Kasica

Nasi opiekunowie, kim mogą być?

71 postów w tym temacie

chyba sue zastanowię nad kupnem wina^^ co by napoić mego stróża..:)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

O czyżby pzrestał być grzeczny? :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mnie się od dziecka wydaje, że mój stróż, to strasznie roztargniony gość...

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A ty też taka jestes? :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ciekawi mnie jedna sprawa.

Czy z opiekunem takim, jeszcze nie aniołem, lecz istotą wiele wyższą od człowieka, można się... pokłócić?

Czy może dojść do sytuacji, w której byt taki stwierdzi, że nie radzi sobie z daną osobą i zrezygnuje?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Można sie i z aniołem pokólocic i doprowadzić go do szału, choć nie jest to łatwe.

Co do opiekunów nie aniołów, to przyznam, że nie wiem jak to z nimi jest. Przyjęło się mówić, ze to anioły stróże, ale genneralnie to po prostu duchy (w znaczeniu istot duchowych, a nie takich co robia : buuu). Anioły to trochę inna energia.

Zdaża się, że opiekunowie się zmienaiją lub dochodza nowi, myślę jednak, że nie ma to związku z nieradzeniem sobie z podopiecznym, ale zmianami w nim.

Nie ma co postzregać tego świata niematerialnego przez naszą ludzką logike i nasze postzreganie, bo do niczego to nie prowadzi

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ciekawi mnie jedna sprawa.

Czy z opiekunem takim, jeszcze nie aniołem, lecz istotą wiele wyższą od człowieka, można się... pokłócić?

Czy może dojść do sytuacji, w której byt taki stwierdzi, że nie radzi sobie z daną osobą i zrezygnuje?

ja się czasem kłócę ;) tak żartobliwie np. co się nie odzywasz, pogadałbyś ze mną bo tak smutno i co prawda nic nie powie ale przytuli, a czuję to bo robi mi się ciepło na sercu i odczuwam wzruszenie

...i kłócę się o karty bo podejrzewam że mój anioł od jakiegoś czasu gra w pokera i znika na te partyjki, zaczęłam zwracać na to uwagę bo sama nigdy nie grałam w karty i nie odczuwam takiej potrzeby ale ostatnio co trafię na temat o pokerze to się na nim dłużej zatrzymuję, chyba mi się anioł dokształca ;)

co do rezygnacji, możliwe że coś takiego się zdarza, ale na zasadzie wymiany na innego opiekuna i zależy to od etapu naszego rozwoju

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mariko, dzięki, to teraz moje sie nie wykpią :pogadamy1: Jednak grają w karty a czasem w kości :D

Widzę, że to plaga na większa skalę

Co do tej zmiany w rozwoju też tak slyszałam.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No właśnie... To co mówicie nie pociesza mnie bardzo mocno.

Mam wrażenie że się pokłóciłem.

W każdym razie dowiedziałem się że "chce zrezygnować bo nie radzi sobie"...

co radością bynajmniej mnie nie przepełniło.

Wolę myśleć, że to ja zwariowałem, i źle odczytałem informacje,

jednak codzienność zdaje się moją teorię potwierdzać.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Black opiekun nie zmienia znowu aż tak szybko podopiecznego. Tym bardziej jeśli jest nim aniol. One postrzegają nas i nasz świat w swoich, a nie naszych kategoriach. Jesli coś robia, nawet sie kłoca to racczej po coś. U nich wszystko ma swoj cel. Naszym zadaniem jest się domyslić jaki. Niestety nie dostaniemy nic na tacy.

Natomiast jesli ścieżka naszego rozwoju jest dynamiczna moze się zdarzyć, że zmieni nam sie opiekun, a jeszcze częsciej, ze dojdzie drugi lub trzeci nawet.

Jesli sobie nie radzi to znaczy, że jego rola przy tobie sie skończyla i dostaniesz nowego opiekuna. ięc myślę, że nie ma się czym martwić.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

a ja mam obok siebie babę Stróżycę ;) Nie mam pojęcia czy pełni jakąś dodatkową funkcję. Mam natomiast wrażenie, że jest blond potarganą rozrabiaką, chociaż jednocześnie jakoś taką ....stoicką....I już wiem, że nie przebiera w słowach :pogadamy1: Odbyłam z Nią swoją pierwszą "pogawędkę" na plaży kilka dni temu. Nosa mi utarła i nawet się ze mnie trochę śmiała. Wiem, że to była Ona a nie moja wyobraźnia z b. prostej przyczyny - mimo, że się ze mnie śmiała i mi nieźle pojechała to nie czułam "oceniania" mnie tylko full serdeczności, natomiast moja wyobraźnia, ponieważ moja, to pewnie jakiś element oceny mnie samej by wystąpił i zaraz bym się zaczęła stawiać i stroszyć ;)

Poza tym nie mogę oprzeć się wrażeniu, że lubi wyglądać jak pirat, nawet musiałam kupić piracki kubek i flagę :glupek:

Jest przy mnie też Wilczyca (ewidentnie żeński element przy mnie się kręci) i lubi jeździć ze mną samochodem na dłuższe wyprawy siedząc z tyłu :D Czuję jej obecność, ale raczej nie widzę, myślę, że to moja wyobraźnia już podpowiada mi co w danej chwili może robić.

Wiem też, że na daną chwilę, gdy tego bardzo potrzebujemy, może zjawić się dodatkowa pomoc w postaci innego ducha (nie mam pojęcia jakiego) lub nawet cała odsiecz ;) Doświadczyłam tego jadąc samochodem (znowu) przy bardzo trudnych warunkach pogodowych i drogowych, co dawało mieszankę poważnie zagrażającą życiu - czułam wtedy niezły tłok w samochodzie, wiedziałam, że poza mną, moją Stróżycą i Wilczycą są jeszcze ze dwa duchy. Dopiero gdy zaparkowałam pod blokiem, otrzepałt ręce na znak dobrze wykonanej roboty i sobie poszły. Do tej pory dziękuje im za pomoc....

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No dobra, to faktycznie widziałam jak w gęstym lesie skacze z radochy jak królik, a jak ją przeciągnęłam plażą z Jastarni do Kuźnicy to już potykała się o swój jęzor :D Zresztą, tęskno jej za lasami Gór Sowich ;) To na pewno nie wyobraźnia :dokucz: hihih ;)

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Vani, ja ostatnio jeszcze inaczej widze tego twojego aniołka, ale to już wiesz ;)

Mój natomiast jest trudny do określenia czy kobieta czy mężczyzna, ja widzę częściej mężczyznę. W rysach jest bardzo delikatny i z typu intelektualista. No i ma skrzydła, choc ich nie widze na codzień.

Co do anioła w bieli, jest bardzo fajny :D ;)

Ostatnio bardziej baba. Zresztą ukrywa się non stop. A skrzydla o niczym nie świadczą jeszcze. Patrz na mojego, co z tego, że ma skrzydla? i kto mówi, ze to anioł? :D

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

tak, babka zdecydowanie... nie widzę jej, ale za to bardzo wyraźnie ją słyszę, ale to też tylko w określonych sytuacjach.

Prawda, skrzydła o niczym nie świadczą ;)

Ostatnio bardziej baba. Zresztą ukrywa się non stop. A skrzydla o niczym nie świadczą jeszcze. Patrz na mojego, co z tego, że ma skrzydla? i kto mówi, ze to anioł? :D

tak, babka zdecydowanie... nie widzę jej, ale za to bardzo wyraźnie ją słyszę, ale to też tylko w określonych sytuacjach.

Prawda, skrzydła o niczym nie świadczą ;)

A Twój, cóż- ja w nim czuję anioła... ale ja się nie znam smurf.gif

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja też sie nie znam. :p

A Ty nie kokietuj bo wszyscy wiedzą, że widzisz lepiej niż ktokolwoiek inny, co chcesz, jak chcesz i kiedy chcesz. :p

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja się nie znam na tym, nawet średnio w to wierzę. Jeden fakt Wam opowiem. Kieeeeeeeeeeeeeeeeedyś wplątałam się w coś złego i to nie ma nic wspólnego z ezo, mój pyskaty charakter + to , że potrafię też fizycznie oddać sprowadziły mnie na manowce. Przeliczyłam się po prostu.Mała walka się wywiązała. Noo sama nie wiem czy jakaś duża bitwa, to to nie, ale się trochę zdygałam, fakt. I co wtedy zrobiłam? Odpuściłam? A gdzie tam! Sytuacja niebezpieczna a ja dalej mówię, że nie puszczę. Nie będę opisywać, ale ciężko było już... Wtedy jak już nie miałam sił zaczęłam mówić ojcze nasz, uuuuuu podziałało. Odskoczył facet ode mnie w sekundę. Mówię Wam.

Nie miałam racji w tamtej walce, wina była moja, ogólnie cała akcja to wina mojego zrytego beretu. Pewnie w czapę bym nie dostała, ale ciężka sprawa. Zbyt mocno sprowokowałam.

Trwało to chwilę, wszystko szybko się działo: walka, łzy wściekłości, zagryzałam zęby , ale zabrakło mi fizycznie sił po prostu.

Wtedy pierwszy raz poczułam, że jest ktoś taki jak opiekun i mój chyba jest silny i potrafi się w* (zdenerwować) tak jak wtedy. Bo odczułam to, że nie pomógł mi wtedy bo potrzebowałam pomocy. Pomógł,ale był wściekły jak ...(bardzo). Zrobił to i jestem pewna , że to on ale był wściekły.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A mi się kiedyś przydarzyła taka sytuacja, której nie zapomnę do końca życia.

Byłam wtedy w pracy, to był zły dla mnie czas, nic się jakoś nie układało, byłam zmęczona, rozdrażniona i tak jakby w ogóle bez sił.

Niosłam coś ciężkiego i chciałam wstawić to na regał, czułam, że z tego wszystkiego chyba nie dam rady podnieść w górę 5 kilowego kartonu...

Ale kiedy już tak próbowałam go podnieść, on stracił swoją wagę... przez jeden moment stał się leciutki jak piórko i dosłownie czułam czyjąś rękę, która od spodu podtrzymuje ten karton....

Nie zastanawiałam się ani chwili... od razu wiedziała, że to moja zmarła niedawno babcia przyszła mi z pomocą...

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Silie,jak poczytałam Twój post to przypomniało mi się pewne zdażenie,troche zabawne ;)

To była szkolna wycieczka,nie wiem w której byłam klasie,chyba 2 podstawówki. Byłam w pokoju z kilkoma koleżankami i przed snem bardzo mnie zirytowały.Nic nie powiedziałam,ale się we mnie wzbierało,rano miałam zamiar im wygarnąć...choć nie miałam zupełnie racji :p

Położyłam sie spać z myślą-jak tylko się obudzę to im powiem co myslę wrr,zamknęłam oczy...i jak mnie coś łupnęło to wyleciałam do OOBE i leciałam tak przez wszystkie piętra budynku aż do piwnicy,potem znowu wpadłam do swojego ciała na własne łóżko.Zerwałam się,myślę...o kurcze,a cóż to znowu...próbowałam zasnąć,znowu pomyslałam,żebym nie zapomniała ochrzanić rano moich kumpeli i jak tylko to pomyslałam znowu dostałam w łeb i spadła do piwnicy a potem na szczęście na łózko.Mało to przyjemne było lecieć przez podłogi,sufity etc.

Myślałam chwilę co to i wpadła mi do głowy muśl...że to mój anioł stróż i że mam nie myśleć tylko o sobie i panować nad sobą,a nie warczeć na wszystkich jak tylko mi coś nie spasi.

Powiedziałam w myślach,dobra,będę grzeczna,faktycznie nie mam racji a one chciały dobrze,właściwie to nie wiem po co sie denerwuję...i wtdy zasnęłam.

Potem przez długi czas jak tylko zdażyła się podobna sytuacja przypominało mi się to zdażenie,oraz to że trzeba spojżeć zawsze na sprawę od strony inych ludzi i nie unosić się tak niepotrzebnie.

No cóż,mój opiekun widać nie jest zwolennikiem bezstresowego wychowania,za co teraz jestem mu wdzięczna,bo to była dobra lekcja :p I pamiętam ją do dzisiaj hehe

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Heh To fakt opiekunowie to nie sa aniołeczki gdzie kwitną serduszka wokół:D

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

NIktórzy są :D Bo takich chcemy widzieć. Pytanie na ile to iluzja na ile nie

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Kurna chatka, za bardzo demonizujecie ich. Znam jednego opiekuna co do ostatniego pióra jest słodki i miły a swojego podopiecznego skrzywdzić nie da. Oni dla mnie mogą być różni. Mogą być jacy chcą. To, że ktoś ma spokojnego nie oznacza, że on nie może być i zabawowy. To tylko metki, które im przez swój umysł przyklejamy.

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zalezy od opiekuna. Nie każdy wszak to anioł czy duch z Faerie :)

Wiele tez zależy od tego co sami chcemy osiagnac i jaka drogę wybrać. Jak nie mamy ochoty robic nic to też nam na siłę nic nie narzucą, bo czy to anioł, czy demon, czy inny duch, nie ingeruja w naszą wolna wolę.

A to co widzimy to tylko to, co zobaczyć chcemy.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Czy demon nie ingeruje w wolną wolę?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.