co Ci chodziło i rzeczywiście - jak ktoś się zajmuje wytwarzaniem iluzji, to jest tak jak pisałeś wcześniej, drogi Hermicie :)

    0

  12. A mógłbyś podać jakieś przykłady tego, co uważasz za iluzoryczne w magii? Bo wiesz, tak na danych ogólnych ciężko się dyskutuje ;)

    Co do łączenia umysłów, to się zgadzam. Każdy człowiek ma w życiu ileś doświadczeń, że przywołał myślami jakąś osobę/sytuację. Ale większość ludzi interpretuje to, jako przypadek, względnie ingerencję bóstwa, lub zrządzenie losu. To są najprostsze wytłumaczenia, podsuwane nam na co dzień. Gdy ktoś nie ma otwartego umysłu, to karmi się tymi prostymi (acz wg mnie fałszywymi) wytłumaczeniami, po to żeby JAKOŚ interpretować różne zjawiska.

    Co do fizyki, także zgadzam się z Hermitem. Jeśli teoria superstrun zostanie doświadczalnie potwierdzona, to będziemy mieli pozamiecione - magia zacznie się oficjalnie zazębiać z nauką, aż za jakiś czas okaże się, że magia jest po prostu dziedziną naukową.

    1