Kostka

Rozmowy o dogmatach, wierze i inne dyskusje światopogladowe

239 postów w tym temacie

O Boże ty mój ,Zaś Fanatyzm religijny się szerzy !,kiedy się skońzy mylenie prawdziwewgo Boga Stwórcy który istniał od wieków ,z ludzkimi wyobrażeniami na jego temat ,mało kto w imię Boga wycierpiał tyle co ja ,chyba Chrystus i św. Paweł .

Więc jestem zmuszony coś od siebie napisać jeszcze rzecz ciekawą którą dzisiaj sobie uświadomiłem ,a co jest bardzo ważne i mało kto jest tego w pełni świadomy .

Pisałem nieraz że bardzo żle się czułem , teraz wiem porównując mój obecny stan (obecnie od dłuższego czasu nie piję w ogóle alkoholu ,ani piwa ,nic ) ze stanem z przed lat kiedy to byłem zatruty alkocholem (kac powszechnie) .

Wiem że jedzenie mięsa powoduje w pużniejszym czasie szereg innych uzależnień ,wiem jak to brzmi ,ale proszę mi uwierzyć ,wiem co mówię ,poprostu znam to ze swojego wieloletniego doświadczenia ,nie będę opisywał dokładnie jak dochodzi do uzależnień ,każdy sobie jak chce dointerpretuje ,napiszę tylko że wiadomo jest o biernym paleniu ,kiedy to nie paląc przebywa się wśród osób palących ,co ma podobnie zgubne skutki zdrowotne co aktywne palenie ,i zazrazki z dymu papierosowego które przedostają się powietrzem nazwałem złymi duchami ,lud demonami nikotynusami ,które opętują drugiego człowieka .

Podobna sytuacja zachodzi podczas spożywania alkoholu ,a opary alkoholowe nazwałem Demonami Spirytusami (Od Spirit -Duch ) .

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
kiedy się skończy mylenie prawdziwego Boga Stwórcy który istniał od wieków ,z ludzkimi wyobrażeniami na jego temat

Wystarczyło napisać tylko to jedno zdanie :D które jest kwintesencją,chyba ;)

żyd(katolik,muzułmanin,świadek jehowy itd itp) nie jest alfą i omegą od oceniania i osądzania gojów oraz ich wiary

żyd wierzy że jest kimś takim(czego ja nie uznaję i nie szanuję,to zwykła megalomania i pycha) ale nim nie jest ...na szczęście.

PS.Żydki?Nie mylcie prawdy z opinią większości,nauczcie się wreszcie ok?

Edytowane przez 123456789
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

@123456789

Rozumiem niechęć, nietolerancję, nieuznawanie danej religii...ale od Ciebie aż emanuje nienawiść do Żydów.

Byłbym niezmiernie wdzięczny gdybyś nie dzielił się nią na forum, ponieważ nikomu to do szczęścia potrzebne nie jest.

Postaraj się też ich nie obrażać.

Tak więc PROSZĘ, zachowuj się.

Swoją drogą, musicie jeden drugiemu narzucać swój tok myślenia? ;|

Po śmierci zobaczycie jak będzie, teraz to tylko taka jałowa kłótnia...

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nienawiść?Mła?Nie wiem,nigdy nie byłem żydem,nie wiem jak to jest nienawidzić goja ;)

Niechęć owszem,nerwowość owszem,można mi zarzucać ale nienawiść?

Chyba tylko na zasadzie o której pisałem:albo robisz co każą żydzi albo jesteś antysemitą .

Diabła wymyślili żeby Ci go wmówić i bronić przed nim :D

bo przecież jedyna skuteczna obrona przed diabłem to co?No?:D

Nawrócenie na żydowską wiarę :D podstępne ubeckie metody socjotechniczne.

Albo się przyznasz do winy albo się wyprzesz jak każdy kto jest winny i ma coś do ukrycia :D

Goj może być tylko winny lub bardzo winny,niewinni są tylko wyznawcy semickich "religii",zgodzisz się chyba?

Zauważyłeś już tę prawidłowość?Nie ma złych żydów na świecie,cały świat jest zły dla żydów ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Nienawiść?Mła?Nie wiem,nigdy nie byłem żydem,nie wiem jak to jest nienawidzić goja ;)

Niechęć owszem,nerwowość owszem,można mi zarzucać ale nienawiść?

Chyba tylko na zasadzie o której pisałem:albo robisz co każą żydzi albo jesteś antysemitą .

Diabła wymyślili żeby Ci go wmówić i bronić przed nim

bo przecież jedyna skuteczna obrona przed diabłem to co?No?

Nawrócenie na żydowską wiarę podstępne ubeckie metody socjotechniczne.

Albo się przyznasz do winy albo się wyprzesz jak każdy kto jest winny i ma coś do ukrycia

Goj może być tylko winny lub bardzo winny,niewinni są tylko wyznawcy semickich "religii",zgodzisz się chyba?

Zauważyłeś już tę prawidłowość?Nie ma złych żydów na świecie,cały świat jest zły dla żydów ;)

Szkoda słów na pierwszą część posta.

W sumie na drugą też nie powinienem, bo to Cię tylko sprowokuje, ale co mi tam.

Dla mnie winni mogą być tylko i wyłącznie ludzie tacy jak Ty, którzy nie potrafią uszanować wierzenia innego człowieka.

Przyznaję się otwarcie, że NIENAWIDZĘ takiego rodzaju ludzi.

Mimo to staram się nie rzucać niepotrzebnymi hasłami.

Zresztą to nie temat na taką rozmowę, chętnie porozmawiam na gg, pw tudzież shoutboxie.

To tyle, temat jest o reinkarnacji, nie o Żydach.

Pozdrawiam

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Tak łatwo to się Pan nie wymigasz :D

Dla mnie winni mogą być tylko i wyłącznie ludzie którzy nie potrafią uszanować wierzenia innego człowieka.

Czyli kto?Monoteistyczni żydzi wszelkich odłamów :) proste jak drut.

Oni mają rację ty nie masz racji,nie możesz jej mieć bo to nie zgodne z ich racjami

oni mają dowody naukowe ty sobie dorabiasz ideologię :)

Ich bóg jest prawdziwy tobie demon podsuwa iluzje,

oni mają proroków ty jesteś opętany

oni mają bonifratrów a nasze wiedźmy i zielarze to sataniści

oni mają rytuały magiczne w kościołach ale...magia jest zła i zakazana

ich"święci" leczą przed ducha świętego(bioenergoterapia) ale reiki itp to demoniczne zniewolenie

temat jest o reinkarnacji, nie o Żydach."-o reinkarnacji uznawanej i nieuznawanej przez żydów :D

jeszcze raz powtarzam:"i powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych"

Reinkarnuje się,ale reinkarnacja jest fikcyjna...ale kiedyś była podstawą religii żydowskiej...a teraz już nie jest

mimo że nadal ją głoszą tylko sami nie wiedzą co głoszą i w co wierzą :D

I właściwie niech się pławią w tych swoich niespójnych dogmatach,to nie w tym rzecz że ja im chcę zabierać cokolwiek

tu chodzi o to że tacy ludzie dali sobie prawo bo życia moim życiem w taki sposób jakby było ich własnym,na to zgody nie będzie!

A każda próba odebrania mi wolności wywołuje we mnie agresję a więc żydzi,zwracam się teraz do wszystkich

jeżeli chcecie tolerancji i pokoju to zatrzymajcie swoje teorie i pseudonaukę dla siebie

bo mnie kompletnie nie interesuje że komuś coś się wydaje na mój temat albo że ktoś ma wizję że musi mnie uratować :D

Ja sobie ze swoim życiem poradzę a wam nic do tego,waszym bożkom również,i diabłom.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Rzecz w tym, że - nazwijmy to - 'Twoje cuda' to dorabianie otoczki religijnej podług pewnych zjawisk fizycznych, a te o których ja piszę to zupełnie co innego.

Pod tym linkiem nic ciekawego nieznalazłem.

A szkoda, bo jest tam jeden z postów mówiący, że biskup Ugandy też się mocno ostroznie wypowiada na temat tych wskrzeszeń...

Zresztą równie dobrze mogły być to osoby z letargu - podobnie jak są podejrzenia w tym zakresie jeśli chodzi o Łazarza.

Tak więc i niektóre cuda Jezusa są wyjaśnialne jak najbardziej fizycznie i medycznie a dorabiana do nich jest otoczka religijna. Różnica jest taka iż ja uznaję cuda natury, mimo znajomości zasad fizycznych ich powstawania, natomiast Wy nie dopuszczacie myśli iż wasze cuda są wytłumaczalne fizycznie i zgodne z prawami natury, których zwyczajnie możemy czasami jeszcze nie znać. Co więcej, jeśli ktoś czyni analogiczne ale nie należy do Waszej religii, to przypisujecie je działaniu "diabła" a jedyne dopuszczalne przypisujecie w zakresie Waszej wiary. To jest zwyczajnie nieuczciwe... choć zgodne z zasdami jakie opracowali dla Was biskupi.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Nie zachęci. Dla mnie cudem jest samo życie, swiat i wszechswiat całoscowo, ze wszystkimi wymiarami, duchowymi, fizycznymi, astralbnymi i innymi jeśli są. To dla mnie największy dowód na istnienie mego Boga.

Oczywiście, że wszechświat, życie itp. - to wszystko wielki Cud. Nie da się zaprzeczyć. Natomiast nie dowodzi to prawdziwości tego czy innego Boga, tak? Ja tu podaję Cuda innej maści. Poczytajcie, proszę, to. Pisze tu o Cudzie w Lanciano, Całunie Turyńskim i Chuście z Oviedo. Składa się to na dowód faktycznego życia Pana Jezusa i dowód na jego obecność w Eucharystii.

Od początku przedstawiam tu taki pogląd na sytuację, linki do takich materiałów, a Ty wciąż zwyczajnie pomijasz te Cuda.

Piszesz że Cudem jest życie, wszechświat itp., a to...? O tym nie piszesz natomiast wcale. Podaję linki do tych materiałów jako dowodów na moją wiarę, a Ty nawet ich nie komentujesz i dalej piszesz, że dowodów niema.

Piszesz, ze nie uznajecie pogan. Konstytucja ich uznaje, a Bóg dał prawo wyboru w postaci wolnej woli, którą zreszta Wasza Religia wypaczyła ograniczeniami, a jak wiadomo ograniczenia to już brak wolnej woli.

Że jak? Ja cały czas piszę, że szanuję pogan jako ludzi i szanuję ich wybór. Nie uznaję tylko i wyłącznie prawdziwości ich religii. Nie inaczej.

O Boże ty mój ,Zaś Fanatyzm religijny się szerzy !

Jaki fanatyzm? Jest forum. Jest na nim dział o chrześcijaństwie. Dyskutujemy na tematy religijne. Staram się Wam przybliżyć stanowisko mojej Wiary w temacie i może przekonać o jej prawdziwości. Czy to fanatazym?

mało kto w imię Boga wycierpiał tyle co ja ,chyba Chrystus i św. Paweł

Wspominałes.

Za razem porównujesz się do tych postaci (Notebene nie uważam, by ktokolwiek mógł mówić, że wycierpiał tyle - czy choćby prawie tyle - co Jezus. No nie przesadzajmy) i uznajesz, że Ci którzy Pana Jezusa wyznają w Kościele przez Niego ustanowionym bładzą... Czy absolutnie napewno niema tu żadnej sprzeczności?

P.S.

Widzę że się tu lekki offtop o tolerancji narobił...

Edit1

Tak więc i niektóre cuda Jezusa są wyjaśnialne jak najbardziej fizycznie i medycznie a dorabiana do nich jest otoczka religijna.

Zatem niektóre z aktualnych Cudów faktycznie mogą nie być Cudami. Bywa wszędzie. Natomiast to, do czego link podałem wyżej w tym poście jest autentycznym i pewnym... i napewno nie wynika z jakichś nieznanych nam jeszcze praw natury.

Nie zapominajmy, że to że te, które kwestionujesz mogą nie być prawdziwymi Cudami, mogą jednak być. Tym bardziej, że nikt niepewny, mający podstawy do podejrzeń, nie rozgłaszałby takich rzeczy jak wskrzeszenie zmarłych. edit2: Poza tym dochodzimy tu już do tego, że kwestionujesz Cuda, które robił Pan Jezus kiedy nauczał. Łazarz był martwy, Pan Jezus wskrzesił. Jeśli kwestionujesz to, że Łazarz był w ogóle martwy, może w ogóle kwestionuj zaistnienie całej tamtej sytuacji. Jest napisane bardzo wyraźnie, że Łazarz był kompletnie martwy. Zarzucasz kłamstwo czy co?

Co więcej, jeśli ktoś czyni analogiczne ale nie należy do Waszej religii, to przypisujecie je działaniu "diabła" a jedyne dopuszczalne przypisujecie w zakresie Waszej wiary. To jest zwyczajnie nieuczciwe... choć zgodne z zasdami jakie opracowali dla Was biskupi.

Nie opracowali biskupi, a mówi Biblia.

Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych.(por. Mt 24,24)

Podam też to:

Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami. (21) Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów. (por. 1 Kor 10,20-21).

Edytowane przez Prsl
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A szkoda, bo jest tam jeden z postów mówiący, że biskup Ugandy też się mocno ostroznie wypowiada na temat tych wskrzeszeń...

Zresztą równie dobrze mogły być to osoby z letargu - podobnie jak są podejrzenia w tym zakresie jeśli chodzi o Łazarza.

Sęk w tym, że na dokładne badania od strony stricte medycznej nie mamy raczej co liczyć.

Tak to już jest, że w przypadku zetknięcia z cudem (tudzież "cudem") pojawia się dziwne zaćmienie umysłu. Spada ono nawet na tytułowane profesorskie głowy czego dowodem jest cud w Sokółce.

Co więcej, jeśli ktoś czyni analogiczne ale nie należy do Waszej religii, to przypisujecie je działaniu "diabła" a jedyne dopuszczalne przypisujecie w zakresie Waszej wiary. To jest zwyczajnie nieuczciwe... choć zgodne z zasdami jakie opracowali dla Was biskupi.

De facto wiara w tego typu cuda jak i objawienia jest kwestią prywatną - Kościół rzecze, że można nie wierzyć i dostąpić zbawienia.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Sęk w tym, że na dokładne badania od strony stricte medycznej nie mamy raczej co liczyć.

Tak to już jest, że w przypadku zetknięcia z cudem (tudzież "cudem") pojawia się dziwne zaćmienie umysłu. Spada ono nawet na tytułowane profesorskie głowy czego dowodem jest cud w Sokółce.

Raz jeszcze: podawałem już kilka razy link do Cudu i wyników jego bardzo dokładnych badań... które notebene dały zaskakujące, Cudowne, wyniki. Chodzi o Cud w Lanciano. Zatem podam jeszcze raz: O tutaj.

De facto wiara w tego typu cuda jak i objawienia jest kwestią prywatną - Kościół rzecze, że można nie wierzyć i dostąpić zbawienia.

Oczywiście. Objawienia objawieniami, cuda cudami.. nie trzeba się tym interesować. Jeśli o to chodzi, to podstawa to wiara w Ewangelię. To w pełni wystarcza. Natomiast te Cuda mogą nawrócić. Po to między innymi się dzieją... i po to je przytaczam.

Edytowane przez Prsl
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zaraz zaraz - dałeś link do cudu a nie do jego medycznej dokumentacji. To zasadnicza różnica.

Biblia jest takim samym zbiorem mitów jak wiele innych ksiąg. W dodatku przez lata chrześcijaństwa segregowanym wybiórczo, tak aby odpowiadała konkretnej ideologii wiary. Czemu mam wierzyć w nią bardziej niż w baśnie z 1001 nocy?

A rozgłaszać można naprawdę wiele... zwłaszcza gdy nie ma wiedzy medycznej. Dla prostych rybaków fakir kładący się na desce nabijanej gwoździami to też cudotwórca... - a właśnie prostymi rybakami i rzemieślnikami byli uczniowie Jezusa.

A teraz mam dla Ciebie pytanie... kto określa i ma prawo określić, który prorok jest fałszywy a który prawdziwy? Ot taki mały test...

Bo to, co masz w Biblii to są jedynie teksty i opowieści... a to co masz w kościele - to jest ich interpretacja i radosna twórczość. Np. czyściec, został stworzony dopiero przez Tomasza z Akwinu (biedak nie wiedział gdzie "posłać" po smierci swoją grzeszną mamusię, która parała się najstarszym zawodem świata... no to wymyślił - trzeci świat dla zmarłych)

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Zaraz zaraz - dałeś link do cudu a nie do jego medycznej dokumentacji. To zasadnicza różnica.

Ów link zawiera dodatkowo nadinterpretację pewnych faktów dotyczących wykonanych badań.

Czemu mam wierzyć w nią bardziej niż w baśnie z 1001 nocy?

yyyy

bo ma większy nakład :D?

A rozgłaszać można naprawdę wiele... zwłaszcza gdy nie ma wiedzy medycznej.

Nawet jej posiadanie przed niczym nie chroni. Przykładem jest pani prof. Sobaniec. Specjalista patomorfolog, badała tkankę mięśniową przez lata i... bach ujrzała mięsień ssaka w komunikancie z Sokółki.

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Psrl, nie piszę o cudach, które tu podajesz w licznych linkach, bo dla mnie to tylko jedno z zagadnien, które potwierdza że są na niebie i ziemii zjawiska, o których nie sniło się filozofom. Fizyka kwantowa ma energie próżni, czyli nie amsz nic a nagle masz cos i do tego o zdolnosciach twórczych. To też cud. Zachowne w nienaruszonym stanie szczątki ludzkie to też cud, spotykany nie tylko u Waszych świętych, nie wspominajac o tym co robia do dziś Hinduscy Jogini (nie tylko kłąda się na gwoździach).

Dla mnie to ciekawostki, które kiedyś moze zostaną wyjaśnione naukowo. Jak np pioruny i słońce na niebie, które kedys były cudem, a dziś wiemy czym są. I tyle.

Przedstawiłeś stanowisko, dlaczego Twoja wiara nie uznaje reinkarnacji i dobrze. Nie musi. Moja wiara ją uznaje w szerszym rozumieniu niz np wiara Szerszenia, który jak napisał wyzej uznaje ja w obrębie własnego rodu. Seid jeszcze inaczej ja pojmuje.

Kto z nas ma racje?

To się dowiemy kiedyś kiedyś, kiedy będziemy po tamtej stronie. Być moze każde z nas sie myli.

Dla mnie reinkarnacja jest równie prawdziwa jak dla Ciebie boskość Jezusa. I uszanuj to, a nie pzrekonuj na siłę, ze to Twoja prawda jest prawdziwsza. Czy ja Ci udowadniam dlaczego Jezus nie jest Bogiem?

Dla mnie nie jest, ale jeśli ktoś mu taka czesć chce oddawać na kolanach i całować stopy jego przedstawień, to niech to robi. Wolna Wola, Boski dar, przed którym chyle czoła w podziece.

Pozdrawiam i kazdemu według tego w co wierzy jeszcze raz Wesołych Świąt.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Zaraz zaraz - dałeś link do cudu a nie do jego medycznej dokumentacji. To zasadnicza różnica.

o!:

Tych wszystkich, którzy pragną dowiedzieć się o szczegółach badań naukowych, pragnę odesłać do książki Bruno Sammaciccia "The Eucharistic Mira-de of Lanciano", Libary of Congress Card Number 76-18630.

jak znasz francuski ;D to masz to: www.christ-roi.net/index.php/Le_miracle_eucharistique_de_Lanciano_(Bruno_Sammaciccia)

Poza tym masz tam jeszcze to:

Jedna strona powołuje się na Światową Organizację Zdrowia (WHO):

"W 1973 r. Wyższa Rada Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) powołała komisję naukowe do weryfikacji wniosków włoskiego doktora [Linoli]. Prace były przeprowadzone w ciągu 15 miesięcy z łączną liczbą badań wynoszącą 500. Wnioski wszystkich badań potwierdziły to, co zostało stwierdzone i opublikowane we Włoszech

Nie starcza? Masz tu i (przynajmniej teoretycznie dostępną) książkę na ten temat i powołanie na autorytet WHO w Twoim ojczystym języku.

Poza tym: Film o Cudzie w Lanciano, diagram KRWI, wizyta w Kaplicy św. Longina - jakby kogoś zainteresowało.

w link zawiera dodatkowo nadinterpretację pewnych faktów dotyczących wykonanych badań.

Wskaż nadinterpretację.

Bo to, co masz w Biblii to są jedynie teksty i opowieści... a to co masz w kościele - to jest ich interpretacja i radosna twórczość. Np. czyściec, został stworzony dopiero przez Tomasza z Akwinu (biedak nie wiedział gdzie "posłać" po smierci swoją grzeszną mamusię, która parała się najstarszym zawodem świata... no to wymyślił - trzeci świat dla zmarłych)

Biblia jest pisana pod natchnieniem Ducha Świętego.

A to co podkreśliłem to jest właśnie 'radosna twórczość', którą Kościołowi zarzucasz.

co się tyczy czyścca

bo dla mnie to tylko jedno z zagadnien, które potwierdza że są na niebie i ziemii zjawiska, o których nie sniło się filozofom

[...]

Dla mnie to ciekawostki, które kiedyś moze zostaną wyjaśnione naukowo. Jak np pioruny i słońce na niebie, które kedys były cudem, a dziś wiemy czym są. I tyle.

Oczekujesz wyjaśnienia naukowego istnienia Całunu Turyńskiego i Chusty z Oviedo bez istnienia Jezusa czy wytłumaczenia zjawiskiem fizycznym przemiany podczas mszy Hostii w cząstkę Ciała, a wina w Krew (podkreślam: krew i ciało wiecznie żywe, grupa tej Krwi zgadza się z tą z Całunu Turyńskiego, a to tylko niektóre fenomeny)? Czy może wskrzeszeń? Dusza nagle 'uciekła' z innego ciała, w którym już była czy jak? Jak jeszcze nie poszła do następnego wcielenia to i tak... co? Cofnęła się? Przypominam, że nie obaliliście tu tych wskrzeszeń..

Zauważę tu jeszcze, że jakby 'po chaocku' interpretować tutaj te cuda (teorie o godformach itp.)... bilans energetyczny już dawno przestałby się zgadzać. Chyba nie trudno to tu zauważyć... bądź to okazałoby się, że cuda innych religii - nawet tych większych - są jakieś nieproporconalnie małe\rzadkie (bożek-skąpiec?), a i tak ci bogowie pogańscy - o czym wielu się przekonało - mocą swoją wobec Boga są niczym.

Dodam też - oczywiście nie chcę tu nikogo urazić, wiem że są tu wyznawcy innych religii; to tylko wspomnienie o doświadczeniach wielu innych - że tylko Bóg (ten 'nasz') obdarowuje człowieka pełnym dobrem bez przykrych tego konsekwencji czy 'zmuszając' o większe zabieganie o to, uczy bezinteresownego dobra, a przed tym co do czego naucza że jest złe - chroni, jest tak miłosierny itp. Wskazuje, żeby nie martwić się o to, co konieczne do życia, bo On wie, czego potrzebują i to daje. Tu jeszcze podam adekwatny cytaty z Biblii:

Mt 6,7-8  7 Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo1 będą wysłuchani. 8 Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie

Mt 6,25-33 25 Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? 26 Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? 27 Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę7 dołożyć do wieku swego życia? 28 A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. 29 A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. 30 Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? 31 Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? 32 Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. 33 Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. 34 Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy8.

Edytowane przez Prsl
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Prls, dla mnie wskrzeszneia są łąmaniem praw bożych, wiec jakbym myślała chrześcijańskimi kategoriami, uznałąbym je za szatańskie sztuczki spzreciwiajace sie bożym prawom.

Kolejna rzecz, nie rozmawiamy tu o cudach chrześcijańsktwa ani cudach innych wyznań, a o reinkarnacji. Dla mnie jest ona prawdziwa, w moich oczach nie udało Ci sie mnie pzrekonać do nieprawdziwosci tej teorii. Wciąż wiarygodnym są dla mnie relacje tych, którzy pamiętaja poprzednie wcielenia, oraz tych, którzy sie do nich cofnęli w tzw regresie. Bo cudem chrześcijańśkim nie nazwę prostej, półanalfabetki, gospodyni domowej, która nagle podczas regresu nie dosć, że zaczyna mówic w obcym jezyku (którego nie znała),. do tego archaicznym i jeszcze zna szczegóły z danej epoki, jakie mogą znać jedynie specjalisci, historcy w danej dziedzinie.

Cud wskrzeszeń nie jest dla mnie dowodem na nieprawdziwosc reinkarnacji.

Poza tym wydaje mi sie, ze Ty widzisz w reinkarnacji tylko duszę, która po smierci od razu ulatuje w inne ciało, gdy tymczasem ja widzę każdą istotę żywą, jako pewien zbiór materii fizycznej i subtelnej oraz astralnej i duchowej (nie wiem jak to postrzegają i rozumują inni, poprzez religię, czy światopogląd). Dusza jest niejako współnym elementem wszystkich tych skłądowych, aczkolwiek nie jest nieodzowana do życia, w rozumieniu biologicznym. Wobec tego nie masz gwarancji, ze po cudzie wskrzeszenia nie mamy już do czynienia z pustym naczyniem.

Poza tym zgodnie z Waszymi wierzeniami, dusza po śmierci wędruje do jednej z 3 krain, z czego jedna zwana Czyścem jest późniejszym dodatkiem. Tak czy inaczej zastanawiam się, kto Wam dał prawo ściągania duszy z tych krain. jak się taka biedna duszyczka musi czuć, gdy juz stoi u progu Edenu, już słyszy anielskie chóry a tu nagle bach, jakis cudotwórca ją na siłę ściąga na ten ziemski padół żeby mieć swój cud.

Chyba bym na miejscu tej duszy się mocno wkurzyła. Na domiar złego w takich emocjach można komuś powiedizeć kilka przykrych słów i w rezultacie z chwlą kolejnej smierci zamiast znów do Raju, to w ogień piekielny. Ale matuszka Kościelna ma swój cud.

Szczerze mówiac nie podoba mi się widmo takiej perspektywy, w zwiazku z tym cieszę się, ze wybrałm inną drogę.

A moja wiara jest na tyle silna i mocno ugruntowana, ze żaden chrześcijański cud nie zmieni mojego podejścia. I wiesz, chyba na tym polega cud wiary. Ty masz swoją i ona do Cebie pzremawia, sprzyja ci i wiele daje, pozwala na jakeś doswiadczanie misterium, bośkości, bycie we wspólnocie itd, itp. Sam wiesz najlepiej co Ci daje Twoja wiara. I ciesz się z tego.

Ja sie cieszę z tego, co daje mi moja. I na niej sie skupiam, na jej pogłębianiu i lepszym zrozumieniu. Wasze cuda są dla Was, dla mnie moje włąsne obcowanie z Bogiem. Uszanuj to.

Oczywiscie masz prawo wypowiadać sie na temat tego, jak Twoja religia postzrega wiare w cos tam, ale pozostań tylko przy tym, a komentarze w stylu moj bóg bardziej boski, zachowaj dla siebie.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

dzień dobry wszystkim

Jeżeli chodzi o dusze czyśccowe to nikt tego nie wymyślił w Bibli jest wzmianka o tym ale nie tym słowem, jest określone jako miejsce odpłacaniu Sprawiedliwości Bożej

Mt 5:25-6

Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz .

Łk 12:47-48

Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.

Czyściec istnieje po to by dusza która nie do końca oczyściła(pokutowała) sie za życia lub prowadziła życie takie jakby Bóg w ogóle nie istniał , nie mam na myśli osoby które nie znają Boga a są tak samo dobrzy jak inni bowiem niema podziałów na to kto jest lepszy i kto lepiej zasłużył , i każdy prowadzi tak samo normalne życie i kocha i szanuje i jest dobra i jak nie zna Pana ale robi wszystko by być dobrym niewierze że Pan ja odrzuci mimo że go nie zna . Mam na myśli ludzi które prowadzą hulankowe życie, i z tej negatywnej strony i mówić Bogu cały czas nie znaczy nie odpowiadać na miłość wybierać zło nienawiść ,bałwochwalstwo lecz gdy w pewnym momencie chce zawrócić Bóg da jej szanse ale póki żyjemy na ziemi z chwilą śmierci kończą się nasze zasługi i załóżmy że umiera a nie pokutowała nie zdążyła robi to w czyśćcu uczy się kochać Pana na nowo i tam pokutuje również są przypadki że w ostatniej minucie śmierci człowiek za żałuje i Bóg przebaczy. Przechodząc do Nieba stajemy czyści wobec Pana nie możemy mieć żadnej zadry na sobie

Nieskazitelność wymagana jest tak samo po śmierci, by wejść w doskonałą i ostateczną komunię z Bogiem. Ten kto tej nieskazitelności nie osiągnął, musi przejść przez oczyszczenie. Sugeruje to tekst św. Pawła. Mówiąc o wartości dzieła każdego człowieka, które ujawni się w dniu sądu, Apostoł stwierdza: "Ten, którego dzieło wzniesione na fundamencie (którym jest Chrystus) przetrwa, otrzyma zapłatę; ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę: sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień" (1 Kor 3, 14-15).

Ofiarowanie miłosierdzia nie zwalnia z obowiązku, byśmy przed obliczem Pana stawili się czyści i nieskazitelni, bogaci w miłość, którą św. Paweł nazywa "więzią doskonałości" (Kol 3, 14).

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

I ok, ale co to ma wspólnego z reinkarnacją, że nie wspomnę o prawie do zawracania duszy z czysca?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
olejna rzecz, nie rozmawiamy tu o cudach chrześcijańsktwa ani cudach innych wyznań, a o reinkarnacji.

Już tłumaczyłem, że poprzez wskazanie Wielkości Cudów Bożych i ich wyższości nad cudami innych religii próbuję tu wskazać prawdziwość wiary chrześcijańskiej... a tym samym obalić tę reinkarnację.

w moich oczach nie udało Ci sie mnie pzrekonać do nieprawdziwosci tej teorii. Wciąż wiarygodnym są dla mnie relacje tych, którzy pamiętaja poprzednie wcielenia, oraz tych, którzy sie do nich cofnęli w tzw regresie. Bo cudem chrześcijańśkim nie nazwę prostej, półanalfabetki, gospodyni domowej, która nagle podczas regresu nie dosć, że zaczyna mówic w obcym jezyku (którego nie znała),. do tego archaicznym i jeszcze zna szczegóły z danej epoki, jakie mogą znać jedynie specjalisci, historcy w danej dziedzinie.

Dla nas kiedy ktoś zaczyna mówić językami, których nie zna, to znak że czas najwyższy zawołać egzorcystę. Skoro ktoś jest opętany, jasnym też jest dla nas, że będzie mówił różne dziwne tak czy inaczej przeczące naszej wierze rzeczy. Demony znają historię ;D więc dla nich wykreowanie jakiejś pamięci karmicznej to nic.

Natomiast hipnozy, w której przywracanie takiej pamięci zachodzi, Kościół zabrania, między innymi dlatego, że człowiek w tym stanie jest otwarty na wpływy demoniczne.

Tak czy inaczej zastanawiam się, kto Wam dał prawo ściągania duszy z tych krain. jak się taka biedna duszyczka musi czuć, gdy juz stoi u progu Edenu, już słyszy anielskie chóry a tu nagle bach, jakis cudotwórca ją na siłę ściąga na ten ziemski padół żeby mieć swój cud.

Tych cudów nie czynią ludzie, a czyni Bóg w odpowiedzi na prośbę człowieka\ludzi. Ludzie proszą, a to Bóg decyduje czy i co się stanie. Charyzmaty to nie jakieś umiejętności w stylu tych, jakimi Waszym zdaniem (bo po naszemu to żadne umiejętności, a otwarcie na demona i postrzeganie tego, co demon chce pokazać) są zdolności okultystyczne. Kiedy ktoś jest wskrzeszony to zapewne dlatego, że miał trafić do piekła lub czyścca i dany mu został czas na nawrócenie i poprawę. Zapytasz: skoro miała iść do czyścca, czyli jest zbawiona, to czemu jest zwawracana? Otóż męki czyśccowe są tak wielkie, że my tu, na ziemii, nie jesteśmy w stanie ich sobie wyobrazić. Wrócona do życia dusza może na ziemii odpukotować (kara za grzech tu, na ziemii, jest o wiele mniejsza niż jej odpowiednik w czyśccu) grzechy i czynić dobro, które zostanie jej po śmierci wynagrodzone. Zapewniam Cię, iż Bóg nie wskrzesi nikogo, komu lepiej byłoby już z grobu nie wstawać.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

"Naszym zdaniem"

"Zdaniem kościoła"

Według kościoła takie czy inne czyny to otwarcie się na demona.

Ale czemu to kościół musi mieć rację?

My możemy równie dobrze wierzyć w to, że to was opętało, co wy w to, że nas.

Mimo to nikt was na pogaństwo nie nawraca i nie neguje prawdziwości tej religii.

Dajcie sobie spokój z nawracaniem, szczególnie tutaj. :|

Swoją drogą są święta, powinniście spędzić je z rodziną, a nie na dyskusjach na forum.

Pozdrawiam

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja juz swoje powiedziałam. Dla mnie ważna jest moja droga i szczerze mówiąc nie interesuje mnie czy ktoś regres hipnotyczny uzna za opetanie, czy nie nie. Wiem, czym jest dla mnie. I tyle.

Nie dostzregam wyzszości chrześcjaństwa nad innymi religiami, ale jak ktos chce to widzieć i sobie podnesć ego, jego rzecz.

Pozdrawiam

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Według kościoła takie czy inne czyny to otwarcie się na demona.

Ale czemu to kościół musi mieć rację?

Przecież to chyba nawet Wy uznajecie, że w takich odmiennych stanach świadomości człowiek jest na różne wpływy bardziej otwarty.

Kościół kiedy o czymś mówi, to ma do tego odpowiednie podstawy. Poza tym kto prowadzi Kościół? Omylność Kościołowi czy nieprawdziwość Pismu Świętemu to może zarzucić ateista, który nie wierzy, że za tym stoi jakakolwiek Siła. Natomiast ezoteryk moim zdaniem nie powinien, gdyż jest świadom istnienia tej sfery duchowej świata i skoro mówi się, że to Trójjedyny Bóg prowadzi Kościół, a Pismo Święte jest napisane pod natchnieniem Ducha Świętego, to jednak powinien uznać że faktycznie 'Ktoś za tym stoi'?

Mimo to nikt was na pogaństwo nie nawraca

Z doświadczeń swoich i innych wiem, że ezoteryka i pogaństwo same na siebie nawracają. Żeby być wierzącym chrześcijaninem, trzeba podjąć taki wybór. Wiara z czasem wzrasta. Wiara jest łaską Bożą. Ilu jest katolików schodzących na ezoterykę? Ile osób nawraca się z ezoteryki na chrześcijaństwo?

Myślę, że tyle ze stanowiska mojej wiary, co tu przedstawiłem wystarczy Wam żeby zauważyć, że to, czy wierzy się w to, co mówi ezoteryka czy w to, co mówi Kościół, to kwestia wyboru. Kośćiół ma wytłumaczenie na wszystko, co ezoteryka pokazuje, a ezoteryka pokazuje swoje. Czemu katolicy, gdy stykają się z ezoteryką, 'nawracają' się na nią? Za sprawą czegoś, co my nazywamy pokusą.

Często też tak się składa, że katolik, gdy styka się z ezoteryką nie miał nigdy wcześniej pojęcia o magii i tych sprawach, nie zna stanowiska Kościoła w tej sprawie, więc istninie jasnowidzenia itp. uznaje za niezaprzeczalny dowód na prawdziwość ezoteryki. Zauważmy jak to się "idealnie" składa, że od jakiegoś czasu obserwujemy masowe zjawisko tego, że katolicy przestają wierzyć w istnienie i działanie Szatana, nie zwracają uwagi na dziejące się Cuda Boże, nawet na Modlitwę do Michała Archanioła, która jest bardzo często w niedzielę - prośbę o ochronę przed zasadzkami zlego ducha i strącenie demonów do piekła - traktują niedosłownie.. Wielu akurat zaraz przed nią wychodzi już z Kościoła (jest ona na końcu Mszy) - to dla mnie jest znamienne. Podczas gdy to trwa, ezoteryka jest coraz bardziej promowana.

Co się tyczy nawracania z ezoteryki na chrześcijaństwo - nawet jak ktoś widzi, że tak może być naprawde, nawet gdy dowie się\doświadczy czegoś, co jest dowodem na prawdziwość chrześcijaństwa, nawet kiedy widzi że to może być prawda, a za razem jest to dla niego najlepsza deska ratunku z jakiejś opresji - zbyt mu się w ezoteryce podoba i nawet nie chce mu się tego rozkminiać. Często ezoteryk ma też jakąś osobistą urazę do wiary chrześcijańskiej, wybitnie źle mu się ona kojarzy (notebene: czemu ludzie kojarzą tą wiarę z pewnymi ludźmi, a nie wyznawaniem tego czy tego?). Ezoteryka też trzyma przy sobie poprzez to, że zaciera granicę między dobrem a złem - daje większą 'swobodę' (o tym, że to tak naprawdę grzech zniewala człowieka, a Bóg daje wolność wg. naszej religii już pisałem).

Dla mnie to ewidentnie dzieło demona.

Dajcie sobie spokój z nawracaniem, szczególnie tutaj. :|

Przecież nie musisz tego czytać ;P chyba, że jako moderator, pilnując żeby tu się regulaminu nie łamało... Ale dyskutuje tu ze mną Szept, więc myślę, że ona do nadzoru wystarczy ;P

Piszę to, ponieważ chcę, aby ewentualny katolik wchodzący w ezoterykę, czytający to forum miał świadomość tego, co mówi jego dotychczasowa wiara na ten temat... żeby dokonał wyboru w pełni świadom. To chyba dobrze? Wiedza nie jest zła. Niedoinformowanie jest złe - szczególnie w kwestii wyboru.

Jeśli przy tym dzięki temu wątkowi na forum nawróci się jakiś ezoteryk.. Byłbym bardzo szcześliwy - wiadomo, jak to katolik.

Swoją drogą są święta, powinniście spędzić je z rodziną, a nie na dyskusjach na forum.

Nie siedzę tu przecież cały dzień czekając aż tylko ktoś odpisze xD

Z rodziną też spędzam.

Edytowane przez Prsl
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Prsl, jeśli chodzi o WHO, to bardziej sprzedawczej intytucji nie znam. Wystarczy wymienić choćby "pandemię", która nie była nawet epidemią a miała słuzyć jedynie zaspokojeniu interesów firm produkujących szczepionki.

Biblia jest pisana pod natchnieniem Ducha Świętego.

To Wy tak twierdzicie. Dla mnie to zestaw wybiórczych historii. Wystarczy zerknąć na apokryfy i... przyczyny dla jakich nie zostały zakwalifikowane do kanonu biblijnego.

@Czyściec

Gdyby czyściec był w księdze Machabejskiej, to by go Żydzi mieli w swoim kanonie. Tymczasem... oni czekają w grobach na zmartwychwstanie.

@"2. Wedle nauczania Jezusa Chrystusa istnieje możliwość odpuszczenia niektórych grzechów po śmierci. Jezus mówi, że grzechy (poza grzechem przeciw Duchowi Świętemu) mogą zostać odpuszczone w "tym wieku, albo w przyszłym"."

Masz bardzo ładny przykład - pozwalający na potencjalną interpretację istnienia reinkarnacji... ;-) W końcu i ona w ujęciu buddyjskim polega na dążeniu do doskonałości i w kolejnych wcieleniach braniu "zapłaty" za swoje złe uczynki - oddalające od nirwany.

@ inne wyjątki - nie wiem jak Wy, ja widzę różnicę między modlitwą za zmarłych i (jak to jest w wypadku islamu czy judaizmu) tymczasowymi "mękami" w piekle a "trzecim światem" dla zmarłych, sztucznie stworzonym w danej wierze. Nie to abym miał coś przeciwko, w mojej religii istnieje ich lekko licząc jakieś 9-15 ale w sumie z wyjątkiem jednego, przeznaczonego dla zdrajców i wiarołomców, reszta jest dość przyjemna.

@ wskrzeszenia - u mnie (i to podkreślam) jakiekolwiek przywracanie do życia po śmierci to po prostu nekromancja. Praktyka magiczna jak najbardziej, ale mam wrażenie, że u Was... dość niechętnie widziana. Doprawdy nie rozumiem, jak może być tolerowana... skoro oficjalnie jest dla Was grzechem.

@ bogowie inni i Wasz - ja tam na swoich nie narzekam. więcej od nich szczęścia i darów dostałem niż od Waszego, tyle że Wy z umartwiania cnotę czynicie a my z umiejętności dawania sobie rady w życiu (co nie oznacza braku zasad). Dla Was cnotą jest poddanie się "Woli Boga" a dla mnie "Walka z przeciwnościami losu", która często jest porównywana do "braku pokory".

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Prsl, jeśli chodzi o WHO, to bardziej sprzedawczej intytucji nie znam. Wystarczy wymienić choćby "pandemię", która nie była nawet epidemią a miała słuzyć jedynie zaspokojeniu interesów firm produkujących szczepionki.

To masz jeszcze te materiały, które oprócz tego tam podałem. Zawsze możesz też przejechać się do Lanciano...

To Wy tak twierdzicie. Dla mnie to zestaw wybiórczych historii. Wystarczy zerknąć na apokryfy i... przyczyny dla jakich nie zostały zakwalifikowane do kanonu biblijnego.
Omylność Kościołowi czy nieprawdziwość Pismu Świętemu to może zarzucić ateista, który nie wierzy, że za tym stoi jakakolwiek Siła. Natomiast ezoteryk moim zdaniem nie powinien, gdyż jest świadom istnienia tej sfery duchowej świata i skoro mówi się, że to Trójjedyny Bóg prowadzi Kościół, a Pismo Święte jest napisane pod natchnieniem Ducha Świętego, to jednak powinien uznać że faktycznie 'Ktoś za tym stoi'?

@"2. Wedle nauczania Jezusa Chrystusa istnieje możliwość odpuszczenia niektórych grzechów po śmierci. Jezus mówi, że grzechy (poza grzechem przeciw Duchowi Świętemu) mogą zostać odpuszczone w "tym wieku, albo w przyszłym"."

Masz bardzo ładny przykład - pozwalający na potencjalną interpretację istnienia reinkarnacji... ;-) W końcu i ona w ujęciu buddyjskim polega na dążeniu do doskonałości i w kolejnych wcieleniach braniu "zapłaty" za swoje złe uczynki - oddalające od nirwany.

"trzecim światem" dla zmarłych, sztucznie stworzonym w danej wierze.

A tu masz kilka cytatów mówiących, że żadnej reinkarnacji niema... a co za tym idzie '"ożesz, czyżby chodziło o ten czyściec jednak?"

"A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd..."(Hbr 9,27).

"Nie zapominaj, że nie ma powrotu" (Syr 38,21a).

(27) A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd, (28) tak i Chrystus, raz ofiarowany, aby zgładzić grzechy wielu, drugi raz ukaże się nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy go oczekują. (List do Hebrajczyków 9,27-28, Biblia Warszawska)

Poza tym wiemy, że np. Św. o. Pio ukazała się dusza czyśccowa.

@Czyściec

Gdyby czyściec był w księdze Machabejskiej, to by go Żydzi mieli w swoim kanonie. Tymczasem... oni czekają w grobach na zmartwychwstanie.

Ich interpretacje różnią się od naszych. Kościół uznał istnienie czyścca na podstawie fragmentów Biblii tam dodanych.. i możliwe, że też jeszcze innych, możliwe że dokładniej o tym traktujących. Zresztą zauważmy inne różnice między ich wierzeniami, a naszymi mimo wspólnych korzeni. Wierzą w dybuki, uprawiają kabałę itp.

@ wskrzeszenia - u mnie (i to podkreślam) jakiekolwiek przywracanie do życia po śmierci to po prostu nekromancja. Praktyka magiczna jak najbardziej, ale mam wrażenie, że u Was... dość niechętnie widziana. Doprawdy nie rozumiem, jak może być tolerowana... skoro oficjalnie jest dla Was grzechem.

Już pisałem. To żaden rodzaj magii. Bóg wskrzesza i daje człowiekowi drugą szansę.

@ bogowie inni i Wasz - ja tam na swoich nie narzekam. więcej od nich szczęścia i darów dostałem niż od Waszego, tyle że Wy z umartwiania cnotę czynicie a my z umiejętności dawania sobie rady w życiu (co nie oznacza braku zasad). Dla Was cnotą jest poddanie się "Woli Boga" a dla mnie "Walka z przeciwnościami losu", która często jest porównywana do "braku pokory".

A naszego wyznawałeś ile i jak? Na ile się mu oddałeś?

Zapewniam Cię, że się bynajmniej nie umartwiamy. Jeśli chodziło Ci tu o opieranie się pokusom aka 'nie robienie tego co się chce'... Jak ktoś nie żałuje za popełnione grzechy, nie postanawia sobie poprawy, nie rozumie czemu czegoś nie wolno i nie zgłębia się w to bądź to wierzy, praktukuje ale wybiórczo, to wiadomo że zapewne do końca życia będzie z tymi pokusami walczył, a będzie to dla mniego jak to umartwiane. Gdy człowiek zna płynące z tych grzechów zło, stara się poprawić i nie przechodzi kolo popełnionych grzechów obojętnie, coraz łatwiej jest mu ich nie popełniać, a niczego mu w tym nie brakuje - przeciwne: czuje się wolny.

Ta wiara to nie wieczna walka z pokusami i zmuszanie się do różnych rzeczy. Bóg nagradza człowieka za starania, pomaga wytrwać w wierze, odciąga pokusy, daje szczęście...

P.S.

Szerszen, mógłbyś mi powiedzieć jakiego jesteś wyznania?

Poczytałbym na ten temat.. Gwoli edukacji.

Czy możliwa jest zmiana nazwy tego tematu? Niby i ciągle gadamy 'około tej reinkarnacji', ale jakby sama dyskusja zeszła już (wlaściwie to prawie od początku była) o tym, czy wiara chrześcijańska jest prawdziwa (tym próbuję\próbujemy tu obalić reinkarnację). Może "Kościół vs reinkarnacja, ezoteryka i inne religie" (jak za długi, można o coś skrócić)? Chodzi o to, żeby ludzie tu wchodzili też, żeby przeczytać\podyskutować na ten temat.. Nie każdy zainteresowany tym musi być zainteresowany rozmową o reinkarnacji.

Edytowane przez Prsl
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
@Czyściec

Gdyby czyściec był w księdze Machabejskiej, to by go Żydzi mieli w swoim kanonie. Tymczasem... oni czekają w grobach na zmartwychwstanie

Czyściec kończy się z chwilą nadejścia zmartwychwstania

Masz bardzo ładny przykład - pozwalający na potencjalną interpretację istnienia reinkarnacji... ;-) W końcu i ona w ujęciu buddyjskim polega na dążeniu do doskonałości i w kolejnych wcieleniach braniu "zapłaty" za swoje złe uczynki - oddalające od nirwany.

Niechodzi tu o to że przejdziemy dalej ale o to że ktoś za nas odpracuje zły czyn którym wyrzadziliśmy szkody, przytocze ci werset Fulli horak oczywiście jej objawienia są uznane przez kościół

Jedne dusze zostaną tu tak długo, póki - jeśli to można tak określić

12

— nie odpoczną po przebytych mękach i nie nabiorą sił do wstąpienia w pierwszy Krąg Nieba. Dusze innych ludzi odbywszy już całą karę czekają tu jeszcze bez cierpień, aż ktoś naprawi na ziemi to, co oni w życiu zniszczyli czy zaniedbali.

I tak np. będą tu księża, którzy odprawiali Mszę Świętą nieporządnie i z roztargnieniem. Ci czekają, aż ją ktoś na ziemi odprawi pobożnie za dusze takich właśnie, niedbałych kapłanów. Są tu i tacy, co za życia dorobili się majątku na łzach i krzywdzie ludzkiej. Póki ktoś za nich nie naprawi zła — albo gdyby to było niemożliwe — w intencji winowajcy nie spełni miłosiernego uczynku równej wagi, co wyrządzona ongiś krzywda, dusze owych ludzi przejdą w Krąg następny wtedy dopiero, gdy na ziemi wygasną wszelkie następstwa ich błędu

@ wskrzeszenia - u mnie (i to podkreślam) jakiekolwiek przywracanie do życia po śmierci to po prostu nekromancja. Praktyka magiczna jak najbardziej, ale mam wrażenie, że u Was... dość niechętnie widziana. Doprawdy nie rozumiem, jak może być tolerowana... skoro oficjalnie jest dla Was grzechem.

we wskrzeszeniach niema nic złego sam Pan wskrzeszał

Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: «Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?» Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: «Nie bój się, wierz tylko!». I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Wobec zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia, wszedł i rzekł do nich: «Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi». I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca,matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: «Talitha kum», to znaczy: "Dziewczynko, mówię ci, wstań!" Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział, i polecił, aby jej dano jeść. (Mk5,35-43)

J 11,3-7

Wskrzeszenie Łazarza

Siostry Łazarza posłały do Jezusa wiadomość: Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz. Jezus usłyszawszy to rzekł: Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą.

A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza.

Mimo jednak że słyszał o jego chorobie, zatrzymał się przez dwa dni w miejscu pobytu. Dopiero potem powiedział do swoich uczniów: Chodźmy znów do Judei.

Kiedy Jezus tam przybył, zastał Łazarza już od czterech dni spoczywającego w grobie.

Kiedy zaś Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Marta rzekła do Jezusa: Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga.

Rzekł do niej Jezus: Brat twój zmartwychwstanie.

Rzekła Marta do Niego: Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym.

Rzekł do niej Jezus: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?

Odpowiedziała Mu: Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat.

Jezus wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: Gdzieście go położyli?

Odpowiedzieli Mu: Panie, chodź i zobacz. Jezus zapłakał. A Żydzi rzekli: Oto jak go miłował. Niektórzy z nich powiedzieli: Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?

A Jezus ponownie okazując głębokie wzruszenie przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień.

Jezus rzekł: Usuńcie kamień.

Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie.

Jezus rzekł do niej: Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą? Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: Ojcze, dziękuję Ci, żeś Mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał. To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź na zewnątrz! I wyszedł zmarły mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić.

Wielu więc spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego.

Łzy Chrystusa nad grobem Łazarza nie są łzami rozpaczy, lecz miłości. Zapłakał, gdyż go miłował. Miłość zaś jest silniejsza niż śmierć. Kto kocha, ten nie umiera, lecz żyje i ci, których kochamy, też żyją, choć nad ich grobem płaczemy.

jeżeli ktoś wskrzesza jak znany John Bashoboora to tylko mocą Jezusa, bowiem jak ktoś może wskrzesić mocą szatana?? szatan nigdy niewskrzesi bo niema takiej mocy ma moc tylko zadawać śmierć ten co lubuje sie w śmierci jak może powoływac do życia, i jezeli dana osoba wskrzesza to tylko na polecenie Boga

lecz grzechem jest wywoływanie duchów wrózby spirytyzm nie urażając nikogo chodzi o to że z zaświatów przychodzi demon nikt inny i niemówie że każdy wasz uczynek jest od Ducha złego

(27) Jeżeli jaki mężczyzna albo jaka kobieta będą wywoływać duchy albo wróżyć, będą ukarani śmiercią. Kamieniami zabijecie ich. Sami ściągnęli śmierć na siebie. (Kpł 20,27)

(31) Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem Pan, Bóg wasz! (Kpł 19,31)

22:40:27(6) Także przeciwko każdemu, kto się zwróci do wywołujących duchy albo do wróżbitów, aby uprawiać z nimi nierząd, zwrócę oblicze i wyłączę go spośród jego ludu. (Kpł 20,6)

22:40:40(9) Wy natomiast nie słuchajcie waszych proroków, waszych wróżbitów, waszych mających senne marzenia, waszych przepowiadaczy ze znaków ani waszych czarowników, którzy wam mówią: "Nie pójdziecie w poddaństwo króla babilońskiego". (10) Przepowiadają wam bowiem kłamstwo, by was przez to wygnać z waszej ziemi, abym was musiał wypędzić i abyście wyginęli. (Jr 27,9-10

@ bogowie inni i Wasz - ja tam na swoich nie narzekam. więcej od nich szczęścia i darów dostałem niż od Waszego, tyle że Wy z umartwiania cnotę czynicie a my z umiejętności dawania sobie rady w życiu (co nie oznacza braku zasad). Dla Was cnotą jest poddanie się "Woli Boga" a dla mnie "Walka z przeciwnościami losu", która często jest porównywana do "braku pokory".

my tez dajemy sobie rade w życiu i wcale to nie wygląda że tylko ciągle sie modlimy i jesteśmy obstawieni w ramki jak sobie myślicie wola Boża to jak a według ciebie??

Edytowane przez renia
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Istnieje również regresing niehipnotyczny i za pomocą tego narzędzia ludzie nie tylko uwalniają się od różnych traum, zaślepień itp. ale również część osób cofa się do poprzednich wcieleń.

Wygląda też na to, ze współcześni Jezusowi nie wykluczali istnienia reinkarnacji.

„Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: «Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?» A oni odpowiedzieli: «Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków»” (Mt 16; 13-14) Jak to interpretują katolicy?

Ba! Nawet sam Jezus mówił coś, co może być zinterpretowane jako potwierdzenie istnienia reinkarnacji (a przynajmniej wygląda, ze w ten sposób rozumieli to uczniowie)

“Wtedy zapytali Go uczniowie: Czemu więc uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz? On odparł: Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał. Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.” (Mt 17; 10-13)

Oczywiście znam argument o tym, ze Jan Chrzciciel był w "duchu Eliaszowym", a nie samym Eliaszem, lecz nie da się ukryć, iż współcześni Jezusowi Żydzi nie odrzucali tej koncepcji (choć w ogóle z koncepcją nieśmiertelnej duszy było w judaizmie różnie, w zależności od odłamu). Pojawia się ona m.in. w "Księdze Zohar" (datowanej na I/II-III w.). Jest obecna nie tylko w Kabale ale i w chasydyzmie. Koncepcja "gilgul" przewija się przez tradycję żydowską od wieków. Ciekawe, ze także w drugiej wielkiej religii, powstałej na gruncie tradycji judaistycznej - islamie - nie ma odrzucenia możliwości reinkarnacji (która występuje m.in. w sufizmie).

Część "Ojców Kościoła" uznawała reinkarnację - i teoria ta została potępiona dopiero w VI wieku.

Przykładowo:

Św Klemens z Aleksandrii pisał “Istnieliśmy długo przed powstaniem świata; istnieliśmy w oczach Boga, gdyż jest naszym przeznaczeniem żyć w Nim. Jestesmy myślącymi stworzeniami Boskiego Slowa; dlatego też istnieliśmy od początku, gdyż na początku było Słowo (…) Nie po raz pierwszy okazuje On nam milosierdzie w naszych wedrówkach, On miał je dla nas od samego początku…” (”Egzorty do Pogan”)

Św Grzegorz, biskup Nyssy uważał, że “Jest absolutnie konieczne, by dusza została uzdrowiona i oczyszczona, a jeśli nie nastąpi to w ciągu jednego życia na ziemi, to musi to zostać osiagnięte w przyszłych żywotach ziemskich”

Także Orygenes (III w.), potępiony dopiero 300 lat po swojej śmierci (jakoś wcześniej nie wzbudzał takich kontrowersji) pisał: “Dusza nie ma ani początku ani końca (…) Przychodzi ona na ten świat wzmocniona sukcesami lub osłabiona porażkami w swym poprzednim życiu. Jej pozycja w tym świecie jako miejscu wyznaczonym do uzyskiwania honoru lub dyshonoru zdeterminowane jest jej poprzednimi zasługami lub winami. Jej uczynki w tym świecie wyznaczają jej miejsce w świecie, który następuje po obecnym…” (”De Principiis”)

Czyli we wczesnym chrześcijaństwie owa koncepcja również występowała, ba, była nawet wcześniejsza od rozmaitych "dogmatów" - np.: od dogmatu o Trojcy Świętej, o współistotności Chrystusa z Bogiem Ojcem, o Marii, jako “Matce Boskiej” (Theotokos). Była starsza niż wiara w Niepokalane Poczęcie oraz Wniebowzięcie (nie mówiąc już o dogmatach na ich temat, bo są one wręcz tworami “historii najnowszej”, gdzie jeden z nich liczy sobie trochę tylko ponad pół wieku…), niż wiara i dogmat papieskiej nieomylności... a także starsza niż kanon Pisma Świętego.

Zwalczanie Arianizmu, które zapoczątkowało późniejsze potępienie Orygenesa, było głównie na tle politycznym; Mało kto wie, ze słynny cesarz Konstantyn (ten od soboru w Nicei) ochrzczony został na łożu śmierci przez jednego z biskupów ariańskich, a jego następca, Konstancjusz również popierał ten odłam chrześcijaństwa. Dopiero jak zmarł ich protektor w 361 roku, przewagę znów zaczęła zdobywać opcja "antyariańska", aż w 381 cesarz Teodozjusz I uznał arianizm za herezję, co zapoczątkowało prześladowania jego zwolenników. Zatem bardziej splot polityczno-siłowy miał wpływ na to, ze obecnie w takim np.: katolicyzmie nie ma nurtu reinkarnacyjnego, niż cokolwiek innego.

Co ciekawe, nawet św. Augustyn, choć w końcu odżegnał się od tej myśli, rozważał taką możliwość

“Powiedz mi, Panie…powiedz, czy me dzieciństwo nastąpiło po innym moim wieku, co umarł przed nim? Czy był nim ten, który spędziłem w łonie matki? (…) a znowu cóż było przed owym życiem, O Boze, radości ma, czy byłem gdziekolwiek czy w jakimkolwiek ciele? Nie mam nikogo, ktoby mi to powiedział, ani ojca, ani matki, ani doświadczenia innych, ani też własnej mej pamięci.” (”Wyznania Św. Augustyna”)

Nieobca zatem jest reinkarnacja chrześcijaństwu, rzekłabym nawet, ze wcale nie musi być sprzeczna z jego pierwotnymi przekazami.

Edytowane przez Angeluss
3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Przecież to chyba nawet Wy uznajecie, że w takich odmiennych stanach świadomości człowiek jest na różne wpływy bardziej otwarty.

Kościół kiedy o czymś mówi, to ma do tego odpowiednie podstawy. Poza tym kto prowadzi Kościół? Omylność Kościołowi czy nieprawdziwość Pismu Świętemu to może zarzucić ateista, który nie wierzy, że za tym stoi jakakolwiek Siła. Natomiast ezoteryk moim zdaniem nie powinien, gdyż jest świadom istnienia tej sfery duchowej świata i skoro mówi się, że to Trójjedyny Bóg prowadzi Kościół, a Pismo Święte jest napisane pod natchnieniem Ducha Świętego, to jednak powinien uznać że faktycznie 'Ktoś za tym stoi'?

Owszem uznajemy, tylko, ze ja np uznaje, że jest silą wyższa takze nad Wasyzm Bogiem. Kościół uznaje za bardzo omylny, chocby z tej racji, ze widze pewne fakty historyczne totalnie sprzeczne z Waszą doktryną.

Poza tym argument troche smieszny. Bo fakt, ze mozna byc na coś otwartym, i fakt, ze wielu z nas uznaje istnienie istot mrocznych (nie złych, a mrocznych właśnie) nie znaczy, że wszystko co tam jest jest złe, mroczne i tylko chce nas wykorzystać. Inna sprawa, ze taki odmienny stan świadomości nie tak znów łatwo uzyskać, a ci co to umieja to wiedzą jak sie zabezpieczyć.

Ezoteryk swiadomy istnienia sfery duchowej, ma też często swoją własną wiarę. Dla mnie np jest tym Absolut, a nie Wasz Bóg, przy tym uznaję istnienie innych Bogów Ziemskich Panteonów. Dlatego uznaję Jahwę jak wielu innych Bogów, który sobie ewoluował.

Fakt, ze ezoterycy (a na tym forum nie am ich aż tak wielu) uznaja istnienie sil duchowych i wyzszych nie znaczy, że muszą uznać akurat ta siłę, którą opisuje Bibilia

Na marginesie, czy wiesz, ze z badań archeologicznych wynika, ze Jahwe był Bogiem burzy i piorunów, patronujący jednemu z plemion pustynnych, które potem podbiło inne plemiona i zjednoczyło sie w naród Żydowski? Tak wiec dla mne Jahwe to Bóg którego mozna by postawić w jednym szeregu z Perunem czy Zeusem jako Bogami Piorunów. W wyniku ewolucji ludzkich wyobrażeń, stał sie on Bogiem Jedynym, któregoi czczą trzy welkie wyznania, co ciekawe zwalczajace siebie nawzajem. Gdzie tu logika nie wiem, ale i nie moja rzecz.

A tu masz kilka cytatów mówiących, że żadnej reinkarnacji niema... a co za tym idzie '"ożesz, czyżby chodziło o ten czyściec jednak?"

"A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd..."(Hbr 9,27).

"Nie zapominaj, że nie ma powrotu" (Syr 38,21a).

Dla mnie to swiadczy tylko o spzrecznosciach i braku spójności w Waszych pismach. Uznam co na temat reinkarnacji mówią Buddysci, Hinduiści, Gnostycy i Absolutyści, a takze Poganie wierzący w odradzanie sie w obrębie własnego rodu.

Ich interpretacje różnią się od naszych. Kościół uznał istnienie czyścca na podstawie fragmentów Biblii tam dodanych.. i możliwe, że też jeszcze innych, możliwe że dokładniej o tym traktujących. Zresztą zauważmy inne różnice między ich wierzeniami, a naszymi mimo wspólnych korzeni.

No własnie. Każdy sobie interpretuje jak chce, ale to Wy macie miec racje? Dlaczego i na jakiej podstawie to Wasza a nie ich, czy Gnostyków, czy Manihejczyków czy Koscioła Koptyjskiego czy jeszcze innego, jest bardziej prawdziwa?

Sam przyznajesz, że interpretacja jest tu nie tylko na tym polu bardzo różna. Akorzenie te same. Więc kto jest najblizej kozreni?

Ponoc Kosciół Koptyjski jest najblzszy wyznaniom pierwszych chrześcijan, a wiec tych, którzy szli za prawdziwym słowami Jezusa, a nie dorobioną przez klka wieków ideologią.

Wiesz, to ja jednak juz wolę sie grzecznie ukłonić Bogom, w których wierzy Szerszeń, niż sie zastanawiać czy Jezus faktycznie nauczał tego, a nie czegos innego.

Gdy człowiek zna płynące z tych grzechów zło, stara się poprawić i nie przechodzi kolo popełnionych grzechów obojętnie, coraz łatwiej jest mu ich nie popełniać, a niczego mu w tym nie brakuje - przeciwne: czuje się wolny.

Dla Was to grzech, dla mnie np to kwestia doświadczania i uczenia się. Wolna Wola, jest Wolną wolą jeśli nic jej nie ogranicza. Co nie znaczy, że nie należy postepować słusznie.

Ot choćby Wasze 10 przykazań. Jak się dobrze rozejrzysz, to są to bardzo uniwersalne kodeksy moralne i etyczne, których esencje znajdziesz w każdej reiligii, takze w tych dużo starszych niż Wasza.

Co wiecej, wiele z tego znajdziesz w zbiorach praw każdego kraju, od kiedy kraje i narody jako takie istnieją, wiec też nie jest to nic nowego i nadzwyczajnego.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jeżeli chodzi o dusze czyśccowe to nikt tego nie wymyślił w Bibli jest wzmianka o tym ale nie tym słowem, jest określone jako miejsce odpłacaniu Sprawiedliwości Bożej

Idąc tym tropem w Biblii można znaleźć reinkarnację, UFO i co tylko chcecie. Wystarczy pogadać z kreatywnymi biblistami albo świadkami Jehowy.

Dla nas kiedy ktoś zaczyna mówić językami, których nie zna, to znak że czas najwyższy zawołać egzorcystę.

Niektórzy nazywają to Duchem Świętym będąc w dodatku "w pełnej łączności z papieżem i Kościołem", że się tak ładnie wyrażę ;]

Ilu jest katolików schodzących na ezoterykę? Ile osób nawraca się z ezoteryki na chrześcijaństwo?

Ilość katolików schodzących na ezo jest większa niż tych nawracających się z ezo na chrześcijaństwo.

Piszę to, ponieważ chcę, aby ewentualny katolik wchodzący w ezoterykę, czytający to forum miał świadomość tego, co mówi jego dotychczasowa wiara na ten temat... żeby dokonał wyboru w pełni świadom. To chyba dobrze? Wiedza nie jest zła. Niedoinformowanie jest złe - szczególnie w kwestii wyboru.

Wiedza nie jest zła. Międlenie ozorem po próżnicy i pisanie tego samego w kółko po 10 razy w różnych miejscach internetu jest złe. To marnowanie bajtów, a Jezus ganił rozrzutność.

Część "Ojców Kościoła" uznawała reinkarnację - i teoria ta została potępiona dopiero w VI wieku.

Poczytaj dokładnie przytoczonych przez siebie Patres i przekonasz się, że wyżej podany wniosek jest błędny.

Trudno, żeby Orygenes wyznawał reinkarnację skoro sam ją krytykował w innym dziele.

Także Orygenes (III w.), potępiony dopiero 300 lat po swojej śmierci (jakoś wcześniej nie wzbudzał takich kontrowersji)

To też mija się z prawdą - Orygenes wzbudzał spore kontrowersje jeszcze za swojego życia, a jego oficjalne potępienie było skutkiem długotrwałej polemiki jego zwolenników i przeciwników.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Poczytaj dokładnie przytoczonych przez siebie Patres i przekonasz się, że wyżej podany wniosek jest błędny.

Trudno, żeby Orygenes wyznawał reinkarnację skoro sam ją krytykował w innym dziele.

To też mija się z prawdą - Orygenes wzbudzał spore kontrowersje jeszcze za swojego życia, a jego oficjalne potępienie było skutkiem długotrwałej polemiki jego zwolenników i przeciwników.

Przeczytałam uważnie i nadal uważam, że nie jest to błędny wniosek :-)

Co do Orygenesa - napisałam, że nie wzbudzał wówczas "takich kontrowersji" (czyli aż do potępienia jego przekazu), a nie że nie wzbudzał żadnych. Wiem też, że w innym miejscu odżegnuje się od "głupiej wiary w reinkarnację" - ale od "głupiej wiary" ja tez się odżegnuję ;) W pewnym etapie swojego życia uważał preegzystencję dusz za fakt, że wpływa to na nasze obecne życie i to głosił.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Istnieje również regresing niehipnotyczny i za pomocą tego narzędzia ludzie nie tylko uwalniają się od różnych traum, zaślepień itp. ale również część osób cofa się do poprzednich wcieleń.

Każda taka zabawa jest wielkim grzechem i samo to daje już demonowi sporą furtkę. Ktoś, kto wybiera się na taki seans-czy-co-to-tam zapewne już też na pewną skalę interesuje się czakrami, horoskopami, energetyką itp... Więc nic dziwnego. To wszystko to bałwochwalstwo - włącznie z wiarą w energię.

W katolickiej rodzinie, gdzie niema żadnego bałwochwalstwa, nie 'zakopanej' przeszłości w temacie spirytyzmu, wróżenia, czarostwa, zabaw z energetyką, praktukującej wiarę bez żadnego wyłamu rodzinie żyjącej większość czasu w stanie łaski uświęcającej, nie zdaży się fenomen w stylu "dziecko się urodziło i ma pamięć karmiczną" czy "okazuje się, że mam nadzwyczajne moce magiczne", 'o nie! jesteśmy obłożeni klątwą' - wręcz przeciwnie: 100% bezpieczeństwo, nawet w takich całkiem małych sprawach. Choćby cała wieś satanistów odprawiła rytuał. Najważniejsze jest jednak by tej przeszłości bałwochwalczej nie było albo żeby porządnie się jej zrzec albo "wyłamać" to nawet bez jakiegoś większego zrzekania (jeśli ktoś nie jest świadomy, że "odziedziczył" zniewolenie demoniczne po przodku, a jest wierzącym i praktykującym katolikiem, unika ezoteryki itp. - jest bezpieczny. Rzecz polega właśnie na dziedziczeniu zniewolenia\opętania demonicznego - spowiedź oddala demona, komunia i opętanie się wykluczają, a człowiek w stanie łaski uświęcającej (po dobrej spowiedzi, bez grzechu ciężkiego) jest bezpieczny od magii itp. Demon nie słyszy jego myśli (stąd też niemożliwe jest czytanie mu w myślach) i ogólnie jego działanie jest bardzo ograniczone). Kiedy ktoś żyje wiarą, działanie demona jest coraz bardziej ograniczone i jest on coraz bardziej oddalony. Mniej więcej tak to idzie, że im ktoś bliżej jest Boga, tym dalej od demona, a kiedy rodzi się "obciążony" poważniejszym bałwochwalstwem (bo nie chodzi tu o "mama nosiła oko proroka, bo ładnie wyglądało, a nie wiedziała co oznacza") jest na starcie bliżej demona. Dochodzi do tego jeszcze to, że Bóg może z jakiegoś powodu chronić człowieka mimo jego lub jego przodków takiej czy innej przeszłości.

Ks Wj 1 20 1-7 Wtedy mówił Bóg wszystkie te słowa: 2 «Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.

3 Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! 4 Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! 5 Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. 6 Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.

7 Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy, gdyż Pan nie pozostawi bezkarnie tego, który wzywa Jego imienia do czczych rzeczy2.

Przykład: mój kolega miał tak, że jego babcia zajmowała się dużo wróżbiarstwem. Sprawa błaha to nie była, więc "odziedziczył" po niej piękne zniewolenie demoniczne z migrenami w roli głównej. Był ateistą i kiedy się nawrócił był już na skraju wejścia w ezoterykę - demon powoli wprowadzał go w tą dziedzinę. Kolega rzeczami nadprzyrodzonymi, czarostwem itp. bardzo się fascynował, ale nie miał pojęcia, że jest coś takiego jak ezoteryka, że takie rzeczy są naprawdę. Lada dzień, może za pare tygodni - dowiedziałby się i w to wszedł napewno. Nawet gdy się dowiedział, co Kościół o tym mówi i wziął to za pewnik - ciągnęło go w te sprawy. Kiedy jednak zrobił ten rachunek sumienia z całego życia, poszedł pierwzy raz porządnie do spowiedzi... W drodze czuł lekkie zmęczenie, osłabienie. W trakcie samej spowiedzi miał lekkie drgawki (nie, nie ze stresu czy coś), bardzo mocne poczucie "muszę stąd szybko wyjść" i problemy z pamięcią. Na szczęście jakoś się udało i.. zafascynowanie okultyzmem zniknęło natychmiast, tak jak wiele innych spraw. Po tym jeszcze miewa różne ataki demoniczne we śnie itp., ale jest ogólnie lepiej.

Podam jeszcze taki cytat przy okazji:

Pwt 1 2-5 2 Jeśli powstanie u ciebie prorok, lub wyjaśniacz snów, i zapowie znak lub cud2, 3 i spełni się znak albo cud, jak ci zapowiedział, a potem ci powie: «Chodźmy do bogów obcych - których nie znałeś - i służmy im», 4 nie usłuchasz słów tego proroka, albo wyjaśniacza snów. Gdyż Pan, Bóg twój, doświadcza cię, chcąc poznać, czy miłujesz Pana, Boga swego, z całego swego serca i z całej duszy. 5 Za Panem, Bogiem swoim, pójdziesz. Jego się będziesz bał, przestrzegając Jego poleceń. Jego głosu będziesz słuchał, Jemu będziesz służył i przylgniesz do Niego.

Odnośnie tego o reinkarnacji:

Podawałem już te cytaty.

"A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd..."(Hbr 9,27).

"Nie zapominaj, że nie ma powrotu" (Syr 38,21a).

(27) A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd, (28) tak i Chrystus, raz ofiarowany, aby zgładzić grzechy wielu, drugi raz ukaże się nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy go oczekują. (List do Hebrajczyków 9,27-28, Biblia Warszawska)

Być może u początków było uznane\dopuszczane co innego, natomiast potem zostało to sprostowane. Natomiast nie łączmy tego z jakimiś wydarzeniami historycznymi, bo tak na przykład już Szerszen pisał, co pisał że "czyścieć powstał, bo Tomasz z Akwinu nie wiedział gdzie "umieścić" matkę" i wiadomo co z tego wyszło. Podałem linka do treści wskazujących, że o czyśccu mowa jest w wielu miejscach w Biblii - choć oczywiście nie jest tak nazwany.

Dla mnie to swiadczy tylko o spzrecznosciach i braku spójności w Waszych pismach. Uznam co na temat reinkarnacji mówią Buddysci, Hinduiści, Gnostycy i Absolutyści, a takze Poganie wierzący w odradzanie sie w obrębie własnego rodu.

Żadnych sprzeczności tu niema. Biblia w wielu miejscach i na różne sposoby zaprzecza reinkarnacji. To że znajdziecie cytat, który można (można i tylko można, jeśli się uprzeć na udowadnianie reinkarnacji. Żaden wprost nie uznaje istnienia reinkarnacji) interpretować tak, a nie inaczej o niczym nie świadczy. Po to między innymi jest ta narzuca przez Kościół interpretacja Biblii, żeby takich nieporozumień uniknąć.

Edit: Tu odnośnie tego konkretnie cytatu

“Wtedy zapytali Go uczniowie: Czemu więc uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz? On odparł: Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał. Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.” (Mt 17; 10-13)

Ten cytat nie mówi o reinkarnacji i nie przeczy to temu, że uczniowie źle zrozumieli. Mówi o tym, że Eliasz przyjdzie drugi raz, ponieważ "nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli". Mówi to tylko o tym, że konkretnie Eliasz przyjdzie drugi raz. Biblia mówi też, że Jezus drugi raz zstąpi na śiat (sądzić żywych i umarłych). Nie oznacza to istnienia reinkarnacji.

Owszem uznajemy, tylko, ze ja np uznaje, że jest silą wyższa takze nad Wasyzm Bogiem. Kościół uznaje za bardzo omylny, chocby z tej racji, ze widze pewne fakty historyczne totalnie sprzeczne z Waszą doktryną.
No własnie. Każdy sobie interpretuje jak chce, ale to Wy macie miec racje? Dlaczego i na jakiej podstawie to Wasza a nie ich, czy Gnostyków, czy Manihejczyków czy Koscioła Koptyjskiego czy jeszcze innego, jest bardziej prawdziwa?

Sam przyznajesz, że interpretacja jest tu nie tylko na tym polu bardzo różna. Akorzenie te same. Więc kto jest najblizej kozreni?

Ponoc Kosciół Koptyjski jest najblzszy wyznaniom pierwszych chrześcijan, a wiec tych, którzy szli za prawdziwym słowami Jezusa, a nie dorobioną przez klka wieków ideologią.

Wiesz, to ja jednak juz wolę sie grzecznie ukłonić Bogom, w których wierzy Szerszeń, niż sie zastanawiać czy Jezus faktycznie nauczał tego, a nie czegos innego.

To możesz wierzyć że taka siła istnieje, natomiast istnienia naszego Boga nie zakwestionujesz. Skoro On tym Kościołem kieruje - powiedziane zostało, że tak jest i będzie - dba o poprawną interpetację Biblii przez ten Kościół.

Wskaż te fakty. Dopóki nie wskażesz, dla mnie niema argumentu. Tak mówić, sobie możesz.

Natomiast jeszcze raz co do "Kościół kiedyś uważał tak, dziś inaczej" - Bóg tym Kościołem kieruje, więc takie zmiany stanowiska to poprawki i sprostowania... Wynikłe w takich czy innych okolicznościach, ale poprawne.

Na marginesie, czy wiesz, ze z badań archeologicznych wynika, ze Jahwe był Bogiem burzy i piorunów, patronujący jednemu z plemion pustynnych, które potem podbiło inne plemiona i zjednoczyło sie w naród Żydowski? Tak wiec dla mne Jahwe to Bóg którego mozna by postawić w jednym szeregu z Perunem czy Zeusem jako Bogami Piorunów. W wyniku ewolucji ludzkich wyobrażeń, stał sie on Bogiem Jedynym, któregoi czczą trzy welkie wyznania, co ciekawe zwalczajace siebie nawzajem. Gdzie tu logika nie wiem, ale i nie moja rzecz.

Poproszę linka czy cokolwiek do konkretnych, rzetelnych informacji na ten temat. Bez tego, dla mnie to jakbyś mówiła, że pierwsi chrześcijanie wierzyli w latające krowy. Dla większości innych pewnie pozostanie argumentem mimo, że nie zostało udowodnione.. Ale to inna sprawa.

Poza tym argument troche smieszny. Bo fakt, ze mozna byc na coś otwartym, i fakt, ze wielu z nas uznaje istnienie istot mrocznych (nie złych, a mrocznych właśnie) nie znaczy, że wszystko co tam jest jest złe, mroczne i tylko chce nas wykorzystać. Inna sprawa, ze taki odmienny stan świadomości nie tak znów łatwo uzyskać, a ci co to umieja to wiedzą jak sie zabezpieczyć.

Większość ezoteryków uważa, że stanowisko Kościoła w sprawie ezoteryki to histeryzowanie na punkcie tych mrocznych istot. Natomiast nie: Kościół mówi, że wszelkie anioły, duchy zmarłych, tulpy i tak dalej to demony. Wiem że w ezoteryce jest tak, że uznajecie, że jakaś istota mroczna może udawać ducha człowieka i jedni to oszustwo przejrzą inni nie itp. Natomiast Kościół mówi, że każdy duch z tych, co widzą (w ogóle mogą widzieć) ezoterycy to demony. Człowiek nad tymi istotami niema żadnej władzy, przewagi czy czego tam jeszcze - że to jest fałsz, one udają. Wszystko to gwoli promowania wiar innych niż ta i odciągania ludzi od Kościoła. A teraz: czy faktycznie nie takie to daje skutki? Poza tym czarostwo sieje ferment.. Nie zaprzeczycie. Na tym demonowi też zależy. Tak więc żadne kręgi magiczne, amulety czy talizmany nie dają człowiekjowi autentycznego bezpieczeństwa. Mogą obronić najwyżej przed zamierzonym celem czaru kogoś innego i zapewnić pozorny spokój od demonów.

Dla Was to grzech, dla mnie np to kwestia doświadczania i uczenia się.

Dość... szkodliwa dla innych ta nauka bywa.

Ot choćby Wasze 10 przykazań. Jak się dobrze rozejrzysz, to są to bardzo uniwersalne kodeksy moralne i etyczne, których esencje znajdziesz w każdej reiligii, takze w tych dużo starszych niż Wasza.

Co wiecej, wiele z tego znajdziesz w zbiorach praw każdego kraju, od kiedy kraje i narody jako takie istnieją, wiec też nie jest to nic nowego i nadzwyczajnego.

Dla mnie to tylko świadczy o tym, że te przykazania są dobre, ich przestrzeganie powinnością itd.

Edytowane przez Prsl
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Idąc tym tropem w Biblii można znaleźć reinkarnację, UFO i co tylko chcecie. Wystarczy pogadać z kreatywnymi biblistami albo świadkami Jehowy.

O interpretacji już pisałem.

Poza tym czyściec nie jest wymyślony przez człowieka, a nie negowany przez Biblię czy coś w tym stylu. Czyśccem nazwane zostało coś, o czym w Biblii normalnie jest mowa.

Niektórzy nazywają to Duchem Świętym będąc w dodatku "w pełnej łączności z papieżem i Kościołem", że się tak ładnie wyrażę ;]

O Darze Języków będącym Cudem najwyżej potwierdzającym chrześcijaństwo teraz mówisz. Dar Języków, a mówienie innymi językami to zupełnie dwie różne rzeczy. Zarówno z okoliczności jak i tego, na czym polegają. Człowiek z Darem Języków zachowuje świadomość, wolną wolę i wszystko inne.

Ilość katolików schodzących na ezo jest większa niż tych nawracających się z ezo na chrześcijaństwo.

Tak, właśnie o tym mówiłem. To sugerowałem.

Wiedza nie jest zła. Międlenie ozorem po próżnicy i pisanie tego samego w kółko po 10 razy w różnych miejscach internetu jest złe. To marnowanie bajtów, a Jezus ganił rozrzutność.

Piszę to tutaj i tylko tutaj. Bynajmniej nie po próżnicy, a gwoli uświadamiania ludzi.

Przy okazji napiszę tu o dwóch rzeczach. Pierwsza była już wspominana przed moim pierwszym postem tutaj, acz dość... No nie wyszło to.

Anioł Stróż o którym mówi wiara chrześcijańska to istota całkiem różna od Opiekuna\Stróża, o którym mówi ezoteryka. Inne są wyniki próśb katolika do Anioła Stróża w modlitwie i inne dawane mu przez Anioła Stróża rady. Poza tym wiemy z objawień, co Stróżowie robią podczas Mszy i totalnie to przeczy temu, co widzi (właściwie: czego nie widzi) ezoteryk i temu, co o tych Aniołach ezoteryka mówi.

PDF o Mszy

Przypomnę też - bo wiem, że dla wielu to jest argument przeciw stanowisku Kościoła - o opętaniach. Opętanie może być - jak już pisałem wcześniej - jawne i ukryte. Jawne jest wtedy, gdy demon steruje ciałem człowieka i bynajmniej nie ukrywa się z tym. Ezoteryk widzi kiedy dochodzi do takiego opętania... Dość zastanawiającym byłoby, gdyby połowa ezoteryków nagle znienacka padała ofiarą takiego opętania. Opętanie może być ukryte i polegające tylko na tym, że demon wpływa nieco (z czasem coraz mocniej) na myśli i uczucia człowieka. Opętania w sposób inny niż ten "nasz" demona wyrzucić nie można. Można natomiast pewnymi praktykami "załatwić", że gdy demon jawnie opętuje by demon zadowolił sie tym, co już uzyskał i nie opętywał dalej jawnie bądź (gdy opętanie jest już pełne i jawne), by udawał że go niema, że jest tylko ta osoba, wolna od demona. Natomiast nie można go prawdziwie wyrzucić w sposób ezoteryczny. Ezoteryk może nawet wywalczyć by demon ograniczył\zmienił swoje wpływy tak, żeby jakby "oddał" to, co z charakteru danej osoby ukradł. Faktyczniej siły z jaką demon wpływa\moze wpływać na daną osobę jednak już ezoterycznie nie zmniejszymy i nie sprawimy by zaprzestał kompletnie zwiększania swych wpływów na daną osobę.

Napisałem w dwóch postach, ponieważ w jednym się nie zmieściło.

Edit:

Korzystając z okazji napiszę, że jakby jakiś ezoteryk bądź Poganin chciał się nawrócić\zastanawiał nad tym bądź np. ktoś chciał podyskutować na tematy religii i pokrewne, to może pisać do mnie na gg. Chętnie pomogę\porozmawiam. GG jest podane w profilu.

Edytowane przez Prsl
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.